Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lubliniankaa

Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie

Polecane posty

dziewczyny wiecie może po ilu godzinach po cc można wstawać i czy to wszystko jest bardzo bolesne po takiej operacji??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
A co do kleszczy, sporo przeżyliśmy przez tych małych zabójców. Mieliśmy psa - ukochany husky. Miał 4 lata gdy po jednym ze spacerów na wsi zaczął się dziwnie zachowywać. Kulał na tylne łapy i miał krwiomocz. Wezwaliśmy okolicznego weterynarza, który stwierdził, że to babeszioza. Dał mu zastrzyk, kazał obserwować mocz i ogólne zachowanie. Następniego dnia miało być lepiej....oczywiście miało być.... Po 2 dniach krew z moczu zniknęła ale pies kompletnie nie reagował, tak jakby nie widział i nie słyszał. Chodził w kółko, nic nie jadł, nie pił, nie opuszczał głowy do miski. Zabraliśmy do do prywatnej całodobowej lecznicy na ul. Jana Pawła. Okazało się, że to może być zapalenie opon mózgowych. Zalecono pompowanie leków i czekanie. Był tam tydzień, dzień i noc. Kroplówki, leki, podkłady (bo sikał pod siebie). A my? Zdołowani, w nocy nie było mowy o spaniu, rano o 6.00 byliśmy już u niego i siedzieliśmy z nim do 22.00. Niestety po tygodniu otrzymaliśmy telefon, że serce przestało bić, reanimowali go, ale musimy podjąć jakąś konkretną decyzję. Nie zgodziliśmy się na uśpienie, za bardzo go kochaliśmy, za mocno walczyliśmy o każdy dzień jego życia. Niestety serce stanęło jeszcze 2 razy, po czym stwierdziliśmy, że nie będziemy go męczyć, i jeśli jeszcze raz stanie - pozwolimy mu odejść. Za godzinę było po wszystkim. Mąż wyniósł go na rękach, położył na trawie wśród kwitnących mleczy (był 16 maja) i nie wiedzieliśmy co ze sobą zrobić...Po naszym przyjacielu została nam tylko obroża, szczotka i blisko 2 tysiące do zapłacenia za leczenie. Na szczęście pozwolono nam zapłacić w ratach, nikt nas nie ponaglał, dali nam możliwie najwyższy upust i policzyli tylko za wykorzystane leki. Do tej pory na samo wspomnienie o tym robi nam się smutno. Dodam, że był smarowany kroplami, z drugą dawką już nie zdążyliśmy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
Marzenka wszystko to było już omawiane, poczytaj kilkanaście stron wcześniej. Dodam, że zależy jakie znieczulenie wybierzesz (przy zzo na bank 12 godzin bez ruchu głową i oczywiście wstawania).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
tak to jest ze zwierzątkami, człowiek tak bardzo się do nich przywiązuje a pożniej jest płącz.... ja też bardzo kocham mojego kota i nie przyjmuję w ogole do wiadomości, że kiedyś go zabraknie. na szczęscie jest jeszcze młody, 3 lata - rzadko wybiega na ulicę, raczej trzyma się podwórka. ale ja zawsze świruję ze strachu gdy go nie ma parę godzin, a zwłąszcza, gdy nie wraca na noc. wtedy potrafię wstać z łóżka i latać wkoło domu i go wołać :D mąż się na mnie denerwuje, że robię z siebie wariatkę i jeszcze jemu spać nie daję ale nic nie poradzę - tak już mam :P jestem bardzo wrażliwa, jeśli chodzi o zwierzątka. opłakiwałam nawet rybkę, która była w moim pokoju kilka lat no i chomiczki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
