Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Porzucony27

Z dnia na dzień zerwała ze mną narzeczona po ponad 9 latach wspólnego życia :(

Polecane posty

Gość Porzucony27
"achtung desznike!" dzięki!, przyda się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona góra 12
No ale czy da się tak szybko odkochac? Sama nie wiem co doradzic. Też z moim byłym chciałam wyjaśnień itp, i jak już wszystko zostało wyjaśnione to się skończyło, raz na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony27
Właśnie o to chodzi, w tym sęk. Jeszcze kilka tygodni temu od początku naszej znajomości jak się nie widzieliśmy to codziennie do siebie praktycznie dzwoniliśmy. Jak coś na serduchu leżało to zwierzaliśmy się sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jutro to dziś
jedyne co mi przychodzi na myśl to może to, że sie przestraszyła? Wiem, że długo byliście razem, ale z wypowiedzi wnioskuję, że nie mieszkaliście ze sobą. Mój ex tez jakieś pół roku po zaręczynach nagle mi oświadczył, że to koniec. Teoretycznie nie zapowiadało się na rozstanie, ale również stał się nieco oziębły jakiś czas przed tą "radosną" nowiną :( Mieliśmy ze soba jeszcze długo kontakt, ale nigdy do siebie nie wróciliśmy, kiedyś po prostu się przyznał, że się wtedy przestraszył slubu i związania się teoretycznie na stałe. Spróbuj z nią porozmawiać, ale daj jej też trochę czasu, żeby zdążyła zatęsknić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony27
"zielona góra 12" właśnie widzisz, u mnie tego nie było :| jak by ze mną porozmawiała od serca to bym wiedział... dlaczego? po co? na co?, a nie jednym słowem kończył wspólne 3467 dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale ale no tak niestety
ale ja nie zakończyłam dla byłego, bo nigdy nie byłam z tą osoba, ja sie tylko kiedys w nim kochałam, to różnica tak nie mozna od tak zerwac, czy bez wyjasnienia, ze sie kochało a teraz nie, wiec zrozum nie mozna, wiec nie kochala cie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Telemelek
Moja powiedziała mi z dnia na dzień że nie może dać mi miłości bo spotkała się z byłym uczucia odżyły i teraz są razem. Śmieszne że dzień wcześniej co chwilę mówiła mi że mnie kocha. Teraz jeszcze studiujemy razem i leje na nią cienkim sikiem balistycznym. Zamieniłem się w słup soli i totalnie zero kontaktu. Po czasie zrobiło mi się nawet lepiej mimo że ją kocham nadal wiem że jest mnóstwo fantastycznych kobiet poważnie myślących o związku dlatego szukajmy nie rańmy nich. AAA i jeszcze mała rada nie wdawaj się w alkohol i antydepresanty nie ma co szkoda Ciebie. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony27
"jutro to dziś" też tak moze być. A na fejsie usunęła nasze wspólne zdjęcia - zrozumiałe (wykasowała mnie to i nasze wspólne zdjęcia) Dodała tylko te, na których jest sama, pełna życia itp. Na każde zachwalanie jak pięknie wygląda jej koleżanek - z zachwytem odpisuje. Przeczekać ten okres drażnienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony27
"Telemelek" dzieki wielkie. Nie nie, po takie rzeczy nie sięgnę. Tylko mimo wszystko czuje pewien... "niedosyt", że tak rachu ciachu i po sprawie :\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jak nie kochala autora przez 9lat?:( troche zyje na tym swiecie i myslalam,ze nic mnie nie zaskoczy ale tego naprawde nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony27
Brzydula30 masz duże piwo. Jak będziesz w centralnej Polsce to zapraszam :) i właśnie to jest dylemat... Zadzwonić i usłyszeć prawdę, czy znowu dalej będzie mówiła mi "że mnie nie kocha". To nie "Moda na sukces", zeby od razu dostać gołą dupą po twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyyyyyyynaaa
