Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość na rozstaju dróg........

WASZ START ŻYCIOWY a pomoc rodziców/teściów

Polecane posty

Gość na rozstaju dróg........

Czy na starcie w dorosłość typu - kończę szkołę średnią, otrzymaliście pomoc od rodziców/dziadków np. na studia, mieszkanie jeśli chciałyście studiować dziennie??? Wychodząc za mąż dostałyście coś od rodziców/teściów typu własne mieszkanie, dom, pieniadze.......macie jaką kolwiek pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dertgytfrdes
nic. mam 20 lat studiuje zaocznie, sama sobie na te studia zarabiam, mieszkam z rodzicami, nie dostaje od nich zadnej kasy zero pomocy, musze dolozyc sie do rachunkow, nawet na 18 na prawo jazdy nie dostalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam bardzo dużą pomoc od rodziców. Utrzymywali mnie jak byłam na studiach dziennych, zaoczne opłaciłam już sobie sama bo pracowałam. Ale np pożyczyli mi na 1wszy samochód. Mieszkamy z mężem w domu który należy do moich rodzicom, ale mamy go mieć przepisany niedługo. Więc pomoc była baaaardzo duża, co oczywiście bardzo doceniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak miałam iść na studia to akurat zbankrutowaliśmy - przez rok dostawałam wałówkę i kasę na akademik, a potem samemu trzeba było sobie radzić na początku życia zawodowego 'tatuś' pozwał mnie o alimenty - więc fajny na start, nic nie wskórał, ale...:) jednak żyję, nie mam ciągle własnego domu i nie wiem, czy kiedykolwiek będę miała, póki 'tatuś' żyje ciągle może mnie udupić, więc za bardzo się nie sprężam z zarabianiem tyle, że mamę z siostrą zabezpieczyłam mieszkaniowo ot i tyle teraz być może trzeba będzie pomóc najmłodszej, bo też chce studiować może na emeryturze wreszcie stanę na nogi?;) pewnie nie, bo dzieci będą się chciały uczyc heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ///////////
nie nie otrzymalam wesele za swoje itd itd rodzice nie sa od tego zeby kupowac mieszkania itd itd albo ze cos musza jestes dorosla radz sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam taką pomoc, że mogłam studiować dzienne i pracowałam tylko w wakacje i czasami dorywczo w roku akademickim. A zaraz po studiach poszłam do pierwszej lepszej pracy i szukałam czegoś w branży, żeby nie liczyć na rodziców. Od tej pory radziłam sobie sama w takim sensie, ze gdybym musiała wynająć mieszkanie, to spokojnie bym to zrobiła, ale tak to dokładałam się do domu. Teraz jestem mężatką i odkładamy na mieszkanie, ale wolno idzie, bo normalnie płacimy u teściów tak jak za wynajem, choć mieszkamy razem, to jakbyśmy byli lokatorami w klatce. Co mi odpowiada bardzo. Od początku finansowo tak to wyglądało, ale nie od początku był taki rozdział, bo teściowej się wydawało, że sobie wzięła dziewczynę do towarzystwa ona, a nie jej mąż żonę. Teraz już każdy ma swoje granice i jest ok. Uważam, że byłam i jestem w dobrej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila-ulalalala
ja miałam duże wsparcie od rodziców ale typu rada, pomoc niematerialna, pochodze z biednej rodziny , .. w wieku 20 lat podjęłam pracę zarabiając 1000 zł netto pomagałam rodzicom, poszłam na prawko, kupiłam laptopa na raty którego szybko spalciłam i poszłam na studia niestacjonarne których koszt miesieczny to 400 zł 4 lata temu majac 22 lata wyprowadziłam sie na stancje z uprzednio jeszcze chłopakiem nasze dochody łaczne to było wówczas 2300 zł czynsz wynosił 520 zł + stuiad 400 zł + opłaty ale jakos dawalismy radę 3 lata temu mój już mąż oświadczył mi się oczywiscie na wesele uzberalismy sami a kosztowało 35 tys zł było takie jak marzyslismy i nie było to aby sie pokazac , ani typu zastaw sie maż wyjechał za granicę i tam sporo zarobił dzis nie narzekamy juz na brak pieniedzy, ale szacunek do nich nadal mamy tak wiec własną pracą i siłami tez można coś zdziałać na początku jest strach i obawy , ale trzeba zakasać ręce zawsze zazdrościłam koleżankom ze maja to czy tamto , ze nigdy nie musiały kiwnąc palec bo dostawały a dzis jestem usystuwoana lepiej od nich one nigdy nie pracowały , rodzice przeszli na emeryture albo firma upadła. juz nie mogą na nich liczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
Rodzice zawsze sponsorowali mi naukę- dzięki nim skończyłam trzy kierunki. Zaczęłąm pracować i sama się utrzymuję. Urodziłam dziecko, założyłam rodzine i utrzymujemy sie sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 897987987987979
