Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niegotowa na dziecko

Ile kosztuje dziecko bez oszczędzania na czymkolwiek ?

Polecane posty

"niektóre dzieci chodzą na konie - wtedy też trzeba kupić drogi strój itd itp" Na konie drogi strój? To jeszcze nic takiego, bo mój syn od września zaczyna nurkowanie, tam dopiero ceny powalają. No, ale to juz sport z górnej półki. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wazki
ciekawe tylko po co te matki tak dbaja o niemowlaka kupujac pieluszki pampers i sloiczki gerbera skoro potem maja dzieckow nosie, przeciez majac takei zalozenie to za niemowlaka tez mozna umyc dziecko w szamponie do farbowanych wlosow i dac do picia wode z biedronki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Owszem zgadzam się
Myśle, że tacy ludzie kupują jeden szampon, pastę i najtańsze mydło np.w Biedronce dla całej rodziny (o ile w ogóle się myją - patrz statystyki). Do picia gazowane najtańsze świństwa a jedzą i dają dzieciom to, co w promocji market zarzuci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do do wazki
przeciez majac takei zalozenie to za niemowlaka tez mozna umyc dziecko w szamponie do farbowanych wlosow i dac do picia wode z biedronki Lepiej doczyszcza Domestos :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 11 latka
Mój syn używa żelu pod prysznic normalnego dla dorosłych ( większość jego kolegów też bo takie np prezenty na urodziny sobie robią), używa pasty tej co my, latem smarujemy się tym samym balsamem do opalania. Czy powinien używać szampony dla niemowląt? Oliwki? Nie sądzę. Jeździ na obozy to tam tylko zwykłe mydło w kostce używają i jeszcze nikt z tego powodu nie umarł. Można tanio kupić ubranka w pepco lub w tesco ale każdy kupuje gdzie uważa, niektórzy mogą w hugo bossie. Jesli chodzi o dodatkowe zajęcia jest wiele bezpłatnych - mój syn np harcerstwo, klub wielbicieli modeli - w szkole, na rowerze jeździ sam, nie potrzebuje do tego kółka , za obóz płacę 500 zł. Także można żyć za 3000 miesięcznie i być szczęśliwym a można za 8000 zł i ciągle narzekać jak dziecko drogo kosztuje i jakie jest wszystko drogie... Ps. Ktoś pisał o wodzie...Woda z cytryną jest najzdrowszym co może pić dziecko ale jak wolicie kupować pepsi to wasza sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evvicha
Ja w polsce nie miezzkam,tylko w niemczech,wiec w polskich cenach sie za bardzo nie prientuje,ale ogolnie zycie jest chyba podobnie srogie ;) no moze w pl pdrobinke tansze,ale niewiele. W pierwszych latzch,kiedy nie ma jakichs wycieczek,sprzetow,wielkich zainteresowan -na dziecko wcale tak wiele nie idzie. na start owszem duzo -foteli,wozek,lozko,jakas szafa,takie sprawy. ale ubrania -mozna kupic uzywane,a w hm tez takie znowu drogie nie sa. matki zwykle kupuja gory ubran,ale to dla wlasnej przyjemnosci. duzo wiecej niz konieczne. jedzenie -ok,sloiki sa drogie,ale juz gotowanie samemu nie. Mysle,ze tak ze 150-200 euro wydajemy na miesiac,a nie oszczedzamy jakos specjalnie. Zreszta co to znaczy na niczym nie oszczedzac. jak sie ma duzo kasy,to sie duzo wydaje. zawsze forsy brakuje,no chyna ze sie jest multimiliarderem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wytłumacz mi, co to za różnica czy kupicie 2 balsamy czy jeden? Po prostu jeden zuzyjecie szybciej, to żadna oszczędnośc. A woda mineralna tez się różni, bo moze byc porządna lub kranówa z bidronki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama misiakaq
Autorko-a ile zarabia twój mąż,że wydaje ci sie za mało?-napisz tak. ok jeśli nie chcesz podać konkretnej sumy. Może wcale nie jest tak źle Jeśli chodzi o ubranka-lepsze gatunkowo body np.coccodriillo ,fixoni koszt ok 30zł za szt. rodzaj bielizny który pewnie długo będziesz kupować i trzeba miec ich pare,i nawet co miesiąc zmiana rozmaru na większy. -to przekalkuluj. Ubranka np.mayoral koszt spodni ok70/80zł ,koszulki też ok 69, -bo ubierać napewno chcesz ładnie -to nie szpan,tylko cudaśne ubranka;) Następnie pampersy-ja kupuje dady bo mały mi nie odparza się po nich jak po "pampersach" i koszt ok.30zł za 60szt bodajże a :pampers" 60zł .-paczta starcza na ok. 1 tydz.+husteczki do pupci od 4,50 do 11zł teraz mleko -ja kupuje bebilon na ok.2tyg starcza 1mleko 800g-koszt 40zł w biedronce,w innym supermarkecie 52..:/ dotego wózek ok.2000zł,leżaczek 300zł,łożeczko, i wiele wiele wiele zabawek -z wiekiem inne;) Mój mały ma dopiero 4msc-więc tu dopiero zaczynamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie im starsze dziecko
u nas kosmetyki duzo nie kosztują, bo dużo robię sama np. mydła, dzieci do mycia używają akurat tego uniwersalnego płynu babydream z rossmana, sama nawet czasem używam, ale już pastę kupuje im specjalna- bo dla dorosłych jest za ostra- ale po co w ogóle o tym mówić przecież to są GROSZOWE SPRAWY! ok może chodzić na harcerstwo... ale ja uważam że to kalectwo nie potrafić jeździć na nartach, grać w tenisa, jeździć konno .... nie znac podstawowych języków obcych.... wiem po sobie, bo nie wszystkiego się nauczyłam w dzieciństwie - nie było możliwości za komuny, potem pojechałam gdzieś w świat i obciach jak cholera w wieku 20 paru lat się uczyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evvicha
Z tymi kosmetykami to chyba troche demonizujecie. Jak mala sie urodzila,kupilam flache plynu do mycia penaten i przez rok mi chyba sluzyl. niemowlak nie pracuje w kopalni i nie trzeba mu walic nie wiadomo ile do wanny. A i my dorosli tez zel pod prysznic i szampon to nie co drugi dzien kupujemy. nawet nie wiem,jak czesto,bo wclae nie czesto. a brudasami nie jestesmy. tego sie nie uzywa duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 11 latka
Kalectwo nie jeździć na konno? No może według nowobogackich co nie mają co z pieniędzmi robić, ale was jest garstka. Większość żyje przecietnie. A czyje dziecko sobie lepiej w życiu poradzi to się okażę dopiero jak zaczną na siebie zarabiać ZObaczymy jak sobie w życiu poradzą...Bo te które zawsze miały wszystko na tacy podane potem nie potrafią odnaleźć się w dorosłym życiu. Mój syn nie chodzi na dodatkowe języki a jakoś z angielskiego ma 6 na koniec roku i myślę, że wiele więcej potrafi niż niejedno rozpieszczone dziecko Do messol - a kto powiedział, że ja sobie wodę z biedronki kupuję? Kupuję normalną wodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mama 11 latka
Mój syn używa żelu pod prysznic normalnego dla dorosłych ( większość jego kolegów też bo takie np prezenty na urodziny sobie robią), używa pasty tej co my Otóż na pewno nie powinien tych samych. Pasty do zębów w pierwszym rzędzie. Zapytaj pediatry, zanim coś napiszesz. Jak "większość jego kolegów" wyskoczy przez okno, to on też ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mama 11 latka
i jeszcze nikt z tego powodu nie umarł. Na razie nie. Ale nie dożyjesz jego 50-tki, żeby zobaczyć skutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evvicha
No ja za granica miezzkam i wcale tutaj nikt nie jest taki wszystkoumiejacy,ze i jezdzic konno umie,i w tenisa zagrac,i na nartach,i nie wiadomo ile jezykow. Kazdy cos tam robil w dziecinstwie,ale na boga nie wsyzstko co tylko sie da wymyslic. moze dziecko by wlasnie sobie wolalo pohasac po lesie zamiast kazdy dzien miec zapelniony po brzegi,bo musi umiec wszystko. Ja sie konno nauczylam jezdzic po 20 i nie byl to dla mnie zaden obciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale się produkujecie
