Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trekere

Dręczy mnie czy dobrze zrobiłem

Polecane posty

Gość trekere
Szedłem około przerwy obiadowej w pracy koło kantyny i tam jedna dziewczyna siedziała i na przerwie robiła coś sobie na drutach. Z urody przeciętna, ale to mnie nagle tak w tym ruszyło, no bo po jaka cholerę robi na drutach jakis szalik skoro może sobie siedzieć i czytać o gorących romansach na Majorkach, pierdoły o butach w prasie kobiecej czy gadać z kolezankami kto z kim. Teraz takie "głupie" czynności kobiece podniecają mnie bardziej niż zgrabna figura u kobiety, bo są tak żadkie jak chęć do gotowania u młodych dziewczyn czy pragnienie posiadania rodziny przed 30.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixi-cośtam
:) Następnym razem coś zagaj nt. szaliczka, gdy ją spotkasz. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trekere
Z mojego doświadczenia to wiem że kobiety na pierwszy front we flircie i nawiązywaniou relacji rzucają do walki jakieś swoje sukcesy, jakieś piękne marzenia i pragnienia, stranne ubranie, gesty i melodyjny ton głosu. Ale gdy tylko wejdzie się z nimi w głębsza relację natychmiast ujawniają "piwnicę". A tam na półkach darcie kotów w rodzinie, zranienia z poprzednich związków, głupie zachowania z przeszłości, których żałują, niespełnione nadzieje i kłótnie z koleżankami. I mam wrażenie że to właśnie jest celem kobiet w związkach: wylanie tej całej kiszonki na mężczynę czyli kochanka i zarazem bliskiego przyjaciela, któremu się ufa, więc który przytuli, pocałuje w czoło i nie będzie komentował. A nazajutrz, kiedy będzie się gryzła z tym czy aby na pewno to był dobry czas by już pokazać jak jest naprawdę - sms na randkę gdzie zobaczy kwiaty i zrozumienie z uśmiechem na twarzy u swojego męzczyzny. A całe te flirty i zaloty to tylko wstęp by w dogodnym czasie pozbyć się tego balastu z serca na kims kto już nie ucieknie, bo został umiejetnie przyssany. Bardziej niż szaliczek marzy mi się wyluzować i nie zajmować się kobietami i ich problemami wogóle. Niestety po przodkach odziedziczyłem popęd płciowy i mam za sobą doświadczenia w tej materi. Może jakbym czekał z czystością do ślubu to było by łatwiej żyć, jak temu słowikowi w klatce z bajki Krasickiego. I do tego jest jednak jakaś emocjonalna potrzeba spędzania czasu z babami (można nazwac to potrzebą miłości), trzeba to przyznać, bo jakby nie było, to prostytutki by wszystko rozwiązały (dlatego nigdy w burdelu nie byłem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trekere
p.s. "solage": dzieki za miłe słowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixi
Widzisz, Trekere, to przykre, co piszesz. Ale wiedz, że nie każda kobieta tak „działa: nie każdej kobiety celem jest zrzucanie na mężczyznę wszystkiego, co ją boli i uwiera Nie obraź się, ale gdy Ciebie czytam, mam wrażenie (może mylne?), że w tym względzie przypisujesz kobietom działanie z premedytacją. Cóż, z tego, co piszesz, wynika, że nie miałeś szczęścia do kobiet. Celowo użyłam czasu przeszłego; wierzę bowiem, że teraz, kiedy stałeś się bogatszy o tych kilka, bądź co bądź, mało fajnych doświadczeń, spotkasz kobietę, która troszkę namiesza w Twoim postrzeganiu kobiecej natury. Życzę Ci tego, bo naprawdę szkoda, by taki fajny gość, wrażliwy, o refelsyjnej naturze i w dodatku z zasadami, marnował się przy jakiejś kobiecie, która tego nie docenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorze, my też miewamy nieciekawe doświadczenia z mężczyznami. Wierz mi, gdybym miała generalizować na podstawie tego, co mnie ostatnio spotkało, to chyba powinnam już z nikim się nie spotykać. Jednak moim zdaniem z takich przykrych sytuacji wnioski są inne: należy nauczyć się odróżniać wartościowe osoby od tych, które należy omijać szerokim łukiem. Nie ma co czekać i liczyć, że ktoś się zmieni na lepsze. Patrzymy, oceniamy, jak widzimy, że druga strona się nie stara, próbuje nas wykorzystać, to trzeba powiedzieć do widzenia. To proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do trekere
