Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wenecja05

czy powinanm ja zabrac do siebie!!!

Polecane posty

Majac 5 lat moja matka oddala mnie do domu dziecka nei interesowala sie zbytnio mna wolala alkochol a jak jezdzilam do do mu na weekend czesto mnie wyganiala jak wyszlam za maz nie interesowal j amoj los nigdy mi nie pomagala.Nie traktowala mnie jak swoje dziecko ona mnie nienawidzila liczyla sie moja siostra i moj brat a ja bylam zawsze odepchnieta.Teraz potrzebuje pomocy ma amputowana noge rodzenstwo wywalilo na nia tylek chce zebym ja zabrala do siebie.Ja mam tez ciezka sytuacje jestem po rozwodzie mam problemy z dziecmi.Z moja matka nei mam zadnych wiezi nigdy nei powiedzialam do niej "mama" nie potrafie jest dla mnie jak obca kobieta czy powinnan ja zabrac po tym co mi zrobila.Jak jej nei wezme pojdzie do domu opieki.Pomozcie co mam zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonooka17478499
to podłe jak Cię potraktowała. zawsze tak jest że matki więcej dają tym którzy są gorsi. Są wpatrzeni e dziecko które nie szanuje rodzica tak juz jest. a na starość właśnie takie dzieci odwracają sie plecami do matek. A opiekują się nimi dzieci które matki uważały za gorsz. Ja myślę że nie powinnaś patrzeć na przeszłość tylko zaopiekować się nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DziejowaSprawiedliwość
To jest dla Ciebie obca osoba, która Cię nigdy nie kochała, łączy Was jedynie DNA, nie masz z nią żadnej więzi i trudno, żebyś teraz miała sobie brać taki problem na głowę. Niech idzie do domu opieki i tam przeżyje resztę swoich dni. Ona nie zasługuje na żadne współczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boje sie jej wziasc,boje sie ze sobie nie poradze mam 5 dzieci co prawda dwoje juz doroslych ale jeszcze wychowuje trojke nieletnich dzieci musze sobei radzic sama kurcze nei wiem czy podolam temu ona ma amputowana noge trzeba jej zakladac pampersy myc bede sie brzydzila a po za tym ona mysli tylko o sobie jest strasznie upierdliwa krzyczy narzeka wyje,ostatni zadzwonila i powiedziala ze jak jej nie zabiore to pojdzie do domu opieki a ja tak w myslach mowie to i dobrze ja bedac malym bezbronnym dzieckiem poszlam do domu dziecka to teraz Ty idz do domu opieki.Cholera mam taki z tym problem normalnei nei wiem co mam robic moje dzieci nie chca zebym ja zabrala mowia ze sie wyprowadza z domu co ja mam robic co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona kiedys u mnie byla przyjechala jak jeszcze byla zdrowa i w tym czasie ja i moje dzieci caly tydzien prawie nic nie jedlismy dzieci sie brzydzily bo ona nie trzyma moczu zasikala cale lozko tam gdzie siadla tam sikala moj syn chodzil ze spryskiwaczem i wszystko po niej myl po tyg ja wywiozlam a na dodatek palila papierosy a ja mam chore dzieci na astme jak jej mowilam zeby nie palila to ona nie sluchala palila 40 fajek na dzien i co ja mam teraz ja wziasc i sie nia zajmowac i co dalej jak j asobei poradze musze jakos zarabiac zeby utrzymac dzieci z alimentow nie przezyjemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nokhsaewka
Mieszkam w miejscowosci w której jest dom dziecka mąż parę lat tam pracował jako wychowawca ,ja jako dziecko chodzilam do szkoly z dziećmi z bidula a pózniej moje dzieci które miały dużo przyjaciół które czesto nocowały u nas. Pamiętam wyczekiwania tych dzieci na rodziców a oni czesto odwiedzali swoje pociechy już nawaleni i flaszką pod pachą to nie rodzice nie bierz mamy do domu ona cię oddała a była matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak masz racje ja czesto czekalam na matke ze przyjedzie ze mnie zabierze ze przytuli.Pamietem dzien w ktorym mnie zabrali pamietam pierwsza noc w domu dziecka jak plakalam, tej nocy sie zesikalam a na drugi dzien rano meczylam swoja wychowawczynie zeby wyszla ze mna na dwor wydawalo mi sie ze jak wyjde to bedzie tam moj dom moja matka moje rodzenstwo ale nie bylo do dnia dzisiejszego to przezywam jak sobie przypominam to placze mam straszna nerwice po tym wszystkim.Ja tez wychowuje sama dzieci ale nie pozwolilabym zeby zabrano moje dzieci robie wszystko zeby bylo im dobrze bardzo je kocham chociaz one czasem mnie ponizaja ale ja to wszystko jakos wytrzymuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dopisze sie
mysle, ze nie powinnas jej brac. Skoro ona Toba sie nie przejmowala niech przejmuja sie nia Ci co ona o nich dbala. Ty nie masz zadnego dlugu wdziecznosci wobec niej. Poza tym taka osoba wymaga calodobowej opieki a Ty sama masz co robic przy 5 dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje za rady mysle ze w domu opieki bedzie jej dobrze ja nie mam czasu sie nia zajmowac mam tyle problemow z dziecmi chcialabym odpoczac jestem juz zmeczona nie mam zadnej pomocy nikt mi nigdy nie pomogl w wychowaniu dzieci musialam je zabierac wszedzie ze soba nawet jak szlam do ginekologa to je zabieralam a tam pielegniarka ich pilnowala zeby lekarz mogl mnie zbadac.Moja matka mi nigdy nie pomogla dla niej ja moglam nie istniec liczyla sie tylko moja siostra i moj brat wychowala im dzieci pomagala im a ja jak kiedys pojechalam ze swoim dzieckiem i chcialo bananan to mu nie dala powiedziala ze to banany dla dziecka mojej siostry od tamtej ppory juz nie jezdzilam tam.Oni powinni jej pomoc ale wypieli na nia tylek nawet jej szklanki wody nie podadza,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nokhsaewka
A dlaczego cię dzieci nie szanują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam pojecia robia co im se podoba nie sluchaja mnie chyba jestem dla nich za dobra wszysko za nie musze zrobic wszystko zalatwic a one i tak tego nie doceniaja jestem jzu zmeczoan ich zachowaniem szkola zalatwila moim dwom chlopcom kuratora za zle zachowanie ile ja musialam sie nachodzic zeby nie poszli do mlodziezowego osrodka socjoterapi wozilam ich po psychologa na terapie teraz mojemu mlodszemu synowi zalatwiam nauczanie indywidualne bo jak tego nei alatwie pojdzie do tego osrodka a ja na to nei moge pozwolic ale tak prawde mowiac to nalezalo bym im sie tam pojsc wtedy by docenili to co dla nich robie moze by przemysleli swoje zachowanie w stosunku do matki.Jest mi bardzo smutno ze tak sie zachowuja ze ciagle mnie wzywaja do szkoly ze nigdy nie slysze nic dobrego o nich ile ja lez wylalam w tej szkoel no chyab rzeke lez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×