Gość Gorkaska223 Napisano Styczeń 27, 2012 Pewna sprawa nie daje mi spokoju, lepiej zapytać na kafe i być otrząśniętym niż żyć z jakąś ułudą, że może być ok. Spotykam się z kimś od niedawna, fajny facet, zależy mi na nim, mam jednak opory co do powiedzenia mu o swojej sytuacji rodzinnej, co nieco wie, ale to i tak bardzo mało z tego co wiedzieć powinien. Boje się, że przez to co mu powiem odsunie się ode mnie, pomyśli, że skoro mam taką rodzinę to sama nie mogę być lepsza. Z ojcem mieszkam pod jednym dachem, ale już nie rozmawiam lata, brat jest chory psychicznie i z mamą mieszkamy w jednym pokoju. Martwi mnie to, że on pochodzi z bardzo dobrej, przykładnej i idealnej rodziny, która jest dla niego ważna i wiem, że więzy rodzinne też są dla niego ważne, kurcze, wstyd mi po prostu, bo jak ja go mam przyprowadzić do takiej patologi, nie miał nigdy z tym styczności, nie zna życia od tej strony. Przeszkadzałoby wam, gdyby wasza druga połówka miała chorą sytuacje rodzinną i właściwie nie miała warunków do zapraszania was do siebie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach