Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ruby_roxanne

Czy zareagowaliście kiedyś widząc bite dziecko? Jak byście się zachowali ?

Polecane posty

Gość ruby_roxanne

Pytam, ponieważ sama w dzieciństwie byłam bita przez ojca-furiata, wielokrotnie publicznie, to ludzie albo nie reagowali albo zagadywali "o, jaka niegrzeczna dziewczynka". Czemu ludzie niby tak troszczą się o los dzieci, a jak przyjdzie co do czego to nie chce im się nawet słowa powiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruby_roxanne
Tu taka sama znieczulica? Ciężko Wam się przyznać, że przechodzicie obojętnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Robert Rojek
Ja wytargałem kiedyś za ucho młodą mamusię, która na oślep biła dziecko smyczą :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grycanka
A jak wygląda według Ciebie bicie? Klaps w dupsko? Była afera, że dziecko dostało klapsa w centrum handlowym i jakaś kretynka zadzwoniła na policję. Rodzice mieli jakieś problemy i chyba rozprawę w sądzie. Wolałabyś żeby Twoim rodzicom zostały odebrane prawa rodzicielskie i żebyś wylądowała w domu dziecka? A myślisz, że jakby ktoś zwrócił Twojemu ojcu uwagę to by przestał? Bo ja myślę, że w domu to by Cię sprał jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruby_roxanne
Czy Wy umiecie czytać po polsku? Piszę "bite" dziecko a nie dziecko, które dostało klapsa!!! Mój ojciec nie karmił mnie klapsami, tylko od małego, w zasadzie za nic, lał na oślep, ciągnął za włosy, ręce, kopał! To są klapsy, tak?! Czyli zgadza się, że byście nic nie zrobili, bo po co, to nie Wasza sprawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xfg
ona chyba mówi o takim zdrowym napierdalaniu.. klaps ok, ale bicie na oślep- no ja bym się wydarła co dzieciaka bijesz? A mamy posrane społeczeństwo to prawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dam Ci dobrą radę
jako dziecko pierdolniętych rodziców i obserwatorka narodu polskiego: postanów od dzisiaj, że też będziesz obojętna na problemy i potrzeby wszystkich polaków. Odpłać im pięknym za nadobne. Ja postanowiłam być obojętna... i bardzo dobrze. Naród skur... mam głęboko w dupie. Zresztą polacy to nie ludzie, oni nie mają żadnych zasad. Gdyby mieli, to by nie byli hipokrytami. Logiczne. Sraj na nich ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruby_roxanne
Tylko śmieszne jest to, jak na tym forum każdy modli się o biedną porwaną Madzię, kazdy rozpacza, ale gdybyście byli świadkami jak taki niemowlak jest bity to byście odwrócili wzrok i pognali do przodu. Takie zakłamanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xfg
na bank bym zrobiła awanturę, moze bym go nawet gazem pieprzowym popsikała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęgie buzdygany
jak to co ? dołączyłbym do agresora i pomógłbym okładać bachora :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiścieże bym zareagowała, chocia z nie lubie wtracac się w wychowywanie dzieci. Nawet widząc jak ludzie na ulicy psa potrafia uderzyć, to od razu opierdalam !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruby_roxanne
dam ci dobrą radę- nie, ja w ten sposób nie załatwiam spraw. Co jakieś dziecko jest winne temu, że kiedyś jacyś dorośli przeszli obok mnie obojętnie? Uważam, że każdemu należy pomóc, jak tylko jest to możliwe. Nie mysleć sobie "A, co będę się odzywał, i tak to nic nie da, nie moja sprawa jak wychowują dziecko". Zawsze warto zareagować. Może trochę się uniosłam pisząc o wszystkich, bo na pewno jest mały odsetek ludzi, których nie ogarnęła znieczulica. Ale mimo wszystko to kropla w morzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jola z lublinaa
ja raz widzialam jak matka ciagnela za wlosy córkę i krzyknelam //ZARAZ KURWA ZADZWONIE NA POLICJE''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dam Ci dobrą radę
Autor: Asia A (2006-11-01 20:53:07) ----- Chciałabym się podzielić opininią o mojej matce. Mam 35 lat i do tej pory nie mogę pozbyć się żalu w stosunku do swojej " matki" jeśli tak można nazwać tą osobę. W życiu tak naprawdę w niczym mi nie pomogła. Gdy urodziłam swoje dzieci było mi bardzo ciężko nigdy nic nie doradziła praktycznie to nie zna swoich wnuków, nie obchodzą ją. Nawet po porodzie mnie nie odwiedziła nie była ciekawa jakie dziecko urodziłam to jest dla mnie bardzo przykre. Jako dziecko też było mi bardzo ciężko, matka często mnie biła po twarzy, rzucała we mnie butami i wyzywała od najgorszych. Nie potrafię tego wytłumaczyć, nie chcę powtarzać tych zachowań w stosunku do swoich dzieci ale bardzo ciężko wszystko budować na nowo. Najgorzej jest ze zrozumieniem wśród innych ludzi nikt nie rozumie, każdy uważa, że matka każda kocha swoje dziecko. Ale jak wytłumaczyć fakt, że matkę wcale nie obchodzisz, choć nie ma żadnych problemów, np. z alkoholem, tak byłoby lżej można by to było jakoś wytłumaczyć ktoś by zrozumiał. Dodam, że często jako dziecko słyszałam to, że cyt. " powinnam cię przysrać w wychodku"to okropne gdy człowiek dojrzej i uświadomi sobie że był niechciany. Jako dziecko to aż tak to nie boli, gdyż świadomość jest mniejsza i stara się to jakoś ukryć. Ale póżniej przychodzi jakiś kryzys i chciałoby się to wszystkim opowiedzieć. Chciałabym by matki nie mogły tak bezkarnie krzywdzić swoich dzieci, by były pociągnięte do odpowiedzialności karnej bo one najbardziej mogą popsuć życie swego dziecka. Bada i karze się tylko dziecko z którym są kłopoty, (choć ze mną nie było zawsze starałam się zachowywać jak najlepiej w stosunku do wszystkich). leczy się skutek a nie przyczynę, dlaczego? Naprawdę nikt mnie nigdy tak nie skrzywdził .Dodam jeszcze to że uciekłam kiedyś przed jej ciosami na dwór bez butów w zimie.Zamknęła od razu za mną drzwi a ja nocowałam na dworze, bardzo się bałam i o mało nie zamarzłam, a ona nawet razu nie wyjżała by sprawdzić co się ze mną dzije ( miałam wtedy ok. 12 lat). Najdziwniejsze jest to, że wszyscy sąsiedzi uważają, że mam dobrą matkę. Rozmawiają przecież tyklo z nią a ze mną wcale, a to że nie utrzymuję z nią kontaktów to jest oczywiste, że to moja wina, bo przecież każda matka chce najlepiej do swojego dziecka. Mam jeszcze siostrę i brata ale w stosunku do nich matka zachowuje się inaczej i jest im to na rękę gdyż mają z tego tytułu duże profity, szczególnie siostra. I to potwierdza fakt, że matka musi być dobra bo przecież każda matka jednakowo traktuje swoje dzieci. Autentyczna historia Zrodlo: http://www.kafeteria.pl/punkt/temat.php?id_pw=90