"Przeczytałam i jest tylko jedyna odpowiedz, poznała kogoś i usuwa sie z twojego zycia by nie ciagneły sie za nia tłumaczenia, chce zacząc od nowa i niestety nie masz już szans tego odbudowac, powiedziała nie kochać cię, a to znaczy ze nie kocha, bo kocha kogos innego, tylko wtedy kobiety postepują w ten sposób" Podpisuje się wszystkimi kończynami... niestety :( Przykro mi bo widzę, ze zasługujesz na więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tak trudno powiedziec poznalam kogos?:( nie wiem ja bym sie czula nie w porzadku odchodzac bez wyjasnien nie wiem jak mozna kogos przestac kochac z dnia na dzien?:O moze cos nam nie odpowiadac,moze to,moze tamto ale o tym sie mowi tak po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łenek
po prostu knuła za Twoimi plecami taka prawda. Może za mało rozmowy było wcześniej sam nie wiem. Znalazła sobie kogoś i trzeba to przyjąć na klatę i w żadnym wypadku nie żebrać o miłość. Nie ma co dochodzić czemu odeszła. Będzie chciała to sama się skontaktuje a tymczasem postaraj się zniknąć z jej życia tak będzie najlepiej. Wypełnij sobie czas maksymalnie to pomaga. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale ale no tak niestety
brzydula a powiec co jest lepszym w odpowiedzi nie kocham cię, czy poznałam kogos? czy jesli chce odejsc bo kogos poznała czy powiedzienie nie kocham cie dlatego odchodze to nie to samo? dlaczego szukacie drugiego dna? nie chodzi o to ze nie kochała 9 lat, ale o to ze go już nie kocha, przestała, nie widzi wspólnej drogi, usuneła go ze swojego zycia, czy ci jeszcze autorze mało oznak? trzeba zadac sobie pytanie, co jest dalej, jesli kochamy kogos widzimy przyszlośc z ta osoba idziemy, ale ona nie chce iśc, moze być tak ze kochamy kogos ale tez nie widzimy zycia z nim, wiec tez nie idziemy, ale ona powiedziala ci ze ne kocha, wec teraz cofnijmy sie do definicji, co znaczy Kocham, kocham znaczy chce, angazowac sie, budowac, troszczyc, opiekowac, razem marzyc i fantazjować, dać ci siebie, szanowac, zaufać, to znaczy KOCHAĆ, a co zanczy nie kocham? to przeciwienstwo wszystkich słów które wypowiedziałam wczesniej, jakie tłumaczenie chcesz?? chciałes by zdefiniowała ci słowo nie kocham? powiedziała jednym słowem, zachowała sie kulturalnie i jak dama, nie znikneła, ona powiedziała Ci ze NIE KOCHA I zrozum to tak jak powiedziała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak - dostałeś niezły cios o życia. Wiem, że cierpisz, masz żal. Nie wiem dlaczego się odkochała, jednak była z Tobą szczera. To dobrze, wyobrażasz sobie jakby to się stało za rok? Dobrze że powiedziała Ci teraz. Wiele osób by nie zdecydowało się na szczerość. Czy otrzymałeś jakieś informacje zwrotne "dlaczego"? Czy może dowiedziałeś się czy coś mogłeś zrobić inaczej? To są przykre informacje ale przydadzą Ci się w przyszłości. (Teoria) Może wasz związek trwał za długo? 9 Lat to mogło nastąpić zwyczajne znudzenie. Po drugie - 9 lat to człowiek dużo się zmienia, po tych 9 latach jesteście inni i być może (teoretyzuję) teraz do siebie nie pasujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale ale no tak niestety
podpisuje się pod jackiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona góra 12
kolega wyżej fajnie wyjaśnił, ogólnie wydaje mi się, ze 9lat to dośc długo, przyzwyczajenie pewno wchodzi w grę, za wcześnie tak naprawdę się spotkaliście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony27
No w sumie, gdzieś to się pokrywa z tym co powiedział psycholog. Że gdybyśmy poznali się kilka lat później, to wiadoma rzecz, szybciej byśmy się pobrali, by nas łączył sakrament małżeństwa i dzieci i prawdopodobnie po 9 latach by tak jej nie sfiksowało wtedy, jak było teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aczytowazne..
