Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ///Teraz albo nigdy

Już po wszystkim... jestem gotowy. Muszę w końcu coś z tym zrobić...

Polecane posty

Gość nie ogarniam
właśnie takie tematy jak ten źle na mnie wpływają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne to wszystko
współczuję Ci, takiego spojrzenia na swe życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skąd wiesz
kiedy umrzesz ? test robiłeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
/a dlaczego pomyslales o tym akurat 28 listopada 2011... a co jesli odezwie sie np; w poniedzialek???/ 28 Listopada pomyślałem, że jak będę jej unikał to mi szybko przejdzie :) Myliłem się... Jutro o 23:50 kasuje konto z portalu z którego wysłałem wiadomość. Nie odezwie się w poniedziałek bo będzie za późno. W sobotę natomiast, zrobię coś, co już ostatecznie przekreśli możliwość zaistnienia jakiejkolwiek interakcji między nami... nic złego, dotyczy to mnie, nie mniej po tym, będzie już za późno.. I poznał ją wcześniej... nie tylko poznał, bo on jej nie zna. Pojawiła się w jego życiu wcześniej... Nie, nie jest to fb. /w sumie lepiej być głupim niż mądrym bo głupi zawsze ma szczęście / Święta racja. Jeśli jesteśmy beznadziejni i mamy świadomość tego, że tacy jesteśmy, wtedy jesteśmy całkowicie przegrani. A jeśli jesteśmy do niczego, ale nie zdajemy sobie z tego sprawy, to możemy prowadzić normalne, szczęśliwe życie. /współczuję Ci, takiego spojrzenia na swe życie.../ Moje życie w gruncie rzeczy jest niezwykłe. Opowiada historię człowieka który się nie poddał, wstawał niezliczoną ilość razy wtedy, kiedy wydawało się że już po nim. Ten człowiek powiedział sobie, że zwycięży, że pokona to wszystko, że udowodni wszystkim w jakim byli błędzie przekreślając go. I tak robi. Walczy, ciągle walczy, ciężko pracuje nad sobą, i wierzy... wierzy że jego wizja, jego idea się ziści. To oczywiście sprawi, że będzie szczęśliwy. On nie może być szczęśliwy, ale wygra. I to jest w autorze (mnie) najpiękniejsze :) Jutro rano moderator usunie temat. Niepotrzebnie odpisuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
/kiedy umrzesz ? test robiłeś?/ Nie. Wiem jak umrę i kiedy... bo sam to zainicjuje. Ale nie zabije się, zostanę zabity :) To będzie świetny koniec mojego smutnego, samotnego życia. Mam nadzieję, że jeśli osiągnę to co chcę osiągnąć, pokaże m.in że pieniądze, wiedza, wykształcenie to nie wszystko. Liczy się coś ważniejszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ma obraczke
ona jest mezata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne to wszystko
no wiesz.....skromny to za bardzo nie jesteś. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lord stront;
Ja zachowałem się żenująco, potwierdziłem swoje stanowisko, poniżyłem a swój sposób i... wreszcie mogę sobie dać spokój. Proste. ---Gadka człowieka z bardzo niską samooceną. Uderzać w konkury (jak się to kiedyś mówiło), podrywać, starać się zwrócić na siebie uwagę, zapraszać na kawę... nie są to czyny poniżające! Możemy czuć się śmieszni, możemy czuć zażenowanie, to naturalne, ale w istocie, nie poniżamy się, tylko robimy coś jak najbardziej naturalnego, nawet, jeśli obiekt naszego zainteresowania, wydaje nam się, czy jest niedosięgły. /to juz się skonczyło bo nawet jeżeli ta dziewczyna odpisze to jak cie pozna to zwieje gdzie pieprz rosnie biedny jestes / Wątpię czy kiedykolwiek ktoś będzie traktował ją w tak wyjątkowy sposób, jak ja to bym robił. "Kobieta" byłaby dla mnie największym skarbem jaki mógłbym sobie tylko wymarzyć. ---Kobieta jest dla Ciebie tak niedosięgłym celem, że stałeś się skamlącym niedorajdą. -będzie dla mnie skarbem, największym jaki mógłbym sobie wymarzyć -zrobię dla niej wszystko -nikt jej nie będzie tak traktował Czyli czujesz się tak znikomy, nieznaczący, że