Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

LadyLady24

Teściowa...

Polecane posty

Gość Tak, tak kobieto...
To prawda, żeby ustalić pewne granice :-) I nie pozwolić ich przekroczyć :-) Teść zmarł kilka lat po naszym ślubie. Szkoda, bo równy był z niego gość :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
tesciowa nie matka........... święte słowa :) ale do takiej postawy, jaką Ty reprezentujesz potrzeba asertywności, dojrzałości i poczucia własnej wartości, nie każda młoda mężatka potrafi umiejętnie odnależć się z relacjach z rodziną męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowe trudny temat
teściowa nie matka wszystko sie zgadza można ustawić teściową pod warunkiem że jej syn ma jaja nie przeprasza Mamusi za to że żyje i ma czelność mieć swoje życie i swoje zdanie problemy z teściowymi są tam gdzie synkowie zezwalają na ingerencję bo sie Mamusi boją myślisz że każda synowa nie próbowała przynajmniej raz się postawić ? na pewno każdej kiedyś nerwy puszczą i powie wprost co myśli, ale wszystko zależy od reakcji faceta, jeśli on potakuje Mamusi albo każe ją przepraszać mimo że ona nie ma racji.... trudno wygrać bitwę jeśli powstaje sojusz obrażona Mamusia i synek a synowa jest w mniejszości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
Mój mąż to takie pokorne ciele; chce by mama była zadowolona i by między nami było dobrze, tylko, że czasem potrzeby jego mamy są sprzeczne z moimi potrzebami, bądz mamy inne wizje przyszłości naszej rodziny, mieszkania, wychowania dzieci... I tu jest problem. Czasem to mi już ręce opadają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowe trudny temat
Moja teściowa nie słucha racjonalnych argumentów, gdy w rozmowie okazuje się że mam rację, od razu robi foch i zachowuje się jak trzyletnie dziecko, gdyby mogła rzuciłaby się z łzami na podłogę i biła pięściami w efekcie jej synek byle zakończyć jej pokaz emocji każe mi ją przepraszać, za to że mam własne zdanie różne od jej nie da się wygrać z manipulantką od razu symulującą choroby, depresje i nerwice bo to wymagałoby ignorowanie jej, ja bez trudu mogę ignorować jej fochy i cyrki, ale jej syn nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszyscy poniekąd macie rację, więc odpowiem jednym postem jakby na wszystkie wypowiedzi. U mnie jest tak, że mój mąz jest najmłodszy z 3 rodzeństwa i teściowa jest taką kobietą, że ciągle ma chęć rozkazywania we wszystkim, tylko akurat nie poucza mnie jak gotować, co gotować, jak o syna dbać bo właśnie ona ma to w d... Jej chodzi bardziej o to, że ona uważa że Syn jest jej własnością i ma być na każde jej skinienie i nie umie rozgraniczyć, że on ma już Żonę, którą czasami ona traktuje jak powietrze (tak jak właśnie wczoraj). Ktoś napisał mieszkamy z nią przez ulicę.... Ja właśnie też mieszkam od swojej 3 domy dalej. I ktoś pisze, że teściowa traktuje synową jak dodatek do Syna, który to dodatek ma prać, gotować i dbać - u mnie wlaśnie nie do końca o to chodzi. Następna sprawa: że Syn szuka zawsze takiej Żony jak matka, bo jak matka robiła wszystko za niego, to on szuka żeby Żona też robiła - i tutaj też nie do końca mam taką sytuację, bo mój maz nie raz mieszkając z matką to sobie prasował, sprzątał i gotował sam i teraz nawet jak ma Żonę to nieraz robi sobie te rzeczy sam. Generalnie chodzi o to, że ona jest taką jędzą która musi wszystko wiedzieć, musi każdemu prawie obcemu nawet wygadać wszystkie rodzinne sprawy i ma taka tendencję do kierowania, że wszystko musi być tak jak ona chce. Że tylko liczy się to, że ona np potrzebuje gdzieś pojechać, to trzeba świat wywracać bo tylko ona ma takie potrzeby, nie licząc się że np mąz pracuje i w danej chwili nie może. I można wiele wiele innych mnożyc i opowiaadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
