Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamazdesperowanaaaa

prosze o rade!

Polecane posty

Gość mamazdesperowanaaaa

1sza córka (po cc)w ogóle nie chciala piersi chwycic..nie pomagaly próby przystawienia przez wszystkie polozne,wizyty w domu pani z poradni sns,kapturki..nic..w koncu pediatra orzekl ze mala jest w tej grupie dzieci która piersi jesc nie bedzie..ale ja zaparalam sie..walczylam dzien i noc-posiłkując sie lakatorem..dziecko niestety spadlo na wadze az w koncu trafilysmy do szpitala z pow.odwodnienia..dostalam nakaz karmienia mm..wtedy zaczelam pracowac intensywniej..ricinus,herbatki i odciąganie co 2-2,5h..udalo mi sie mala karmic tylko moim mlekiem z butli niestety przez 4mce tylko.. Teraz urodzila sie druga córa.Niestety w 35tc,niestety znów przez cc(arytmia tętna) niestety dostala zap.pluc i okazalo sie ze ma tętniaka nad serduszkiem..pomjam gehenne jaka przeszlam w szpitalu na IT,pani dr ze wspolczuciem powiedziala ze jej przykro ale karmic nie bede mogla(nie dostalam dziecka wcale,lezalo w inku-ja bez pokarmu i ze schiza o jej zdrowie)pielegniarki mialy nakaz dokarmiania mlodej..uprosilam aby daly mi dobe(mialy dac glukoze) a ja o ten pokram sie postaram..laktator stal sie moim przyjacielem..i po odciaganiu co godzine w 2dobie pojawil sie pokram..prosilam aby dawaly go malej strzykawką-zapewnialy mnie ze tak robią..oczywiscie dawly przez smoczek:(w 9dobie dostalam mala na chwile do piersi,wg mnie zalapala ok ale chwytala zbyt plytko(nauczyla sie na smoku) wg poloznych bylo'idealnie" Niestety nie bylo..mala po zoltaczce i antyb+kroplowkach byla senna i rozlazla..w domu gdybym jej nie budzila spalaby caly czas..na piersi zasypiala po 3-5min poczym po 1h np wpadala w zlosc ssac rączki,.przystawialam ja niemal caly czas nawet na spiocha...nadal slychac bylo przelykanie ale nie lapala brod+otoczki tylko sama brodawke wg mnie.. w szpitalu dostaal nakaz dok.pepti..olalam temat i sciagalam medela minielec co 2h aby miec na karzde dokarmianie..I o ile mala jadala 50m-60ml starczalo o tyle kiedy teraz je 120-150 nie nadązam..Mam wrazenie ze mala sie generalnie piersia bawi..dotego dochodzi jej wedzidelko które wg pani z por.lak. trzeba podciac wg chirurga nie..pani z por (bylismy tydzien temu) stwierdziala ze mala ma problem z prawidlowym otwarciem szeroko buzi pozatym jezyczek podwija ewidentnie do góry i za plytko ssie..zdolowala mie nieco..bo powiedziala aby przemyslec sprawe przyst.do piersi i skupic sie tylko na laktatorze..a ja wiem ze najlepszy lak. jest dziecko i ze pokarm bedzie mi zanikal predzej czy pozniej..znów bawie sie w herbatki ricinus 5ch karmi,wstawania co 2hw nocy i walke z moim starszakien"bo albo ja karmisz albo ciagle z ta maszyna siedzisz mamusiu":( doszlo do tego ze nie wyrabiam aby moja mala miala na kazde karmienie moj pokarm i musze 1x w nocy dac mm..co jeszcze bardziej mnie frustruje...nie pomagaja mi teksty 'to i tak cud ze w ogole karmisz po takich przejsciach teoretycznie nie powinns miec pokarmu"..chce zwyczajnie wyjac piers,nakarmic dziecko i byc zadowolona mama bez schizy ze durna technika ssania lub inne czynniki spieprzyly mi laktacje... Nela przyrosty ma ok 320-380g /tydzien wiec raczej ok.Wg lekarza to dzieki tej durnej butli bo gdybym pozwolila jej na samej piersi zostac byloby kiepsko..martwie sie