dopiero gdy kobieta, dostrzeże Ciebie, zejdzie ze swego piedestału i zechce się Tobą zainteresować, zaczniesz być kimś lepszym, takim jakim zawsze chciałeś być. Gdy masz się za takie nic, to ona Ciebie nie dostrzeże. Wiele kobiet, nie zauważy kogoś, kto sam siebie stawia w roli petenta. Kobiety lubią być zdobywane, nawet w sposób niewprawny, nieumiejętny. Kobieta chce być uwielbiana, chce być skarbem, ale także pragnie uwielbiać i mieć swój skarb w postaci mężczyzny. A czy Ty nadajesz się do uwielbiania, gdy masz siebie za tak malutkiego wobec kobiety? Łapiesz tę zależność? Czy nadal nie? Dam sobie głowę obciąć, że nagryzmoliłeś w tym swoim mailu, odstraszające bzdury. Nie masz pojęcia (jak sam wiesz) o tym jak zwracać się do kobiet, więc straszysz, zniechęcasz, samym tonem w jakim wypowiadasz swoje myśli. Widzą wówczas, że starający się o ich względy, ma odwagę (to potężny magnes na kobiety a także afrodyzjak) i odbierają go jako mężczyznę, który ma im coś do zaproponowania. /Oczywiście użyłem uproszczeń, skrótów, ale o to mniej więcej chodzi/ A Ty co? Zamiast być sam choćby potencjalnie atrakcyjny, sprawiać takie wrażenie, odprawiasz rodzaj ostatniego misterium, nad swoim smutnym losem i w poczuciu spełnionego obowiązku (wobec swoich wydumanych koncepcji) wysyłasz jeden list, którym ma być... czym? Jednorazową szansą dla niej by mogła odpowiedzieć? Ileż to razy trzeba po prostu napisać, zagadać, podejść, nawet i zrobić z siebie idiotę, żeby zdobyć upragnioną kobietę. Ale Ty raz napiszesz, poślesz i myślisz, że już odwaliłeś i już wiesz, jak masz się odnaleźć w życiu. Tak jak Florian napisał, tchórzysz. Doskonale rozumiem, że socjalizacja przebiegła w Twoim wypadku na tyle źle, że masz teraz określony problem i jest Ci bardzo ciężko. To się za ten problem zabierz! Brak umiejętności "zagadywania", to jedynie skutek, nie przyczyna. Niska samoocena działa najsilniej w relacjach z płcią przeciwną. Masz tego dowód w postaci siebie samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO CIEBIE ... ONA
Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lord stront;
Cholera go wie, pewnie między 25 a 30, ale ja tylko strzelam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
/Kobieta jest dla Ciebie tak niedosięgłym celem, że stałeś się skamlącym niedorajdą. / Czyżby? Pisałem już mnóstwo razy, że to co tu piszę to przypadek odosobniony, wynikający z możliwości bycia anonimowym. W prawdziwym życiu ani nie skamlę, nie narzekam i z pewnością nie jestem niedorajdą. Moje maski tak idealnie pasują do mojej osoby, że nikt nie jest w stanie tego rozpoznać. /Czyli czujesz się tak znikomy, nieznaczący, że dopiero gdy kobieta, dostrzeże Ciebie, zejdzie ze swego piedestału i zechce się Tobą zainteresować, zaczniesz być kimś lepszym, takim jakim zawsze chciałeś być. / Ogólnie to nie. Ja się dobrze czuje wszędzie, prócz w sferach społecznych, emocjonalnych. Dobrze się sprawdzam tam , gdzie mam na to wpływ. I przez całe życie widziałem, jak to "kobiety" schodziły ze swoich piedestałów żeby latać "za samcami alfa" którzy ostatecznie robili co mieli robić i je zostawiali. Z tym moim szacunkiem do kobiet to jest bardzo różnie. Ja mówię o pewnego rodzaju impulsie z zewnątrz. A lepszym staję się z dnia na dzień i to pomimo, że w moim życiu nie ma nikogo. Kobieta nie jest jakimś warunkiem ostatecznym udanego życia. /Gdy masz się za takie nic, to ona Ciebie nie dostrzeże./ Mam siebie za nic, ale tylko jeśli chodzi o genetykę. W innych aspektach życia się wyróżniam na plus i zdaje sobie sprawę z tego, że jestem tam lepszy. Oczywiście nikt nie odczułby, podobnie jak teraz nie odczuwa, że uważam się za nic :) Muszę być twardy i bezwzględny. Taki też jestem. Jeśli wydaje ci się, że jestem jakimś frajerem co to skulony siedzi w rogu, unika konfrontacji to się mylisz. Jak trzeba to potrafię być agresywny, walczyć o swoje, bronić się czy sobie w inny sposób radzić. Ja nie uciekam i bardzo dobrze panuję nad swoim strachem. /A czy Ty nadajesz się do uwielbiania, gdy masz siebie za tak malutkiego wobec kobiety?