Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość AngelWing

wlasnie moj facet powiedzial mi, ze...-co sadzicie?

Polecane posty

Gość AngelWing

moj facet skladal wlasnie do szafy swoje nowo zakupione koszule po czym powiedzial: widzisz, ze pomagam w domu? Ja mu na to, ze to jego koszule, moich rzeczy nie uklada, sama sobie ukladam. Jego odpowiedz, ze on pracuje i mi nie mowi to twoje jedzenie, a to moje. I sie wkurzyl jak zwykle. Nie pracuje bo rzucilam prace i wyjechalam do niego gdzie pracy jak na lekarstwo. Jestem niezalezna osoba, ktora zawsze dbala o siebie, a zycia bez pracy sobie nie wyobrazam i on dobrze o tym wie. Sytuacja jest poki co jaka jest niestety. Co o tym sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnullla
dokładnie tak jak napisała moja poprzedniczka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seay
że nie mam penisa ja sadze ze cie oszukał a Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dlaczego do niego pojechałaś i nie zorientowałaś się wcześniej czy będziesz miała tam pracę? Czy on był wart tej miłości ? Czemu to on do Ciebie nie przyjechał ? Teraz pewnie wymaga od Ciebie gotowania i sprzątania bo siedzisz w domu. Ja bym tak nie zrobiła. Trzeba myśleć o sobie i kochać mądrze. To znaczy być w 100% pewnym tej drugiej osoby zanim poświęci się dla niej coś ważnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AngelWing
Poswiecenie to jest juz odrebny watek. On uwaza, ze to on sie poswiecil (nie wiem w jaki sposob?). Ja narzekalam, ze moja praca mi sie nie podoba (ale suzkalam lepszej i mialam rozne oferty, wiec gdyby zostala to bym prace zmienila). Dla niego jednak ewidentnie moj przyjazd byl wybawieniem dla mnie od nielubianej pracy (mialam dobra prace, ale nie spelniala moich oczekiwan, nie byla praca w zawodzie). Zreszta to temat rzeka, a wrocic zawsze moge, zabezpieczylam sie urlopem bezplatnym wiec nie podejmowalam zadnych bezmyslnych krokow. Mialam poza tym dalej sie ksztalcic, wyjazd mial byc dla mnie poza "miloscia" rowniez korzystny rozwojowo. A teraz? Tak siedze w domu i mimo, ze mi nie wypomina ciagle to oczekuje, ze bedzie ugotowane i posprzatane. Ja jego pieniedz nie naduzywam, oplaty, jedzenie i wyjazdy, ktore sam proponuje, a ja szukam najtanszych opcji...nie kupuje ubran, ani kosmetykow, niczego dla siebie...podstawowe rzeczy tylko... w tym przypadku oburzyl sie, bo niby wszystko ma byc wspolne..ale chyba nie o to chodzi...ja widze w jego zachowaniu typowego faceta, ktory sobie kury domowej szuka...ale tak chcialam sie upewnic czy przypadkiem przewrazliwiona nie jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wróć, bo wygląda to tak jakby uważał udostępnienie ci mieszkania jako miłosierdzie ze swojej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dobrze, że nie rzuciłaś ostatecznie pracy, że zostawiłaś sobie otwartą furtkę. Zobaczysz jak dalej będzie się Wasz związek rozwijał. Zawsze masz dokąd wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szeroki ekran
jestem w wielu aspektach feministka i uwazam, ze duzo kobiet "zostaje wrzucone w role", ktore musza odgrywac, bo tak robili ich babki i mamy tak jest ze sprztaniem i gotowaniem ale uwazam ze skoro facet pracuje a ty jestes na etapie szukania - masz wiecej czasu i sily zeby posprzatac no i moglabys cos ugtotowac chyba... no chyba ze przez bite 8 godz. szukasz pracy! wtedy jestescie na podbniej pozycji i obowiazki moglyby byc dzielone bardziej rowno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szeroki ekran
poza tym musisz sopjrzec na to troche szerzej - woj facet w duzej czesci wyniosl obraz kobiety i jej zachowania w domu (stosunku do obowizakow w domu) - no wiec wyniosl to z wlasnego domu! to jego mam uksztaltowala w dzym stopniu jego wyobrazenie jak powinien wygladac dom, a szanse sa duze ze jego mama wlasnie glownie sprzatala i gotowala, byc moze nawet nie pracujac zawodowo jest przyzwyczjony , ze w domu jest czysto i jest obiad na stole - nie usprawiedliwiam go jednak! zastawnawia mnie tylko co ty przez cale dnie robisz w domu? jak pozytkujesz czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szeroki ekran
ja jak wyprowadzilam sie z domu przez dlugi okres czasu bylam singielka, nie przepadalam za gotowaniem i uwazalam ze to nie fair ze uwaza sie ze kobiety powinny gotowac teraz mam troch inne spojrzenie, polubilam gotowac , czesto gtujmy wspolnie i takie wspolne posilkimaja wplyw na cieplo domowego ogniska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też jestem ciekawa czym całymi dniami siezajmujesz i ldaczego uważasz ugotowanie obiadu za taką ujmę ? wszyscy się oburzają na te nieszczęsne obiady i pranie , ale każdy chcętnie zje ciepły obiad i ubierze czyste majtki i to niekoniecznie sam gotując czy piorąc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AngelWing
szeroki ekran - tak wydaje sie sprawiedliwie. Nie szukam pracy przez 8 h, gotowac gotuje, sprzatc coz...powiem tak juz na poczatku znajomosci uslyszal, ze ja nie jestem sprzataczka, sprzatam kiedy mam ochote...on brudzi koszmarnie...rzuca rzeczy tam gdzie stoi, buty i ubrania walaja sie po calym mieszkaniu...po wysprzataniu alzienki-jedno jego wejscie i juz jest brudno...poza oczywistym zamiataniem itp. caly balagan to jego papaiery, ksiazki i cala reszta, ktore jesli rpzeloze to pozniej moze byc awantura bo nic nie znajdzie...tak wiec nawet z najszczerzymi checiami dziakuje serdecznie za takie sprzatanie...a czy ja pracuje czy nie to rzeczy osobiste kazdy powinien sprzatac za siebie! co innego ogolne porzadki,a co innego sprzatanie po kims jego rzeczy. Nie wyobrazam sobie nawet w odwrotnej sytuacji, zebym wymagala od faceta ukladania moich ubran czy kosmetykow. Piore ja i ukladam ja rzeczy przewaznie, ale robie to z wlasnej woli i uwazam, ze szczycenie sie tym, ze swoje rzeczy uklada to pomoc w domu jest przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szeroki ekran
uwazam, ze szczycenie sie tym, ze swoje rzeczy uklada to pomoc w domu jest przesada. z tym sie zgodze moze "prawda" lezy po srodku? on moglby zaczac sprzatac (szczegolnie po sobie!!!), a ty moglabys ugotowac cos od zasu do czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AngelWing
moorland- mieszkanie, oplaty i jedzenie on jak juz wspomnialam, wyjazdy i wyjscia. nie prosze go o rzadne rzeczy dla mnie i zawsze jak proponuje odmawiam. mam jeszcze troche oszczednosci, ale sie po kilku miesiacach wykruszaja. ja nigdy nie proponuje niczego i na pcozatku mowilam, ze nie moge tego czy tamtego bo nie mam pieniedzy, czy w miare mozliwosci od czasu do czasu robilam zakupy ja. ale on sie oburza bo twierdzi, ze wszystko jest wspolne, wiec przestalam sie odzywac i jak chce niech placi. ja zawsze jednak wybieram miejsca niedrogie, zeby go nie obciazac. szeroki ekran- zawsze gotuje wiec tu nie ma co dyskutowac. ma zawsze obiad i kolacje i to na godzine w zasadzie, zeby zdazyl do drugiej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AngelWing
przepraszam za bledy w ostanim poscie...pare dodatkowych liter sie wkradlo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli już wiesz gdzie jest zgrzyt? Dla niego wszystko jest wspólne - i domyślam się, że wszystko obejmuje również bałagan i gotowanie. Skoro on Cię w gruncie rzeczy utrzymuje to wypadałoby się tym domem zająć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AngelWing
wypadaloby...tylko, ze ja nie jestem typem takiej kobiety i on doskonale o tym wiedzial, ze jesli zostawie prace i bede musiala siedziec w domu to nie oznacza, ze bede sprzataczka, praczka i kucharka. i on stwierdzil, ze nie ma problemu. ja sie ze wszystkim zgadzam i nie ujmuje nic osobom , ktore zajmuja sie domem. wczesniej pracowalam po 16 godzin nawet, plus dodatkowe zlecenia, zajecia sportowe, kursy,wyjscia..spalam po 4 h dziennie...nie odpowiada mi sytuacja w jakiej jestem, ale okolicznosci nie sprzyjaja jej zmianie...nie potrzebuje byc utrzymywana bo moge robic to co robilam, ale wtedy musze wyjechac...on nie wyjedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli o n pracuje na 2 etaty , ty szukasz pracy i żadna ci nie odpowiada , ale uważasz ,zę ni " jesteś sprżataczką ' ?:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To bedziesz miała teraz myslenice. Po pierwsze zobaczyłaś jak Twój facet traktuje cię wtedy gdy jesteś zalezna finansowo. Mianowicie, bedzie robił bałagan taki, jakby Cie jednak nie szanował i twojej pracy. To, że ktoś w tym domu sprzata, nei znaczy, że można sobie bałaganić do woli. Bo tak to mozna, jak się ma służącą. jestem ciekawa, jakby tez zareagował, gdybys jednak uszczkneła jednak nieco więcej z jego kasy, niż bierzesz, w ramach hasła, skoro mu sprzątam, nalezy mi sie. I oststania rzecz: myslę że czas wrócić do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AngelWing
