Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość flo eolo

Wredna przyszła teściowa. Co o tym myślicie??

Polecane posty

Gość flo eolo
Niestety mama nie da rady wrócić wcześniej niż w sobotę, dlatego jeszcze te 2 dni się męczę:( Unikam teściowej (tzn. tylko jak już na prawdę muszę to z nią rozmawiam). Ona uważa, że nic się nie stało. Najprawdopodobniej ta wyprowadzka zaważy na tym czy będziemy dalej razem czy nie...trudno Dzięki temu widzę na prawdę co do mnie czuje i jak go obchodzę...ale nie dam się zniszczyć... Mam kogo kochać, mam wspaniałego synka:) odezwę się już po przeprowadzce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flo eolo
I już po wszystkim.... Nie mieszkamy już razem, nie jesteśmy razem... Do końca myślał, że ja nie mówię prawdy, przekonywał, że damy radę... Na koniec usłyszałam, że jak się wyprowadzę to już nie będziemy razem i ślubu nie będzie bo nie będzie miał sensu... Boli to, że przez tyle lat będąc z człowiekiem na prawdę się go nie zna do końca...Ale czuję, że zrobiłam dobrze. Mieszkając u mamy jestem dużo spokojniejsza mimo wszystko. Jakie to życie jest popaprane:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sąsiadka ducha
flo eolo-może nie będzie tak źle,może twój narzeczony za pare dni zrozumie,że źle zrobił i się pogodzicie.zatęskni za tobą,dzieckiem i bedzie chciał wrócić.życzę ci tego z całego serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co powalona tesciowa i jeszcze
głupszy facet, wnieś sprawę o alimenty na dziecko, a na powrót faceta nie licz bo teraz to dopiero mamuśka bedzie miała na Tobie używanie, równo Cie tam z błotem zmiesza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roughpatch
Wyrazy uznania, że nie dałas sobie spokoju z wyprowadzka. Ta kobieta wykończyłaby Cię nerwowo. Ja miałam 5 lat takiej gehenny, kiedy w moim własnym domu, nie miałam nic do powiedzenia. W MOIM domu, bo pozwoliłam, aby teściowa wprowadziła się do nas. 5 lat nerwów, krytykowania wszystkiego, co robiłam, mówiłam, wszystko było źle!!! Na dodatek chciała nam upchnąć najmłodszego brata mojego męża by mieszkał z nami po ślubie że swoją żoną, bo "trzeba chłopcu pomóc". Stanęłam stanowczo i powiedziałam: nie i koniec. Te wyzwiska, które usłyszałam, ech.... Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flo eolo
Może wróci a może nie... nie żyję nadzieją, że się wszystko ułoży razem z nim...teraz najważniejsze jest dla mnie tylko dziecko:) Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że zostałam zmieszana nie tylko z błotem ale też przeklęta. Obojętne mi to już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinaaa21
a czy zamiast pakowania tam swojej kasy gdzie widzisz jakie bedziesz miała życie, nie lepiej pójść na swoje nawet na stancje? byle dalej od niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flo eolo
ewelinaaa21 ale właśnie o tym była tu mowa przez cały czas. Widząc jak mnie traktuje przyszła teściowa dlatego się wyprowadziłam od niej i rozstałam z narzeczonym. Na szczęście nie wpakowałam żadnej kasy i zapowiada się, że nie wpakuję bo tam nie wracam już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flo eolo
No i się zaczęło... przyszedł porozmawiać ze mną, ale skończyło się na tym, że usłyszałam, że to moja wina wszystko, bo oni robią wszystko żebym poczuła sie jak w domu a ja sobie wymyślam. Do tego zagroził mi, że ja mu nie odbiorę syna i będzie o niego walczył. Tego się najbardziej boję:( Wiem, że ma szanse ale powiedzcie mi czy może wygrać?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za świnia z tego faceta, widzisz byłaś z kimś i go wcale nie znałas wiem jakie to uczucie. Raczej wątpliwe czy mu się uda, ale teraz to już będzie z górki on będzie robił wszystko pod jej dyktando jak znam życie staniecie się wrogami a dziecko będzie słuchało na twój temat od "babci". Znam niestety z autopsji mam taką teściową że nikomu nie życzę, ale twoja jest chyba jeszcze gorsza bo my mieszkamy na piętrze mamy je całe dla siebie i ona się w nic nie miesza może to kwestia tego, że mój mąż to najmłodszy syn i mieszka na tym piętrze jako 3 i ostatni w kolejce. Więc zdążyła się przyzwyczaić bo z tego co wiem toczyła wojny o to że ona będzie rządzić bo jest u siebie. Dobrze że zwiałaś trzymam za ciebie kciuki. Szkoda tylko ze nie nagrywałaś tych rozmów jak ci dokuczała itp. zawsze byłby jakiś dowod, a co na to jej rządzenie waszą kuchnią mówił twój mąż, albo