Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fendetta

Kobiety, jak wyglądał Wasz Dzień Ślubu? Krok po kroku ostatnie przygotowania

Polecane posty

sorka,juz jestem.mialam fryzure probna...trwala 3h! po tym mialam tak zmasakrowana glowe wsuwkami jakby mnie ktos wyszarpal za wlosy...chyba 7 fryzur przerobilismy,ciagle tapirowanie,wsuwki,wsuwki,tapirowanie...potem przez 3 dni mnie skora glowy bolala... wesele wczesnie,tak robia na slasku,od lat wesela na 12:) tylko czasem na 14. u fryzjera godzina,bo ja nie wybrzydzam...zrobila,bylo ladnie,to welon i uciekam:) moja mama w sumie dluzej spedzila niz ja:P ja ogolnie latwa jestem z takimi sprawami.sukienke mialam zalatwiona w godzine,ale babka naprawde dobrze mi doradzila:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fendetta
czarna gorzka, dzięki za te rady, mogą okazać sie pomocne :) Plan na pewno musi być, nie ma innej rady. A co do mamy to jaka ona nie jest, nie zamierzam odbierać jej uczestnictwa w przygotowaniach, ale teściowa chyba też będzie tam dla równowagi jak to napisałas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ejj trochę wiary, wiadomo że 100% rozwodów wynika z zawarcia małżeństwa, ale nie wszystkie małżeństwa skutkują rozwodem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niecierpie fryzjerow itd
A czy znacie jakas dziewczyne, co nie szla do fryzjera przed slubem>?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fendetta
Jeśli chodzi o fryzurę, to ja już miałam wybraną, zanim jeszcze poznałam swojego faceta :D Po prostu kiedyś zobaczyłam na jakimś zdjęciu czy filmie długie włosy spięte z boku i podkręcone na lokówce i już wtedy wiedziałam, że takie uczesanie chcę miec na własnym ślubie- dziwne, bo minęlo juz chyba z 8 lat od tamtego momentu a ja nadal nie znalazłam bardziej pasującej do mnie fryzurki :D Co do sukni to też mam od lat takie samo podejście- dość prosta, klasyczna, żadna beza, bez udziwnień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fendetta
Nie słyszałam o dziewczynie, która nie szła do fryzjera przed ślubem, ale nie w ogóle mało znam dziewczyn, które są po slubie ;) Nie dam sobie głowy uciąć, ale wydaje mi się, że moja mama nie korzystała z fryzjera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewfewfewfwe
wiem ze moja bratowa w dniu slubu byla u fryzjera, ubieranie sukni, w sumie niewiele sie dzialo,,potem do kosciola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wstałam o 6.30. Mieliśmy gości w domu, także chciałam przed wszystkimi wyrobić się z kąpielą i zabiegami pielęgnacyjnymi:-P Następnie zjadłam lekkie śniadanie. O 9.30 fryzjer i tutaj trochę się przeliczyłam, bo wykonanie fryzury ślubnej trwało prawie 2.5 h. Ale mam włosy długie, ciężkie i proste z natury, a chciałam burzę długich loków. Przed 12 pędziłam po bukiet i butonierkę dla młodego. O 12 byłam już u kosmetyczki, która wykonała mi makijaż ślubny. O 13.30 byłam w domu, posiedzieliśmy wtedy jeszcze z narzeczonym, pogadaliśmy i 0 14 zaczęliśmy się ubierać. Przed 15 pojechaliśmy na sesję ślubną (pamiątkowe zdjęcia w studio, a nie sesja plenerowa). O 16 byliśmy u moich rodziców na lekkim obiedzie. Ślub w USC o 17. Stres i nerwy towarzyszyły mi w urzędzie, bo zarówno początek, jak i resztę dnia spędziłam spokojnie:-) Z tym, że ja się tym nie podniecałam, nie fascynowałam i nie było to dla mnie niezapomniane przeżycie. Podeszłam do całej uroczystości i tej otoczki, która temu towarzyszyła na luzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość użytkownik środowiska windows