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grycanka
Nie chcę kłamać, bo nie wiem co bym w takiej sytuacji zrobiła. Nie widziałam jeszcze żeby ktoś bił dziecko w miejscu publicznym, więc nie będę snuć własnych wizji bohaterstwa. Jakby to była baba to bym pewnie jej coś powiedziała ale do faceta szczerze mówiąc raczej bałabym się coś powiedzieć, bo mam posturę karłowatej anorektyczki i sama mogłabym dostać po mordzie. A dzwonić na policję to nie wiem czy jest sens, bo przecież przyjadą za jakieś pół godziny najwcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renaaaa
ja zareagowałam jak matka w autobusie bez przyczyny szturała i krzyczała na dziewczynkę - swoja córkę , spytałam się czemu to robi , nie odpowiedziała mi, ale już nic nie robiła małej ok 4 lat. mała nic nie robiła złego widać było że zaraz się rozpłacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielkie mi zeczy
zadzwoniłabym na policje że widze maltretowane dziecko,jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką sytuacją ale myśle że bym to zrobiła,tak samo jak zgłosiłam anonimowo znęcanie się nad psami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruby_roxanne
Ta historia przyprawia o dreszcze, aż ciężko uwierzyć, że są takie matki. Zgodzę się z tym, że w takich okolicznościach prawie zawsze ludzie z zewnątrz obarczają winą dzieci, bo matka to matka i zawsze chce dobrze a dzieci są nieposłuszne i rozwydrzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko ja mialam
podobne dziecinstwo jak Ty.Tak samo bylam maltretowana. pamietam tylko jakies 3-4 przypadki kiedy ktos stanal w obronie mnie czy mojego brata. jak bylismy mali to ojcie nas lal w parku bo nie umielismy sie szybko nauczyc jazdy na rowerach. Ze strachu przed nim przewracalisym sie na tyh rowerach. Dwoch mlodych mezczyzn stanelo w obronie i do ojca zagadali ale ich tak pognil, ze sie za nimi kurzylo. pamietam tylko, ze kazdy sie mojego ojca bal kiedy on w szal wpadl. moja ciocia-jego siostra tez chciala mnie bronic to omalo sama nie dostala. nawet moj starszy o 2 lata kuzyn - mial 15 lat - probowal mnie ratowac kiedy stary mnie kopal w brzuch itd. Ale rowniez sie bal ze oberwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dam Ci dobrą radę
Tylko śmieszne jest to, jak na tym forum każdy modli się o biedną porwaną Madzię, kazdy rozpacza, ale gdybyście byli świadkami jak taki niemowlak jest bity to byście odwrócili wzrok i pognali do przodu. Takie zakłamanie. wlasnie, wlasnie. między innymi o takie coś mi chodzi. hipokryzja. albo sławna historia wisniewskiego. matka narazila go na smierc, miala go w dupie do momentu az stal sie slawny, a polaczki jeszcze znecali sie nad nim psychicznie, bo naciskali na niego ze ma sie z nia pogodzic. w ogole nie liczyli sie z jego odczuciami bo prawie kazdy polak to takie debilne stworzenie wspolczujemy dziecku ktore zostalo skrzywdzone przez obcych sramy na dziecko ktore zostalo skrzywdzone przez wlasnych rodzicow brak slow :o ja sie poznalam na tym narodzie... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruby_roxanne
Ten przykład z nauką jazdy na rowerze idealnie pasuje do mojego ojca- uczył mnie różnych rzeczy, grania w szachy, działań matematycznych itp, a jak nie mogłam czegoś opanować to darł się i lał mnie. Kiedyś zepchnął mnie ze schodów na klatce , przewróciłam się i skręciłam kostkę, nie mogłam wstać, wyłam jak opętana. Jeden sąsiad przechodził to nawet nie zapytał co mi jest- przeszedł obok jakby mnie nie widział, a sąsiadka zapytała tylko co się stało, jak powiedziała, że tata mnie zepchnął ze schodów to odeszła. Leżałam tak i płakałam na tej klatce z godzinę, aż inna sąsiadka wyszła żeby zobaczyć co się dzieje i zawiozla mnie do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko ja mialam
