Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

LadyLady24

Teściowa...

Polecane posty

Muszę się wygadać..... Powiedzcie mi dlaczego tak jest an tym świecie, że przeważnie teściowa wręcz nienawidzi synowej, że wygląda to tak, jakby mimo tego, że syn się ożenił to próbowała rozwalić małżeństwo????? Ja już do swojej nie mam siły. Ona do mojego męża jak już zadzwoni to TYLKO wtedy jak jej coś potrzeba (a mieszkamy blisko siebie) i przykrywką do tego jest zwalanie na niego, że ooo syn nie przyjdzie i jej nie odwiedzi.... A u nas jest taka sytuacja, że mieszkamy z moją mamą, ale na te największe mrozy garaż na auto mamy u teściowej więc przez pare dni mąz auto stawiał do garażu i wczoraj jak odebrał mnie po szkole i odstawialiśmy auto to nas teściowa że tak powiem "złapała" że oooo chodźcie a co wy wyrzekliście się już czy co? A maż mów nie teraz nie może pozniej przyjdziemy bo żona po szkole to chce odpocząć. Wiec przyszliśmy do niej później, a ona m.in. mówi do syna (tylko do syna) co ci zrobić do picia, a jutro jak odstawisz auto TO ZAJDŹ ZJEDZ (kiedy zawsze ma obiad w domu ode mnie). I sprawa, która mnie zabolała: jakaś jej koleżanka ma syna i ten syn pracy szuka i mówi do A. że weż załatw mu prace (maż nawet nie zna kto to, nawet nie wie ak wygląda za bardzo) więc nie wytrzymałam i mówi: przecież on nawet dla własnej Żony nie może załatwić tam gdzie pracuje, bo za małe ma że tak powiem progi, a co dopiero dla kogoś. A ona że no niby tak, ale może dla kobiety to gorzej a dla faceta to inaczej. Kuzwa..... A mąż mówi, że to niech składa ten gośc papiery do kadr, każdy dział ma przecież innego kierownika i co ja bede mu chodził i szukał i załatwiał, jak ja nawet nie mam jak.... Jak wróciłam do domu to nerwy mi puściły (do tego dołożyla sie tez jeszcze inna sprawa) i az się rozpłakałam i powiedziaąłm do męża, że całe szczęśćie, że on ma charakter całkiem inny niż matka jego, ze nie jest wrednym człowiekiem jak ona bo inaczej nie wiem co by było...... Dlaczego teściowa mając tak dobrego Syna, któremu się żyhcie ulożyło, który ma dobrą Żonę, która dba o niego i nie da zeby wlos z głowy spadł robi WSZYSTKO żeby tylko mieszać ;((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyyyyyyy nbjgj
przesadzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyyyyyyy nbjgj
co jest złego w tym, ze maz zje czasami obiad u swojej matki???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyyyyyyy nbjgj
a moze rzeczywiscie latwiej o ta prace dla faceta moze jego mama sie nie orientuje za bardzo ale ja tu nie widze powodu do płaczu czy gadania, ze ona rozwala małzenstwo bez przesady, czepiasz sie slówek i ty robisz z igły widly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też myślę, że przesadzasz... są gorsze przykłady teściów, uwierz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ona niby miesza???
bo nie kapuje z tego bełkotu o co ci biega??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Echh to nie jedyny przykład jej zachowania. Wiadomo, że słowami pisząć tutaj nie opowie się wszystkiego jak jest i jak ona się zachowuje, to jest tylko namiastka, jedna sytuacja z wielu. Z tą pracą chodzilo mi o to, że chyba jak już mógłby załatwić to chyba najpierw załatwiłby Żonie pracę, bo przecież to byłby odciążenie naszego wspólnego jakby nie było budźetu domowego a dopiero póżniej komuś, kogo jak mówię nawet nie wiem czy na oczy widział. Ale jej koleżanki wszystkie wiedzą gdzie A pracuje i już nie raz słyszałam to załatw dla tego to dla tamtego, tak jakby wszystko od A zależalo..... I jego matka dokładnie wie i orientuje się w tej sytuacji tylko umie bardzo ładnie grać. Zastanawiam się też dlaczego ludzie którzy słuchają tego z boku, powiedzmy jednej sytuacjai z wielu potrafią przeważnie ją bronić gdzie ona wprost uwielbia kręcić i pozostałej dwójce swoich dzieci też jak tylko może to miesza w małżeństwach twierdząc, ze ona POMAGA.... Płacz jak napisałam nie tylko był związany z tą sytuacją ale jeszcze jednak jeżęli chodzi o pracę do tego doszła, ale to już odrębny temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bełkoczesz to sam/sama bo ja z kolei Ciebie nie rozumiem..... Zresztą każdy ma prawo tutaj się wygadać, ale widzę z kolei że to chyba bez sensu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ona niby miesza???
no ale z tego co piszesz nie mozna powiedziec , ze ona miesza kazdy tak gada to załatw robote i nie zawsze tak jest ze zonie sie najpierw zalatwia bo to od razu widac ze zona i ze maz zalatwił daj spokój jakby sie tak czepiac kazdego słówka to wyjdzie wojna jakies fochy masz i uwazaj zebys to ty nie rozbiła swojego malzenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak, tak kobieto...
