Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dawena

czy zostawiacie spiace niemowleta w lozeczkach i wychodzicie do sklepu na 15min?

Polecane posty

pytam z ciekawosci. moja babcia tak potrafila zrobic,ja osobiscie balabym sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlk
nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efrtbh5y5
było kilka dni temu - nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pitulinka
Co za debilne pytanie??? Oczywiscie, ze nie!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy w zyciu bym tak nie zrobila !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspir12
niestety zdarza się że zostawie śpiącego malego na 5-10 minut aby wyskoczyć z psem na dwór. Ale to w wyjatkowych sytuacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no napisalam z ciekawosci sie pytam jaki jest wasz stosunek do tego,za komuny nie wolno bylo wjechax z wozkiem do sklepu i sie dziecko zostawialo przed nim,nie mowie ze ja tak robie tylko ciekawi mnie podejscie innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Envin_
Nie!!! zapytasz dlaczego? bo nie zostawiam dziecka samego i nie wychodze z domu, Poprostu mam taka zasade. Tak samo jak nie ozstawiam dziecka w samochodzie. Nie i koniec. Nigdy ne wiem co przyjdzie do glowy mojemu dziecku (1,5 roku). Czy sie nie obudzi bo sie zachłysnie np sliną, raz mi sie tak zdarzyło. Córka miala rok kiedy nagle sie obudzila i zaczęla kaszlec jakos sie dziwnie zakrztusila, nie wiem powietrze wpadlo nie tam gdzie trzeba, nie mam pojecia co sie stalo ale dobrze ze bylam w pokoju obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja do piceca chodzę ale to na 5 minut , drzwi zamykam na klucz , i do piwnicy jak maly placze to slysze piwnica jest pod jego pokojem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
nie. Dlaczego? Bo w ogole jej nie zostawiam samej- jest dzieckiem przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwazacie ze gorzej zostawic bez opieki dziecko kilku tygodniowe czy np 8mc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Envin_
pierwszo słysze ze nie mozna bylo wjezdzac wozkiem do sklepu. Ale kiedys moze bylo bezpieczniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwojeczki
NIGDY!!! A dlaczego? Dlatego, ze chociazby co by bylo, gdyby wybuchl pozar i nie byloby mnie akurat w domu? Wiem, przyklad raczej malo prowdopodobny, ale W ZYCIU! nie zostawilabym moich malych dzieci spiacych samych w domu. (synek 2,5 roku, corcia 4 miesiace)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspir12
dodam, że mały na 3 miesiące, ale takiego 2 latka to już bym sie bała zostawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Envin_
nie ma znaczenia czy ma 8 tygodnii czy miesiecy dziecka nie powinno sie zostawiac w domu samego nawet jezeli spi. Ale Polak madry po szkodzie. Ja juz wiem co moze sie stac mimo ze na pierwszy rzut oka ryzyko jest minimalne bo przeciez spi. Tak mam elektorniczna nianie bo mam dwupoziomowe mieszkanie a pokoj corki jest na gorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dowiedzialam sie o tym ze nie wolno bylo wjezdzac z wozkami podaczs rozmowy z babcia na temat porwania madzi. wtedy jeszcze byla wersja ze ja porawali i wlasnie mowila mi babcia ze dzieci czasem ginely ktos potrafil zabrac wozek i czesc. ten proceder sie skonczyl wlasnie przez takie wypadki sama bylam w niezlym szoku bo to totalna glupota psa potrafia ukrasc a co dopiero dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura26
cholera oczywiście,że nie!!!!!!!!!!ja nigdy nawet małej w pokoju czy innym pomieszczeniu nie zostawiam samej a co dopiero gdzieś leźć po coś!!!!!!dla mnie to skrajna nieodpowiedzialność!nawet jak dziecko śpi to się nie zostawia bo w każdej chwili może się obudzić i płakać i coś zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Envin_