jesteś jeszcze młody i nie masz dużego doświadczenia w związkach, dlatego potraktuj tą sytuację jak kolejne doświadczenie i nabycie kolejnych umiejętności społecznych. Będziesz jeszcze nie jeden raz kochał i się rozstawał z kobietami i problem jest poważny na jakiej stopie utrzymywać z ex kontakty a szczególnie z ex które zachowały się nie fair w stosunku do ciebie. Moja propozycja zagraj z nią, z nastawieniem że jest to gra i nic więcej, nic nie dajesz od siebie, twój zysk jest taki że zyskasz "coś" tj zainteresowanie, sex od osoby egoistycznej myślącej tylko o sobie co nie jest łatwe w prawdziwym życiu. Spotkaj się, graj niechętnego, zajętego, nie zainteresowanego, przeleć ją i zostaw. Wyrównasz rachunki krzywd i sam się czegoś nauczysz. Pamiętaj tylko o antykoncepcji :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do trekere
jeżeli do sexu nie dojdzie, zabierz pierścionek to szczyt chamstwa że ex ci go nie oddała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igła7
Przeczytaj jeszcze raz siebie samego co napisałeś: "Były, były od tego czasu kontakty i bliższe relacje z kobietami (żadengo seksu - w abstynecji żyje narazie). Tylko jak się ex odezwała to wywołało cały ten odźwięk we mnie. Jedna mi się podobała,ale miała chłopaka. Jednak zaczeła zbliżac się do mnie, zapraszac mnie na spacery, do siebie, u mnie były wieczory i wino, jakas więź sie zaczeła wytwarzać,ale nie mogłem tego tak ciagnąć bo ona nadal była z tym swoim. Raz powiedziałem jej nasz kontakt musimy zdecydowanie ograniczyć. Nie była z tego zadowolona wogóle, próbowała mnie namawiac bym zmienił zdanie i nadal się z nią spotykał na stopie koleżeńskiej ale odmówiłem, bo nie będę jakimś towarzyszem do spacerów i rozmów. Co do zdrady to wybaczanie zdrajcy i dawanie jej drugiej szansy to jak zaszczepianie sobie dobrowolnie nowotworu który mnie później zje". Wylewasz żale i czujesz się oszukany, mówisz że Cię zdradziła, a z drugiej strony sam spotykałeś się z dziewczyną, która miała chłopaka? Była przecież w związku, oszukiwała swojego chłopaka i to Ci nie przeszkadzało? Czyż to nie hipokryzja? I nie bałeś się, że gdyby go zostawiła dla Ciebie to kiedyś ponownie zostawiłaby Cie dla kolejnego? Więc jak to naprawdę jest. Potrafisz szczerze na to pytanie odpowiedzieć? Bo czujesz się zraniony, a że zraniłbyś tego drugiego, to miałbyś czyste sumienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trekere
Spotykałem się na stopie koleżeńskiej z dziewczyną, która miała chłopaka. Zawsze mi mowiła że go kocha i chciałaby z nim zamieszkac, a jednoczesnie nalegała na spotkania ze mną, spacery, wieczory przy winie u mnie do 4 nad ranem, opowiadała o swoich marzeniach. Jak zaczeła mi się podobać, to zastanowiłem się i podjąłem decyzję że nie będę się z nią widywał - właśnie dlatego że miała chłopaka. Bo to nie fair. Jak jej to powiedziałem to się popłakała.Ale ja nie wiedziałem co ona ode mnie chce ale byłem zbyt dumny by robić za rozmówcę i przyjaciela. No i nie widujemy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trekere
Ktos tu pisał by się pobawić skruszoną ex. Prędzej bym się porzygał niż dotyknął jej kota. Ona przede mna miała chłopka i sypiałą z nim i to mi nie przeszkadzało ja zacząłem z nią chodzić. A le jak teraz sobie pomyślę że miałbym spać z nią, to gwarantuje wam - nawet by mi nie drygnął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trekere
"Jednak moim zdaniem z takich przykrych sytuacji wnioski są inne: należy nauczyć się odróżniać wartościowe osoby od tych, które należy omijać szerokim łukiem. Nie ma co czekać i liczyć, że ktoś się zmieni na lepsze." No dobrze napisałaś. Np nigdy nie będę wchodził w relację z kobietami co lubia szczególnie alkohol. Pociąg do alkoholu już sam świadczy o osobowości kobiety. Tłumaczyć chyba nie trzeba. No wyłałem trochę żółci na kobiety, ale ja kurcze nie chcę byc terapeutą w związku, tylko chcę się cieszyć druga osobą a nie np słyszeć "gdybyś wiedział prawde o mnie to byś nawet nie chciał ze mną gadać" - jak usłyszałem od tej koleżanki z chłopakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do trekere
widać chłopcze że uczucia sprawiają co duży problem, masz szansę skorzystaj z niej, spotkaj się z ex powiedz jej jaj jesteś na nią wściekły i jak się jej brzydzisz że ledwo powstrzymujesz pawia, to oczyszcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miss_gadet
Kilka lat wstecz moja koleżanka zaręczyła się z moim kolegą. Wszyscy mówlili o nich, że są jak 2 krople wody. Spytałam ją wówczas, czy teraz( po zaręczynach) patrzy na innych facetów, interesuje się nimi? Zdziwiła mnie jej szczera odpowiedź. Powiedziała mi wtedy tak: "Tak, patrzę, zwłaszcza teraz po zaręczynach. Ślub był kościelny, z wielką pompą i ...po niespełna 2 latach byli po rozwodzie. Ona zdradziła, poznała innego faceta i odeszła. Wysuń sam wnioski autorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trekere
