Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zmartwiona Dziewczyna

Czy mu powiedzieć o swojej przeszłości?

Polecane posty

Gość Zmartwiona Dziewczyna
No tak. A może tak dla świętego mojego spokoju pogadam z nim na temat poprzednich związków. Że nie musimy sobie o nich mówić jak nie chcemy. Jeśli są dla nas nie ważne. Nie musimy opowiadać o intymnych rewelacjach z naszej przeszłości. Skoro chcemy stworzyć nowy nasz związek. A takie zwierzenia mogą tylko wszystko popsuć. Czego oboje nie chcemy. I zostawiamy to w nie pamięci. Może to jest jakieś wyjście. Albo powiedzieć tylko ogólnie że nie bylam święta. Ale to było kiedyś. A teraz mam jego i z nim chce budować trwały związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadi
wez sie dziewczyno opanuj, a co to romans z zonatym dyskwalifikuje kobiete juz na cale zycie? bylas mloda i potrzebowalas widac czulosci, a co to kogo obchodzi. nikogo nie zabilas, dzieci do adopcji nie oddalas, nie masz tez aidsa. o takich rzeczach to trzeba powiedziec od razu, ale nie o tym z kim sie kiedys przytulalas, czy spalas. mamy 21 wiek i kazdy odpowiada za siebie i za to co robi. w ogole nie zaczynaj tego tematu. a jesli on zacznie (choc go to moze w ogole nie interesuje jesli naprawde jest toba zainteresowany) to powiedz krotko i ogolnie, ze bywalas w roznych sytuacjach zwiazkowych, ale to juz historia. koniec-kropka. to tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego mam wrażenie
że ty koniecznie chcesz mu o tym powiedzieć? :O chcesz sprawdzić, czy kocha cię na tyle mocno, żeby zaakceptować w tobie coś, czego nienawidzi? czy chcesz skończyć ten związek, a sama nie masz odwagi, więc chcesz mu powiedzieć coś, po czym z tobą zerwie? o co ci chodzi tak właściwie? dlaczego niektóre dziewuchy uważają mężczyzn za półbogów, w ich obecności zaraz zaczynają żałować całego swojego życia i nie mogą egzystować dalej, póki nie uzyskają przebaczenia? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona Dziewczyna
Będąc w poprzednim związku z byłym. Zawsze bylam z nim szczera. Mówiłam mu o wszystkim. O przeszłych związkach też. A on później przy każdej kłótni mi to wypominał. I nazywał od takich czy owakich. Ale on jest cham i alkoholik. Więc wcale mnie to nie dziwi ze wykorzystywał przeciwko mnie tą wiedzę, Co do zaufania do obecnego partnera to mam. Ufam mu. Ale myślę ze to nie jest kwestia zaufania, A rzeczywiście leży mi ten problem na wątrobie. I nie wiem czy kiedyś po prostu nie wytrzymam i mu tego wszystkiego nie powiem. Bo jak to sie mówi "szczerość przede wszystkim". A i on sam może wyczuć ze coś mnie gryzie. Ze coś ukrywam i ze to coś nie daje mi spokoju i w pełni sie cieszyć naszym związkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona Dziewczyna
Nie wiem. Może i dla was jest to prosta rzecz czy blacha. Żeby powiedzieć jemu to wszystko i niech dzieje sie co chce. Albo ukrywać do końca życia. Ale dla mnie jest to problem. Nie wiem jak go najlepiej rozwiązać. Dlatego słucham waszych różnych opini. Ile osób na tym forum tyle wypowiedzi. I może przyjdzie mi do głowy jakiś logiczny pomysł. Przecież znam już trochę tego chłopaka i nadal poznaje. I myślę że dzięki waszym radą i mojej wiedzy o nim znajdzie sie jakieś rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja bym powiedziała
Tak jest najlepiej. Otworzyć sie przed nim i nie ukrywać. W udanym związku musi być zaufanie i zrozumienie. A jeśli ciebie kocha to przez takie coś nie przestanie kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytanie do głosujących za opcją "Lepiej nic nie mówić". A co jeśli się wyda przypadkowo po latach? A czy nie uważacie że im dłużej kogoś znasz tym bardziej mu ufasz i więcej o tobie wie? Czy możliwe jest zaufanie, oddanie bez SZCZEROŚCI? Dla mnie nie jest możliwe. Fakty które chcemy zataić mają czasami tendencję do ujawniania się w najbardziej niewłaściwym momencie. A pamiętacie o tym że zatajenie pewnych faktów podczas przed ślubem może być podstawą unieważnienia (z winy kłamiącego) ślubu? Każdy zrobi jak uważa, ja uważam, że stopniowe odkrywanie prawdy i dążenie do 100% otwartości jest bardzo pomocne. Jak pisałem, dojście do 100% szczerości z czasem (po kilka latach) a nie na pierwszej randce ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie samo pytanie o przeszłość skreśliło by potencjalną partnerkę. Nigdy żadnej nie pytałem o przeszłość. Ba! Nawet nie zastanawiałem się nad tym. Żona kiedyś chciała się dowiedzieć czegoś z mojej przeszłości, intymnej zaznacze. Grzecznie ale stanowczo odpowiedziałem, że to moja przeszłość i nie wpłynie pozytywnie na nasz związek. Nigdy do tego nie wróciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo niezadowolona :)