No my tak też mamy, najbardziej z psami. Kiedyś mąż trafił na komisariat bo pobił gościa, który strasznie katował swojego psa w samochodzie na stacji benzynowej:) Teraz podejrzewam, że ta bezwarunkowa miłość przeniesie się na nasze dzieciątka. I ten cały strach, obawa i matczyne zamartwianie się z "byle powodu". Ja od czasu straty naszej psiny, wysyłam kasę na schronisko huskich w warszawie. Nie są to duże kwoty (10 zł na 2-3 miesiace), ale grosz do grosza....My na naszym ślubie zamiast kwiatów i czekoladek pod kościołem, zażyczyliśmy sobie karmę dla zwierząt. Nawet nie wiecie jakie było zaskoczenie, jak goście stali z puszkami i torbami psiej karmy:) Niektórzy nie załapali, bo było to dla nich tak dziwne, że myśleli, że to żart. Zebraliśmy cały samochód żarełka. W niedzielę pojechaliśmy do naszego Lubelskiego schroniska i daliśmy nasze prezenty. Uczucie było niesamowite :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, ja wyjechałam na wieś podładować akumulatory bo po wizycie na izbie przyjęć jestem taka "nie swoja". Mam beznadziejny dostęp do internetu więc jestem od przypadku do przypadku. Gin powiedziała mi że lekko skróciła mi się szyjka, tak się zastanawiam czy to w ogóle coś oznacza...? a termin mam za 4 tygodnie co myślicie? MatkaEV temat z poprzpedniej strony - owinięta pępowina. Na szkole rodzenia położna obszernie poruszała ten temat (była z nami laska której córcia miała 3 razy obkręconą szyję w 32 tc). Położna wyraźnie powiedziała, żeby nie dopytywać się na USG bo w 32 tc może mieć 3 pętle a już tydzień później ani jednej. Dodała, że prawie zawsze dzieciaczki rodzą się z obkręconami szyjami, rączkami, nóżkami. Rzadko obywa się bez tego. Nie oznacza to cc. Chyba że są węzły, supły itp wówczas to wychodzi na KTG/USG bo jest słaby przepływ krwi i zwolnione tętno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
Gaha z tą szyjką o chyba dobry znak, że coś się dzieje:) Nie raz słyszy się, że termin porodu tuż tuż a szyjka dalej długa i nic się nie skraca. U mnie właśnie tak jest, ale ja mam jeszcze 2 miesiące, więc tak powinno być. Ja też jadę dziś ładować akumulator - niestety znów do teściów - więc muszę uważać, żeby mój akumulator nie dostał samozapłonu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
właśnie piję pierwszy raz tą herbatkę z malin - z przykrością stwierdzam, że jest strasznie syfiasta :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh...dziewczyny, ja mam dzisiaj takie bóle w pachwinach i kroczu, że aż trudno mi chodzic, nie wiem, może to dzidziuś przesunął się w dól i uciska... Czy któraś z mam tez tak miała w końcówce ciąży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzykanko
6 tyg po.ten czas to pológ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzykanko
6 tyg po.ten czas to pológ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justaa86 ja tak mam już z 1,5 miesiąca a jeszcze przede mną 4 tygodnie. Na te bóle mam nospe 2x1, 3x2 tabletek magne B6 i leżeć - do puki szyjka zamknięta i długa to u mnie nic nie oznaczało. Możliwe, że u Ciebie jest inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gaha, ja też miałam bóle kości łonowych już od dawna, ale jeszcze nigdy nie bolało tak jak dziś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylismy cale popoludnie na podworku, maly wywietrzony, pewnie obudzi sie zaraz nieziemsko glodny ;) Co do kleszczy, ogolnie sie ich brzydze ale jak juz przyniesie to mu wyciagam. I tak tez dzisiaj, ja do kota w rekawiczkach, szukam tego kleszcza i co? Nie znalazlam, musial sam jakos wydrapac go bo mial w szyjce. No nic, jutro pewnie znow cos przywlecze... Tak to jest jak sie ma niedaleko las. MatkaEV: ja mam tak samo jak Ty tylko z kotami, wszystkie bym przygarnela i nakarmila. moj maz za to najchetniej by je tepil - jedna z niewielu kwestii w ktorej sie nie zgadzamy :( kostecka nie, ja nie bylam nacinana. Przy pierwszym dziecku bylam to wtedy czekalismy dluzej, chyba 4-5 tyg bo bolalo. Teraz na drugi dzien nawet nie czulam ze rodzilam ;) Powiem Wam ze ten Lupo super sie sprawuje w terenie, a u nas niestety asfaltu nie ma... Bidna gmina ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