bardzo!!Pomóżcie prosze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale o jaką radę prosisz? bo nie wyłapałam z tego chaotycznego tekstu wg mnie przesadzasz. karmić za wszelką cenę :o za cenę twojego komfortu, twojego zdrowia psychicznego i relacji ze starszym dzeickiem odpuść sobie kobieto i podaj butle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak wielką trzeba być egoistką żeby narazić noworodka na odwodnienie, tylko dlatego że się ubzdurało że "MUSZĘ: karmić piersią, Boże przecież to dziecko pewnie cały czas płakało z głodu, co Ty kobieto, serca nie masz?...aż mnie zmroziło jak to przeczytałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z jaheria
jak mozna odwodnic dziecko,moje nawet tylka nie mialo ani razu odparzonego co inni uwarzaja za normalke , jak dla mnie zadna normalka to nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też mi sie wydaje, ze na siłę nie ma co daj butlę, dziecko przeżyje brak piersi i wszyscy odetchnął po co małą męczyć i siebie (siebie mozesz, ale dziecka szkoda)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieto idz się leczyć :/ dziecko ci w szpitalu z odwodnienia ląduje, starsze ewidentnie tęskni za toba i jeszcze trochę to malucha znienawidzi ale nie ty jesteś najmądrzejsza na świecie i za te kilkadziesiąt ml mleka wszystko olewasz :/ dlaczego ojciec dzieci z toba porządku nie zrobi? co on nie widzi jak krzywdzisz dzieci? i po co? dla stwierdzenia "jestem dobrą matką bo wywalczyłam laktację i karmię dziecko" kurde ale za jaką cene :/ ja też walczyłam o laktację ale gdy doszło do tego że walka o mleko zaczęła przysłaniać mi świat odpuściłam bo chyba lepiej by dziecko najadł się mm a ty była wypoczęta i miała czas tez dla starszego dziecka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njknbc
Też miałam ogromne problemy z karmieniem, ale ja przez baaardzo poranione brodawki i też ściągałam prawie dwa miesiące, a teraz córcia jest już tylko na piersi i pokarmu nie brakuje, chociaż też się bałam że od laktatora mi zaniknie. Karmię już 5 m-cy i rozumiem Cię jeśli chodzi o frustrację o dokarmianie, bo też trochę dokarmiałam mm bo nie nadążałam ściągać, mała mając 2 m-e jadła 150ml albo i więcej więc musiałam się ostro doić. Nie bardzo wiem o co pytasz, czy dokarmiać mm? Moim zdaniem jeżeli mała prawidłowo przybiera na wadze to nie dokarmiaj, po takiej walce jaką stoczyłaś karm dalej sama, moja mimo butelki nie miała problemu z ssaniem cyca. Może Twoja mała ma problemy ze ssaniem bo jest po prostu za malutka bo się wcześniej urodziła, moim zdaniem próbuj. Wiem co to znaczy bo mi też wszyscy mówili żeby dać sobie spokój i karmić mm i się już nie męczyć, ale też się zaparłam i dziś się cieszę bo karmię nadal piersią mimo że jedną brodawką, która była bardziej poraniona, pobolewa do dziś i jest nieładnie mówiąc zmasakrowana i pewnie już nigdy nie będzie wyglądać jak normalna brodawka (widoczne pęknięcia, ale już nie rany). Życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"njknbc - a czy Ty w ramach "muszę karmić" doprowadziłaś swoje dziecko do odwodnienia i pobytu w szpitalu? ja szanuję bardzo matki, które chcą karmić - ale nawet to trzeba z głową bo autorce już dawno przestało chodzić o dobro dzieci, tylko moim zdaniem ma poważny problem i powinna pogadać z psychologiem moja znajoma miała podobnie, dotyczyło to porodu sn - nie zgodziła się na cesarkę, nawet kiedy się okazało że syn jest owinięty pępowiną - dzisiaj ma niepełnosprawne dziecko dziewczyny, wszystko z głową i w granicach zdrowego rozsądku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekoladkaa milkaa
