pięć minut dobroci dla matek;)

jak mi dobrze:) starszy dziecior w przedszkolu, młodsza z babcią i tatą pojechali do miasta, na cedeczku Morrisey zamiast Fasolek wreszcie! piję kawę i nikt nie ciągnie za nogawkę i nie zadaje dziesiątego 'dlaczego mamo'...żyć nie umierać:) ktoś jeszcze się byczy tej godziny?:)

Kochana, chciałam założyc podobny temat. Moje aparaty wyszły na dwór z babcią :-) Mam sekundę dla siebie i zaraz do nich dołącze... Rozumiem Cię doskonale, cudowna cisza w domu, ehhh....

zazdroszcze, ja w pracy :)

Ja niestety nie, ale liczę że wyśle panny z tatą na zakupy bo ja chora i nie mam ochoty jechać. Niestety właśnie mąż oświadczył, że jedzie do tartaku :(, więc wszystko przeciągnie się w czasie.

pracy akurat zazdroszczę - byłby dłużej spokój;)

ja w robocie też źle sięczuję bo przeszłam jelitówkę, i siedzę jak zbity pies

jelitówki współczuję, ale pracy chyba zazdroszczę... przynajmniej spokój od dzieci :-P uwielbiam te swoje, ale jestem z nimi w domu od wielu lat i momentami sie czuję, jak wól zaprzeżony do pługa :-O

Ja też mam chwilę dla siebie.:) córka wyszła z koleżankami na basen,więc pewnie wróci za 3-4 godziny :) obiad zrobiłam i teraz siedzę i popijam zieloną herbatę. Ale już mało mi takich chwil zostało,za kilka dni lub tygodni pewnie "pęknę" i skończy się luz.

moze to i jakaś odskocznia, ale ja mam wyrzuty sumienia jak wychodzę a młody płacze za mną, często jeszcze śpi, ale jak wstanie przed moim wyjściem to płaczki, a mi go tak szkoda, że po pracy pedzę do domu, często nawet do sklepu nie wstepując

też miałam nadzieję, ze 'odchowam' drugie i pójdę do pracy, ale nie ma do czego wracać i przyznaję bez bicia - cały dzień to dla mnie za długo...kocham te dzieciaki i naprawdę są dobre, ale mimo wszystko psychicznie się męczę jak dziesiąty raz włączam 'mydło wszystko umyje'...nigdy wcześniej nie doceniałam takich chwil:)

Hej,ja wdomciu nie pracuję wychowuję pół roczną córeczkę,która właśnie śpi a ja też mogę odetchnąć.

mydło to i ja znam na pamięć he he i tik tak jeszcze jest super

a ile Twój ma asiamt?

25 stycznia skończy 2 lata

Dziewczyny chociaż to ex-D.Bill -założyła ten wątek to ja zapraszam chętnie abyśmy się tu spotykały i pogadały trochę,przyznam że brakuje mi takiej odskoczni tego "pięć minut dobroci dla matek"-powymieniamy swoje doświadczenia,pogadamy o życiu....... ex-D.Bill-co ty na to?????

no po to ten temat jest:) asiamt - to za chwilę też będziesz szykować party urodzionowe:O u nas roczek jutro:) Trolosa - Twój nik ma jakiś związek z filmem z Liv Ullman?

Kurczę moja to śpi tylko pół godziny z pięć razy w ciągu dnia wasze też tak miały???

Moje dziecie ostatnio złapało fazę na "grania" na flecie,i dmuchanie w niego ile sił w płucach :oCzłowiek przychodzi do domu, pragnie ciszy i spokoju a tu trzeba sobie zatyczki do uszu wkladać bo pacholęcie rozwija swoją twórczosc muzyczną A druga deskorolką po przedpokoju jeździ do granic ponad ludzkiej cierpliwości i tolerancji , mężolowi to nie przeszkadza, mnie to doprowadza do cholernych migren, normalnie jobla mozna dostac od tego rumoru.I kto powiedział że w domu mozna znaleźc spokój??? ni ma.

no party będzie chyba tylko 1 babcia, bo reszta rodziny daleko roczek był u nas tez w sumie 4 osobowy, bez hucznych zabaw hehe torcik, prezienty i ciukierki (dla starszych oczywiście)

sadystic:)-a ty kiedy "pękasz"?:-)

Ja też pracuję i też mam okropne wyrzuty sumienia jak wychodzę rano...wiem, że praca to odskocznia i w ogóle ale...no właśnie...na macierzyńskim tęskniłam za pracą a teraz w pracy tęsknię za córką

taaa jak leżałam ledwo żywa, to młody w najlepsze nie dawał mi spać, musiałam go karmić, układać do snu, rozmawiać i przede wszystkim nie zamykac oczu, bo łapał mnie za głowę i trząsł delikatnie aż oczy otworzę nie musiałam tylko biegac za nim wszędzie - na szczęście

no to my zamiast skutera mamy deskorolkę, a młodsza rzadzi aktualnie w garach...ostatnio nocował u nas kumpel i wyskoczył z łóżka jak zaczęła szorowac deklem po kafelkach;) teraz flet, a potem perkusja?

asiamt to masz w pewnym sensie dobrze, że urządzasz takie małe urodziny, ja mam wsztskich blisko i jak nie zaproszę całej rodziny to foch:-)

iza powiem Ci, ze ja z kolei nie tęskniłam za pracą, tak cieszyłam sie młodym jak głupia, wiem, ze to nienormalne, ale tak było moja kuzynka piszczała, żeby do pracy wrócić, a mi się jakoś tak nie chciało wcale

synek mamusi asiamt:)

ja mam spokojną pracę i chyba tak bardziej to tęskniłam za ludźmi, bo mąż to całe dnie poza domem, a teraz głupieję w pracy z tymi wyrzutami sumienia:(

iza teraz dobrze, ale jak młody już nie bedzie taki młody, to będzie mu przykro, ze nie ma nikogo, moze poza jakimiś kolegami chyba, ze ciotunie i wujusie się zlitują i przyjadą, w końcu to tylko 260 km

ex... chyba mamusi, ale i tatusia lubi sponiewierać, ja wtedy mam pięc minut dla siebie, ale jak idę nawet siusiu, to jest "mama" babcia jak wracamy z pracy idzie w odstawkę

oooooooooooooch,jak ja cię rozumiem!!!!!