teść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję ci. Mój maż poszedł za mną. Widać twój nie do końca cię kocha. Nie do konca mu zależy. W sądzie nie wygra :) nie martw się Może co najwyzej dostać widzenia z dzieckiem co weekend lub raz na dwa tygodnie. A tak wogóle to nie powinnaś z nim rozmawiac na razie. On musi ochłonąć i przemyslec kto jest dla niego najwazniejszy-choć z tym może być problem w przypadku :MAMUSI" napierrrdalajacej mu pod nosem na ciebie. Szkoda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zero klasy i kultury, tak mają stare baby, nie mają co robić tylko szczują i knują. Pewnie nieźle ci obrobiła przed sąsiadkami ciotkami itp tyłek, najgorsze że ludzie i rodzina wierzy w to, co usłyszeli nieraz widziałam spojrzenia z "dezaprobatą" jacy jesteśmy niewdzięczni... moja też zmyślała historie z kosmosu po prostu słyszała strzępki rozmów i dopowiadał sobie resztę, potrafiła przychodzić do mnie i mnie wypytywać o co się kłóciliśmy, dajcie spokój jak sobie przypominam to mi się śmiać chce, mam nadzieję że ten stan już nie powróci bo az mam ciarki!! To facet Cię nawet nie prosi o to żebyś wróciła? Nic takiego?? To ci**pa nie facet, jeszcze podziękujesz "teściówce" :) pewnie teraz będziesz puszczalska itp. brudas i nierób takie tam, więc się po prostu nie przejmuj bo tak zawsze było, jest i będzie z teściowymi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flo eolo
Na szczęście nie mąż tylko narzeczony był... Co na tą kuchnię? Więc stwierdził, że on na razie nic nie może bo to nie jest jeszcze jego dom, dopiero jak mama mu przepisze (co jej się nie śpieszy, a chodzi tylko o piętro którego ona nie używa). A jak na razie to tłumaczył ją, że ona chce żebyśmy zrobili to po ślubie dopiero, bo będzie miała pewność, że nikt na darmo jej domu nie zepsuje...A teść się nic nie odzywa, bo zawsze tylko ona może cokolwiek zadecydować... jedynie czasami po pijaku wykrzyczy, że nie da sobą rządzić, wtedy ona siedzi potulnie... czy mnie nie prosił, żebym wróciła? Prosił, groził, szantażował. Dla niego to jest chore, że po roku czasu tak nagle chcę się wyprowadzić bo mi nie pasuje. Pomimo, że mówiłam już o tym przynajmniej 2 miesiące wcześniej żeby nie był zdziwiony. Tylko ma gdzieś to co ja czuję i jak się czuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
flo eolo napisz jak tam sprawy potoczyly sie u Ciebie, poszedl ten twoj facet po rozum do glowy? mialam tez konflikt z tesciowa- roznie w zyciu bywa- tyle ze moj stwierdzil , ze najwazniejsza jestem dla niego ja i nasz syn. mamusia musiala isc na xxx plan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówcie co chcecie, ale mieszkanie z teściami/rodzicami to największy błąd jaki można popełnić. Zawsze zaczyna się od obietnic, a kończy na wtrącaniu we wszystko i wiecznych pretensjach. Ze swoją na szczęście niedoszłą teściową mieszkałam dwa dni (wprowadziła się do nas, bo miała przejściowe kłopoty z córką u której mieszkała na co dzień). Po dwóch dniach zabrałam swoje rzeczy i wróciłam do rodziców. Powiedziałam, że zostanę u nich aż się wyniesie. I się wyniosła. Ale z pretensjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flo eolo
W sumie to wszystko chyba stoi w miejscu... Czy poszedł po rozum do głowy?Nie słyszę zastraszania mnie, że zabierze mi dziecko, przez ten czas kiedy mieszkamy osobno zaczął inaczej się zachowywać. Wygląda to tak jakby od początku się zaczął starać. Wcześniej była mowa, że koniec z nami jak sie wyprowadzę. A przed weekendem prosił mnie, żebyśmy poszli na nauki przedmałżeńskie. Poszłam bo przecież do niczego mnie to nie zobowiązuje. Wczoraj byliśmy pierwszy raz i od razu na pierwszym spotkaniu ksiądz mówił właśnie o małżeństwie i rodzicach małżonków. Wracając do domu przez całą drogę milczał. Jedyne co powiedział, że ten ksiądz mądrze mówił. Nie wiem, może nam to pomoże, może nie, zobaczymy jak będzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieje , ze Wam sie uda uratowac zwiazek. byle ku lepszemu !