Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zegareko

CO JESZCZE MOGĘ ZROBIĆ DLA TYCH PSÓW???

Polecane posty

Jestem ;) Jak ten ojciec tych maluchów jest uwiązany do budy, to weź go czasami spuść, żeby mógł iść się załatwić i kości rozprostować. n jetnfcetfvct r-> idź do szkoły trolu mały! Ciebie pewnie palcami wytykają z innych powodów. Taka głupota musi się malować na twarzy. A jak tam kot tak przy okazji? Obawiam się, żeby w piątek wieczorem znowu nie było akcji :( Z drugiej strony- dziwnie się złożyło wszystko. Teraz kiedy niby jest szansa na zabranie zwierzęt, realna zresztą, nagle nie można. Podziwiam Cię autorko- naprawdę! Nie jedna osoba załamałaby się, po takiej ilości odmów jakie dostałaś z różnych organizacji, które mają pomagać zwierzętom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hanka- już się boimy :D Ile Ty masz lat dziecko- 5? I pewnie taki sam iloraz inteligencji. Weź stąd spierdalaj- bo zaśmiecasz środowisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie jak to kot- gdzieś biega. A czy ona ma jakieś stałe miejsce do którego przychodzi? Pojawia się tam w oborze? Bo jeśli tak, to zostaw mu tam jedzenie. Mleko raczej się zamrozi zaraz, więc to nie ma sensu, ale kawałek jedzenia możesz gdzieś mu podrzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szatan!!!
zerwana z łańcucha pewnie jesteś KOSTKO CUKRU jaki czas cie możyły ,żeby mieć 165cm,50kg ,mój dziadek miał 44kg gdy wracał z oświecimia bo niezgazowali go.kostko ,z ciebie można zrobić wieszak i niedaj chryste z tobą spać można sie o ciebie pokaleczyć bo masz wystające choble. ladnie kostke cukru podsumowała -zerwana z łąńcucha o 11,19

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi też się podobało ;) Na szczęście opinie ludzi którzy mnie nie znają i nie widzieli na oczy, znaczą dla mnie tyle co zeszłoroczny śnieg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemtak
no cóż, musimy się uodpornić na te nic nie wnoszące do dyskusji komentarze, jest taka złota myśl :-)..nie walcz z debilem bo ma większe doświadczenie w swojej głupocie i ciebie wciągnie a i wygrać może..;-) dziewczyny nawet nie komentujmy tego badziewia, każda społeczność ma swojego głupka i my tutaj też już się doczekałyśmy- dla mnie to tylko obraz przekroju ludzkiego- tak musi być:-) Co do zwierząt_ przemyśl autorko jeszcze raz naszą propozycję dot. "pisma" Ty tylko włożysz w kopertę i wsuniesz do drzwi, że niby była tu jakaś komisja - nic nie związane z Twoją osobą, przeciez to policja mogła skierować czy inna organizacja do tego Towarzystwa Przyjaciół. Ale jeżeli uważasz, że to nic nie da, to nie ma co . Chodzi o to aby ta kobieta wiedziała że zartów nie ma. Na koniec zimy, możemy jej wysłać podziękowania jak dobrze się spisze:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemtak
teraz wyczytałam że ktoś zadał pytanie czy można tego psa który jest przy budzie od czasu do czasu a może w góle uwolnić, przecież i tak tam wrócił jak go odpięłaś za pierwszym razem, w razie czego ma chyba większe szanse, pobiega , rozrusza się i wróci, chyba nie jest groźny. Tak mnie to denerwuje że byłabym gotowa płacić tej zołzie aby tylko była dla nich dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szatan!!!