autorko, skoro tak bardzo ci zależy na karmieniu piersią, to dociągaj laktatorem ile dasz rady, dokarmiaj mm jak nie nadążasz z odciąganiem. Pisałaś o tym że mała ma mieć zabieg podcięcia wędzidełka. Umów się na ten zabieg, to nic strasznego, moja córka to miała. Chirurg znieczulił to miejsce żelem, podciął co trzeba i gotowe. Nawet prawie nic krwi z tego nie leci, bo to mało ukrwione miejsce. Wiadomo z pewnością nie jest to przyjemne dla dziecka, ale moja córka tylko trochę zapłakała po wszystkim. Po godzinie mogłam już ją przystawić do piersi. Myślę że po tym zabiegu dziecko się nauczy chwytać pierś lepiej, a do tego czasu utrzymuj laktację laktatorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam wrazenie ze masz problem, ale nie z dzieckiem tylko ze soba; masz jakas schize i parcie na karmienie piersia, nie wiem dlaczego tak cie przeraza karmienie mm; twoje starsze dziecko karmilas mm od 4mc; zastanow sie, czy ucierpialo na tym? czy cos mu sie stalo w zwiazku z tym ze nie karmilas go dluzej piersia? gorzej sie rozwija? jest chorowite? bo jo jesli nie to dlaczego tak sie katujesz i dzieci do tego tez? wyjscia sa dwa: albo dalej jedziesz na laktatorze, przystawianiu co chwile itp albo karmisz mm; zastanow sie na spokojnie i zdecyduj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekoladkaa milkaa
moja rada więc jest taka: karm swoim odciągniętym mlekiem, dokarmiaj mm jak masz za mało pokarmu, dawaj dziecku pić ( choćby wodę żeby się nie odwodniło). Po zabiegu ucz przystawiać dziecko do piersi. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njknbc
jaheira1 oczywiście, że nie doprowadziłabym do tego, ale autorka takie przejścia miała z pierwszym dzieckiem. Chodzi mi tylko o to, że jeśli ma mleko i mała przybiera na wadze to niech próbuje, ale jeśli nie to niech przemyśli karmienie. Też się zgadzam, że nic za wszelką cenę. U mnie walka była trochę inna bo to bardziej ja walczyłam z własnym bólem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja porada dla ciebie
jak piszesz taki dlugi tekst to od czasu do czasu zrob jakis paragraf wtedy latwiej sie czyta,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko ja urodzilam corke w 33 tyg i na poczatku tez mialam problem moze nie tyle co z pokarmem ale z moja mala ktora miala problem z saniem ale uparcie odciagalam i pielegniarki podawaly je moj pokarm przez rurke ale miedzy czasie co 3 godziny przystawialam ja do piersi zeby sie nauczyla i tak walczylismy przez pierwsze 2 tyg jej zycie i sie udalo w domu byla tylko na piersi do 6 miesiaca rozumie twoja frustracje i chec karmienia piersia ale trzeba wiedziec kiedy sobie odpuscic zeby nie zwariowac to ze bedziesz karmic butelka wcale ci nie ujmuje jako matce jedne karmia piersia miesiac inne 2 lata i to nic nie znaczy sprubowalas i niestety tym razem sie nie udalo nie mozesz sie obwiniac nie ktorych rzeczy nie da sie przeskoczyc i nie mozesz ryzykowac zdrowia swoich dzieci . Musisz sie z tym pogodzic i isc do przodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WOMATKOBOSKO!