allium- tu nie ma pracy...gdybym choc mogla powiedziec, ze mi nie odpowiada...a nawet jesli to dlaczego mialabym nagle pracowac w barze, skoro jestem osoba z bardzo dobrym wyksztalceniem, znam kilka jezykow i pracowalam w duzej miedzynarodowej firmie? on sam zreszta uwaza, ze nie powinnam isc do takiej pracy. a jesli chodzi o niego to pracuje bardzo duzo, bynajmniej nie z musu...robi kariere akademicka...i bardzo dobrze mu idzie...sam czy ze mna bedzie pracowal tyle samo bo ma duze ambicje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam wrażenie, że ten facet sam Ci podziękuje za taki układ. Leniwa jesteś jeżeli o prace domowe chodzi i tyle - pracować pracowałaś (bo przecież trzeba, a wypłata to dla niektórych świetna motywacja), ale jak zrobić coś za darmo to już nie. I jeszcze narzekasz, że on w swoim mieszkaniu gdzie Ciebie utrzymuje zostawia syf...no zastanów się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miał rację ty obrabiasz dom a on prace jak pojdziesz do pracy to wszystko sie zmieni ale nie powinien tego mowic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koralowa - myślisz, że wcześniej sprzątał? Poważnie uważasz, ze zmienił swoje przyzwyczajenia żeby zrobić na złość komuś z kim wyraził szczerą chęć związku i kogo utrzymuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AngelWing
moorland- podejrzewam, ze nie sprzatal bo jest ogolnie raczej dosc "niechlujny". A co do reszty twojego komentarza. To coz ja nie pracowalam bo trzeba, tylko dlatego, ze to lubie i lubie sie rozwijac i dla mnie wazna jest kariera. Celem mojego zycia nie jest sprzatnie, tym bardziej po kims. Nie po to tyle lat nauki, zebym teraz siedziala i zbierala jego rzeczy. A to, ze mnie utrzymuje jest jego wyborem, bo wie dobrze, ze ja tego nie chcialam i zostalabym u siebie pracujac i prowadzilibysmy zwiazek na odleglosc. On ma swoje zycie takie jakie mial i jakie chcial, ja musialam z mojego zrezygnowac i zamienic je na siedzenie w domu bez znajomych, na czyjejs lasce. Jesli ja nie zrobilabym tego co zrobilam nie bylibysmy razem i nie potrzebuje byc niczyja utrzymanka wiec nie musze byc nikomu wdzieczna za to. To jego wybor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ty się zgodziłaś na te warunki. W tym momencie sama sobie jesteś winna. Wpakowałaś się w sytuację gdzie twoje lata nauki są ci do niczego nie potrzebne i siedzisz na czyjeś łasce bo ci ją zaproponował. Dla niego wszystko jest wspólne - i na tą wygodną część czyli korzystanie z jego pieniędzy, mieszkania i dobrej woli się zgodziłaś, ale dać już coś od siebie i sprzątać kiedy on cię żywi to już nie, bo masz za dużo lat nauki na koncie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AngelWing
no nie, bo ja mu zaznaczylam na poczatku, ze nie bede za nim sprzatac, ani nic robic. to on zgodzil sie na taki uklad. a w rezultacie i tak mu gotuje i sprzatam tyle ile uwazam za stosowne, bo tak jak mowie, po 5 minutach jego pobytu wszystko wyglada jak przedtem. nawet etatowa sprzataczka dostalaby szalu uwierz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
allium- tu nie ma pracy...gdybym choc mogla powiedziec, ze mi nie odpowiada...a nawet jesli to dlaczego mialabym nagle pracowac w barze, skoro jestem osoba z bardzo dobrym wyksztalceniem, znam kilka jezykow i pracowalam w duzej miedzynarodowej firmie? choćby dlatego ,że mimo jezykówi wykształcenia a nawet o zgrozo , braku pracy - jeść sie chce a rachunki same sienie zapłacą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×