Ja mam zaniar kupić sobie jakieś ksiązki o manipulacji w rodzinie i zacząć się konstruktywnie bronić i walczyć o swoje potrzeby, inaczej nadal będą próbowali mnie stłamsić. Ja sobie nie pozwalam wejść na głowę, staram się być uprzejma, zdystansowana, ale atmosfera w rodzinie aż gęsta od pretensji i zalów :( A porozmawiać szczerze się z nią nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowe trudny temat
teściowa nie matka, to że Tobie udało się utemperować teściową jest nie tylko Twoim sukcesem, w dużej mierze to także wynik postawy Twojego męża, bez jego wsparcia nie udałoby Ci się, taka prawda teściowa ustąpiła bo stanowiliście zgodny front i ona była w mniejszości, gdyby tylko syn wykazał się słabością i ulegał jej presji, od razu wykorzystałaby tę słabość i przystąpiła do ataku, byłabyś wtedy na straconej pozycji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
dzięki za podanie tytułu ksiązki, na pewno poszukam! trzeba sobie jakoś radzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesciowa nie matka...........
Alez moj potakiwał jak jej echo:-). pare razy mu przygadałam cos własnie o klonach, echach, strachu dorosłego faceta przed matka-terrorystka:-) i wtedy nie byłam mezatka po 20 latach małzenstwa tylko jakos po 4-5 latach.Wiedziałam ,ze jak pozowle na wiecej to nie zejdzie mi z główy do końca zycia. Ta odmowa przyjazdu na swięta dwa razy pod rzad była najlepszym ocuczaczem. Napewno pomogło jeszcze to ,ze rodzina mojej tesciowej zaczeła zadawac jej niewygodne pytania. Nie wiem jakie, ale cos było na rzeczy. moze siostra siostra tesciowej przygadała jej w stylu- masz za swoje, szczułas to masz. nie wiem, naprawde nie wiem. Ale zakladam ze tak mogło byc. pierwszy raz mogła odeprzec jakos niewygodne pytania, drugi raz nie dało juz rady. Poszła po rozum do głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowe trudny temat
Też czytałam tę książkę, mnie ona nie pomogła, bo ona zakłada konfrontację i kooperację małżonków. Mój mąż mimo że widzi że relacje z Matką są chore nie potrafi tego zmienić, za bardzo jest w jej stosunku uległy. Nawet gdy czasami mu nerwy puszczą i jej przygada to zaraz gdy ona zaczyna histeryzować i wpędzać go w poczucie winy od razu jej ulega i stara sie wynagrodzić ten swój wybuch...czyli nawet gdy dojrzeje do tego by wyrazić swoje zdanie na temat jej gierek zaraz robi dwa kroki do tyłu i się wycofuje ze strachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła tesciowa
tesciowe trudny temat - sorki , ale usmiałam się z twojego opisu zachowania tesciowej:D masakra - współczuję ci bardzo i chyba musisz coś zrobić z teściowa - albo z mężem - Twoje dziecko ma już matke - drugiej nie potrzebuje. lena i reszta - powiedzcie mi, dlaczego tak trudno ludziom się ze sobą rozmawia? dlaczego zaraz jest obraza, fochy, brak odwiedzin albo zakaz odwiedzania wnuków? ciche dni w małżenstwie przez rodziców, ktorzy przeciez chcą dobrze? ( chociaż wg niektórych "dobrze"= "jak oni roili albo jak oni chcą " ;0 ) WG MNIE TO PO PROSTU BRAK ASERTYWNOŚCI. Nie potrafimy ze sobą rozmawiac tak, żeby nie ranić innych ( a czasem właśnie dokładnie o to nam chodzi ;) ) I nie szukamy rozwiązania problemu tylko winnych . Lena - kup książkę o manipulacji ajesli chcesz ale o asertywności tez poszukaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
