Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lubliniankaa

Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie

Polecane posty

Gość milvane
A ja mam jednak prośbę żebyście zostały tutaj. Przydaje się podczytywać nie tylko o porodzie. Łatwiej tak niż na czytać kilka forów. Być może dziewczyny sądzą inaczej, ale jak podczytuję dziewczyny, które już urodziły to mi się w głowie wszystko układa. To taka moja sugestia. Wprawdzie ja już jakieś tam doświadczenie mam, bo rodziłam prawie 7 lat temu (też Staszica, poród cc). Ale uwierzcie mi, że w wiele się zmieniło i mam wrażenie, że mój poprzedni poród odbywał się za czasów kamienia łupanego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, myślę, że nikogo nie znudzicie wymianą myśli o kwestiach dot.opieki nad maluszkami, wręcz przeciwnie.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Swoją drogą jakaś zapaść na forum nastąpiła! Ciekawe co porabia MatkaEV, czyżby to już...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KassiaM, Kostecka: ja również nie mam nic przeciwko abyście pisały na temat dzieciaczków czy ewentualnych problemów. Raz że wszystko będzie w jednym miejscu, dwa że zawsze będzie wiadomo gdzie was szukać:) a trzy że wasze rady już za niedługo i tym które jeszcze są w dwupaku napewno się przydadzą. Także śmiało piszcie. Ciekawe co u MatkiEv? Anuś też się nie odzywa a ona też chyba jak dobrze pamiętam była następna w kolejce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KassiaM
he he he no bardzo mi milo ze "Ciezaroweczki" chca abysmy byly z nimi:-) Uwierzcie ze mi tez tu dobrze tylko nie chcialabym zeby zrobilo sie z tego forum takie maslo maslane, ja o pieluchach a ktos o skurczach:-):-):-):-):-):-) Jestem na tym forum juz od dawna i wiem ze zawiera ono mase cennych rad odnosnie ciazy, porodu, wyprawki dla dzidzi, torby do szpitala a nawet relacji kot-dziecko, prawda Kostecka;-);-);-);-);-) jak utworzymy ze 300 stron to ktos nowy nie bedzie mial szans na odnalezienie tych wiadomosci i pytania beda sie powtarzac, chyba ze znajdziemy chetną, ktora zrobi spis tresci :-):-):-):-):-):-) Ale oki ja zostaje z Wami:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
super! :))) Niech no ktoś zapyta o to co było- MatkaEV będzie grzmiała o tym, że już była o tym mowa, hehe ! :D A prawdę mówiąc beznadziejne na kafeterii jest to, że nie można wyszukać łatwo jakiegoś postu (wpisując choćby autora) :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KassiaM
Eliza_beth he he he sluszna uwaga, Matka EV potrafi postawic do pionu:-):-):-):-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - popieram, dla mnie Wasze rady są tutaj bardzo cenne. Dlatego wg mnie piszcie tutaj śmiało. Mi za kilka m-cy na pewno też się przydadzą. Kostecka jak Ci idzie z karmieniem? Jak masz może jakieś wątpliwości to pytaj śmiało. Co prawda ekspertem nie jestem, ale karmiłam córcię niecałe 2 lata. Po 1,5 roku już tylko raz na dobę- reszta to pokarmy stałe. Moja córcia zupełnie bez butelkowa. Udało mi się ją karmić nawet jak wróciłam do pracy jak mała skończyła 6 m-cy bez konieczności podawania jej butli. Z tym, że na czas mojej nieobecności jadła pokarmy stale, kaszki, zupki , owocki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wera_antek
pewnie sie rozpakowala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
ok :) poziomki w takim razie moze mi pomożesz bo z karmieniem od kilku dni mam pewien problem - jak przystawiam małą to na początku ładnie je, ale po paru minutach zaczyna się bardzo denerwować: macha rączkami i szarpie pierś, w końcu wypuszcza. jak wypuści to pakuje rączki do buzi i ssie jakby dalej była głodna więc próbuję znowu i historia się powtarza... nie sądzę, żeby się najadła w ciągu tych kilku minut, bo za poł godziny chce znowu.. miałaś podobne sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciężarówka81