/ Wcale tak nie jest. Znowu źle mnie zinterpretowano. Uważam się za potencjalnie wielkiego człowieka a to dlatego, że mój upór, wytrwałość i determinacja są bardzo rzadko spotykane. /A Ty co? Zamiast być sam choćby potencjalnie atrakcyjny, sprawiać takie wrażenie, odprawiasz rodzaj ostatniego misterium, nad swoim smutnym losem i w poczuciu spełnionego obowiązku (wobec swoich wydumanych koncepcji) wysyłasz jeden list, którym ma być... czym? Jednorazową szansą dla niej by mogła odpowiedzieć? Ileż to razy trzeba po prostu napisać, zagadać, podejść, nawet i zrobić z siebie idiotę, żeby zdobyć upragnioną kobietę. Ale Ty raz napiszesz, poślesz i myślisz, że już odwaliłeś i już wiesz, jak masz się odnaleźć w życiu. Tak jak Florian napisał, tchórzysz. / Nie ma czegoś takiego jak potencjalnie atrakcyjny. Nauka powiedziała mi i światu co to znaczy "atrakcyjny". Powiedziała też co to znaczy nieatrakcyjny. Nie mam ani kompleksów ani innych tego typu problemów. A niska samoocena która przejawia się wyłącznie w kontaktach z płcią przeciwną wynika z FAKTÓW, które mnie określiły i powiedziały mi jak jestem przez nie (kobiety) odbierany. I tak, to ostatnia próba. W całym moim życiu to 3cia kobieta która się mi jakoś tak bardziej spodobała. Pierwsza, która wymusiła na mnie jakąkolwiek akcję, działanie. No i oczywiście ostatnia. Ja nie będę żebrał o uczucia szukając litości. Akurat godność jest dla mnie na 1 miejscu. I skoro wiem, jak jestem odbierany, to po co się mam PONIŻAĆ ? Sprawa jest zamknięta - na zawsze :) Dobrze, za chwilę to zostanie skasowane i znowu niepotrzebnie się rozpisałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lord stront;
Rozpisałeś się bo jesteś niepogodzony z tym jaki jesteś w relacjach z kobietami i to wciąż Ci doskwiera i będzie nadal. Niestety. Ja nie odebrałem Ciebie, jako ogólnego życiowego niedorajdy! Jedynie stwierdziłem, że na polu damsko-męskim, jesteś ciapą totalną, bez wiedzy, intuicji i elementarnego zrozumienia tych kwestii. Godność przede wszystkim, ale w miarę pewny siebie mężczyzna, o utracie godności pomyśli, gdy zauważy, że kobieta się nim bawi, a nie gdy dopiero się do niej "przystawia", w sposób bardziej lub mniej udany. Paplasz o genach, ale wypada zapytać? Jesteś brzydki, odstręczający? To istotnie byłby problem. Jeśli jednak masz na myśli w znacznej mierze cechy psychiczne, zahamowania, lęki, to je można skutecznie leczyć, czy to własną pracą nad sobą, czy terapią. Nie umiesz zagadywać? To się zacznij tego uczyć. Od tego właśnie są terapeuci, aby pokazać, co nas hamuje i jak możemy sobie pomóc, by zacząć żyć bez lęków i irracjonalnych, chociaż wynikłych z naszego życia, obciążeń. Jako mężczyzna w relacji do kobiety, masz samoocenę na poziomie Rowu Mariańskiego. Wyoślę Ci to jeszcze raz ;) Całe to podrywanie, nawiązywanie kontaktów, wygląda tak, że mający jako tako nie najgorszą opinię o sobie (jako takim, który może zainteresować kobietę), podchodzi do niej, pisze, zaczepia i ukazuje jej się, jako ktoś, kto sam siebie za godnego uwagi uważa, chociaż wcale nie jest pewny sukcesu. I TY właśnie za godnego uwagi, jako mężczyzna dla kobiety, się nie uważasz, więc na całe swoje życie zdobyłeś się na jednego maila (dobrze mówię?) i myślisz, że to wystarczy. Oczywiście, że Twoje doświadczenia w relacjach z kobietami, zapewne są takie, że pewnie ich w ogóle nie miałeś, więc masz wielką traumę i potężne zahamowania. Rozumiem, że nagle nie ruszysz do przodu z piskiem opon :D Ale pracą nad sobą można wiele zdziałać w kwestiach psychiki. Poddaję Ci powyższe słowa pod rozwagę :classic_cool: i podkreślam, że nie uważam Ciebie, za tchórza w ogóle, za niedorajdę we wszelkich sferach. Odnosiłem się tylko do kwestii relacji z kobietami, tego kim w swoich oczach dla nich jesteś, a przez co jak one ciebie postrzegają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lord stront;