Do miss_gadet: Co sugerujesz? Że oświadczenie się kobiecie, a zwłaszcza ślub z nią odpycha ją od ciebie i pcha w ramiona innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drenażysta
Przestań o niej myśleć i zerwij kontakt. Masz wielkie szczęście, ze to co się stało, stało się przed ślubem. Kobieta ma inny mechanizm wiązania się, bardzo szybko się angażuje i mocno, ale też ma zdolność bardzo szybkiego odłączenia się emocjonalnego od faceta, szczególnie wtedy kiedy ma opcje jak w Twoim przypadku. Ty o niej jeszcze myślisz, a ona pewnie już ostro posuwa się ze swoim nowym i jesteś tylko zeszłorocznym śniegiem w jej głowie. Powinieneś sobie zdać z tego sprawę. Kobietę da się zastąpić inną i kobiety nie wolno idealizować. A co najważniejsze kobieta powinna być tylko uzupełnieniem w życiu mężczyzny, nigdy jego centrum. Wtedy Ty będziesz szczęśliwszy i kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miss_gadet
do trekere Co sugerujesz? Że oświadczenie się kobiecie, a zwłaszcza ślub z nią odpycha ją od ciebie i pcha w ramiona innego? ---->Nie napisałam, że deklaracja małżeństwa mężczyzny wobec kobiety zawsze powoduje u niej chęć ucieczki i zdrady. Napisałam jedynie, to że w tej konkretnej sytuacji moich znajomych-kobieta po zaręczynach, mając przed sobą perspektywę życia z 1 facetem do końca życia- zaczęła się zastanawiać, czy to jest rzeczywiście facet, z którym chce spędzić całe życie. Inny przykład: pan miał 19 lat,pani 17- byli parą kilka miesięcy, gdy on dostał się na studia- ona bez powodu z nim zerwała. Chłopak nie chciał się z nikim wiązać, izolował sie od kobiet. Upłynęło 6 lat, spotkali się ponownie, zostali parą. 3 lata byli ze sobą, zaręczyli się,miał być ślub, pan dla niej zrezygnował z dobrze płatnej pracy w Polsce wyjechał za nią za granicę, porzucił swoje dotychczasowe życie, otwierającą sie przed nim karierę.....i zostawiła go przed samym ołtarzem. Załamał się....zrozumiał, że to była toksyczna miłość. Starcił przez nią 9 lat życia... Powody porzuceń/zdrad są różne. "Kobietę da się zastąpić inną i kobiety nie wolno idealizować. A co najważniejsze kobieta powinna być tylko uzupełnieniem w życiu mężczyzny, nigdy jego centrum. Wtedy Ty będziesz szczęśliwszy i kobieta." --->to dotyczy także mężczyzn. Nie ma ludzi idealnych, partnerów należy przyjmować takimi jakimi są w rzeczywistości, nie stawiać ich na piedestał. Partner nie może być naszym centrum wszechświata, co nie znaczy,że ma być maskotką/dodatkiem. Drugiej osoby nie naleźy i nie można zawłaszczyć dla siebie, być zaborczym. Raz, że to nie zdrowe dla naszego życia psychicznego, 2- wywoła uczucie zduszenia i chęć ucieczki z takiego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3,14....
Jakoś trudno uwierzyć, że spotykałeś się z dziewczyną pijąc z nią wino do czwartej nad ranem i nie wiedziałeś co ona od Ciebie chce. Ale to Twoje sumienie i to Ty wiesz co z nią robiłeś i z jakich powodów tak naprawdę się z nią rozstałeś lub ona z Tobą. Czasami tak nam się wszystko myli, jesteśmy wszak ludźmi tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tereska1234
Trzymaj się chłopie i nie wracaj do niej. Ona to powtórzy. Po prostu nie doceniała co ma a teraz niech szuka sobie innego. Czas leczy rany. Wiem coś o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trekere
Do "3,14...." Można nie wiedzieć, bo podczas gdy ze mną wieczory spędzała (nie było nawet żadnych pocałunków), między czasie zorganizowała sobie wakacje z chłopakiem i ukrywała to przede mną, później wyszło przypadkiem. Trzeba patrzeć na to co kobieta robi a nie mówi, a ja widziałem 2 sprzeczne rzeczy, no to po co miałem w tym tkwić? Tylko dlatego że sam jestem? Prócz tego że jestem narazie sam, to też mam swoją godność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trekere
Mam znajomego co to zeszedł się z dziewczyną po wzajemnych numerach z innymi. Narazie są ze sobą, ale jakie szpiegowanie tam odchodzi, przeglądanie telefonów, próba włamów na konta fejsbuków, nie spanie po nocach jak jej koleżanki na ciasto do domu ją zaprosiły. W sumie to czasami mam wrażenie że zdrajca nigdy nie będzie spokojny/a w następnym związku, bo wie, że ludzie potrafią perfidnie zdradzać, ukrywać to i międzyczasie nadal udawać miłość. I ma na to najlepszy dowód - siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×