Dziewczyny może któraś byłaby zainteresowana, mam do sprzedania ładną sukienkę wizytową oczywiście ciążową. Raz ją użyłam i raczej już nie będę potrzebować. Ale może któraś będzie miała jakieś wesele lub podobne imprezy. Rozm 38/40, na metce jest L, ale materiał jest elastyczny. Ja ją kupiłam tu http://www.elpasa.pl/sukienka-ciazowa-samira-id-21.html za 131zł, z racji jednorazowego użycia sprzedam za 100zł. Mam teraz syndrom wicia gniazda i przeglądam szafę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kostecka a nie brakuje Ci pokarmu? bo takie są niestety objawy, może jej za wolno leci, dawałaś jej butlę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
Hania - butlę dostaje raz w nocy - odciagam pokarm i jedno karmienie nocne załatwia tata :) nie wydaje mi się, żeby brakowało mi pokarmu, zawsze jak nacisnę to leci. a dzisiaj jak zaczeła się denerwować i wypuściła brodawkę to samo nadal "sikało". a może źle myślę? po czym poznać, że mała się nie najada, że mleka jednak mam za mało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milvane
A może problemem jest ta butla? Jeśli "sika" pokarm to zapewne masz go pod dostatkiem. Może to jedno podawanie butli powoduje, że dziecko przyzwyczaja się do innego odruchu ssania? Może połyka powietrze i brzuszek zaczyna boleć? Chyba przydałoby się zasięgnąć porady położnej. Moim zdaniem może być wiele przyczyn takiego zachowania. Warto się temu przyjrzeć. Podziwiam swoją drogą to nocne karmienie tatusia, bo zawsze to chwila dla Ciebie na odpoczynek.Ja litowałam się nad moim mężem, bo on do pracy rano szedł, więc brałam to na siebie. Teraz może skorzystam z Twojego patentu karmienia przez butlę w nocy, o ile pozwoli na to maleństwo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
Milvane - mąż na razie jest z nami w domu, dlatego karmi w nocy :) ale w poniedziałek niestety wraca do pracy, więc pewnie przejmę to karmienie. zobaczymy wtedy czy to rzeczywiście przez butlę. mówiłam o tym położnej środowiskowej ale sama nie potrafiła powiedzieć o czym świadczy takie zachowanie. z drugiej strony - kiedy mała była w szpitalu to też dostawała w nocy butlę z moim pokarmem, a wtedy nie było jeszcze takiego problemu - pojawił się kilka dni temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kostecka sluchaj, u mnie tez tak czasem jest ze maly ssie kilka minut i potem zaczyna sie denerwowac. Wtedy przystawiam go do drugiej i spokoj. Ale to tez moze oznaczac cos innego. Mowisz ze pokarm dalej leci, tzn. jak leci? Bo u mnie czasem jest tez tak, przewaznie w nocy gdy pokarmu jest wiecej (moj je tylko raz w nocy), ze maly ssie ladnie a potem zaczyna sie wiercic i szarpac, jak wyciagne mu z buzi to mleko dalej leci czyli maly nie jest w stanie nadazyc dlatego sie denerwuje. Wtedy z regoly musze troszke odciagnac aby przestalo samo leciec i jest ok, dalej moze jesc juz bez nerwow. Moj maluch pobil dzis samego siebie. W nocy ladnie spal, po 6 godz obudzil sie na jedzenie, potem wstal pare minut przed 7 i sie zaczelo... W skrocie to spal jedynie na spacerze - rano 8-9 i ok 12-13 po godzinie. W domu drzemal po 10 minut i zaraz pobudka, oczy wielkie i tak dopiero po 20 zasnal. Nie wiem co sie z nim dzieje, nie plakal tylko po prostu nie spal - lezal, gugal, troche nosilam. Moze przezywa powrot taty do pracy, maz wczoraj poszedl pierwszy raz na nocke, miesiac siedzial w domu. Ciekawe jak tam MatkaEv, nic sie nie odzywa... Moze juz po wszystkim :) KassiaM ja tez o tym myslalam ostatnio bo jest sporo nowych osob a przeciez to forum mialo byc o Staszicu... Co u Was, jak malutki? Jak Twoj starszy zareagowal na braciszka, mialam juz wczesniej zapytac? U nas dobrze, Kacper bardzo sie cieszy. Teraz maly jest coraz bardziej kumaty wiec juz i pogadac moga ;) Powiem wam ze na ta ciemieniuche kupilam w aptece Emolium zmiekczajacy zel na ciemieniuche i dzis wyprobowalam - prawie nie ma sladu, niesamowite a meczymy sie z nia od 2 tyg. No ale dalam prawie 40 zl... Warto bylo :) A z tymi kupkami to dalej nic sie nie wyjasnilo, odstawilam nabial i dalej pojawia sie sluz. Myslicie ze po jakim czasie od odstawienia alergenu kupki powinny byc normalne? Uciekam klasc starszego bo mi sie jutro rano zbuntuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sisia25 ja jakość bardzo na kupkach się nie znam, ale ostatnio dwa razy położna środowiskowa oglądała kupki mojego Kacpra (ze śluzem i białymi grudkami) i powiedziała że to normalne (wytłumaczyła to fachowo ale nie