Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Noncia

Poronienie-kobiety po stracie...

Polecane posty

niech się Pani nie obwinia że gdyby zrobiła Pani to i tamto to nic by się nie stało bo Pani oszaleje, może tak po prostu musiało być i nic tego nie zmieni. czas szybko zleci i może wyniki badań histopatologicznych coś wyjaśnią, a Pani marzenia o maluszku na pewno się spełnią :) 3mam kciuki:) ale gdyby Pani czuła że nie radzi sobie Pani z bólem warto wybrać się do psychologa żeby to nie zrodziło się w jakąś depresje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem co przeżywacie,eh :( ale trzeba wierzyć,że uda sie donosić ciąże i urodzić maleństwo! prinzeska 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layla25 wiem co czujesz i nic Cie w tej chwili nie pocieszy... Za jakis czas bedzie mnie bolalo a Ty skupisz sie wtedy na staraniach. Wiem, ze wydaje Ci sie to steasznie odlegle. Ja poronilam 26 lutego i myslalam, ze zwarjuje. W szpitalu jakis sie trzymalam ale po powrocie do domu czulam taki bol, zal i gniew... Myslalam, nie dam sobie z tym rady. Dzisiaj jestem 3 tyg. po zabiegu i staram sie nie rozpamietywac tylko skupic na przyszlosci. Wyplakalam sie, przezylam jakby wewnetrzna zalobe... Teraz staram sie jednak skupic na tym aby znow miec szanse. Jeszcze tydzien temu mialam troche mieszane uczycia... Strach przed kolejnym poronieniem strasznie mnie blokowal ale teraz wiem, ze jesli tylko bede mogla na pewno bede probowala i zrobie wszystko abo donisic ciaze. Poki ci modle sie aby znow moc sie starac. Pierwsza ciaze stracilam podobnie jak Ty. Z rym ze u mnie byl to 7 tydzien. Cieszylam sie nia jeden dzien.... Strata puerwszej ciazy boli bardziej, dlatego wiem ze cierpisz ale wiem tez ze bedzie dobrze. Zycze Ci tego. Nue obwiniaj sie. Wiem, ze kazda z nas stara sie wurlumaczyc co moglo byc przyczyna i zazwyczaj doszukujemy sie winy w sobie. Jeszcze bardziej sie tym dobijajac. Niestety prawda jest taka, ze takie rzeczy czasem sie zdarzaja. I czesto jest tez tak jak mowi wielu lekarzy, ze natura sama eliminuje chore plody, ktore byc moze nie mogly by funkcjonowac na swiecie. Zycze wszystkim duzych brzuszkow jeszcze w tym roku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, ostatni okres miałam 18 grudnia 2011. Cykle miałam 30-31 dniowe. Pozytywny test ciążowy wyszedł 16stycznia 2012, beta rownież była pozytywna. U lekarza byłam 1lutego 2012, ponieważ mialam plamienia. Po zrobieniu USG stwierdził że widać pęcherzyk ciążowy, ale jest także to krwawienie w środku, przepisał m leki, i kazał leżeć. Zastosowałam się do zaleceń. Krawienie ustąpiło po 4 dniach. Na kolejnej wizycie byłam 13 lutego 2012, gdzie po badaniu lekarz stwierdził poronienie samoistne, niebyło już ani pęcherzyka ani krwawienia. Najmocniej krwawiłam 3 lutego wiec pewnie tego dnia miało to miejsce. Lekarz tego 13 lutego dalej kazał przyjmować duphaston przez 10 dni, tylko mniejszą dawkę aby okres mi się całkiem nierozregulował. Powiedział że bo tych 10 dniach powinnam dostać okres. I właśnie tutaj zaczyna się mój problem, poroniłam prawdopodobnie 3 lutego, a od tamtej pory niedostałam ani okresu,ani żadnego plamienia zupełnie nic. I niewiem co mam o tym myśleć, poronienie obyło się bez żadnego zabiegu po nim. Otóż od jakichś 2 tygodni mam taki biały śluz..a od 3 dni strasznie bolą mnie piersi... Czy ktoś miał kiedyś podobną sytuację, albo wie o co w niej chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, ja w sumie nie wiem co mam myśleć, wiem że moje maleństwo już nie żyje, tydzień temu byłam na usg a był to mój 12 tc i okazało się że serduszko przestało bić w 10 tc i 2 dniu ;( nie mogłam w to uwierzyć, bo przecież żadnych objawów nie miałam :( położna się pytała czy chce jechać do szpitala i tam zdecydować co dalej czy do domu. Pojechałam do szpitala i dostałam tabletki, które mi nie pomogły :( jak ja się bałam chodzić do ubikacji. W ten poniedz. byłam na kontroli i potwierdziło się to, że nie jest dobrze i nie wyleciało, na dziś miałam do lekarza, a że nie mieszkamy w Pl tylko w Nl ( i nie zawsze wszystko się rozumie) i tu jest inne podejście do ciąż poniżej 12 tyg, a tylko mi zrobili badania i krew pobrali i rozmowa z anestezjologiem i mam czekać na list, ale mąż się poszedł zapytać, bo tu nigdy nic nie wiadomo i zabieg mam za tydzień. A to juz bedzie 4 tydzień, jak dla