jest mróz wiec trzeba psiną gdy ich sie ma dać zjeść do syta najlepiej ciepłego,i treściwego to nie przelewki ,mróz wiatr to dla pieskow jest kleska ,o ile lata luzem to sobie da rade wejdzie gdzieś w dziur i sie ogrzeje dlatego zruca sierść jesienią ,ale na łańcuchu trzeba mu rzucić ciepły koc lub jakąś koldre by nie leżał na zimnych deskach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
będę wieczotrkiem i powiem czy znowu spały w ganku czy nie. teraz obowiazki wzywają :) całuje was. ten w budzie ma polar, słome i ode mnie wczorja dostał nowy koc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pilotz
czy ona chce jakąś kase ? bądźcie ostrożni na zbiórkę trzeba mieć zgode albo prowadzić fundacje możliwe że ktoś tu chce złamać prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemtak
to jest nasza ciocia i sobie tutaj gadamy o rodzinnych problemach- dziękujemy za bezinteresowną troskę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale kolezance kasę na nową sukienkę mogę pozyczyć bez posiadania fundacji ,rajt? Po co takie trolle w ogóle się tu udzielają. Przeczyta jeden z drugim jedną setną wątku i filozofują. To, że psiaki sa na ganku jest juz duzym sukcesem. Samiec mimo, ze byl na wolnosci to sam wrocil do budy, widac od zawsze tam jest i ten lancuch i ta buda to niestety jego jedyny dom. Pisalam znow do strazy ochrony zwierzat w sprawie psa sasiadow ktory jest tez na lancuchu 24 na dobe mimo ze jest to niezgodne z prawem, prosilam o interwencje zanim przyjda te 20-30 stopniowe mrozy i ponownie nie otrzymalam odpowiedzi. Taka jest prawda o tych wszystkich pieprzonych instytucjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemtak
Lenasal - napisz do tych sąsiadów anonim, ze zapłacą mandat ja nie zmienią postępowania, normalnie można sobie w łeb strzelić, szkoda, że nie ma takiego specjalnego wojska, które żyłoby tylko z tego ile nałapią tych bandytów od męczenia psów swoją znieczulicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemtak
a co do "naszych" psów to tak sobie myślę, że skoro one są małe, to pewnie matka gdzieś padła bo normalnie byłaby z nimi i to jest już kolejny argument przeciwko tej właścicielce. Są młode, gdzie matka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, gdzie jest ich matka? Czy ta baba ją wzięła ze sobą? No raczej nie! Może suki pozbyła się żeby nie rodziła następnych. Wcale by mnie to nie zdziwiło, niestety :( Lenasl- napisz do tozu jak masz u siebie w mieście. Albo zadzwoń do straży miejskiej. A jeszcze lepiej zadzwoń- wtedy będzie im ciężej Ciebie zignorować. Nie musisz podawać swoich danych im przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przechowaj je
dokładnie, trzeba dzwonić i siedzieć jak przysłowiowy wrzód na d****, żeby ruszyli tyłki i cokolwiek zrobili :( czekam na autorkę i nowe wieści, mam nadzieję, że same dobre ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie dzis jest bardzo zimno, dom jest kawalek ode mnie. Nie wiem czy wzieli psa na noc bo drugiego malego trzymaja w domu wiec ludze sie ze tamten nie jest na dworze. to stary pies, nie jest chudy, niestety nie dosc ze nie ma tu zadych latarni , mieszkamy tez przy lesie, to jeszcze jestem w wysokiej ciazy no i mam 2 letnie dziecko w domu. maz jest na noc w pracy wiec nie mam nawet jak wyjsc z domu i sprawdzic. Tozu tu nie ma jest tylko SOZ, napisalam im kolejnego maila, ze widocznie dobro zwierzat nie jest ich priorytetem , ze kolejny raz sie zawiodlam na nich i ze zycze im milego wieczoru w cieplych domkach podczas tego siarczystego mrozu. To sie naprawde nadaje do wiadomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dostalam odpowiedz, mail jest długi, raczej