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja też opowiem Wam trochę o mojej przyszłej teściowej . Jesteśmy ze sobą już z 7 lat w w czerwcu bierzemy ślub . Mieszkamy ze sobą z 3 lata. I od samego początku miała coś do mnie . Wręcz mnie wykorzystywała , co posprzątałam było źle i tak w kółko . Nawet przy gościach robiłam za służącą . Ciągle to narastało . Im bliżej ślubu tym gorzej obgaduje mnie ze swoja koleżanka co nawet słychać bo mieszkamy na pietrze a ona niżej , wszystko się niesie . Nawet ostatnio już dzień dobry mi nie odpowiada nie wiem dlaczego . Jest tak wredna ze dzisiaj jak był kominiarz i zrobił zadymę w przedpokoju do pochowała wszystkie rzeczy syna i swoje oprócz moich już nie wspomnę że ja ten syf sprzątałam . Ja przychodzi list do mnie to odbiera i nawet nie przynosi do góry chociaż mnie zawołać by mogła ma niedaleko . Twierdzi cały czas ze nic nie ma do mnie . Ciągle ma o coś żal i powtarza że z nia nie rozmawiamy , ale jak ? jak ona ciągle siedzi w swoim świecie gra na komputerze i jeszcze ma czas żeby mi uprzykrza życie .Czasami już mam dosyć i płacze z nerwów chociaż by powiedziała o co jej chodzi . Zawsze ma pretensje o to że nie mówimy jej gdzie jedziemy , szkoda że jeszcze nie pyta o której wracamy .......niby mamy osobne pietra a żyć ze sobą ciężko a będzie pewnie jeszcze gorzej . Czy one muszą być takie wredne i utrudnia nam życie . Mamy przez to problem z zaproszeniem jej najlepszej koleżanki na nasz ślub której nie chcemy mieć w ogolę . Z tego względu tez mieliśmy awanturę i powiedziała że w takim razie ona nie będzie na naszym ślubie . W końcu to nasz ślub i my powinnyśmy decydować kto będzie a kto nie . Nie wiemy co mamy robić tak dała mi w kość w sumie dzisiaj i wczoraj , a ja taka głupia ciasto jej zaniosłam ;/ nie ma mowy aby ona była na naszym weselu i ślubie . I pewnie będzie wojna . Uświadomiłam sobie że tak już będzie może to zazdrość o jedynego synka może charakter sama już nie wiem .Czy Wasze przyszłe Teściowe robią wam nazłość ??I

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justynko a powiedz mi po co wam na slubie jej koleżanka? wbilo mnie to w fotel.. ;p naprawde jestem zdanie, ze nie powinno sie mieszkac z rodzicami - to przynosi tylko rozgoryczenie. sama wynajmuje mieszkanie , byle nie miec rodziców badz - o zgrozo- tesciowa na karku i sluchac wiecznych zali. a Twoj mezdzyzna , co na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem w tym ze jak nie będzie jej koleżanki to ona na weselu nie przyjdzie nie wiem jak to zrobić żeby jej nie było i szczerze już mi nie zależy nawet na jej obecności traktuje mnie jak powietrze . Mój facet wie o tym i ciężko mu pewnie z tym ze wyżej stawia jego matka koleżankę swoją niż jego. Mowie mu co jego mam robi żel i jaka jeś złośliwa , czasami mnie broni . Wiem że lepiej już nie będzie bo ona mnie nie lubi i to widać ale kurcze za co . Kiedyś jak rozmawialiśmy w 3 o gościach weselnym mówiła że nic do mnie nie ma a jednak ma i to dużo . a Mieszkać z nią musimy na razie , mamy zamiar się odgrodzić całkiem zabudować klatkę schodowa wstawić drzi może będzie ciut lepiej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niech on sam porozmawia na spokojnie z matka , w koncu to wasz dzien. rozumiem , ze to trudna sprawa - zycze powodzenia i duzej dawki optymizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JJ242434
Tia i pewnie wrócisz z powrotem na piętro do teściowej bo tak Cię przekabaci były narzeczony że mu ulegniesz - i potem wszystko od początku się zacznie. Życzę Ci aby tak się nie stało. Moja teoretycznie 'przyszła' teściowa wprowadziła się do nas gdy urodziło się nam dziecko pod pretekstem pomocy przy dziecku i zniszczyła nasz związek. Teraz nie jesteśmy już razem właśnie przez nią, moja partnerka wychowuje samotnie nasze dziecko, mieszka teraz u teściowej która obgaduje mnie tam przy niej i moim dziecku non stop. Życzę tej kobiecie która zniszczyła nasz związek z moją byłą partnerką najgorszego co możliwe na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona chce kuchnie po slubie
...."Na drugi dzień kiedy M. był w pracy jego matka oznajmiła mi, że absolutnie żadnych remontów nie będzie bo ona sobie tego nie życzy. Dopiero we wrześniu się o tym pomyśli.." Tesciowa mowila ze o kuchni sie pomysli dopiero we wrzesniu tzn po slubie? Czy pieniadze wylozone na cos takiego po slubie nie sa wkladem wspolnym malzonkow a nie tylko np kobiety? Gdydbys teraz autorko wlozyla swoja kase w ten dom to moze przy ewentualnym rozstaniu Waszym moglabys rzadac swojego wkladu a tak to chyba nie ma szans?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona chce kuchnie po slubie
Dopiero doczytalam ze sie wyprowadzilas, przykro mi ale to bylo najlepsze wyjscie niestety :(. mam nadzieje ze Wam sie jakos pouklada jeszcze z Twoim facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×