mnie dziwne. Chciałam się tylko jeszcze zapytać, czy jeśli wcześniej poronie to bardzo boli, bo się boję. A co po zabiegu, długo boli,ale nie psychicznie( bo to boli mnie cały czas) tylko fizycznie? Ja nie wiem to była pierwsza ciąża...i tak mi strasznie z tym wszystkim ;( przepraszam za pisownie wiem że to chaotycznie napisane, ale komu mam się wygadać pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie najdziwniejsze było to, że po zabiegu nic nie bolało, nic nie brałam. Bolało jak na okres, takie skurcze jak wcisnęli mi tabletki na rozszerzenie szyjki, potem łyżeczkowanie. Psychicznie było gorzej, po 3 miesiącach zaczęliśmy kolejne starania i po 3 miesiącach się udało. Teraz w naszej sypialni śpi 4 miesięczna dziewczynka. Z mojego doświadczenia - nie czekajcie długo z kolejnymi staraniami, bo lepiej nie będzie, daty się pamięta - termin porodu itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam,jestem na tym portalu nowa,czytam wasze wypowiedzi i widze ,ze nie jestem calkiem sama !!!Poczatkiem grudnia 2012r.dowiedzialam sie,ze jestem w ciazy:)bylam z mezem taka szczesliwa,bo staramy sie o dziecko od ponad roku!!!Zaczelam sie martwic 2 tygodnie temu,kiedy zaczelam dziwnie plamic-brazowo-rozowa wydzielina :( poszlam do lekarza w ten sam dzien ,ale na usg nic nie wyszlo,nastemne usg mialam w zeszlym tygodniu i lekarz powiedzial nam ,ze nie podoba mu sie ksztalt dziecka:(martwilam sie ,ale wierzylam,ze bedzie dobrze!Ale nic nie dalo sie zrobic,4 dni temu zaczelam lekko krwawic ,a wczoraj to juz bylo bardzo zle:(caly dzien mialam silne skurcze i krwawilam bardzo mocno,zeszlej nocy myslalam ,ze umre z bolu!moj maz dzwonil do szpitala,ale powiedzieli zebym dzis rano przyjechala ,bo i tak nic nie moga zrobic!!A wiec dzis rano o godz.9:30 dowiedzialam sie ,ze mojego malenstwa juz nie ma!!!;(;(;( jestem zalamana ,nie mam juz sil od placzu!!KOCHAM CIE ANIOLKU 03.01.2013+8tc :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitkm88
witam.... moj przypadek jest strasznie skomplikowany. a mianowicie: 13 grudnia mialam ostatnia miesiaczke. 28 stycznia bylam u lekarza ale stwierdzil ze jeszcze widocznie za wczesnie bo widzi jakis punkcik ale nie chce tego okreslac ciaza. kazal po tygodniu zrobic test. 01 lutego zobaczylam upragnione 2 kreski slaba ta testowa ale byla po dwoch dniach powtorzylam tez 2 kreski po kolejnych 2 dniach juz obie super brunatne. wizyte mialam umowiona na te srode czyli 13.02. ale w sobote zaczelam delikatnie plamic. na majtkach byla to brunatna krew bez skrzepow. a gdy zrobilam siusiu byla to zywa krew na papierze toaletowym przy podtarciu. pojechalam wiec na pogotowie. lekarz zrobil USG i mowi ze nie widzi NIC!!! macica owszem rozpulchniona ale albo ciaza obumarla albo to wczesna ciaza. wczoraj wykonalam kolejny test ciazowy i nadal sa dwie piekne kreseczki.... juz nie wiem co myslec.. prosze cos doradzic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ja wczoraj tez poroniłam i jest to najgorsze przezycie jakie przezlylam w zyciu!! bardzo mi brakuje mojego malenstwa odeszlo cale zycie za wczesnie byl to 10 tydzien. a test ciazowy moze wykazywac dodatni wynik na 2 tygodnie po poronieniu bo stezenie hcc w moczy jest jeszcze zbyt wysokie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolejne poronienie:( załamałam sie pierwsze przezyłam 1,5 roku temu w 11tc tym razem duzo szybciej w 6tc nie wiem co robic ze soba,jutro ide na ostatni skan a po nim na łyżeczkowanie:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Dziewczyny! czytam Te wszystkie Wasze wypowiedzi bo właśnie jestem po poronieniu i nie wiem jak to dalej bedzie. Z mężem od 8 msc staramy sie o dzidziusia, ale srednio nam to wychodziło... 25 marca miałam ostatnią @, 20 kwietnia zrobiłam test ciążowy i wyszedł pozytywnie, przez kolejne dni powtarzałam te testy i wyniki były pozytywne. Byłam w siódmym niebie...aż do wieczora 30 kwietnia, bo wtedy pojawiły sie dziwne brązowe plamy. Rano 1 maja juz krwawiłam i pojawiły sie dziwne skrzepy! Zadzwoniłam do lekarza, który zlecił wykonanie badanie beta HCG. Wynik badania beta zrobiłam i otrzymałam tego samego dnia i był 6,37...czyli ciąża była i juz jej nie ma.... Martwie sie strasznie bo nie wiem jaka była tego przyczyna. 10 maja ide sprawdzic czy nic nie pozostało na na macicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×