porywam się powtarzać), że kupka ma wyglądać jak średnio ścięta jajecznica i być od kolory żółtego do zielonego we wszystkich odcieniach, po naturalnym pokarmie, po butli bardziej gęsta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, muszę się Wam pożalić. Mam baby blusa, sama sobie już z tym nie radzę :( codziennie jest płacz, zwłaszcza wieczorami, chociaż i w dzień się zdarza. Czuję niemoc ehh okropność. Ja jestem dzielna zaradna dziewczyna, a teraz....jak by mi ktoś charaktery z kimś podmienił. Co robić? Najgorsze że przez to wszystko, plus silną anemię zblokowałam sobie pokarm, muszę małego regularnie dokarmiać butlą bo przez dwa tygodnie przytył 90 gram i ma nie dowagę :( jak tak dalej pójdzie to zupełnie pokarm mi zniknie. W wielkich mękach przez cały dzień laktorolem elektrycznym udaje mi się odciągnąć 90 ml dziennie.... poradźcie coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gaha podobno przy takim baby blues nie zastąpiona jest rola partnera jest mnóstwo o tym w necie kiedyś czytałam o tym dużo z myślą i chęcią pomocy koleżance w końcu jej mąż wziął urlop ja trochę pomoglam i zorganizowaliśmy jej czas tylko dla niej noi pomogło :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój malutki to chyba najstarszy w gronie maluszków rwie się do siadania strasznie chciałam wprowadzić marcheweczke albo jabłuszko ale mały się buntuje ani myśli narazie jeść tego :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 10 mies corke i nadal karmie piersia.jezeli chodzi o dzieciatko ktore się denerwuje podczas karmienis-Kostecks sama musisz poobsereowac i poekpertmentowac. w 3 tyg,3, 6 i 9 miesiącu sa kryzysy laktacyjne zwiazane ze skokami rozwojowymi.wtedy dziecko potrzebuje więcej pokarmu.wtedy wystepuje chwilowy deficyt pokarmu.przystawiaj corcie do jednej piersi,potem jak jest mozliosc to podnieś ja do odbicia i do drugiej.zobacz czy zmieni sie zachowanie po kilku karmieniach.jak sie na początku nasyci to potem bedzie spokojniej jadła.ja kombinowałam mielismy kilka kryzysów.swoją drogą to karmienie butla moze byc zgubne.mnie pediatra przestrzegała ze jak podam butelke to dziecko odrzuci pierś ale u nas to sie nie sprawdziło a wrecz odwrotnie,odrzucila córka smoczek pocieszyciel.ale u znajomej. w 2 miesiącu dziecko odrzucilo pierš.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gaha doskonale wiem o czym piszesz i co przeżywasz.Hormony muszą wrócić do"normy".ja tez plakałam i byłam bezsilna.niestety to troche potrwa. powiem tak,jak chce sie płakac to sobie popłacz,to jest pewnego rodzaju ujście emocji.ale myśl o dzieciątku ze jestes mu bardzo potrzebna bo kto sie nim lepiej zajmie jak Ty.ponadto siegnij do czegos co oderwie Cie od rzeczywistosci,jskis ulubiony film lub serial...choć 30 minut dziennie.a dziecko przystawiaj jak najczesciej do piersi.popty reguluje podaż.laktacje sobie rozkręcisz.pamieraj ze trzeba dużo pic no i dostarczać sobie kalorii abys miała co dziecku przekazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milvane
Baby blues to chyba najgorszy element stanu związanego z porodem i ciążą. Nic się na to nie poradzi, trzeba przetrwać. Polecam wychodzenie do ludzi, rozmowy, wyjścia z dzieckiem lub bez. Intensywne spacery też pomagają, bo się męczysz i zapominasz o smutku. Mój bb objawiał się niechęcią do dziecka. Przeszkadzał mi maluszek, nie miałam na nic siły, a tu jeszcze trzeba było zająć się dzieckiem, do tego niewyspanie, bolesne piersi, blizna po cc...ojjj, boję się, że i tym razem mnie dopadnie:(płakałam non stop, nawet już w szpitalu.Wtedy położna dawała mi jakieś ziółka-chyba neospazminę.Nie ma złotego środka na ten stan, każda z nas znajduje inny patent na poprawę nastroju. Moim zdaniem warto o tym mówić i prosić o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gaha a Twoj maly robi takie kupki ciagle czy raz na jakis czas? Bo u nas jest ok 5 razy dziennie i wlasnie wszystkie ze sluzem i grudkami, kolor zolty. Tylko ze ja mowilam lekarzowi o tym i powiedzial ze to pewnie od tego mleka, wtedy wrocilam do nabialu. Ale teraz znow odstawilam, piaty dzien a kupki takie same... Dodam ze pediatra ich nie widziala tylko ja jej mowilam jak