To bez sensu, bo przesadzasz - uwierz mi :-) Szukasz dziury w całym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że naprawdę nie ma sensu się tutaj wypowiadać, bo nie potraficie czytać, jak piszę ze to jest NAMIASTKA tego jej mieszania, to od razu, że po tym co pisze ona wcale nie miesza..... Dzięki za rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, tak kobieto....... -----> a ty uwierz mi na slowo, pożyłabyś z taką tydzień mówiłabyś to samo co ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowe trudny temat
teściowe przez dwadzieścia lat (przynajmniej) rządziły życiem synków i nijak nie potrafią skapować że kiedyś powinny z tym skończyć, stąd te głupie gadki, wtrącanie się, obiadki tylko dla synka itp jak ktoś przez ileś lat dziecko niańczył i pieluszki zmieniał, matkował, to nie kapuje że pewnego dnia pojawia się inna kobieta na horyzoncie i matka już nie jest naj, do tego gdy dochodzą zmarszki na gębie, menopauza i samotność kobietom odpierdala i są zazdrosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak, tak kobieto...
Autorko - jestem po ślubie kilkanaście lat i wiele przeszłam z moją teściowa. Dodam, że mam męża - jedynaka i mieszkamy z teściową przez ulicę :-) Wiem jednak, że dla niej syn jest bardzo ważny. Nic się nie stanie, jak ją odwiedzi, czy zje tam obiad. Nie rób afery z niczego. Gorzej, gdybyście mieszkali razem, ale przezcież mąż mieszka z tobą. Trzeba zaakceptować sytaucję i żyć dalej :-) Oby do przodu. Nie przejmuj się głupotami, bo szkoda twojego zdrowia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowe trudny temat
no i jeszcze jedno, każda teściowa kiedyś była synową która miała wredną i złośliwą teściową, która dała jej popalić, sama przez to zgorzkniała, stała się przez lata sfrustrowana i w przyszłości sama będzie taką teściówką która ma pretensje do całego świata i muchy w nosie jestem od 8 lat żoną i sama widzę jak kontakty z teściową wpłyneły na mnie, gdybym dziś miała decydować o tym czy wolę być singielką czy żoną...na pewno nie chciałabym ślubu i teściowej na karku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak, tak kobieto...
Do postu wyżej - jeste jeszcze coś takiego jak rozwód :-) Nie myślałaś o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła tesciowa
TESCIOWE TRUDNY TEMAT - ty chyba nie masz problemu z tesciową tylko z mezem , skoro piszesz , że wolałąbys byc singlem... a do autorki - niestety , ktos wyzej ma rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowe trudny temat
owszem, myślałam o tym, ale z drugiej strony niby czemu przez głupotę jakieś baby mam rozwalać swoje życie ? mam rezygnować z 10letniego związku bo jakaś stara baba jest głupia, zazdrosna i sfrustrowana ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła tesciowa
sorki - wcielo mi koncowke - niestety ktos wyzej ma rację - piszesz bardzo chaotycznie i nieskładnie. I wg mnie rownież robisz z igły widły - ale z własnego doswiadczenia wiem,że to z wiekiem mija i wiele rzeczy się "odpuszcza". bo szkoda na to życia a i na pewne sprawy patrzy się z większym dystansem. zakładam ,że teściowa pewnych rzeczy nie robi PRZECIW TOBIE a DLA SWOJEGO SYNA. Ale ty bierzesz to bardzo do siebie, bo tego nie rozgraniczasz. Pewnie nie masz jeszcze dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowe trudny temat
trudno nie mieć problemu z synkiem jedynakiem nawiedzonej teściówki, przecież on był wychowywany w taki a nie inny sposób i nie potrafi się Mamusi przeciwstawić gdyby matki wychowywały dzieci dla świata a nie dla siebie nie byłoby tylu sfrustrowanych synowych, które nienawidzą teściowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
Autorko, ja mam nieco podobną teściową. Syn (mój mąż) jest jej ulubieńcem i są blisko ze sobą związani. Ja jestem, w jej oczach, jedynie dodatkiem do niego i moim obowiązkiem jest dbać o to, by jej dziecko (30-to letnie) było nakarmione, ubrane, zadbane i zadowolone; ona daje mi "dobre" rady jak gotować, jak dogadzać, jak mu ucztynić życie przyjemniejszym. To jest mój obowiązek. A najlepiej byłoby, gdybyśmy razem zamieszkali i ona miała by oko na wszystko :-0 Też mnie to męczy i denerwuje, ale staram się dystansować. Wiem, że ona go kocha i chce dla mniego (i dla siebie) dobrze. Ja muszę sama sobie wywalczyć miejsce w tym układzie, ustalić granice jej wtrącania, na co mogę sobie pozwolić, a co już jest chore. Nie jest łatwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cooooooooooooooooooooooo
odpierdala ci babo, cóż ci ta tesciowa powiedziala bo za cholere nie wdze NIC złego , histeryczka durna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła tesciowa
teściowe trudny temat - masz rację ale wg mnie tylko czesciowo - chyba ,że Twój mąż jest dzieckiem samotnej matki? nie tylko matka przeciez wychowuje syna . ale prawdą jest też to , że syn szuka na zonę kobiety podobnej do swojej matki - tzn jesli matka za niego wszystko robiła to i zona powinna;) a jesli nie robi to gdzie synek pójdzie? do mamusi;) tam mu zawsze bedzie dobrze;) co utwierdza matkę w przekonaniu, że synuś ma źle , czyli miała rację...i koło się zamyka, czyż nie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
Poziom kultury niektórych jest porażający :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra do potęgi
moja teściowa nie akceptuje mnie obok swego syna do tego stopnia, że biorąc mojego syna a swojego wnuka na ręce potrafi powiedzieć "chodź do mamy", a gdy musi coś zrobić, to nie oddaje mi go do rąk, nawet gdy stoję obok, tylko komukolwiek innemu. I czy to jest normalna kobieta, która sama jest żoną i matką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
A często jest też tak, że mężczyzna/mąż/ syn widzi, że między jego matką (która nie chce stracić wpływów i władzy nad synem) a żoną narasta konflikt, ale nie chce się wtrącać, woli siedzieć cicho i bagatelizoważ całą sprawę, mówiąc np. "przesadzasz, przecież mama chce dla nas tak dobrze!" Taki facet nie chce narażać się na konflikt z mamą i wyznaczanie nowych granic prywatności, woli by to kobiety same ustaliły między sobą, a to często kończy sie problememi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowe trudny temat
Akurat w naszym przypadku ojciec był tak zwany nieobecny, czyli niby mieszkał z nimi ale tak jakby go nie było. Syn go nie interesował. Wielu jest takich ojców. W efekcie syn stał się dla teściowej całym światem. Pech chciał że wkrótce po ślubie teść zmarł. Teraz tkwimy w chorym trójkącie. Teściowa uwieszona na swoim jedynym synku który ma być jej sensem istnienia i zastapić brakującego partnera życiowego. nic nie dzieje się bez przyczyny, doskonale rozumiem co czuje teściowa, ale na Boga życie nie kończy się na urodzeniu dziecka i matkowaniu mu przez 38 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesciowa nie matka...........
teściowa nie matka, synowa nie córka. To moje dewiza !!!Kiedys moja tesciowa tez próbowała ingerowac w masze zycie, ale pod katem synka jedynaka z pretensjami do mnie. nie mogła miec żadnych esow ,ale i tak sobie paplała.tak zeby mnie wkurzyc.No to mnie wukrzyła, raz, drugi, trzeci i oddałam. Mąz tez miał dośc jej gadania i nawet sie nie obruszył. Nie pojechalismy raz na swieta do niej, drugi raz ja olałam, trzecim razem nie wytrzymała. zadzwoniła,przeprosila za swoje złosliwości, bo jak pow.przemyslała i nie chce wyjsc na wredna zolzę.Od tamtej pory było juz jak nalezy. nie zeby od razu jakies tam slodycze ,ale w koncu zrozumiała,że nie moze włazic z butami w nasze zycie i ustawiac nas po katach. Powiedziała mi ,ze dałam jej niezlego kopa i dobra nauczkę. Ja jej odpowiedziałam,ze klócic sie z nia nie mam zamiaru, ale jesli podważa moje umiejetności to dla mnie jest proste ze chce mi powiedziec ze mnie moja mam niczego nie nauczyła. ja znam prawde o sobie, wiem jaka jestem i wiem ze o dom, dziecko i meza dbam. A jesli sie dalej to nie podoba to moje jej oddac synka. i niech sama sie o niego troszczy. Mój maz musiał wyjśc z domu, bo o mało nie parsknal smiechem. Potem powiedział mi ze on sam to miałby starcha tak jej powiedziec, i zaczał sie smiac bo widział oczami wyobraźni jakiego zonka matka łapie. ze w końcu ktos i nie byle kto tylko synowa utarła jej nosa. nigdy wiecej nie wracałam do tego tematu z tesciowa.Ona również!! Mam równie silny charakter jak ona i pewnie dlatego wyczuła to i odpusciła. ale za to teraz jest bardzo dobrze i niech tak zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
sory za literówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×