Gaha widzę, że też faszerujesz się magnezem - ja biorę tyle samo, doktor mi kazała, jak jej powiedziałam, że mnie łapia skurcze w łydkach. biorę magnez jakoś od 2 tygodni, a skurcze nadal są i to nawet mocniejsze :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kostecka też mam ten problemy tylko skurcze już mam z miesiąc. Lekarz kazał mi kupić aspargin ale to mi nic nie daje , teraz zapytam w aptece co mogę stosować bo się wykończę, najgorsze jest to że nie ma to znaczenia czy dzień czy noc nogi mi strasznie wykrzywia a w nocy to muszę wstawać bo nie dają te skurcze leżeć. To jest straszne. MI lekarz też kazał sprać w ciepłych skarpetkach i używać na noc termofora bo ciepła woda porusza krążenie i że będą mijać te skurcze ale różnie bywa. Ogólnie to dopiero 7 miesiąc a chodzę jak kaleka, mała jest ułożona tak , że naciska na kręgosłup na kręgi z pośladka lewego i boli a ja kuleje bo nie da mi stanąć. i tak już tydzień:-( a jak isię przekręcam to mam tak jak dziewczyny wyżej , że boli mnie krocze , takie dziwne uczucie, niby nic się więcej nie dzieje ale to taki dyskomfort. W ogóle czas oczekiwania i wszelkie bóle ciążowe są okropne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
Marzena współczuję takiego samopoczucia. ja ogólnie to bardzo dobrze znoszę ciążę, wiadomo - jest mi juz ciężko, w końcu to 38 tydzień :) ale i tak wszyscy mi się dziwią, że nie leżę tylko normalnie funkcjonuję :P (chociaż co niektorzy chyba w to nie wierzą i chcą mnie na siłę kłaść, żebym odpoczywała:P) a najbardziej dziwi się mąż, że teraz jestem taka żwawa, a pierwszy trymestr najchętniej cały bym przespała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to miałaś szczęście ja sedes na zmiane z łóżkiem miałam pierwszy trymestr :-( Moja znajoma jest w 8 miesiącu i już ponad miesiac tylko leży , wygląda strasznie, cała spuchnięta i ciągle źle się czuje. Mam nadzieje że jakoś wytrwam do końca. Dobrze , że Ty chociaż taka żywa pod koniec ciąży jesteś, bo już aby dotknąć i niunia wyjdzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy na izbę przyjęć to się wjeżdża tym wjazdem ze szlabanem co jest na zakręcie? bo szczerze mówiąc pojęcia nie mam a jakoś nie miałam okazji tam być w szpitalu. chyba któregoś dnia muszę się wybrać i obczaić co i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wera_antek
sisia25 wracajac do tych szczepionek, to corka mojej znajomej tez miala wszystkie w jednej, a teraz ma prawie 4lata i nie chodzi i jest ogolnie bardzo bardzo chora, i lekarze orzekli ze to wlasnie po tej szczepionce jedno ukucie i kilka na raz, dlatego obiecalam sobie ze wole po kolei a nie na raz, trzeba uwazac z tymi szczepionkami, ale szczepionki to temat rzeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wera_antek no widzisz, nie ugadniesz - dlatego niektorzy w ogole nie szczepia... Moj starszy syn mial tylko te skojarzone i teraz ma 5 lat, zdrowy jak rydz. Taka pojedyncza moze zaszkodzic w takim samym stopniu jak ta skojarzona. Jednemu zaszkodza, innym nie ale mi szkoda dziecka bo to 4 wklucia + pneumokoki :( troche duzo jak na takie malenstwo... Zastanawiam sie tez nad rotawirusami bo starszy chodzi do przedszkola wiec moze cos przyniesc. Gdyby nie to, nawet bym sie nie zastanawiala. Widze ze wszystkie gdzies wybyly :) W koncu dlugi weekend, chc pogoda troszke sie psuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
właśnie wróciłz ktg. czynności skurczowej brak, ale mam już rozwarcie na 1 palec. Dr obstawia, że urodzę mniej wiecej tydzień przed terminem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
