Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zegareko

CO JESZCZE MOGĘ ZROBIĆ DLA TYCH PSÓW???

Polecane posty

znowu ktoś tam był!! zaniosłam im i suchą karmę i takaie jedzenie z puszki plus kupiłam kasze i zrobiłam to z rozmrożonym gulaszem.. i melko gorące, nic wiecej w sklepie nie ma , jade do wieliczki aby cos im kupic ale mam nowe info ( pieniadze wzięłam od matki) i jej oddam otóż ktoś tam był na 100% ponieważ w budzie psa jest ciepły polar, do jedzenia mają kurę obraną taką z pierza, taki goły kurczak, surowy, niepoćwiartkowany // kto daje surowe mięso do jedzenia??? i obok psa przy budzie leza dwa kubły wody zamarzniętej z chlebem w srodku :O wlascicilka chyba byla, chce zrobic dobre wrazenie !!!! dzwonila jedna z dziewczyn, które tu wczoraj były, ze matka jej kolezanki przyjedzie dzis po psy, bo ma fundacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcysiankaaaaa
W razie czego dzwoń do Krakowskiego Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami , pod ich opieka jest schronisko. Znalazłam ich nr na Pustej Misce, powiedz, ze codziennie dla nich klikasz i musza udzielić psom pomocy!!! tel. 12 429 43 61

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola lou
wiecie co ja myslalam o tym i wydaje mi sie, ze glownym problemem jest tutaj fakt, ze te psy naleza formalnie do kogos, sa na czyjejs posesji... to hamuje ludzi przed konkretnym dzialaniem; obawiaja sie konsekwencji ze strony wlascicieli itd. gdyby byly calkowicie bezdomne, porzucone gdzies w lesie, to pewnie szybciej i chetniej fundacje i schroniska by je przygarnely. policja tez nie chce wkraczac na czyjs teren prywatny, bez pewnosci ze nikt tam nie mieszka na stale - a np tylko wyjechal na kilka dni. plus fakt, ze te psy maja tam bude, koce, jedzenie - to wszystko nie sprzyja udzieleniu konkretnej pomocy, bo nie jest wystarczajaco drastyczne:o smutne, ale prawdziwe i wydaje mi sie, ze to moze byc tez przyczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do TOZU dzwoniłam chyba najwięcej razy ... wiesz? dostałam na dogomanii nr prywatny chyba do osoby, ktora przyslę stamtad inspektorów, ale nie odbiera.. poza tym wmówiła mi, że na pewno mnie w TOZ-ie nie zbyli, bo jechali po 100 km nieraz do psa... a jak ja dzwonilam : nie nasz rejon, wieliczka straż miejska TAKA POLSKA RZECZYWISTOŚĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie czego się treaz boje..?? że załóżmy przyjedzie ta kobieta z fundacji po te psy ..zabierze je, będzie to bardziej prywatnie aniżeli by to byla policja itd, ale .. ludzie na wsi widzą jak tam szłam, dwie osoby nawet spotkałam ... i załóżmy, że ta włascicielka teraz poudaje dobrą, przywozi "jedzenie", koce (wydaje mi sie, aby po to zeby kary nie dostać) i nagle przyjedzie któregoś dnia a tu psów nie ma, zgłosi , ze jej zabrali z posesji psy (nieogrodzonej itd) biegaają po wsi, a spia przy tym domu, policja ma dane kto zgłaszał los tych psów i będę mieć problemy ja;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko raz jak rozmawiałam z policją to mi powiedzieli, że jesli psy sa niekarmione to powinna zgłosic zawiadomienie i jesli ta baba sie będzie wykłócać, że przyjezdza i daje im jeść, to ja poowiem że albo oddaje psy dobrowolnie i nie ma sprawy albo ja składam zawiadomienie o niekarmieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola lou
zegareko - to jest troche nietypowa i chora sytuacja, i musisz to wziac pod uwage. domniemana wlascicielka jest twoja daleka rodzina - po 1 powinniscie skontaktowac sie z nia, zdobyc numer, i zazadac zaopiekowania sie psem, albo poinformowac, ze jezeli nie zjawi sie i psow nie zabierze do domu DZISIAJ, to przekazacie jej dane odpowiednim organom scigania a zwierzeta zostana zabrane w bezpieczne miejsce. wtedy nie moze miec baba pretensji, ze cos stalo sie za jej plecami. bo jak sie uprze, moze twierdzic potem ze chorowala np i nie byla w stanie zabrac psow, i faktycznie mozesz miec problemy, jezeli to podla osoba - a najwyrazniej tak jest. wg mnie za wszelka cene powinniscie sie z nia skontaktowac i zalatwic to jawnie, bo psy de facto nie sa bezdomne - sa na jej posesji, a ona rosci sobie do nich prawa. dodatkowo, znasz ta osobe i jestes z nia spokrewniona. to inna sytuacja niz znalezienie gdzies porzuconych, bezdomnych psow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola lou