wygladaja. Z tym baby blues to nie pomoge, niestety nie wiem co Ci doradzic... Moj maly spal dzis od 20.15 do 5 :) Odbil sobie wczorajszy dzien, niestety ja musialam wstawac w nocy i odciagac bo by mi piersi wybuchly ;) O 5 zjadl, pogapil sie i przysnal. Wlasnie sie budzi :) Mam nadzieje ze dzis juz nie bedzie powtorki z rozrywki i normalnie pospi w dzien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gaha, jak mały nie chce ssać, to nie katuj się - daj mu butelkę. Najważniejsze że dziecko będzie najedzone. Ty tez poczujesz się bardziej wolna, a nie "regulowana" chęcią małego do jedzenia. Na butelce dziecko je regularniej, masz więcej czasu na odpoczynek i baby blues się zmniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, jeszcze jedno - ojcu dziecka przysługuje urlop z pracy, więc niech mąż cię powspiera. Od tego jest nie tylko specjalny urlop dla ojców, ale też część tego nowego, wydłużonego rodzicielskiego. To ma być z korzyścią dla całej rodziny, a nie tylko ciężar na karmiącej, wyczerpanej matce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV
No ładnie, nie ma mnie kilka dni, a tu już jakieś ploty na mój temat, że ja tu kogoś pionizuję:) Jak mus to mus, wina charakteru - zamiast zamknąć czasem dziób - gadam i piszę co mi ślina na język przyniesie:) Chociaż czasem jest w tym odrobinę słuszności :) Ale nawet nie wiecie, jak jest mi miło, że pamiętacie o mnie :) Zacznę więc od konkretów: Jestem w szpitalu na Kraśnickich pod opieką doktora Wiktora oraz Ordynatora - też Wiktora :) Trafiłam z tą nieszczęsną cholestazą - której, jak się okazuje, jednak nie ma. Wczoraj był u mnie profesor i stwierdził, że skoro termin tuż tuż - nie opłaca mi się wracać do domu. Tak więc leżę. Czuję się dobrze, mam czasem w nocy skurcze, malutka bardzo aktywna, ale czuję już jak moje ciało przygotowuje się do porodu. Szykuję się na SN, ale z moich obserwacji wynika, że może być różnie. Leżę na sali z różnymi przypadkami, jedne tak jak ja - czekają, inne z poważnymi sprawami. Mam taką Renatkę, która jest w 28 tygodniu i bardzo krwawi (odkleja się jej łożysko). Bardzo to przeżywa, bo najprawdopodobniej skończy się cesarką i maluszkiem wadze niespełna 1300 gram. Była też z terminem 2 dni przede mną - wczoraj maluch miał spadek tętna i rozwiązali przez CC. Byłam na porodówce - trochę gorzej niż Staszic, ale nie jest źle. 3 duże boksy, przedzielone ściankami i kotarami. Są do dyspozycji worki, piłki, materace, gigantyczna wanna i prysznic. Kobietki miłe, uczynne, chętne do pomocy. Ogólnie przepełnienie jest, ale głównie na patologii. Na porodówce cisza i spokój, w salach po 2-3 dziewczyny, choć wczoraj było, że nawet po jednej. Jedzenie przyzwoite, jest na prawdę znośnie. Niektórzy lekarze są gburowaci ale do przeżycia - ja miałam spięcie z takim jednym, który mimo zalecenia od profesora, nie chciał mnie przyjąć. Jak się domyślacie - powiedziałam co myślałam, mąż też dodał swoje 3 grosze - zrobił się dym - i mnie przyjęto:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
ja również mam objawy baby bluesa. co dziwne, zaczeło sięjak tylko wróciliśmy już wszyscy ze szpitala. jeszcze w szpitalu nie mogłam się doczekać aż będziemy w domu, mała w swoim własnym łóżeczku a tu... dół. mam wyrzuty sumienia, że nie cieszę się tak jak mąż, że widocznie jestem kiepska... ale pocieszam siętym, że wiele kobiet to przechodzi i to minie. mam taką nadzieję :/ a co do karmienia - wlasnie zaczelam robić tak, ze jak się denerwuje to biorę do odbicia i wtedy przystawiam do drugiej piersi. ale po chwili jest to samo, tzn denerwuje się i kręci główką.. dziś rano po raz pierwszy od kilku dni zjadła normalnie, na koniec się uśmiechneła i poszła spać. a co do spania to też dziś było super w nocy - spała od 22 do 4 :) położna mówiła nam, że dzieci mają takie dłuższe spanie i trzeba zadbać o to, aby wypadało ono w ciągu nocy. więc w dzień mała śpi przy normalnych codziennych hałasach, ale zaraz po kąpieli dbamy o ciszę i nie włączamy światła - może to poskutkowało? ciekawe jak minie kolejna noc. MatkaEv dobrze, że się odezwałaś, pozdrawiamy Cię i czekamy na kolejne relacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×