Co ty wyprawiasz,kobieto? To ja nie miałam schizy by karmić cycem,miałam schize by mieć dobry nastrój ,wysypiac się i żeby wszyscy dookoła szczęsliwi bardzo byli. W ciązy miałam schizę by dostarczać sobie ogrom wit z grupy B, schizę żeby mieć wysoki poziom żelaza przez cały okres ciąży,o kwasie foliowym nie wspomnę,miesiąc przed ciążą jadłam chyba wyłącznie ryby prosto z morza które osobiście łowiłam z jachtu i osobićie przyżądzalam w kuchni,poza tym na punkcie omega 3 tezmiałam schizę i mam do tej pory ,wszyscy musza mieć omega 3 pod dostatkiem. - -Ale żeby cyc??? -Nie no prosze cie Moje dziecie piło mm i mleko kozie i silne, zdrowe jak byk!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
njknbc tyle że ta walka odbija się u niej na starszym dziecku które wyraźnie czuje się odtrącone i jak tak dalej bedzie znienawidzi malucha :/ czy te kilkadziesiąt ml mleka jest tego warte? ja przy córce walczyłam strasznie o laktacje mała była w szpitalu w inkubatorze nawet jej nie mogłam na ręce wziąźć (rodzona w 33tc) i wszędzie latałam z laktatorem piłam herbatki, karmi, brałam jakieś leki na pobudzenie a nawet dostałam zastrzyki z oksytocyną i co jajco nie udało się więc po prawie miesiący przestałam sie katować bo stwierdziłam że ważniejsze jest bym była wypoczęta i szczęśliwa i myślała o dziecku a nie o mleku :/ z drugim dzieckiem było to samo no prawie to samo bo u córy max 10ml przez dobe ściągałam a przy synu jakieś 30ml co 3 godziny więc dostawał te 30ml + 60ml mm i tak przez miesiąc się męczyłam jak skończył miesiąc dałam sobie spokój bo czasu na tym traciłam w cholere a mogłam go sporzytkować na zabawe z córą czy synem nic na siłe jak się nie da warto odpuścić by być szczęśliwą a nie sfrustrowaną mamuśką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radę mogę mieć jedną- odpuścić i przestać stresować siebie i dzieci... jeśli jesteś pewna że to nie przez mm Twoje dziecko tak przybiera, to nie dawaj o i zobaczysz czy masz rację. U nas na razie było pół roku karmienia piersią i 4 mce na mm- i przy jednym, i przy drugim karmieniu synek złapał tylko katar (kiedy ja byłam chora)- więc nie wierzę w jakąś super hiper odporność z mleka matki. Miałam poranioną brodawkę (bo panie w szpitalu stwierdziły że to normalne że boli jak karmię)- powiedziałam sobie że spróbuję z kapturkami, jak nie pomogą to odstawiam (pomogły). Synek miał uczulenie, polecono mi sprawdzić dietę bez laktozy bo to chyba najczęstsza alergia- próbowałam, ale też powiedziałam że nie dam rady na takiej diecie jechać i jak to będzie to, to kończę karmienie piersią- okazało się że uczulenie na zupełnie co innego, karmiłam dalej. W wakacje w czasie upałów synek chciał pić mleko tylko wieczór, potem zaczął się budzić nocami, laktacja coraz słabsza- nie miałam jak odciągnąć mleka więc w nocy wstawałam tylko ja bo mąż piersią nie nakarmi, nie wiedziałam ile kiedy zjada... przeszłam na mm. Jest dalej tak samo zdrowy i pogodny, dalej rozwija się świetnie. Karmienie jest fajne dopóki się zgrasz z dzieckiem i wam obojgu to pasuje- jeśli nie da się, to PO CO? Nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież chodzi o to
żeby mieć zdrowe dziecko i żeby na zdrowego człowieka wyrosło a nie żeby karmić piersią!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jezuuu odporność z mleka
matki-wy w to jeszcze wierzycie????????? Naukowcy już zbadali co ma większy wpływ na zdrowie Są to geny!!!!!!!!!!! Czynnik zewnętrzny-to znaczy pokarm i inne wspomagacze są na drugim planie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A.............................