Pisząc "skamlący niedorajda", nie miałem na myśli, że wszem i wobec narzekasz i marudzisz. Z pewnością taki nie jesteś, nie odnoszę takiego wrażenia, tym bardziej, że mało kto tak się odsłania. Ty przyjąłeś taką postawę "skamlącego niedorajdy", wewnętrznie. Ty sobie skamlesz w środku, tak by ani pisk na zewnątrz nie wydobył się, bo doskonale wiesz, jak ludzie potrafią być okrutni, wobec ludzkich słabości i jesteś dumy. Ja to rozumiem! Tutaj jesteś szczery i też szczególnie nie użalasz się, raczej relacjonujesz swoje odczucia, myśli i ukazujesz postawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lord stront;
I jeszcze jedno. Nosisz maski? To nie jest zdrowe psychicznie ale rozumiem. Nie myślałeś, żeby sobie we własnym zakresie wymodelować maski, samca alfa? Niechby i takiego z tych słabszych, ledwo aspirujących do bycia, od czasu do czasu alfą :D To też jest jakiś sposób. Niezbyt zdrowy, ale skoro maski nosisz, to cóż Ci szkodzi, mieć jeszcze jedną ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
/Rozpisałeś się bo jesteś niepogodzony z tym jaki jesteś w relacjach z kobietami i to wciąż Ci doskwiera i będzie nadal. Niestety. / Jesteśmy niestety istotami społecznymi... i nie da się tego wyeliminować. /Paplasz o genach, ale wypada zapytać? Jesteś brzydki, odstręczający?o istotnie byłby problem. / Zgodnie ze aktualnymi wzorcami i cechami określonymi przez naukę to jestem, obiektywnie, samcem 2/10 :) (skala nie zawiera przypadków patologicznych - chorobowych). I tu jest problem. Właściwie to nie ma, bo to normalne. Może gdyby mnie spłodził Johny Deep z Angeliną Jole to coś by z tego było, ale... no w moim przypadku było inaczej i już na początku można było wiedzieć kogo się spodziewać. I mój brak pewności siebie wynika wyłącznie z tego. Psychicznie jestem stabilny i dojrzały :) /Od tego właśnie są terapeuci,/ W życiu nie poszedłby do terapeuty. Sam sobie radzę z problemami. Nie potrzebuję niczyjej pomocy. I o ile nie przeszkadza mi, kiedy to ja pomaga, o tyle wykluczonym jest żeby to mi ktoś pomógł. Oczywiście mówię o ważniejszych sprawach, bo to że ktoś mi powie która godzina, nie uznaję za pomoc :) Tego mnie nauczyło życie - licz tylko na siebie, inni chcą ci we wszystkim przeszkodzić. /I TY właśnie za godnego uwagi, jako mężczyzna dla kobiety, się nie uważasz, więc na całe swoje życie zdobyłeś się na jednego maila (dobrze mówię?) i myślisz, że to wystarczy. / Tak. Przez całe swoje życie jedyne na co się zdobyłem to ta jedna wiadomość. Nie będzie niczego więcej, bo sytuacja zakończyła się dokładnie tak jak to przewidziałem :) Teraz czuje się mimo wszystko o wiele lepiej, kiedy ostatecznie wiem, że nic z tego nie będzie i piszę poważnie. Kiedy się nie wie, to nawet jak się nie chce, to pojawiają się złudzenia, jakieś naiwny myśli, nadzieje... a tak to sprawa jest jasna i zamknięta. Właściwie to jeszcze nie jest zamknięta. O 23:50 będzie... :) /Oczywiście, że Twoje doświadczenia w relacjach z kobietami, zapewne są takie, że pewnie ich w ogóle nie miałeś, więc masz wielką traumę i potężne zahamowania. / W normalnych okolicznościach tak, nie miałem żadnych :) Ot życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