mama dwojeczki przyklad wcale nie jest banalny. U moich rodzicow w bloku wybuchł pozar w mieszkaniu na dole. Rozprzestrzenial sie blyskawicznie. w ciagu kilku minut cale ich mieszkanie bylo w gęstym dymie. A co by bylo gdybym bylo tam same dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nie i jeszcze raz nie oglu
piałaś? A jakby w tym czasie coś wybuchło, zapaliło się? było włamanie? Albo dziecko się zakrztusiło śliną, albo stało się cokolwiek innego? W życiu tak bym nie zrobiła. Ja zawsze proszę którąś babcie żeby mi spojrzała na dziecko jak mam wyskoczyć do sklepu, a jakbym mieszkała w bloku to bym zapukała do sąsiadki żeby została 20 minut. Potem bym jej kupiła za to kawę albo czekoladki. A jak jest ładnie i dziecko zdrowe to ubieram dziecko i idziemy razem w ramach spaceru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdy lubi
Moja babcia to juz w ogole- zostawiala swoje dziecko male kilku miesieczne czy ok roku nie jestem pewna na bank, ale nie dosc ze zostawiala je samo, to w misce z bardzo mala iloscia wody siedzace- lubilo wode i moglo siedziec godzinami bez marudzenia :/ masakraa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwojeczki
_Envin_ - no wlasnie. Kurcze, przeciez to strach zostawic takiego malucha samego! Glupie zwarcie instalacji i co? I tragedia murowana. U nas byla sytuacja taka, ze podczas prania w pralce zrobilo sie jakies zwarcie i zaczela lekko kopcic, a ze stoi na poddaszu, a ja bylam z synkiem w ogrodku nic nie zauwazylam ani nie poczulam. W domu na szczescie mamy czujniki, wiec zaraz wlaczyl sie alarm, ja w ciazy z wielkim brzuchem i nie wiedzialam co robic? Leciec do tego domu, nie leciec i czekac? Masakra...Na szczescie maz wszedl do domu i od razu polecial do gory...ale wystraczylam sie bardzo. Co bybylo, gdyby tak moj syn wtedy 2 letni spal sam w domu (pokoj ma na pietrze)? Takze ja wole dmuchac na zimne i w zyciu nie zostawilabym dziecka samego w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Envin_
prawda jest stara jak świat lepiej przewidywac niz potem płakac ze cos sie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nie i jeszcze raz nie oglu
Moja babcia na cały dzień zostawiała swoje maleńkie dzieci. Robiła im kilka butelek z mlekiem i wkładała do łóżeczka i szła do pola wracała w południe to im zmieniała pieluchy, dawała nowe butelki i znów wychodziła. Opowiada ze oni się sami chowali w łóżeczku. Czasem ich brała z sobą do pola i w takiej drewnianej skrzynce siedzieli na miedzy. Teraz to nie do pomyślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
"komuny nie wolno bylo wjechax z wozkiem do sklepu i sie dziecko zostawialo przed nim" Pamietam, zawsze przed sklepem jakies wozki z maluchami staly. Ja jeszcze bylam dziewczynka i pilnowalam siostry w czasie jak mama robila zakupy. Ludzie bardziej niz o dziecko bali sie ze ukradna wozek, takie smieszne czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nie i jeszcze raz nie oglu
I jeszcze opowiadała ze raz ich tak zostawiła i poszła do obory i nagle sąsiedzi przybiegli zrobiło się zamieszanie zawołali ją. Okazało się ze się pali ale dzieci ktoś wyniósł. Suszyły się pieluchy tetrowe na piecu i się zajęły od pieca i zaczęły palić. Dobrze ze akurat sąsiadka po jajka przyszła zajrzała do izby i zobaczyła co się dzieje bo by się dzieci spaliły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nie i jeszcze raz nie oglu
w ogóle to były czasy. Dziś to by babci chyba prawa rodzicielskie odebrali. Opowiadała że miała tylko kilkanaście pieluch i dwoje dzieci bo to bliźnięta były i że nie było kiedy prać to jak się pokończyły to suszyła takie posikane na piecu i potem im z powrotem zakładała i tylko raz w tygodniu prała. Poili ich kompotem z makowin żeby grzecznie spały i nie marudziły, bo oni hodowali mak. Aż dziw że ci ludzie przeżyli i tacy ułożeni fajni z ludzie z nich. Studia skończone, dobre prace własne rodziny. Niedługo już wnuki będą mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdazyło mi się wyjsć wyrzucić smeci - no, ale to nei było mnie max 5 min. Do sklepu bym nie poszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×