Tydzień 3 Zadziwiające jest to, że kod genetyczny Twojego dziecka został zapisany w momencie zapłodnienia; właśnie w tym momencie w jego spirali DNA zostały określone indywidualne cechy tj. płeć, kolor oczu, kolor włosów i skóry, typ budowy ciała, rysy twarzy, temperament, inteligencja, zdolności, choroby i alergie, skłonność do nadwagi oraz wczesnego łysienia. Powstaje Twoje dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie widze więc sensu by tak
się stresować skoro wszystko w jednej chwili samo się zadecydowało! Trzeba się odpręzyć,uśmiechnąć i wyspać-nie mam lepszej rady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kykyukt
Ja z tego tekstu wyłapałam że masz jakąś paranoję na punkcie naturalnego karmienia. Zlituj się nad dziećmi. Zajmij się starszą córką, pozwól się najeść i wyspać młodszej. Zaufaj lekarzowi i temu że wykarmiłaś starszą córkę, choć sztucznie i się uspokój. Zaczynam rozumieć o co chodzi z tym terrorem laktacyjnym. Nacisk na karmienie naturalne jest słuszny ale źle jeśli zaćmiewa komuś umysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wy nie czytacie ze zrozumien
laska wie co sie dzieje..pozatym mysle ze ona potrzebuje fachowej technicznej porady jak zrobic aby dziecko ssalo prawidlowo najadalo se sama piersia! pozatym do odwodnieia w takim wieku u dziecka bardzi szybko i nie zawsze to widac!! kuźwa dlatego jest tyle matek które 'chcialy bardzo karmic ale nie mogly" bo juz w 1szej dobie po powrocie ze szpitala daly mm bo wygodniej bo wiadomo ile dziecko zje bo mozna sie wyspac!!Nie mówie ze wszystkie-ale duzo mydl oczy bzdurami nie majac pojecia o fizjologii laktacji!!! a tu widac ze kobieta sie stara,bo wie ze nie bedzie nic lepszego dla takiego szkraba niz jej pokarm..i zamiast wsparcia dostaje obuchem w leb szacun z mojej strony!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"..dziecko niestety spadlo na wadze az w koncu trafilysmy do szpitala z pow.odwodnienia..dostalam nakaz karmienia mm.." takie rzeczy nie dzieją się w 1 dobę...a na pewno pobyt w szpitalu był dla noworodka cudownym doświadczeniem, wręcz niezbędnym, najważniejsze że mamusia czuła się ze sobą dobrze nie dając jeść maluszkowi, bo ona przecież MUSI KARMIĆ PIERSIĄ, a w dupie, najwyżej maluch wyląduje w szpitalu, odwodni się, straci na wadze, będzie ciągle płakał z głodu - ale terror laktacyjny przede wszystkim!!!! i mamusi dobre samopoczucie, bo sie potem będzie chwalić na kafe jaka jest cudowna matka i zeby nie było karmiłam cyckiem do 4 miesiąca, potem mi sie już nie chciało, mam ciekawsze sposoby na zapewnieniu dziecku udanego życia niż wyczerpywanie i jego i siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość an2anet
karm na przemian piers i mm, to nic zlego ze daesz mm nie robi to z ciebie zlej matki, ja pierwsza corcie urodzilam przez cc w 34 tyg no i tez byla w inkubatorku tez musialam sie zaprzyjaznic z laktatorem bo mala miala pokarm podawany przez sonde i tez nie umiala mi lapac piersi w domu wiadomo lepiej bo sie poswiecalam , ale przy drugiej malutkiej tez cc juz tak nie moglam sie poswiecaj bo nie bylo mnie dla tej pierwszej wiec mieszlam piers nastepne karmienie z mm teraz mala ma 5 mies i juz jest na mm bo ciegle tylko przy piersi byla a starsza to do babcia mama za jakis czas by mowic zaczela, i nie czuje sie zla mama wrecz odwrotnie mam czas dla oby dwoch a twoj starszak czuje sie pokrzywdzony i odrzucony nie rozumie tego, moze jednak warto pomyslec i o nim a nie na sile o karmieniu piersia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×