czy kazdy musi mieć męża/żone i dzieci??!!

przyjaciółka swierdziła że nie dojrzałam do dziecka, jestem w jej wieku a ona wlaśnie urodziła trzecie wiec nastolatkami już nie jesteśmy daaaaawno :P ale to nie chodzi o wiek, to kwestia podejścia do zycia, otoczenia i tego czego wymaga ode mnie rodzina...

Ja mam w tym roku 30 lat, do czerwca zeszlego roku zylam czysto hedonistycznie i bylo mi z tym fajnie :),rozmowy w pracy o dzieciach omijalam szerokim lukiem nudzily mnie okrutnie, dzieci same w sobie irytujace i upierdliwe, no ale stalo sie wpadka ciaza, zmiana zycia o 180 stopni nie wyszla mi na dobre, mecze sie i dusze,zmieniajace sie cialo jest zrodlem ogromnej frustracji i tak jak spodziewalam sie wczesniej ciaza nie jest moim powolaniem,oczywiscie dbam o siebie i corke ale to tez dlatego ze koleznka trafnie to ujela,ze jak zaniedbam to tak naprawde sama sobie strzele samoboja i do konca zycia bede sie zajmowac chorym dzieckiem, po cichu licze ze moje podejscie zmieni sie po urodzeniu corki bo nie bylo moim zamiarem skrzywdzenie jej w jakikolwiek sposob, takze nie robcie niczego na sile dziewczyny ,faktycznie moze sie okazac ze ciaza i macierzynstwo sa strzalem w dziesiatke ,ale jezeli nie to zbyt duzo ryzyko ,pozdrawiam

a ja urodziłam po trzydziestce. To była taka "planowana" wpadka- wiedziałam, że jestem z "tym", właściwym facetem i nie zabezpieczałam się obsesyjnie :) Co więcej, nawet tabletki odstawiłam, pierwszy raz od 10lat. Ciąży praktycznie nie pamiętam, bo nie zmieniałm swojego stylu życia- no może poza rzuceniem fajek i alkoholu i jedzeniem na potęgę:) A po urodzeniu córki oszalałam:) Nie wiedziałam, że można tak kochać, naprawdę. Nigdy nie kierowałam się tym, czego oczekuje ode mnie rodzina. Ważne były tylko moje potrzeby i mojego faceta- to jest moja rodzina. Śmiać mi się chciało, jak teściowa mowiła, ze zegar biologiczny mi tyka :):)

a jak jak mówie że nie czuje macierzyństwa w ogóle nie mam takich planów bo każdy sie uśmiecha no tak stara krowa i niedojrzała a ja czasem mówie bezczelnie, że gdyby można było wybrać pomiędzy wolnością, wysokim poziomem zycia że stac by mnie było na wszystko a rodziną to wiadomo co wybiorę....

To juz nawet nie chodzi o poziom zycia i wygode,dziecko to nie tylko slodkie niemowle dla mnie to przede wszystkim odpowiedzalnosc kompletna za druga osobe do konca zycia, po sobie wiem ze nie kazdy jest lub powinien sie jej podjac, a racje maja obie strony i nie ma sensu sie przerzucać argumentami, najwazniejsze to przezyc zycie w sposob wlasciwy dla siebie:)

o odpowiedzialnośc też chodzi, teraz jestem odpowiedzialna sama za siebie, mój partner uważa że on jest za mnie odpowiedzialny, niestety nie zna mojego podejścia do zycia...o moim narzekaniu nie wspomne bo każda rozpoczęta rozmowa kończyła się złośliwym powiedzeniem że nie radze sobie z życiem i że z byle powodu mam depresje...teraz już nie rozmawiamy wcale na takie tematy, ale na tym etepie wiec że kiedy zacznie poważnie mówić o dacie slubu ja powiem NIE...

A jezeli chodzi o wiek to u mnie pojawila sie odwrotna korelacja pomiedzy wiek a przyslowiowa stabilizacja i dzieci, dopadl mnie chyba tak zwany sceptycyzm zyciowy, niestety uwazam ze rodzimy sie sami i tak samo umieramy, w zyciu pewne jest nic:)

malwa- no coś ty, w życiu pewna jest śmierć i podatki :) A apropos Twojej ciąży to myślę, że jestes taka jak ja- zero instynktu przez bite 9miesięcy:) Nie oceniaj się jeszcze, bo wszystko się może zdarzyć:) zakręcona- a dlaczego powiesz nie swojemu facetowi?

bo on jest tradycjonalistą,ślub dzieci, kobieta to opiekunka ogniska rodzinnego a facet to głowa rodziny która zarabia żeby niczego im nie brakowało... a mnie ten model z dnia na dzień coraz mniej odpowiada

:)Licze na zmiane na lepsze po narodzinach malej, ciaza mi sie dluzy ,czuje sie jakas bezbronna i glupsza niz zwykle:D podsumowujac nie moge sie doczekac tej jatki zwanej porodem:)

malwa- znieczulenie sobie załatw :) Zakręcona- to chyba źle trafiłaś...Lepiej może z nim pogadaj, ze Wasze poglądy na życie diamteralnie się różnią.

oczywiście, że każdy musi mieć męża/żonę i dzieci - tak jest w Konstytucji przecież :D i normy Unii europejskiej też o tym mówią, musisz i koniec kropka :D

czasem mam ochote spakowac walizkę i uciec gdzieś na konieć świata... dla niego wiele spraw jest niepojętych, jak zaczynałam z nim rozmowe słyszałam: Jak możesz...mnie sie to w głowie nie mieści...!!! to strasznie odrzucające, z jednej strony niby to zajebisty facet ale mnie ciagle czegos brakuje

Nie musisz mieć dzieci, jeśli nie chcesz, a co do jednego faceta na całe życie - może po prostu jeszcze go nie poznałaś. Bo to jest naprawdę niezła sprawa, mieć takiego faceta! __ http://www.tanie-podrozowanie.net/

up