a autorka już zniknęła. Każdy wydaje tyle ile może. Jedni mniej drudzy więcej. Ale rozwaliła mnie osoba powyżej, dziecko bez tenisa i jazdy konnej to kaleka, hahahaha. Kaleka to dziecko które jest pozbawione dzieciństwa bo poza szkołą to tylko tenisy, konie, nary i 2 języki. Współczuję bardzo temu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 11 latki
Większość żyje przecietnie. I właśnie ci żyjący przeciętnie starają się zapewniać dzieciom zajęcia dodatkowe i rozrywki na poziomie. Moja córka jak najbardziej jeździ konno i nie widzę w tym nic nowobogackiego. pomagamy jej realizować pasję - tak wygląda mądre rodzicielstwo. Jesteś nie na czasie - dzieci nowobogackich jeżdżą własnymi quadami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie im starsze dziecko
a co ma wspólnego jazda konna z rozpieszczeniem, nie bardzo rozumiem? ...akurat jazda konna nie źle dyscyplinuje, bo zanim zacznie się jeździć, każdy nie zależnie od stanu majątkowego, musi kupę gnoju przerzucić, siodło wyczyścić, konia wyszczotkować.... ... po za tym dzieci mają obowiązki domowe i wcale nie jesteśmy jakimiś bogaczami, syn chodzi do zwykłej państwowej podstawówki, w przeciętnej miejscowości i prawie wszyscy koledzy jeżdżą na nartach, grają w tenisa, część jeździ też na konie, niektórzy mają też inne hobby rzadsze jak wspomniane nurkowanie ... moje dziecko jest zupełnie przeciętne pod tym względem.... owszem możesz sobie wmawiać i nie widzieć, tego, ze świat idzie do przodu, ale niestety dziecko od czuje później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ale się produkujecie a auto
już zniknęła Po to jest forum dyskusyjne - nie wiesz? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość al day al niht
tak czytam i nie ktore z was sa niezle PIERDOLNIETE SERIO:o:D NOWOBOGACKIE PIZDY HAHAHAHAHAH kazdy zyje jak chce i kupuje to na co go stac muisl;y by wrócic czasy wojny to nie ktorych z was by sie odechcialo jak byscie musialy wpierdalac suchy chleb bo nic innego by niebylo do zjedzenia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcvbnu
...akurat jazda konna nie źle dyscyplinuje, bo zanim zacznie się jeździć, każdy nie zależnie od stanu majątkowego, musi kupę gnoju przerzucić, siodło wyczyścić, konia wyszczotkować.... Tamta pani tego nie zrozumie. Dała do piaskownicy wyszczerbioną łyżkę i na tym zakończyła organizacje rozrywek potomstwu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość al day al niht ty to dopiero
jesteś te "nie ktore" niezle PIE**OLNIETE SERIO :P Na marginesie: NIEKTÓRE :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do al day al niht
al day al niht ALL DAY ALL NIGHT :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do al day al niht
widać, że Always nie uzywasz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 11 latka
Tak ale Ty napisałaś, że konno, tenis, narty i dwa języki. I stać Cię na to będąc przeciętną rodziną? Mojego dziecka pasją są modele i ma to za darmo w warsztatach szkolnych. Druga pasja harcerstwo też za to nie płacę. Czy koniecznie pasja musi wiązać się z wydawaniem grubej kasy? Ja nie jeździłam konno, nie grałam w tenisa, język znam obcy tylko jeden i żyję. I radzę sobie w życiu. Skończyłam studia, mam fajną pracę i szczęśliwą rodzinę. Nie potrzebne mi były masy dodatkowych zajęć ( chodziłam tylko na tańce - też w szkole) Napisałam już że można tak ( wydając kilka tys miesięcznie) a można inaczej. Czy dzieci z przeciętnych rodzin są mniej szczęsliwe? Nie sądzę. Czas super można spędzić w lesie, na pikniku, grając w gry planszowe, jadąc rowerami nad jezioro... A chyba szczęście naszego dziecka jest ważniejsze niż to ile wydajemy na jego utrzymanie? I ostatnia rzecz: jak to jest w rodzinach gdzie mają po 5, 6 a nawet 10 dzieci ( znam taką) A dochód też jest przeciętny? Kurde jakoś żyją i bez jazdy konnej i tenisa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wazki