/Ty sobie skamlesz w środku, tak by ani pisk na zewnątrz nie wydobył się, bo doskonale wiesz, jak ludzie potrafią być okrutni, wobec ludzkich słabości i jesteś dumy. Ja to rozumiem! / Dokładnie. Bardzo mądrze powiedziane. Jest takie przysłowie japońskie dotyczące wytrzymałości na niedogodności, bólu, mniej więcej tak brzmi: "Musisz być jak ryba. Wolno ci się wić, ale nie wolno ci krzyczeć" Nie wolno pokazywać słabości na zewnątrz, bo to zaraz zostanie wykorzystane. Z takie założenia wychodzę :) Dopóki problem jest w nas, dopóty nie ma problemu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wez ty człowieku zajmij się
czymś pożytecznym a nie użalaniem na forum biedaku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wez ty człowieku zajmij się
nie widac na razie to tylko pieprzysz w kolko to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzy pytajniki
Autorze, chciałabym z Tobą porozmawiać. Dasz jakiś namiar na siebie? GG?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzy pytajniki
Autorze, już nie czytasz? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz albo nigdy po napisaniu do jakiejś kobiety na portalu z prośba o spotkanie, piszesz: "Ustawiłem, że czekam do jutra do 23:50, to poczekam. A później... wreszcie koniec tego wszystkiego. Nic mnie z ludźmi nie będzie już łączyć. Wiara w "miłość" wreszcie mnie odłączy od starego "mnie". Będę mógł się zezwierzęcić, porzucić wszelkie wartości w które tak wierzyłem, o które tak dbałem... " Osoba ta może byc z róznych względów nie zaiteresowna ofertą. Nie moze wpłynąć na jej wolna wolę. Myslisz sobie "Co komu szkodzi za darmo zjeść ciastko", a to jest przedmiotowe traktowanie drugiego człowieka. Tak jakbys nie wiedział, że drugi człowiek nie istnieje dla Twojej przyjemności. To że ona nie będzie chciała, ze moze nawet nie przeczyta, nie ma nic wspólnego z Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ujibgkbl
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
/Autorze, chciałabym z Tobą porozmawiać. Dasz jakiś namiar na siebie? GG?/ W jakim celu? /autor pisze teraz tu/ Nie, autor nigdzie nie pisze. Nie przegląda tego forum, pisałem już kiedyś. Zaglądam tylko do swoich tematów :) /Osoba ta może byc z róznych względów nie zaiteresowna ofertą. Nie moze wpłynąć na jej wolna wolę./ Zgadza się. Na niczyją wolę nie chcę wpływać :) Nie mam ani żadnych wymagań ani oczekiwań. W którym miejscu napisałem, albo można było to w ten sposób zinterpretować, że ja WYMAGAM aby ktoś się zgodził? Nie, nic takiego nie było. Poza tym ja wiem, dlaczego nie jest zainteresowana :) /Myslisz sobie "Co komu szkodzi za darmo zjeść ciastko", a to jest przedmiotowe traktowanie drugiego człowieka./ To akurat była forma żartu. Ja nie traktuje przedmiotowo ludzi. Jeszcze nie... /Tak jakbys nie wiedział, że drugi człowiek nie istnieje dla Twojej przyjemności./ Zdaje sobie z tego w pełni sprawę. Póki co to uważam, że człowiek istnieje dla mojej nieprzyjemności. Ciągle nie rozumiem, na jakiej podstawie wysuwasz te swoje przypuszczenia... /To że ona nie będzie chciała, ze moze nawet nie przeczyta, nie ma nic wspólnego z Tobą/ Najistotniejsze będzie to, jak to odbiorę. Będę już do końca życia wolny od tego typu problemów, bo swoje zrobiłem, spróbowałem pomimo, że próbować nigdy nie miałem zamiaru. Same plusy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proszę tego co piszę nie barwić emocjonalnie, bo ja nie piszę tego z jakimś zabarwieniem. Wszystko to swobodne, zdystansowane myśli, prawdy do których doszedłem, czy elementy świadomości która się we mnie wytworzyła. W sumie, to moje życie tylko w niektórych elementach różni się znacząco od życia moim rówieśników czy mi podobnych. Największe różnice są w środku, nie na zewnątrz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzy pytajniki
No bo mówisz z sensem,dziś w nocy temat zniknie i już nie będę miała okazji Cię spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzy pytajniki
chciałabym porozmawiać m.in.o takich zmianach świadomie sobie narzuconych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×