Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bnmbnmbnm

Dylemat :(

Polecane posty

Gość bnmbnmbnm

Znalazłam psa. Kundelka. Jest uroczy. Boski. Mądry i pokochaliśmy go. Jednak okazało się że ktoś go szuka. Mam nur telefonu ale nie chcę go oddać. Psiak był zaniedbany na maxa, same kołtuny, zaropiałe oczka. Odwiedził weterynarza i okazało się że jest zaniedbywany od dawna, ma niedowgę. Już nie ma bo go odkarmiliśmy. Wiem że ktoś go kochał i kocha ale jak mam go oddać komuś kto o niego w ogóle nie dbał? :( Co ja mam do cholery zrobić? :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadzwoń powiedz że psa znalazłaś. Ale oddasz tylko pod warunkiem że sprawdzisz w jakich warunkach będzie żył. Jeżeli w dobrych to musisz pieska oddać :(. Wiem że to ciężkie ale oni są właścicielami. A jaki piesek ma stosunek do was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnmbnmbnm
Własnie się zadomowił. Weterynarz powiedział (bo chodzilsmy kilka ndi z nim na zastrzyki) ze widac ze sie przyzwyzail. Wiesz jak nie muszę widziec waruknów bo może będzie idealny dom a pies naprawdę wyglądał jak obraz nędzy i rozpaczy ;/ i dlatego mi tak ciężko. Pokochał nas chyba też bo śpi spokojnie już, je, przybrał na wadze, bawi się, szczeka, wariuje... ehh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie oddawaj go, skoro u ciebie ma lepiej i już się przyzwyczaił tamci sobie nowego sprawią i tak samo zaniedbają, oczywiście kochając bardzo, a przynajmniej ten "twój" będzie miał dobrze w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnmbnmbnm
Mam mega wyrzuty sumienia, ale jak na niego patrzę to mi mijają. Pół rodziny mi gada że to kradzież, drugie pół żeby został. A jemu chyba naprawdę tu dobrze, bo inaczej byłby niesforny, nie jadłby, nie bawiłby się i po prsotu byłby smutny. Oboje z mężem go uwielbiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam pytanie- czy zaniedbanie psa nie wynika z tego, że się długo błąkał? Jeśli nie, to odpowiedź jest oczywista- niech u was zostanie. Pies to nie szalik czy telefon komórkowy znaleziony na chodniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuska filipka
mam pytanie, z jakiego woj. jestes?? bo mi tez ostatnimi czasy zginał piesek, i nadal go szukam, informacje juz rozwiesiłam, ale niesety nikt nie zadzwonił... ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;lmd[eq2lmc[1l
nie oddawaj jakby ktos sie przyczepil kiedys to powiedz ze nie widzialas ogloszenia i tyle i myslalas ze bezpanski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka filipka
mój pies akurat był zadbany, wybiegł Nam z posesji i mimo poszukiwań go jeszcze nie odnaliźliśmy. Cały czas mam nadzieję, pozatym synek bardzo za Nim tęskni i jak mu się przypomni o nim to płacze (ma 2 latka). Według mnie autorka zachwałaby się nie wporząku gdyby nie oddała psa właścicielom- a jak sama ma ochotę mieć pieska, to nie problem podjechać do najbliższego schroniska, czy też jakiejś hodowli. Powanna wziąść pod uwagę że ktoś za nim tęskni, i się matrwi (ja kilkanaście razy objechałam swoją okolicę samochodem, kilkakrotnie byłam z dzieckiem w wózku na spacerach w celu poszukiwań, wywiesiłam ogłoszenia o zaginięciu) ponadto nie rozumiem jak można "przywłaszczyć sobie czyjąś własność"!! I ponawiam swoje pytanie, z jakiego jesteś województwa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazdakoralowa
A ja bym nie oddała,jeśli był wyraźnie zaniedbany(jak sugerował weterynarz)to znaczy,że poprzedni właściciel był do bani,a psu było u niego źle i jak pies za nimi nie tęskni to znaczy,że nie ma ochoty dalej żyć w złych warunkach!:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamuśka filipka -współczuję z powodu utraty pupila, rozumiem że był kochanym i zadbanym zwierzęciem i z doświadczenia wiem, że bardzo ciężko jest pogodzić sie z taką stratą. Żeby nie być gołosłownym- mi zginęła kotka, wysterylizowana, wygłaskana i umiejąca chodzić na spacery ze mną jak pies. Bardzo jej było szkoda. Do moich rodziców przyszedł pies, o którym wiedzieliśmy, ze ma pana i nawet- kto nim jest. Przy czym określenie "pan" oznacza człowieka dającego częściej kopniaka niż miskę. Sunia zamieszkała pod schodami wejściowymi, nie dała do siebie podejść uciekała od ludzi stopień zaniedbania był ogromny. W końcu udało sie ją złapać i zabrać do domu. Moja mama nie pytała sie nawet czy jej wolno. Sunia sprawiała ogromne problemy wychowawcze, ale teraz po 2 latach jest prawie normalnym psem (prawie- bo wciąż jest nieśmiała i strachliwa, ale jej zaufanie i miłość do bliskiego człowieka powróciły) . Okazało sie niedawno, że ma raka i słabe serce. Zostało podjęte leczenie. Czy jej poprzedni pan by sie przejął słabym serduszkiem zabiedzonej, niemłodej już skołtunionej psiny? Skoro jej nawet nie wysterylizował (pies podwórzowy wiejski)? Ano nie. Gdybym znalazła czyiś portfel/telefon/torbę na ulicy i znalazłby sie właściciel- oddaję. Ba- sama bym wywiesiła ogłoszenie czy oddała na policję. Żywe stworzenie jednak podlega innym prawom niż tylko własności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka filipka
ok,jeśli znalazłabym zaniedbanego psa przez właściciela pewnie bym go nie oddała, ale zastanowiłabym się czy napewno tak było, dlatego że mój pies zginął, nie wiem co się z nim działo i co się dzieje. Być może błąkał się kilka dni i wkońcu trafił do kogoś- i co ten ktoś też może powiedzieć że pies był zaniedbany( bo od kilku dni nic nie jadł i wygląda tak jak wygląda). A autorce chyba zabrakło odwagi żeby napisać skąd jest... ehhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnmbnmbnm
Nie zabrakło odwagi, tylko pracuję i nie jestem non stop na kafe... Jestem z woj lubelskiego. A zaniedbanie psa jak określił weterynarz nie było spowodowane błakaniem się go, zmoknięciem czy zabrudzeniem. Miał 2,5cm pazury! i ma nadal kołtuny na brzuszku przeznaczone do wycięcia albo raczej do wygolenia :( więc to jest miłość do zwierzaka? Portfle czy tel bym oddała bez zawahania, ale on czuje... Teraz śpi i aż chrapie :D mamusa filipka - mam nadzieję że Twój psiak się odnajdzie. Kiedy zaginął?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to skoro zaniedbanie nie wynika z kilkudniowego błąkania się (stwierdzone przez specjalistę)to sprawa jasna. Zero wyrzutów sumienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka filipka
zginął 22.12.2012- jak to pies pewnie poszedł "za suką" i ktoś go złapał i sobie trzyma. ja nadal mam nadzieję że wróci, a najbardziej jest mi szkoda dziecka bo się przywiązało do niego... to był taki synka piesek... ale niestety w mojej okolicy uczciwych ludzi chyba brak, bo ja bym na 100% oddała wiedząc że miał dobrze i że ktoś za nim tęskni... Wg mnie Ty również powinnaś skontaktować się z właścicielami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka filipka
* 22.12.2011

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pkoijhuh
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z powodu tego,ze
bardzo szybko zakochuję sie w zwierzętach,pewnie bym go nie oddała:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×