A moja teściowa UDAJE, że wszystko jest w porządku, że się nie wtrąca w życie dzieci itd. ale manipuluje strasznie, np. mówi, że jest stara i pewnie niedługo umrze (jest zdrowa i ma 56 lat i męża) i że nie chce umierać sama :-0 i my powinniśmy się z mężem do nich przeprowadzić :-0 Boże!!! Ja czasem aż zęby zaciskam, a ten mój facet to łyka jak pelikan i martwi się, że mama jest taaaka samotna, a co będzie jak faktycznie zachoruje, może warto pomyśleć o przeprowadzce itd. :-0 Nie wiem, co z tymi facetami nie tak?! Mają klapki na oczach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowe trudny temat
O wiele łatwiej gdy teściowa ma męża, większą rodzinę, inne dzieci....my mamy na karku teściową wdowę, matkę jedynaka, która uwielbia grać rolę poszkodowanej. To jej karta przetargowa w każdej dyskusji. Gdy coś idzie nie po jej myśli zaraz załącza tryb wywoływania winy i współczucia. Z tym nie da się racjonalnie dyskutować. To tak jakby miała synka na smyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
Podstawą asertywności jest szczerość, trzeba umieć rozmawiać o swoich uczuciach i potrzebach. Ja rozumiem, że np. moja teściowa boi się tego, że samotnej starości (ma taką obsesję), ale nikt jesj same na starość nie zostawi! Tylko niechby tak nie rządziła naszym życiem! Ona chce już teraz tak nasze życie "ustawić" by w ten sposób jej było wygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowe trudny temat
no dokładnie, lena gdy teściówka gra rolę ofiary trudno z tym dyskutować asertywność ? jak można być asertywnym gdy ktoś odgrywa takie scenki rodzajowe ? nawet jeśli wiesz że to gra i tak czujesz sie idiotycznie, ja mogę podchodzić do tego bez uczuć (poza bezsilną wściekłością) ale na pewno jej syn gdy widzi histeryzującą Matkę czuje się głupio, przecież nie da jej w twarz by przestała histeryzować....chociaż z drugiej strony może wtedy by już nie robiła tych przedstawień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła tesciowa
a ja sie tak właśnie zastanawiam .... podobno na starośc pracuje się całe życie ( nie mówie tu o niedołężności fizycznej, chorobie itd ) . jeśli dla kogoś całym życiem jest tylko rodzina, albo całe życie była tylko praca-dom, praca-dom to na starość jest kiepsko. trzeba miec jakies swoje pasje , zainteresowania, rozwijac się jakoś... bo jak się nie ma swojegto życia to się zyje zyciem innych ( np. swoich dorosłych dzieci ) . może lena powinna porozmawiac z tesciem - podpytac go co tesciowa zawsze chciała robic ale nie miała czasu? może jej zafundować kurs tańca albo zapytac czy by nie chciała na uniwersytet trzeciego wieku się załapać? albo niech zrobi prawo jazdy albo zacznie uczyc sie jezyków? ;) bedzie miała zajecie to nie będzie miała czasu na wtrącanie i udawanie chorej:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak, tak kobieto...
Ja mam męża - jedynaka i teściową - wdowę :-( Ale jakoś daję radę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, wiem, że ta książka zakłada współpracę męża i żony :) Ale ja zrobiłam to tak, że kupiłam ją i żółtym zakreślaczem zaznaczyłam wszystko, co uznałam za opis zachowania mojej teściowej. Potem wręczyłam książkę Lubemu i kazałam przeczytać. I rzeczywiście, dotarło do niego, że tak nie powinno być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowe trudny temat
tak, tak kobieto całkiem możliwe że Twoja nie leczyła się psychiatrycznie, tak jak moja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
Dziewczyny, o co WY radzicie?? Jak się zachować w takich sytuacjach, gdy wiemy, że osoba manipuluje partnerem (i próbuje nami)? Obnażyć jej mainipulacje czy udawać, że nie widzimy manipulacji??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak, tak kobieto...