niegrzeczny, wklejam Wam ostatnie zdanie : Proszę mi wierzyć - NIE JESTEM W STANIE PANI POMÓC. MA PANI DWIE RĘCE I KOCHAJĄCE SERCE DLA ZWIERZĄT, WIĘC PROSZĘ UŻYĆ TYCH NARZĘDZI W WIADOMYM CELU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, ja też ostatnio pisałam do tozu u siebie. Niedaleko mnie błąkała się suka. Była strasznie wychudzona. Szukałam jej z jedzeniem, ale ona była strasznie mobilna i co rusz znikała gdzieś. Ten pies był tak smutny i zrezygnowany, że aż przykro było :( Toz odpisał- tak wiemy i cisza. Pisałam, pisałam- do I oddziału do II i w efekt jest taki że psa nie widać. Ogłoszenia na stronie do adopcji co prawda też nie, więc nie wiem już sama co się z psem stało. Ale faktem jest że oni się wymigują od swoich obowiązków. Po drugie- im naprawdę czasami brakuje pieniędzy- ale to nie zmienia faktu, że podjechać mogą, pogrozić prawnymi konsekwencjami. No ale jak widać za zimno żeby wychodzić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ładnie Ci odpisali. Zachowaj email! Może się przydać kiedyś! A nie myślałaś żeby zadzwonić do straży miejskiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proszę cały e mail : Witam, proszę mi wierzyć, że dobro zwierząt jak najbardziej zawsze było i będzie naszym priorytetem, ale nie jesteśmy w stanie dotrzeć wszędzie. Mamy mało strażników, bo oczywiście ludzie tacy jak Pani, kochający zwierzęta wcale nie są chętni poświęcić czas, aby cokolwiek zrobić. My także mamy pracę zawodową, dzieci, rodziny i poza tym za właśne pieniądze jeździmy po okolicznych wioskach na interwencje, a mamy ich naprawdę sporo. Zazwyczaj wracamy do domów nie wcześniej niż o godzinie 19. Nie dostajemy za to pensji, a raczej stajemy się dnia na dzień ubożsi. Co więcej, pod nasza ,opieką znajduje się ponad 40 psów i 26 kotów, więc proszę mi wierzyć mamy ogrom pracy, która dzieli się dosłownie między 4/5 ludzi. Z własnych kieszeni każdego dnia wykładamy, aby wyżywić te stoworzenia, a także je wyleczyć. Są to ogromne koszty, które sami ponosimy od 4 lat, bo nie mamy 1% z podatku. Proszę dodać jeszcze do tego koszt benzyny, która w ostatnim czasie bardzo podrożała (są to tysiące złotych miesięcznie). Nie mówię już nawet o włożonej w to pracy, bo przecież każdy pies musi być wyprowadzony na spacer, klatki muszą być posprzątne. Więc, proszę mi z łaski swojej nie mówić, że dobro zwierząt nie jest dla mnie priorytetem, bo jest to stwierdzenie mylne. Myślę, że prawie nikt nie poświęciłby tyle co my dla tych biednych istot. Bo, czy wzięłaby Pani do domu dodatkowe 6 psów, gdyby była taka potrzeba? Oczywiście, że nie. A ja w tym momencie borykam się ze swoimi 3 psami i podrzuconymi 6 (razem daje to 9 ;-)), mając małe mieszkanie bez ogródka i będąc miesiąc po operacji kolana. Proszę mi wierzyć - NIE JESTEM W STANIE PANI POMÓC. MA PANI DWIE RĘCE I KOCHAJĄCE SERCE DLA ZWIERZĄT, WIĘC PROSZĘ UŻYĆ TYCH NARZĘDZI W WIADOMYM CELU. Tak jak pisałam, nie mam pewności czy pies jest w budzie czy w domu, mieszkam na wsi, miasto jest oddalone 20 km i nie wierzę, że ktoś tu przyjedzie by SPRAWDZIĆ gdzie znajduje się pies. Dom jest zamieszkały,pies nie jest opuszczony. Jutro pójdę w dzień z dzieckiem na spacer i zobaczę. Pies jest siwy, więc wierzę, że na mrozy chowają go do piwnicy, bo przeżył nie jedną zimę..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci tak- ja im wierze! U mnie w tozie jest tak samo! Kobiety tam pracujące robią wszystko za darmo. Po swojej pracy lecą zajmować się zwierzętami. Ktoś dzwoni- one jadą na interwencje. Za swoje pieniądze wożą koty np. na aborcje. Miasto daje na rok na sterylizacje 100 kotów. To kończy się już po 3 miesiącach, a gdzie pozostałe 9 miesięcy? Kosz sterylizacji kotki to 130 zł. Do tego dochodzi jedzenie, koszty transportu, leczenia. Taka organizacja często funkcjonuje dzięki wolontariatowi i darczyńcom. Niestety u nas nie Ameryka- PETA u nas nie funkcjonuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pierdole :( Weszłam jeszcze na onet poczytaj wiadomości. Trafiłam na artykuł o jakiś sukinsynach co pod sklepem zakatowali psa :( Kim trzeba być żeby to zrobić? Szczerze życzę im takiego samego losu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemtak
czyli co? nie ma państwowej opieki ? jest tylko wolontariat, ludzie dobrej woli? coś tu nie gra! Kto w ramach naszego państwa powinien się tym zajmować? jak się nazywa taka 'firma" ? jeżeli to tak wygląda, to my jesteśmy skazane na siebie. Dobrze byłoby rozmawiać i egzekwować od takich ludzi, którzy żyją z tego, że interweniują, sprawdzają, pomagają, Jestem zdruzgotana tą rzeczywistością, myślałam, że to ma ręce i nogi a to są takie ooby jak my, tylko lepsze...cokolwiek to znaczy. Dobrze że przytoczyłaś ten list , bo żyłam w nieświadomości, myślałam, że oni muszą tylko im się nie chce a tu sprawy mają sie zupełnie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K katolicki - afery
Napiszcie do ministra rolnictwa on żyje z naszych podatkow ,wiec niech sie doklad do psow uchwalił taką ustawe niech dają,Syn Sawickiego niezdał egzaminow na studia weterynaryjne ,ale komisyjnie tatuś go wepchnoł, w szkole cymbał sie nie dokłładał ,na koniec też nie pozaliczał,ale tatuś zrobił z niego specjaliste od niczego,i załatwił synalkowi prace w białej podlaskiej ,i chwali sie ze zarabia 12 i pół tysiąca złotych. http://www.ppr.pl/artykul-ile-zarabia-tusk-ziobro-walesa-lista-plac-160704.php

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemtak
wkręcam się przeokropnie, zastanawiam się co trzeba zrobić aby stworzyć taką organizację która bedzie zajmowała się kontrolą narodzin , opieką i interwencją dla bezdomnych. Chciałabym aby taka organizacja była jak sędzia który może wymierzać dotkliwe kary, uczyć świadomości u młodych i tępić mordrców zwierząt. Wiem, że gadam jak potłuczona ale to jest kosmiczne nieporozumienie, jakie ministerstwo odpowiada za ten rozdział? my jesteśmy pikusie, to trzeba jakoś z grubej rury zadziałać, te martwe przepisy może komuś porawiają humor ale to kompletny absurd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemtak
wybaczcie za aż tyle błędów , aż wstyd;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W dużych miejscowościach toz i inne organizacje pewnie działają inaczej. U mnie pod Szczecinem, w oddziale toz jest tak jak napisałam i dokładnie tak jak napisała Lenasl . Wiem że w Szczecinie jest trochę inaczej, co nie zmienia faktu że kasy brakuje. Jest głównie wolontariat. Pisałam o domach tymczasowych- to jest jedna z form wolontariatu. Bierzesz psa/kota do domu na czas nieokreślony. Aż znajdzie nowego właściciela. Za pieniądze od ludzi dobrej woli, albo za leczenie swoich zwierząt w placówce TOZ oni mają kasę żeby leczyć/karmić/pomagać zwierzętom. Jest mnóstwo osób takich jak my co pomagają zwierzętom. Ostatnio słyszałam o kobiecie w Szczecinie co sama 2x dziennie karmi 130 bezdomnych kotów! Co do faktu że oni nie chcą pomagać. Wiesz, że człowiek może się uodpornić na wszystko? Nawet na największą krzywdę? Ilu osobom pracującym przy pomocy dla zwierząt już się nie chce? Pewnie dużej ilości? Ile osób na takiej "pomocy" zarabia sporo kasy? Jeszcze więcej. Ostatnio czytałam o właścicielce schroniska dla zwierząt. Zwierzęta umierają, a ona za ich pieniądze kupuje sobie co chce. Taka jest rzeczywistość. Same świata nie zbawimy! Niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×