dzisiaj nie mam kontaktu z rodzicami przez co moj brat rowniez ze mna kontakt zerwal. Do dzisiaj uwazaja ze ja jestem ta winna i zla i jestem zlym czowliekiem i zla corka bo nie troszcze sie o starych rodzicow. :-( bili mnie do 17 roku zycia wszystkim co popadnie, smycza, pasem, butami ..wszystkim...nieraz bylam nieprzytomna juz a ojciec dalej mnie bil i kopal tak ze przez cale mieszkanie lecialam NIEPRZYTOMNA. plakac mi nie bylo wolno bo bym wiecej dostala. najbardziej boli mnie to ze nikt nie rozumie ze nie chce z nimi kontaktu. jestem dla wszystkich zwyrodniala corka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruby_roxanne
dam Ci dobrą radę- i tu masz rację. Zawsze dziecko jest złe, jeśli nie chce utrzymywać kontaktów z rodzicami, bo "przecież rodziców ma się jednych, kiedyś będziesz tego żałować". Gówno prawda, ludzie nie potrafią zrozumieć, że czasem rodzona matka czy ojciec moze stać się najgorszym wrogiem i oprawcą własnego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokomotywa z Tfego snu
uciekałbym w pizdu żeby też nie oberwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruby_roxanne
autorko ja mialam- bardzo Ci współczuję i rozumiem. Ja z rodzicami mam kontakt dosłownie od święta, moja starsza siostra w ogóle odsunęła się od rodziny i też uchodzi za tą złą. Ale srać na innych ludzi, i tak będą sobie myśleć co chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dam Ci dobrą radę
Ta historia przyprawia o dreszcze, aż ciężko uwierzyć, że są takie matki. Zgodzę się z tym, że w takich okolicznościach prawie zawsze ludzie z zewnątrz obarczają winą dzieci, bo matka to matka i zawsze chce dobrze a dzieci są nieposłuszne i rozwydrzone. Nie bardzo rozumiesz... Nie da się nie zauważyć tego, że dziecko nie ma butów na sobie w zimie. Zresztą ludzie nie mają żadnego prawa być tak wścibskimi w tych sprawach. To sprawa tylko i wylacznie dzieci czy chca utrzymywac kontakt z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dam Ci dobrą radę
polacy są jak turcy, a czują się od nich lepsi. zmienia się tylko nazwa kata i ofiary. taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko ja mialam
najbardziej boli mnie ze moj brat nie chce mie znac chociaz byl takze bardzo krzywdzony:-( to ze mam depresje to oznacza dla nich tylko, ze jestem psychicznie chora a nie ze to jest wynikiem traumatycznego dziecinstwa. Za to jestem potepiana, ze jako dorosla kobieta nadal cierpie i snia mi sie koszmary gdzie wszystko przezywam na nowo. Moj brat troszczy sie o rodzicow i ich odwiedza a mnie nienawidzi za to ze ja nie chce. Jak mam im wybaczyc to sama nie wiem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u, ha, absolutli nafyng
tak, słyszałam, że dziecko jest bite w budynku naprzeciwko i zgłosiłam to na policję. A jak pewien ojciec znęcął się nad dzieckiem, powiedziałam o tym matce, która o tym pojęcia nie miała. Nastawienie obojga się zmieniło, do mnie niestety też, ale co mnie to, dziecko było najważniuejsze, nawet jak nie moje, to dzieci trzeba chronić, bo same się nie obronią!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×