czemu zony o siebie nie dbają?

Takie mam pytanie? Są głupie, leniwe, czy nie chce im sie? Jestem żonaty z 9 lat młodszą ode mnie, mam 4 kochanki, młodsze od niej, starsze i w moim wieku i żona wypada kiepsko na ich tle. Niestety. Zone mam upasioną, leniwą, kłótliwą i wkurwiającą. Kasy nie brakuje, ale siedzi tą wielką dupą na laurach i nic. A kochanki sie zwjają i są zawsze chętne, zgrabne i gotowe. Czy żona to juz znaczy wypiąć dupe?

pewnie ty tez na zone wypinasz doope a przy kochankach zrzynasz lovellasa nr 1

taki patrzy na żony minusy a sam pewnie spasiony jest jak świnia zbebechem na metr przed klatka piersiową . żal.pl

kochanki zawsze dbają bo nie jesteś z nim cały czas tylko jaśli coś to tylko pare dni. powiedz jej szczerze że jeśli marudzi że jest gruba leniwa to powiedz żeby poszła do fitness czy gdzies i sie rozruszała. i że mogła by coś zrobić a nie tylko narzekać, krótko to przeciez twoja żona

i niech kochanki piora Ci gacie ciekawe która upierze ŻADNA bo se tipsy połamie

powiem tak moze dziwczyny maja racje, jak ty nie dbasz to ona tez nie. mam faceta który dba o siebie wiec ja staram sie mu doruwnywać żeby nie patrzył sie na inne i zebym źle sie przy nim nie czuła

a ty jesteś śliczny, zadbany, zaradny i miły w usposobieniu? od początku małżeństwa dbałeś, by żona czuła się przy tobie kobietą? kwiaty, komplementy, niespodzianki, seks? bo są, kurwa, dwie opcje: - żona była taka od początku - a więc jesteś tępym chujem, bo widziały gały, co brały - żona była super laską, ale zmieniła się przy tobie - zatem jesteś tępym chujem, dla którego nie warto się starać nie martw się, ona też na pewno kogoś ma ;) zrzędzimy na facetów, którzy nam przeszkadzają i najchętniej byśmy się ich pozbyły pamiętaj, dla prawdziwych mężczyzn i żony się starają

A ja staram sie o siebie dbac, nie mam nadwagi,piwnego mięśnia, nie pale, w innym przypadku nie sądzę żeby kobiety miały ochotę zadawać się ze mną. Może nie jestem faktycznie "prawdziwym mężczyzną" skoro sie nie stara, ale gdzie było napisane, że faceci to całodobowe pogotowie emocjonalno-pocieszycielckie i ile razy można mówić grubej dupie żeby sie ruszyła, bo jest sliczna, zdolna i super, tylko jak pójdzie pocwiczyc, to sie jej nastrój poprawi? Ile można słuchac stękania, że jej źle bo nic nie robi i widzieć,że nie ma zamiaru czegokolwiek zmienić. Jak się z nią żeniłem, to była zgrabna, pogodna laską. Po ciąży jej przeszło definitywnie. Facet to nie bęben i wiadro bez dna. A rozwieśc się nie chcę, bo mamy dzieci i to priorytet. Dla nich wsystko. Tylko pytm, co wam sie we łbach dzieje, ze tak sie zmieniacie? I potem facet to fiut, bo ma kochanke. Ma, bo dostaje to, czego mu brakuje.

są zapuszczone, jaksię wyjedzie w świat to widać dopiero jakie cuda chodzą po tym świecie

A gówno prawda, że Polki są zapuszczone. Na zachodzie jest znacznie więcej osób z nadwaga niż w PL. W całym wysokouprzemyslowionym świecie nadwaga jest już traktowana jako choroba cywilizacyjna. A różnica polega tylko na wartości pieniądza. Inaczej wygląda sprawa gdy za kosmetyk płacisz 10funtów czy euro, a inaczej gdzy to zamienia się w 45zł. Bo 10 na godzinę zarabia cała masa kobiet, a 45zł zdecydowanie mniej. A mimo to widać dziesiątki tysięcy "antypłciowców" na ulicach. Ujmując to w skrócie: w takim UK za NAJLEPSZĄ markową farbe do włosów w sklepie płacisz mniej niż 2h pracy za najniższa stawę. Na ciuchy sieciowek typu Next czy nawet Zara też sobie może pozwolić nawet sprzataczka, więc nie pieprz kolego o dbaniu o siebie Polek - jeżeli będą zarabiać tak, jak Niemki, Francuzki czy Brytyjki - to będą mogły o siebie dbać tak jak i one.

"gdzie było napisane, że faceci to całodobowe pogotowie emocjonalno-pocieszycielckie" Pewnie tam, gdzie było napisane, że kobiety to całodobowe pogotowie seksualne. Teraz zbierasz plony tego, jak traktowałeś żonę, więc czego się dziwisz? Spędzaj czas z kochankami i dbaj o dzieci. Żona też ma adoratora, możesz być spokojny.

A gdzie jest napisane ze ja ją traktowalem jako pogotowie sexualne, albo ze nie mialem dla niej czasu? Tylko, ze to niczego nie zmienialo. Zapieprzam w robocie, w domu, dziele się z nią obowiązkami, ale to i tak mało. Bo za dużo pracuję, bo się dziećmi nie zajmuję itp. a ta siedzi w domu, wpierdala lody na smutki i ciężko jej dupe ruszyć. Zajęć w chacie też nie ma za dużo bo regularnie przychodzi pani do sprzątania. To WTF? Adoratora to ona ma chyba w spożywczym, bo nabija im rachunek.

Gdybym miala takiego meza jak Ty to tez mialabym na wszystko wywalone....

ja cie rozumiem jakoś musisz sobie radzić. ona też by cie zdrazała jak by role były w dowrotną strone, rób to co robisz i tyle. skoro nic sie nie da zrobić i nie dajesz rady jej zmotywować to odpuść