Babcia wtrąca sie w met wych. i we wszystko

Jak w tytule.Mam juz dosc.Nie chce corce zabraniac kontaktow z babcia i nawzajem ale mam dosc ze moja matka osmiesza mnie, upomina mnie i poucza pzydziecku, przy czym neguje moje met wych, co uwazam za bezpodstawne.Naprawde nie chce izolowac dziecka od babci, ale to za daleko zachodzi i obawiam sie ze moja matka buntuje wnuczke na mnie.Potrafi powiedziec do wnuczki ze ma niedobrą mame(czyli mnie) tylko dlatego ze jej nie dalam na kolacje kanapki z nutellą, tylko z serem i pomidorem.Gdy córce niepozwalam garsciami jesc slodyczy tylko wyznaczam pojedynczą ilosc np ze ma na dzisiaj dwa wafelki nie wiecej,tez przy corce jestem oczerniana .Gdy corka nie chce isc myc zebow wtedy babcia na mnie wsiada ze od "jednego"nie umycia zebow, zeby jej nie wylecą.Dziecko to slyszy i ja wtedy jestem ta zła a babunia najukochansza :/

Wypożycz sobie babcię na stronie i postaw jasne granice: na co się jeszcze zgadzasz (kompromis) a czego sobie absolutnie nie życzysz. Że macie w rodzinie takie to a takie zasady i oczekujesz od wszystkich ich przestrzegania. Poinformuj (babcię, nie dziecko), że w razie łamania zasad ograniczysz kontakty. Bądź konsekwentna.

pewnie ze rozmawialam, wowczas tesciowa mi zarzuca ze jestem bez serca bo nie pozwalam na wszystko corce to co ona sobie zazyczy.I tak jest, nie spelniam corki kazdej fanaberii, umiem powiedziec dosyc, koniec zabawy, nie daje kilogramow dziennie slodyczy,nie przegrzewam dziecka,i to wedlug tesciowej jest beeee

Masz problem ze sobą i z teściową, nie z dzieckiem. Zrób jak wyżej.

A jak cyesto dyiecko widuje ta babcie_?

matka czy tesciowa tak robi? zdecyduj sie

u mnie to samo:( bo babcia wie lepiej:( u mnie chodzi o teściową:(