no, i wlasnie dobrze ci policja powiedziala. tak wlasnie jest i tak powinnas zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj, Ty się teraz nie martw tym że właścicielka będzie miała jakieś obiekcje co do psów. Jest nowa ustawa o ochronie zwierząt? Jest! To jest ewidentnie zaniedbanie zwierząt, a trzymanie ich na dworze gdzie wieczorem i w nocy jest mróz do -20 stopni to podchodzi pod znęcania się nad zwierzętami! Tego chcesz dla nich? Żeby zamarzły? A skąd masz pewność w ogóle że to właścicielka im daje jeść? Widziałaś samochód z nią? Widziałaś ja? Może to ktoś od Was z okolicy! Jak przyjedzie ta Pani od fundacji to oddaj jej te psiaki! One mają b. dużą szanse na adopcje i domy normalne. A jak je zostawisz to wiesz jakie je los czeka! A tak przy okazji kota nakarmiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemtak
nie będziesz mieć problemów w sensie karnym, jeżeli już to chyba od ludzi ale dasz radę - widzę że jesteś asertywna:-) widać jak ta baba dba skoro daje zabitego ptaka do zjedzenia. Co ona myśli, ze to jest lew? Może to nie ona a np. sołtys czy ktoś z sąsiadów, obojetne- teraz więłaśsię za to Ty i tylko tobie te zwierzaki zawdzieczają cokolwiek. Małe już by zdechły a duży z przyspawanym łańcuchem w zbitej dechami budzie bez podstawowej opieki nie mał szans nawet do dzisiaj aby żyć. Nie bój się , jakby co to napiszemy protest do Twojej gminy albo cokolwiek co znasz za pomocne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
policja tez wczoraj powiedziała, że rozmawiali z włascicielką i ona się psami zajmuje, ale jak ja się pytam? nawet njak przyjezdza to buda jest jedna a psy są cztery i to już jest powód aby je zabrać, po drugie bywa ze siedza u mnie pod domem i jak wczoraj spotkalam jedna pania ze wsi to mowila, ze raz byly u niej za ogrodzeniem ona tu chwilowo chyba nie mieszka, bo zimno jest, ale nie rozumiem czemu one zsotały same... powiem jak cos sama prawde, ze przychodza do mnie, trzesa sie z zimna , nie mają budy , są młode i robiłam to z dobrego serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj zrób jak uważasz, ale myślisz że ta osoba do której psy należą zrobi coś dobrego? Mam nadzieje że nie okaże się, że psy kolejną noc spędzą na mrozie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej 🖐️ mam dzisiaj wolne wiec moge tu wpadac co jakis czas na topik. Jak maja sie sprawy bo troche stron mnie minelo, moglby ktos strescic co z psiakami? Sluchaj probowalas jeszcze od tamtego czasu sie dodzwonic na ten numer : tel. (058) 550 43 73 ? Mozesz sprobowac dzisiaj, tylko musisz im przedstawic dobrze sytuacje. Jak naprawde to nie pomoze to ja sie biore za znajoma tylko nie wiem czy ona (bydgoszcz) ma cos do powiedzenia wsrod tych z okolic krakowa ale zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałam isc do kota, ale babki nie ma i klucza od stodoły tez, on zapewne uciekł rpzez jakaś szparę ale pójdę tam jak ona wróci !zrobie zdjecie jak bedzie i dam ogłoszenie do neta oraz jedzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z powiemtak. To jest znęcanie się nad zwierzętami. Chcesz się zabezpieczyć przed konsekwencjami? Zrób zdjęcia w jakich warunkach one przebywają. Były u Ciebie różne osoby niespokrewnione z Tobą, które mogę powiedzieć jak było i co widziały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemtak
pojawiła się kolejna nadzieja, że ta Pani z Fundacji je dzisiaj zabierze, oby tego z budy takze. Po co on tam się na łańcuchu? czego pilnuje kumu jest potrzebny, kto go chociaż lubi?:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie musisz porobic zdjecia warunkow i psiakow ale gdyby przyjechal weterynarz to sam by wystawil opinie (wychlodzenie, wyglodzenie, ogolne zaniedbanie) i jego opinia bylaby chyba najwiecej warta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Był Sołtys, były 3 dziewczyny które widziały. Weterynarz- hmm było by super, ale cudów nie oczekujmy! Rób zdjęcia- dokładne. Jak wyglądają psy, jakie mają warunki bytowe. Wszystko co się da!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dzisiaj najpóźniej do 16 moge cos z tym robic, potem mnie juz nie ma, musze pare rzeczy pozałatawiac. wali mnie zresztą co ta idiotkaa powie, ja juz mialam prawie depresje przez to, pierwszego dnia jak wracałam tamtędy do domu to klęczałam przy budzie i ryczałam, byłam bezradna i wtedy pierwszy raz przyjechała policja (pt wieczór).. te dziewczyny sie bardzo zaprzyjaznily z tymi psami co wczoraj był.. bo te psiaki sa przyjazne, skaczą , chcą się bawić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola lou
zadzwon do wielickiego weterynarza i popros o przyjazd. jest ich 3 czy 4 w wieliczce, na pewno ktorys nie odmowi i podjedzie. zbada psy, wystawi opinie, moze cos doradzi i da ci swoj numer telefonu na wszelki wypadek. telefony sa w internecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj dzwoniłam do poleconego weterynarza z Wieliczki, powiedział mi, ze on kiedyś zajął się psem, który był opuszczony ale okazalo się ze był czyjś i z tego tytułu mam sama uważac, bo to ich posesja i własnośc, moge miec tylko same problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i ten wet miał problemy straszne przez to i ze nie mozna bezprawnie wchodzic na czyjąś posesje chciałabym kupic psiakom jeszcze jakies jedzenie aby dac na droge tej babce z funcdacji i za paliwo ( choc nie wiem czy wezmie), więc nie wiem czy ten weterynarz to dobry pomysł, sam z siebie za darmo nie przyjedzie, a nie ma na to pieniędzy , a ja nie chce już aby ktokolwiuek je przelewał ta dziewczyna powiedziala, ze ta baba wezmie te psy, ze na pewno .. tylko to jest matka jej kolezanki, a ta kolezanka w szkole, wiec potem sie beda z nia kontaktowac... mam nadzieje ze do 4 zdązą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jakby się udało te pieski uratować to było by wspaniale! Możesz kupić psom jedzenie na drogę. Byłby to wspaniały gest od Ciebie dla tej pani z fundacji. Weterynarza odpuść. Nie chciał pomóc wczoraj - to dzisiaj pewnie też nie pomoże. Za kasę na weterynarza kup jedzenie psom i kotu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemtak
jak będziesz rozmawiała to mów o 4 psach nie tylko małe potrzebują pomocy, co ten biedak na łańcuchu ma za szanę? w schronisku może wolontariat go od czasu do czasu pogłaszcze , pobawi się , po prostu tam , teoretycznie, ludzie mają inne podejście do żywota psa a jak zostanie tutaj , to jakie ma szanse na następne lata życia o le w ogóle, mozna tu mówić o latach, Baba się nagle uaktywniła, bo doszło do niej, że jes szum a potem znwu tylko Ty będziesz widziała jego krzywdę. Pza tym autorka z posesji nie wzięła złomu i wyniosła ale ratuje życie psu więc bez szaleństwa z tą własnościa prywatną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne że dużego też trzeba zabrać. Zawsze to jakieś lepsze szanse na normalne życie niż przywiązany do budy. Poza tym nie uważasz że to dziwne, że nagle po tym jak był sołtys baba sobie przypomniała że zostawiła zwierzęta na mrozie? Ja bym w taką hipokryzje nie wierzyła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz chyba odpuszczam .. . dzwonila kobieta, ktora miala przyjechacv po te psy .. ja myslalam, ze matka kolezanki, która ma fundacje... i przyjedzie.. natomiast rozmawialam z nią i mialam przyblizyc sytuacje, wyslalam zdjecie psa, powiedziaala, ze ona pogada z TOZem, czy oni w ogóle mogą poza teren krk jechać.. takze... to jest kolejna dupa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczwyście mowa jest o 4 psach . 3 małych i ojcu, od pcozatku tak bylo, on jest najbardziej chudy i ona potrzebuje tez pomocy, to bylo wiadome od początku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załamka totalna! Czy w tym kraju nikt naprawdę nie może pomóc 4 psom? Czyli wychodzi na to, że może i dzisiaj nikt po psy nie przyjedzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×