Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lubliniankaa

Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie

Polecane posty

Gość kostecka
dziewczyny, przyszła nam huśtawka - 15 minut huśtania i dziecko śpi jak aniołek :D także polecam wszystkim hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasia:) sorki:/ jakos wolno mysle.. a nie chciało mi sie czytac forum wstecz żeby sprawdzić. Zapytałam bo ja np przy trzecim porodzie jechał tylko jakies 5 km do szpitala ( tydzień przed postanowiłam "osiedlic sie " w Lublinie) i ledwo zdązyłam a wczesniej planowałam jechac 40 km zza lublina. Nie polecam miec daleko do szpitala przy drugim albo trzecim porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia : i cale to nie jest śmieszne. Ja pochodze z lublina a od trzech lat mieszkam 40 km za i tez w lublinie chodze do dentysty, lekarza, fryzjera etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciężarówka81
Nie strasznie mnie, ja mam drugi poród i 40 km do szpitala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciężarówka : drugiego bobasa rodziłam nieco krócej niż pierwszego a trzeciego to jak w amerykanskich filmach. Przy drugim trafiłam na izbe na kraśnickie z 3 cm rozwarciem i ze dwie godziny czekałam na pełne a przy trzecim skurcze zaczęłam mieć o 1.30 w nocy na izbe dotarłam pare minut po 2 (bo wyjechałam za pięc 2, miałam jakies 5 km), chwile musiałam poczkać na izbie bo połozna poszła odprowadzić jakąś dziewczyne na porodówke. Dobrze ze sie z nia nie minełam i widziała ze czekam to szybko wróciła. za nią przyszedł lekarz a ja już ledwo stałam. NIe mogłam sama spodni do badania ściągną. Pomógł mi mąż i.. 8 cm. To na wózek i jazda bo mialam już skurcze parte. połozna mało co mnie z tym wózkiem nie wywaliła i dobrze że inicjatywe przeją pan dr. bo bysmy nie zdążyły dojechac. Także wpadłam na porodówke prosto na fotel i zanim zdążyłam sie zorientowac co sie dzieje to urodziłam - 2.15 ( nawet nie zdążyły mnie do kompa wprowadzic i nie byłam jeszcze jako pacjentka przyjęta). Nikogo nie strasze tylko porostu róznie to bywa. acja normanie jak w filmach, ja chyba byłam w wiekszym szoku niż maluch który ze mnie wyskoczył :P Mąż miał byc przy porodzie ale nie było porodów rodzinnych z reszta i tak pewnie by nie zdążył dolecieć :P :P :P Polecam takie rodzenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19donia84 doskonale wiem o czym piszesz - ja swoje oba urodzilam blyskawicznie. Porod pierwszy, 5 lat temu: Po 10 rano pierwsze skurcze, konkretne, od razu silne tylko nieregularne, krzyzowe. Przed 11 skurcze co 2-3 min wiec pedem do szpitala, spod Tesco gdzie mieszkalismy na Lubartowska, kawal drogi. Dojechalismy ok 11.30, skurcze parte co 2 min, szybkie badanie, polozna do mnie "pani to ma juz porod za soba" i porodowka, 11.45 Kacper na swiecie. Porod drugi, 10 kwietnia b.r: Skurcze nieregularne od ok 15, o 17 co 10 min, ale dalej nieregularne. Przed 20 skurcze co 7 min, 20.40 odeszly wody i skurcze co 3 min wiec do szpitala, z Cmilowa na Staszica, tez kawal drogi. Za tunelem skurcze parte co 2-3 min, dojechalismy 21.10, maly na swiecie 21.25 - urodzilam na izbie przyjec bo na porodowke nie zdazylam (dziewczyny pamietaja pewnie bo opisywalam ;) ). Wiem jak to jest miec szybki porod i polecam :) W szpitalu smiali sie ze pierwsze rodzilam ledwie na porodowce, drugie na izbie, trzecie bedzie w samochodzie a czwarte w domu ;) Dodam ze obu urodzilam w 37 tyg (starszy 37w i 2 d, mlodszy 37w i 4 d) z podobna waga 2560 g i 2400 g :) Fajnie tak powspominac :) KassiaM jutro wybieram sie do leclerka to zajrze do tego skrzata i jak cos bedzie fajnego na chrzciny to dam Ci znac. MatkaEV jak tesciowa, odwiedzila Was juz? Co ona sie tak