NIE-wrecz przeciwnie,to ja pomagalam. Moje rodzenstwo tak.Dostali prawie wszystko,ale nie zazdroszcze.Juz nie mam kontaktow nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic i niczego nie oczekiwałam od nich. Mieszkanie kupiłam sama bez ich pomocy.Przez cale studia pracowałam (studia zaoczne) i zawszze dokładałam się do rachunków, chociaż tego nie wymagali ode mnie. Ale teraz takie są czasy, ze młodzi wymagają bardzo duzo od rodziców np. finansowania na studiach. Wręcz uważają, ze im się to należy.... Nie wiem. Nie oceniam. Mi byłoby głupio brać od rodziców i tyle. Jasne że są różne sytuacje. Co innego kiedy rodzice coś dają a co innego postawa typu "należy mi się i już". Kiedyś ktoś zapytał mnie czy nie miałam do rodziców żalu o to że mi na studiach nie pomagali. Nie, nie miałam o co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila-ulalalala
nie oczekuj nigdy niczego od nikogo pomyśl sama co możesz dac innym tam na górze ktoś kiedyś to przekalkuluje!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na rozstaju dróg........
do ///////////// To nie jest tak radź sobie sama. Uważam że to naprawdę dużo jeśli jest pomoc od rodziców. A rodzice są w porządku jeśli pomagają ( o ile oczywiście mają z czego !). Fajnie jest otrzymać na początku coś od rodziców, żeby nie musieć zapieprzać, pakować się w kredyty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi dawali na utrzymanie na studiach dziennych i dali polowe na wesele.to co dostawalam na studiach to bylo doslownie na czynsz,oplaty i skromne jedzenie,wiec zeby miec na ciuchy i wyjscia pracowalam na wakacjach za granica.zazdroszcze ludziom,ktorzy dostaja domy lub mieszkania od rodzicow.ja mam 6tys. z ksiazeczki mieszkaniowej...bedzie na meble:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila-ulalalala
ja o ile bedzie mi to nadal dane , bardzo chciałabym pomóc w przyszłości swoim dzieciom zapłacić za studia, dać na wesele, dołożyc do mieszkania aby było im lżej ale wszytsko trzeba robić w granicach rozsądku, aby te pociechy nie wyrosły na chciwych, uważających że im sie nalezy, dorosłych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
ja bardzo doceniam to, co mi dali :) Dzięki temu mialam beztroskie studiowanie, studiowałam też za granicą. Dzięki nim mam fajną pracę i zarabiam dość dobrze. Pomogli nam też jak kupowaliśmy dzialke, coś tam dołożyli. Moi rodzice mojej pomocy materialnej nie potrzebują. Teraz mam swoją rodzinę, dziecko i nie wymagam od nich, żeby mi pomagali. Dziecka nie podrzucam, mam opiekunkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 897987987987979
Ale dola zalapalam przez ten temat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeee..........
do ex-D.Bill na Twoim miejscu wyjechałabym z kraju........ Pomoc rodziców zależy od ich statutu ( najczęściej) No bo jeżeli nie mają z czego i co dać, sami ciułają od pierwszego do pierwszego to jak wymagać od nich jeszcze pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ///////////
[zgłoś do usunięcia]na rozstaju dróg........ do ///////////// To nie jest tak radź sobie sama. Uważam że to naprawdę dużo jeśli jest pomoc od rodziców. A rodzice są w porządku jeśli pomagają ( o ile oczywiście mają z czego !). Fajnie jest otrzymać na początku coś od rodziców, [zgłoś do usunięcia]na rozstaju dróg........ do ///////////// To nie jest tak radź sobie sama. Uważam że to naprawdę dużo jeśli jest pomoc od rodziców. A rodzice są w porządku jeśli pomagają ( o ile oczywiście mają z czego !). Fajnie jest otrzymać na początku coś od rodziców, żeby nie musieć zapieprzać, pakować się w kredyty.. tak uwazam jestes dorosla radz sobie rodzice nie sa od tego jak maja to pomoga a ja nie to nie ja na wszystko sama zapracowalam nikt ni nic nie dal TO NIE JEST TAK ZE SIE NALEZY I KONIEC WSTYD!!!!!!! [zgłoś do usunięcia]na rozstaju dróg........ do ///////////// To nie jest tak radź sobie sama. Uważam że to naprawdę dużo jeśli jest pomoc od rodziców. A rodzice są w porządku jeśli pomagają ( o ile oczywiście mają z czego !). Fajnie jest otrzymać na początku coś od rodziców, żeby nie musieć zapieprzać, pakować się w kredyty.. NO NIESTETY TAKIE JEST ZYCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×