no to ma znaczenie, bo świadczy o tym, że autorka nie ma zasad moralnych zadając się z żonatym facetem Absolutnie nie bronię tu panów, ale skoro wiedziała, że facet ma żonę to po co mu do łóżka właziła ? większość normalnych uczciwych ludzie nie chciałaby mieć do czynienia z kimś o takiej moralności i chłopak ma prawo wiedzieć z kim wiąże swoją przyszłość Zresztą to wyjdzie z czasem i dopiero będzie fatalnie, a może już będziecie mieć dzieci a on nie będzie chciał z Tobą być? i będzie rozbita rodzina nieszcześliwe dzieci, trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny, skoro chcialo ci sie zdawac z zonatymi to ponos tego konsekwencje .... badz dorosla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam że jak człowiek nie zrobił niczego głupiego to nie ma się czego wstydzić. Moje czyny (moja przeszłość) to ja. A jeśli zrobił coś czego żałuje to wymaga dużej odwagi przyznanie się do błędu. Nie jest to łatwe. Jednak któż z nas jest nieomylny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 szansa dla kazdego
trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny, skoro chcialo ci sie zdawac z zonatymi to ponos tego konsekwencje .... badz dorosla to znaczy ze nikt kto popelnil bledy w przeszlosci i ich tak zaluje ze nie chce o tym mowic nie zasluguje na prawdziwa szanse? no bo to z tego wychodzi. bo to oznacza,ze wiekszosc ptencjalnych partnerow by sie odwrocilo i taka kobieta ma byc cale zycie sama? zastanowcie sie lepiej :-O nikt wam nie kaze byc cnotliwym :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostraMierzwa
nie masz obowiazku opowiadac mu wszystkiego o swoim poprzednim zyciu! mozesz powiedziec tak ogolednie nie wdajac sie w szczegoly. ale to tylko jesli on sam dopytuje. nawiasem mowiac takie pytania nie sa na miejscu, a odpowiedzi na nie (szczere lub mniej) niczego (sensownego, dobrego) nie wnosza. jesli on nie pyta, nie zaczynaj tematu. to moze byc poczatek konca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@siostraMierzwa Ja nigdzie nie piszę że szczerość to Obowiązek. Ja zachęcam do szczerości w wyboru. Do szczerości stopniowej (im lepiej się znamy i dłużej tym więcej wiemy). Zachęcam bo szczerość to oznaka zaufania. A zaufanie to PODSTAWA dobrego związku. Powiedzcie mi - co to za związek bez zaufania i szczerości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostraMierzwa
jacekj -niepotrzebnie tak personalnie odebrales moj post, nie pilam do ciebie ;) pomijam juz, ze kazdy moze miec swoje zdanie w kazdej materii. ja kiedys bardzo zrazilam sie do mowienia prawdy... bylam szczera, chcialam, bo zakochalam sie... druga strona tez deklarowala zakochanie, zaufanie itd... i dopytywala... powiedzialam... nie bylo to nic strasznego... (chodzilo o to, ze nie zalowalam, ze przed nim bylam z kims w zwiazku 2 lata) wypominal mi to dlugo... az rozstalismy sie... nie powiem, zeby mnie nie kochal... a moze? a moze 'tylko' nie umial sobie poradzic z moja grzeczna przeszloscia. dlatego juz teraz bylabym ostrozna... i nie sadze, ze zawsze prawdziwa milosc umie i chce wszystko wybaczyc i zapomniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@siostraMierzwa Spokojnie. Ja atakuje i polemizuje z argumentami. Nie poczułem się absolutnie ani nigdzie urażony :) Widzisz, mnie też zajęło trochę czasu pogodzenie się, że moja narzeczona miała wcześniej chłopaków a ja nie byłem jej pierwszym. Przeprawiłem, przeżyłem. Zgadzam się z Twoim argumentem, że trzeba być ostrożnym aby nie przestraszyć partnera. Jednak jak ktoś jest mocno zaangażowany i nie jest chorobliwie zazdrosny - zaakceptuje to że człowiek miał jakieś życie uczuciowe (nawet erotyczne) PRZED nami. Jeśli ktoś jest niepewny i chorobliwie zazdrosny to myśl o byłym po prostu go zje. Więc może szczerość jako test dojrzałości partnera :) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostraMierzwa
JacekJ, zgadzam sie - tego niepewnego i z kompleksami (pal 6 czy uzasadnionymi, najczesciej nie) ta wiedza zje. Nawet jesli sam byl rozwodnikiem, i druga strona ma to zaakceptowac.. Wiedzac, ze ktos jest niepewny chcemy moze go przed cierpieniem. W koncu to, co bylo nie ma znaczenia, a moze sprawic, ze nie ulozmy sobie przyszlosci. A moze i tak jej nie ulozymy z kims kto jest niepewny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość de.molka
Jakos mi cie szkoda, bo zamiast cieszyc sie wreszcie z jakiegos "normalnego" zwiazku ty wciaz zyjesz w przeszlosci. Obojetnie co tu ludzie pisza, ty masz problem ze soba. Niestety! Czasem trzeba zamknac jeden rozdzial zycia i z usmiechem przejsc do nastepnego. Ale niestety nie kazdy tak potrafi. A mogloby byc tak pieknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasssssssssssssssssss
miałaś kilku facetów, jeśli on spyta ilu miałaś facetów, to powiedz że 5 czy 8, powiedz prawdę, po co to ukrywac? on na pewno tez miał kilka kobiet, a może jedna wiele lat? powiedz, ze szukałaś miłości, ale z każdym po czasie wychodziło, że to jednak nie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manio ciekawski
eeeeeeeee a już myślałem, że od 15 roku życia się prostytuowałaś dla mnie to pikuś nie żebym pochwalał ale wrażenia nie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem za tym, żeby mówić jak najoględniej o swojej przeszłości intymnej. Szczegóły z przeszłości potrafią zatruć i zniszczyć związek. Mój były powiedział mi o swojej przeszłości coś, czego zdecydowanie wolałabym nie wiedzieć. To nas zniszczyło, nie potrafiłam tego zrozumieć, pogodzić się z tym. Zamęczałam go rozmowami na ten temat, zasypywałam mnóstwem pytań. Pewne rzeczy zdecydowanie lepiej przemilczeć, jeżeli czujesz, ze druga osoba może tego nie zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona Dziewczyna
Każdy podchodzi to tego problemu inaczej. Bo każdy jest inny. Dla jednego jest to pikus jak to ktoś napisał a dla drugiego to jest kwestia moralności i ważna sprawa. Oczywiście, że jakbym mu powiedziała to delikatnie, ogólnikowo, że mialam w życiu takie przygody, bez dokładnego opisywania: jak? Gdzie? Kim oni byli? Żeby o tym po prostu wiedział. A nie żeby miał w głowie obraz tego jak sie z nimi kochałam. A jeśli będzie wypytywał o szczegóły to znaczy, że jest niedojrzały i tak naprawdę nie zna wagi problemu. Też tak uważam że jeśli nie jest jakimś facetem chorobliwie zazdrosnym, rozważnym to wysłucha i nie będzie do tego więcej wracał. Najgorsze jest jeszcze to, że temat zdrady małżeńskiej nieraz sie przeplata w naszych rozmowach, bo jego najlepszy kumpel ma romans i zdradza żonę. I mój chłopak o tym wie i mi opowiada o tym. Nie widzę, żeby aż tak strasznie go to odrazalo, odpychalo. W końcu nadal sie oni kumpluja. Ale wiem, kumpel to kumpel jemu sie wszystko wybacza a kobieta to musi być chodzący ideał i najlepiej jakby wcześniej nikogo nie miała tylko czekała właśnie na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m_a_d_z_i_a_2012
A Ty jesteś panną? panną z dzieckiem? rozwódką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona Dziewczyna
Nie wiem czemu mnie o to pytasz. Jaki to ma związek ze sprawą. Ale odpowiem. Jestem panna z dzieckiem z poprzedniego związku, który dodam że trwał 4,5 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m_a_d_z_i_a_2012
Lubię mieć jasny ogląd sytuacji :) Dziękuję za odpowiedź:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona Dziewczyna
To może teraz jak już masz jasny ogląd sytuacji to wyrazisz swoją opinię na ten temat. I co myślisz o tym problemie. Mówić? Nie mówić? Czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m_a_d_z_i_a_2012
Ja bym nie mówiła, zwłaszcza, że zdaje się on wcale o to nie pyta, a na pewno już nie naciska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe co zrobisz
Powiedziec ale bez zbędnych szczególikow. Tylko to co ty bys mu wyjasnic. Powiedziec tyle ile trzeba. Bo sama z doswiadczenia wiem ze calkowicie szczerym to nie warto byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam jescze
Ale co to znaczy powiedziec bez zbednych szczegolikow? Czyli kochanie przed Toba mialam 3 mezczyzn? O to chodzi? Bo jesli o to to ja bym w ogole nie mowila. Przeszlosc to przeszlosc i nie widze powodu by o naszych poprzednich zwiazkach informowac partnerow. Inna sprawa jesli autorka zle sie czuje z ta przeszloscia i uwaza ze ewentualne jej wyjscie na jaw mogloby zniszczyc zwiazek. Wtedy mysle lepiej powiedziec prawde, ale tak jak bylo a nie bez zbednych szczegolikow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×