Według mojej teściowej - domowego specjalisty w dziedzinie ginekologii - ja urodzę do miesiąca wcześniej:P U nas dziś porządki na działce przy domu, mąż się opracował, bo podjazd jest w trakcie renowacji. Oczywiście w ramach podziękowania usłyszał "no na prawdę bardzo się napracowałeś, było nie pomagać". Strasznie miło Mu się zrobiło... Moja mała w jakimś amoku jest, po prostu szaleństwo. Czekam do wizyty 8 maja - zobaczymy co z tym paciorkowcem. Podpytam też, czy w ciąży można brać coś dodatkowego na włosy, bo wychodzą mi garściami. Niestety, pojawiły się też niedoskonałości na twarzy w postaci krost:( Faktycznie pogoda nie nastraja majówkowo, a może to dobrze dla tych wszystkich brzuchatków które muszą siedzieć w domu. Ja marzyłam o Sandomierzu, ale mam zakaz dalszych wyjazdów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczepionki to cos co ostatnio zaczelo spedzac mi sen z powiek. Poczytalam troche na ten temat i sie jeszcze bardziej przerazilam. Wiecie co jest najbapdziej szkodliwe w szczepionkach? Substancja ktora uzywana do ich konserwacji zawierajaca rtec. A dlaczego zakazano produkcji termometrow rteciowych? Bo rtec jest trująca a bezpieczna dawka dla doroslego jest niewielka a co mowiąc dla 5 kg maluch. Nadmiar rteci gromadzi sie w mózgu i w niektorych przypadkach powoduje min. Autzm czy adhd. Mam nadziej ze zadnej z nas i naszych dzieci to nie spotka. Pytanie tylko czy szczepic i troche ryzykowac czy ńie szczepic i ryzykowac jeszcze bardziej. W obu przypadkach chodzi o zdrowie naszych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Donia ja jestem na bieżąco ze szczepieniami, bo już w przyszłym tygodniu mamy. Ale decyzję podjedliśmy że szczepimy. Po radach neonatologa i zaufanego pediatry bierzemy 5w1 i żółtaczkę osobno, to podobno najbezpieczniejsze rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja np nie bralam tych skojarzonych tylko takie normalne nfz-owskie dodat. Pneumokoki i rotawir. Ald teraz troche sie nad tym wszystkim zastanawiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też zastanawiałam się długo nad tymi szczepionkami wzięliśmy 5w1 mieliśmy brać też rotawirusy ale po pobycie w szpitalu z małym na płuca troche się dowiedziałam były dzieciaki które mimo szczepienia dostały rota i wcale lepiej nie przechodziły i okazało się że szczepionka działa na 3 szczepy a szczepów jest kilkanaście tylko nikt owym nie mówi bo za duża kasę na tym zarabiają poprostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
skaranie Boskie z tymi szczepionkami... niedługo i mnie będą czekały takie dylematy... kupiłam na allegro pampersy newbaby rozmiar 2 (3-6 kg) . Sprzedająca kupiła dużą pakę dla synka, ale nie zdążyła jej wykorzystać, bo urósł :) zapłaciłam 23 zł za 50 sztuk :) ciekawe czy będą od razu dobre, czy jednak trzeba będzie biec po rozmiar 1... i tak sobie myślę, ze chyba mam już wszystko co potrzebne dla dzidziusia i dla mnie (dla mnie zostały jeszcze aby biustonosze, ale te chcę kupić jak najpóźniej). ale i tak mam wrażenie, że jakbym zaczeła nagle rodzić to wpadnę w panikę, że przecież nic nie gotowe :P ale chyba wszystko jest, łóżeczko stoi już pościelone, ubranka są, kosmetyki są, pampersy są :) dziś znów mi się śniło, że już urodziłam. w tym śnie zemdlałam przy skurczach partych i ocknełam się po paru godzinach, kiedy mała już była czysciutka, ubrana i na rękach u taty :) ból mi się nie śnił :P wczoraj bardzo mnie bolało przy badaniu gin - ciekawe, czy to jest podobny ból przy porodzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
zaczynam się wściekać, od rana dzwonię do przychodni na staszica (zapisac sie na ktg) i albo jest zajęte albo nikt nie odbiera!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×