dziwne :( dla mnie to tez wyglada tak jakby kogos miala, albo po prosty kogos poznala, ale troche ja to znudzilo i chcialaby sprobowac czegos innego :( moze meczyla sie w Waszym zwiazku, przestala czuc 'to cos' i postawila wszystko na jedna karte...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony27
No niestety na to wygląda... aczkolwiek jestem człowiekiem, który jak nie dotknie to nie uwierzy. Mimo wszystko, dzisiaj ciężko jest mi się z tym wszystkim pogodzić, tak łatwo. Tutaj czas będzie odgrywał kluczową rolę, ponieważ puki co jest cholernie ciężko. Mimo wszystko odważyłem się i zadzwoniłem do niej, ale ma wyłączony telefon, czego nigdy wcześniej nie robiła. Więc wszystko jest jasne. 0 kontaktu. Do jej pracy nie będę szedł bo wiocha. Natomiast wiecie, sporo rzeczy zostało jeszcze jej u mnie, a moich u niej. Chociażby pierścionek za 4 tyś złotych. Nie chcę abyście pomyśleli, że jestem materialistą, bo tak nie jest i nie było, na pierwszym miejscu miłość, dla drugim miłość, na trzeci uczucie, na entym pieniądze, które w niektórych sprawach pomagają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aczytowazne..
pierscionek za 4 tys zl? :P ale co chcesz go odzyskac ? hmmm 4 tys :O masakra ! :P wybacz ja po prostu nie pojmuje po co takie drogie pierscionki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony27
"aczytowazne.." ale wiesz był śliczny i pomyślałem, raz w życiu można "zaszaleć" Tak naprawdę nie przeliczam tego pierścionka na 4 tyś zł, dla mnie ma dużo większą wartość. Akurat całe zaręczyny przeżywałem niesamowicie. Znałem ich rodziców od początku, ale ciężko było powiedzieć tak, aby wszyscy zrozumieli. Na szczęście, wszyscy byli zadowoleni. Co zostało odwzajemnione gromkimi brawami. No cóż wspomnienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porzucony, ale przeciez ona Ci wyjaśniła. Powiedziała, że Cie nie kocha. Jakich jeszcze wyjaśnień potrzebujesz? Kiedy sobie to uświadomiła? Po co Ci to? Tak, nikt nie przestaje kochać z dnia na dzień. Musiała sobie to uświadomić wcześniej i pewnie przez ten oziębły miesiąc dojrzewała do decyzji. Po takim czasie ludzie po prostu sobie uswiadamiaja pewne rzeczy. Mogło to przyjsc nagle, alebo po jakims wydarzeniu, po prostu uznala, ze nie chce z Tobą spędzić reszty życia. Przyjmij to z pocałowaniem ręki. Najwyraźniej nie byla Ciebie warta a jak spotkasz tą właściwą bedziesz dziękował, że tamta cię zostawila. Teraz jest Ci na pewno strasznie ciężko, ale szukaj pozytywów. Masz dopiero 27 lat, pożyj, baw się, smakuj życie, wyjedź gdzieś. I jeszcze raz CIESZ SIE, że miala tyle odwagi by skończyć ten związek jeszcze przed ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli chodzi o pierścionek to po prostu poproś o zwrot. Nie powinna uzurpować sobie do niego prawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony27
Dopiero, albo już 27 lat. Kropelka03 czytając wszystkie posty, łącznie z Twoimi, tak naprawdę każdy ma po trochę racji. Są osoby, którym nie mieści im się to w głowie, ale są też takie, które to w zupełności rozumieją. Brak rozmowy z nią zrekompensowały mi po części Wasze wypowiedzi. Dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z wlasnego doswiadczenia...