Wiara nie ma tu nic do rzeczy. Najskuteczniejszym gwarantem małżeństwa, były obyczaje i prawo, które uniemożliwiało, jego rozwiązanie. Obecnie pozostaje dobra wola obu stron. Nie powiem, są pary, którym to wystarcza. Ja nie jestem przeciwny małżeństwu, wręcz odwrotnie, bo to najlepsze miejsce dla dzieci, jeśli rodzice w miarę dobrze żyją. Bawi mnie tylko, że czytam tutaj, nie tylko na tym temacie, co już na własne uszy setki razy słyszałem. Oczywiście, ja nie rozsądzam, komu się uda, komu nie. Chociaż pary, które znałem, niestety wytypowałem do rozwodu, trafnie. Was oczywiście nie znam. Życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miam slub o 10 rano wiec wszystko bylo co do minuty zaplanowane. O 6 pobudka ,przed 7bylam juz u fryzjera. Ok 9.30ubieralam suknie i ok 10 bylam w urzedzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialm slub koscielny dopiero na 16 ale byla masa masa rzeczy do zrobienia a mianowicie wstalam o 5.40 poranna toaleta ubralam sie obudzilam swiadkowa tez sie ubrala zjadlysmy sniadanis i na 6.30 jechalysmy do fryzjera ok 7.20 wychodzilysmy i pojechalysmy po makijazystke czyli mojego meza ciocie hehe za darno oczywiesci mnie malowala i swiadkowa moja mame tesciowa ( jest to siostra tesciowej) hehe ale wracajac do przygotowan o 8.30 skonczyla mnie i swiadkowa malowac i moglysmy zaczac sie ubierac najpierw ubrala sie swiadkowa a na koncu ja pomagala mi mama i swiadkowa potem ok 9.20 przyjechal maz i pojechalismy na zdjecia slubne troche czasu nam to zeszło w domu bylismy po 14 jakoś hehe w tym czasie co przyjechalismy rodzice zaczeli sie szykowac potem przyjechali tescie siostra meza razem z nimi moi i meza chrzestni z rodzinami oraz dziadkowie na blogostawienstwo rozpoczelo sie to o 15.00 moja kuzynka powiedziala sliczny wierszyk i potem bylo blogoslawienstwo naszych rodziców oraz chrzestnych i dziadkow po tym były jeszcze zdjecia i o 15.35 szykowalismy sie do wyjazdu w pierwszej kolejnosc***ojechali rodzice z cala rodzina ktora byla w domu itd a na koncu my po drodze mielismy jedna brame zajechalismy swiadkowie poszli podpisac papiery itd a my czekalismy i usmiechalismy sie do robiacych gosci nam zdjec itd itd o 16 rozpoczal sie slub oczywiscie musze wam powiedziec ze na naszym ślubie spiewali męża rodzice a spiewaja poprostu przedudownie zreszta juz ostatni raz spiewali na naszym slubie bo do kiedy wzielismy slub teraz ja z mezem spiewamy w kosciele ;-) ale wracajac do slubu msza sie skonczyla goscie wyszli przed kosciol a my podpisywalismy akt malzenstwa potem jako maz i żona marszem mendelsona wyszlismy z kościoła goscie nas obsypali tona doslownie toną ryżu i pieniazkami potem byly zyczenia po zyczeniach pamiatkowe zdjecie wszystkich gosci itd itd wsiedlismy do naszej fury i pojechalismy na wesele caly orszak weselny za nami trabiac z kazdej strony oczyiscue nie obylo sie bez kilku bram weselnych a bylo ich chyba z 6 hehe po ciezkim przebiciu sie przez bramy dotarlismy na wesele gdzie czekali na nas rodzice z chlebem i sola musielismy czekac na wszystkich gosci zeby sie zjechali i przyszli potem podeszlismy do rodziców zjedlismy chleb z sola i maz przeniósł mnie przez prog potem bylo przywitanie przez orkiestre odspiewanie sto lat i wypicie szampana potem sprzatanie kieliszkow i wkońcu pyszny obiadek mniam mnia potem znow bylo spiewania sto lat gorzko gorzko i pierwszy taniec oraz zabawa do białego rana a wesele zaczelo sie chyba ok 18.30 tak jest nagrane na kamerze data i godz hehe wesele trwalo trwalo goscie sie z a j e b i s c i e bawili o 22.00 byla specjalna niespodzianka dla gosci weselnych ( nie powiem jaka zeby ktos przez przypadek sobie nie zapapugowal ) byli wniebowzieci szczeki im do pięt opadły super to wygladalo wszystko potem byla dalej zabawa o 23.20 wjechal tort weslny no a o 0.00 tradycyjnie bylo oczepiny wiadomo podziekowania konkursy a smiechu przy tym bylo co 2 minuty gosci juz policzki i brzuchy bolaly od smiania sie mnie i meza zresztą też hehe oczepiny skonczyly sieo 1.30 i bylo dalej wesele ktore sie skonczylo równo o 5.00 goscie sie rozjechali do domu a najblizsza nasza rodzina czyli państwo młodzi nasi rodzice rodzenstwo chrzestni swiadkowie dziadkowie spalismy w tym hotelu w ktorym mielismy wesele a kladalm sie spac o 6.30 jeszcze chwilke pogadalismy z rodzicami pozabieralismy wszystko z sali rodzice swoje podziekowania od nas ird itd ja poszlam sie umyc potem maz i nawet nie pamietam czy zgasialm swiatlo w pokoju czy nie strasznie bylam padnieta skoro wstawalam o 5.40 a szlam spac o 6.30 to cala dobe nie spalam to mialam prawo byc zmeczona ;-) to tyle jesli chodzi o moj dzień slubu jak wygladal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×