temat dotyczyl sum kiedy sie nie oszczedza a nie keidy sie oszczedza, to co wy podajecie to sa skrajne przypadki dla mnie oszczedzanie to kupowanie na wyprzedazy, promocji i patzrenie co tansze, gdybym miala nie oszczedzac to wydatki liczylabym po tym ile wydam np na buty czy bluze w danym dniu kiedy stala sie potrzebna, keidy ide do skleu kupic i juz nie baczac na promocje, wtedy to jest kupno bez oszczedzania a nie latanie po promocji idiotyczne przyklady podajecie ztymi zajeciami, moze to nie aklectwo nie umiec ale kiedy dziecko chce, ma talent a matka nie da na zajecia bo lepeij isc na darmowe zajecia z szachow to jest juz oszczedzanie, nie widzicie tej roznicy? oczywiscie mozna wydawac fortune bez sensu ale normlane zycie bez patzrenia na wydatki przy dziecku zwlaszcza szkolnym to niestety fortuna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość al day al niht
jesteś te "nie ktore" niezle PIE**OLNIETE SERIO Na marginesie: NIEKTÓRE co prawda boli ahahahhahhahhahahahahahahhhahahahahaha mam onne zdanie na ten temat i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja tak do tej jazdy konno
Znajomych córka chodziła na balet, kursy językowe oraz jazdę konną. Dumni chodzili jak dostała się na weterynarię,bo konie to była jej pasja. Na IV roku studiów poznała takiego typka spod ciemnej gwiazdy i było po niej-alkohol,narkotyki, imprezy. Studia rzuciła, zamieszkała z nim. A potem pod wpływem narkotyków dźgnęła go nożem. Przeżył,ale ona trafiła do więzienia... także ostrożnie z tą jazdą konną :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie im starsze dziecko
to że dziecko 3x w tygodniu chodzi na jakieś zajęcia to nie znaczy że nie ma dzieciństwa, bo lekcje trwają do 13-14 max - czyli pół dnia do dyspozycji zostaje .... tak samo wakacje obóz to 2 tyg, wyjazd z rodzicami kolejne 2, a wakacje to ponad 2 miesiące ponad bo końcówka czerwca to wiadomo jak w szkołach wygląda, więc dziecko i przed kompem się wysiedzi i z kolegami wybiega... ale chcę żeby oprócz tego kawałek świata zobaczyło a nie tylko płot sąsiada... bo tak to skąd ma mieć motywację, żeby się uczyć i pracować, jak nawet nie wie co można z życia mieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 11 latka
Lepiej będzie rozwinięte dziecko używając łyżeczki w piaskownicy niż takie które ma całe tony zabawek fisher price"a. Dziwne, bo w otoczeniu mojego syna nikt nie jeździ konno a może kilka osób chodzi na dodatkowy język. Niestety możecie się czarować ile chcecie pieniędzmi nie uczynicie dzieci szczęśliwymi bo wciaż będą chciały więcej i więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaha ja tez znam
jedno takie dziecko. Mały geniusz. Pełno zajęć dodatkowych, grał też na harfie. Jako pełnoletni człowiek bał się wyjść z domu, Jakąs taką chorobę psychiczną ma. Do dzisiaj się leczy A zajęcia 3 razy w tygodniu, hahaha bzdura, żeby czekokolwiek porządnie się nauczyć np języka to 3 razy w tyg to minimum na to jedno zajęcie, ale tak to jest jak się ma blade pojęcie o czymś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×