Niestety podejrzewam, ze Twoja narzeczona poznala kogos... Wiem, bo sama tak mialam. Kiedy "ten" drugi pojawial sie w moim zyciu dla narzeczonego stawalam sie zimna, strasznie go traktowalam... To byly takie wahania. Doszukiwalam sie w nim wszystkiego najgorszego. Nie raz chcialam zakonczyc zwiazek. Ale jakos 7 lat... Tak nie mozna... Najsmieszniejsze jest to, ze fascynacja tym drugim facetem minela i dopiero wtedy zrozumialam jak wiele moglam stracic. Docenilam to co mam, uswiadomilam sobie swoje uczucia. Do dzis zaluje, ze tak traktowalam najblizsza mi osobe. A wracajac do Twojej kwestii-Twoja kobieta chyba spodziewala sie fajerwerkow przez caly czas. Niestety-po jakims czasie plomienne uczucie zamienia sie w swego rodzaju przyzwyczajenie i to od Nas zalezy, czy bedziemy pielegnowac uczucia, ktore nas lacza. Byc moze ona poznala kogos, kto dal jej te "fajerwerki" i stwierdzila, ze juz Cie nie kocha. Ale-chyba nie do konca zdaje sobie sprawe, ze okres "fajerwerkow" w zwiazku nie trwa wiecznie. Predzej czy pozniej dopada nas "szarosc" zycia codziennego. Obys zdazyl sie z niej "wyleczyc" do czasu, kiedy stwierdzi, ze to jednak Ciebie kochala, kocha i bedzie kochala zawsze :) Trzymam kciuki za Ciebie. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumieć czy nie rozumieć, trzeba skorzytać. Wiem, że teraz cierpisz strasznie i nie widzisz nic dobrego z tego co Ci sie przytrafiło, ale uwierz mi, na prawdę nie ma tego złego... Opowiem Ci cos. Może nie jest to historia zblizona do Twojej ale tez okropna. Moja koleżanka, będąc w 3 miesiacu ciazy stracila meza. Zginąl w wypadku. Oczywiscie sie zalamala, ale dziecko urodzila i wychowuje. Maly ma kilka lat. Niedawno poznala faceta, kilka lat mlodszego, z ktorym niedlugo bedzie brala slub. I wiesz co mi powiedziala kilka miesiecy po poznaniu go? " wiesz, teraz rozumiem dlaczego musialam przejsc przez takie pieklo..." Mam nadzieje i życzę Ci tego abyś też poznał kogoś dzieęki komu zrozumiesz czemu teraz przechodzisz przez pieklo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena 1985
Współczuje ci, ale lepiej że to się teraz stało niż jakbyście już założyli rodzinę i mieli dzieci. Ja jestem z facetem 7 lat ( zaczęliśmy jeszcze w liceum), mieszkamy razem i też ostatnio mu powiedziałam że nie widzę go jako osobę z którą chciałabym spędzić resztę życia. Takie wyznanie nie jest łatwe, ale zawsze lepiej być szczerym. Nie wiem kiedy wy zaczęliście i czy to była jej pierwsza miłość, ale moim zdaniem 9 lat bardzo zminia ludzi zwłaszcza kiedy człowiek dorasta. Zmieniają się piorytety w życiu. Do tego dochodzi jeszcze fakt że uczucie nie jest już tak namiętne jak na początku, to raczej bardziej przyzwyczajenie, znacie się dobrze, ufacie sobie ale namiętność gdzieś wygasła. Pewnie też nie raz cierpieliście przez siebie. Moim zdaniem po prostu gdzieś umknęły ci szczegóły. Przyzwyczaiłeś się ze ona już zawsze będzie twoja... Z kobietami jest trochę tak jak z kwiatami trzeba o nie dbać. Pewnie teraz myślisz sobie że dbałeś, że kupowałeś to i owo, że zapraszałeś do kina, że organizowałeś wakacje ale to nie tylko o to chodzi... Moim zdaniem czegoś jej zabrakło w waszym związku, albo ona potrzebuje czasu dla siebie, poznać innych mężczyzn, odpocząć, przekonać się z kim tak naprawdę chce spędzić życie, zacząć z czystą kartą i budować nowy związek na bazie doświadczeń zebranych z tobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OPINIAOBOP
nic wyjątkowego to cię nie spotkało. to normalka obecnych czasów babom się wpistach poprzewracało! świat zmierza ku zagładzie. wreszcie będzie cisza i spokuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×