Uniwersytet Trzeciego Wieku to fajna sprawa. Kobietki się spotykają, wyjeżdżają i chodzą na ćwiczenia :-) Sama się kiedyś zapiszę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak, tak kobieto...
Do leny - rozmawiaj z mężem. Powiedz co czujesz i jak TY to widzisz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
przyszła teściowa dzięki Ci za dobre rady, ale w przypadku mojej teściowej to się nie sprawdzi, niestety :( To prosta kobieta, która całe życie powięciła mężowi, dzoieciom, opiece nad starymi, chorymi rodzicami, pracy w polu, gospodarstwie. Jej "przyjemnościami" było pójcie z sąsiadką do koscioła i poplotkowanie w drodze, wyprawa do miasta po większe zakupy. Ona już na nic nowego się nie zgodzi. Żyje jak koń w kieracie i nie rozumie, że jej dzieci (i ich rodziny) chcą żyć inaczej. Smutne, no, ale ja nie będę się poświęcać tylko po to, by dogodzić teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak, tak kobieto...
Lena - dobrze myślisz. Teraz tylko wprowadź to w życie :-) Próbuj dziewczyno, póki masz siły :-) Nie daj się zdominować :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesciowa nie matka...........
Mi sie wydaje,ze to nie jest brak umiejetnosci rozmawiania miedzy soba, tylko zbyt wygórowane mnienanie o sobie w tym przypdaku tesciowych. Ona zawsze dogadzała, ona sluchala jakie smaczne, jak pachnie, jaki dom czysciutki. mamusi dziekuje za to pyszne ciasto. I urosły tzw. rogi:-)Zadna młoda siksa jej nie dorówna.Oprócz tego jak syn da sie zdominowac dla świetego spokoju, no to synowa ma przerabane na całej linii.jestesmy wychowywani w poczuciu szacunku dla starszych zwłaszcza do rodziców. I strach nas paralizuje,ze uraże, ze obraże. Ale nikt specjalnie przykłada uwagi do tego ze nas sie uraża i obraza. I potem konflikty sa jak lawina.matki doroslych zonatcyh synów, nie potrafia i nie chca wyjść z roli . Ingeruja we wszytsko, ja osobiscie znam przypadek , kiedy tesciowa mojej kkolezanki zapytala ja wprost ile razy w tygodniu sie kochają, bo moze za rzadko, bo rok poslubie to ona juz powinna w ciązy byc. Kolezanke sparalizowałoa tu tzreba miec relfkes ,zeby odpowiedziec tak zeby poszło w piety.no niestety na takie bezczelne pytania moze byc tylko bezczelna odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła tesciowa
Żyje jak koń w kieracie i nie rozumie, że jej dzieci (i ich rodziny) chcą żyć inaczej. przepraszam ,że to napisze , ale osoby ograniczone zawsze będa ograniczac innych. mam przykłady blisko siebie;) ale o ile niektórzy zdaja sobie sprawę z własnych ograniczen to inni nie przyjmuja tego do wiadomości. i nie wiem czy na siłę albo z zewnątrz da się im horyzonty poszerzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
Dziękuję Wam za wsparcie! Intuicja podpowiada mi, by się bromić i nie ulegać, nawet kosztem fochów i złej atmosfery. Mężowi mówię, że wyznaczam granice jego mamie dla dobra naszego małżeństwa. Ale on jest jakiś średnio kumaty i właściwie sama muszę to wszystko obmyślać i jakoś trzymać w pionie. Przepraszam Cię, Autorko, że tak Ci się 'wbiłam" w temat, mam nadzieję, że się nie gniewasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×