wtraca w te chrzciny, powiedz jej prosto z mostu ze sobie nie zyczysz skoro nie chcesz robic w jej domu ;) KassiaM doszlas juz do swojej wagi sprzed ciazy? Ja w ciazy przytylam 14 kg i zostalo mi jeszcze 3 do zrzucenia, jakos mi waga stanela i nie chce dalej spadac :( mierzylam ostatnio spodnie i niestety wszystkie przyciasne tzn. w biodrach dobre tylko w brzuchu dopinaja sie na styk... Ciagle mam jeszcze taka luzniejsza skore na brzuchu, nie wisi ale jest taka miekka, pewnie juz sie nie wchlonie :( Nie chce mi sie cwiczyc, codziennie chodze po kilka km ale waga stoi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciężarówka81
Czyli wniosek z tego co pisałyscie, zeby juz od pierwszych skurczow ruszać w drogę a nie czekac aż bedą regularne. Ja pierwszy poród tez miałam dość szybki, ale to przez oxytocyne, bo odeszły mi wody a zero akcji, wiec musiałam dostać kroplówkę i 4h i Jaś był z nami, no ale wtedy wszystko było na spokojnie, szpital blisko, mąż przy boku, mogłam w spokoju nogi i bikini ogolić ;) Teraz bede miec 40km a mąż 150 wiec jak tylko poczuje pierwsze skurcze to juz ruszam w drogę, wole pojechac i wrócić niż rodzic w samochodzie. Poza tym sama jazda samochodem tez potrafi swoje zdziałać, przy naszych drogach i dziurach, skakanie na piłce to pikuś ;) słyszałam ze jak jest mały odstep miedzy porodami to i szybciej wszystko idzie, u mnie 9 lat to moze mi troche spowolni, mam cicha nadzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężarówka81 nie czekaj ja bym jechała, 1 czerwca rodziłam pierwsze dziecko. O północy miałam 1 skurcz i odeszły wody 40 minut później już miałam skurcze co 5 minut o 4 mały był na świecie po zaledwie 4-5 skurczach partych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj jedziemy na 1 badanie do ortopedy, mam nadzieje że wszystko będzie ok. Jutro postanowiłam iść do pediatry, martwi mnie zachowanie juniora i nie wiem co robić więc wole pójść zapytać fachowca, a nie podawać mu w ciemno te wszystkie krople. PYTANIE - któraś z Was może polecić jakiegoś pediatrę który przyjmuje w Lux Medzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV
Do nas wczoraj przyjechał wibrujący leżaczek, ale było już późno, przyszedł czas na kąpiel i już nie chciałam małej rozbudzać. Dziś rano miałam spróbować, ale przyszedł czas na "sekrecik" i dalej spanie. A....nie pisałam Wam - moja mała podczas karmienia, robi łapką taki daszek nad brodawką, albo nad czołem - pełna dyskrecja. Wygląda jakby się wstydziła, albo chciała powiedzieć, "co się gapicie". W związku z tym żartujemy w domu że karmienie to nasz mały "sekrecik". I tak już zostało :) Wczoraj byłam u koleżanki (dziewczyny zapoznanej podczas pobytu w szpitalu na patologii - miała termin dzień po mnie, a urodziła dopiero przedwczoraj) w odwiedzinach. Biedne kobietki leżą w tym upale - aż mi się lepiej zrobiło jak pomyślałam że mam to za sobą. Pojechaliśmy wcześniej do Pepco żeby kupić prezent - masa fajnych ubranek w super cenach. Przy okazji kupiłam małej ładną czapkę i takie ubranko na upały na ramiączkach - za 14,90 !!! Co do koszul na Kraśnickich - niby są, ale takie szmaty, wąskie wory, z rozcięciem po pępek. Ja rodziłam w swojej - różowej :) Nic się nie zabrudziło, czysta, -no może zapach nie za specjalny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV
Ciężarówka, no właśnie różnie jest z tym wyjazdem do szpitala. Ja pierwsze skurcze - co 15 minut - miałam o 1 w nocy, a urodziłam 24 godziny później. Same skurcze trwały do ok. 22, później dostałam oksytocynę i po godzinie zaczęły się parte. Podejrzewam, że gdybym była wówczas w domu i pojechała od razu -mogliby mnie odesłać, bo na ktg słabo się pisały - a mnie bolały aż się zginałam. Także zależy...u każdej inaczej się to rozkręca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gaha : w luxmedzie PODOBNO dr. Anna Krzyżanowska ale ja do niej nie chodziłam , słyszałm opinie ze podobno jest ok. Ja chodzę z dziećmi prywatnie do lekarki któa jest ordynatorem na jaczewskiego w lublinie na oddziale wczesniaków. chodze do niej juz 3 lata i jestem bardzo zadowolona . O wszystko spokojnie mozesz zapytać, wszystko dokłądnie wytłumaczy, rzadko przepisuje antybiotyki ( tylko jeśli naprawde jest to konieczne) i wizyta kosztuje 100 zł. Ciężarówka: Każda kobieta rodzi inaczej mówi sei ze pierwsze dziecko najdłużej ale sama widziesz z tego co niektórzy piszą i po sobie ze to nie musi być prawda. Sama szybko urodziłaś. ja przy trzecim porodzie to dziekowałam nie wiem komu nawet ze zdecydowałam sie prawie w ostatniej chwili zeby jednak na pare dni przed porodem do lublina pojechać i przeczekać bo inaczej mieli bysmy niezłą jazdę - maz by najpewniej jeszcze w domu poród odbierał ( niby był przy dwóch pierwszych ale czy dał by rade? to ja mialam medycyne studiowac a on by tylko panikował pewnie. A, i nie wiem skąd bierze się przkonanie ze skurcze muszą być regularne. trzy porody i ani razu regularne nie były.. co pięć, siegem czasami co 10 minut także nie mam chyba na co czekac. Jak zaczniesz mieć skurcze, wiadomo, popatrz na zegarek a nóz widelec będą regularne, ale zaraz po pierszym nie jedz. Pospaceruj chwilke, poczekaj na następny, wiesz, czasami jak to jeszczenie to to ten pierwszy przechodzi jak sie troche poruszasz. A jak nic sie nie zmieni i bedzie następny to sie zbieraj i powodzenie. A tak z ciekowości cięzarówka81 to z której strony za lublinem mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matka: no właśnie , z tym zapisem akcji skurczowej to tez dziwnie jest. U mnie za każdym razem słyszałam że na ktg nic nie widac prawie albo " etam , co to za skurcze" w sensie ironicznym bo ja twierdziłam że boli jak nie wiem co a położna twierdziła ze co tam boli jak na ktg nic nie ma. A mnie do podłogi przyginało. Za trzecim razem na szczecie miałam z głowy bo nie zdążyli mi ktg zrobic :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężarówka81: skoro mąż 150 km od domu w pracy to jak ty planujesz jechac do szpitala? ) (nie mow tylko że mąż budowlaniec? ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV
Część pewnie karmi, część przewija, inne odpoczywają, inne pojechały rodzić. Ja też zaraz idę do kuchni, gotować obiad. "sekrecik" już zaliczony, teraz mała śpi. Ja buszuję po necie w poszukiwaniu butów (sandałów) i długiej spódnicy - tak mi się marzy:) Fajne widziałam na bazarku na Zana, ale weź się tu człowieku zorganizuj i jedź. Jeszcze żeby mąż był w domu, to byśmy podjechali, a tak sama z małą, bez samochodu.....ehhhhhhhhhh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, nie polecam z małym dzieckiem z reszta przy takiej pogodzie.. jednego dnia 35 w cieniu a drugiego leje.. u mnie dzisiaj np. leje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciężarówka81
Jeszcze nie rodzę ;) chociaż kto wie, dziś w nocy chyba odszedł mi czop śluzowy i miałam jakieś małe skurcze, ale przeszło. 19donia84 mieszkam pod Krasnikiem, bede jechac pewnie z ojcem, ma w razie czego wprawę w odbieraniu porodów bo ja się w domu urodziłam ;) a mąż nie jest budowlancem, broń Boże , ma do tego dwie lewe ręce , jest programista. U mnie właśnie leje się z nieba okropnie i nawet jakieś grzmoty są, ehhh ta pogoda, ale chyba tak lepiej niż upał, przynajmniej dla mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ee to jak od krasnika bedziesz jechała to jeszcze nie taka tragedia, przynajmniej nie bedziesz musiała przez całe miasto sie tłuc tylko prosto na Krasnickie zajedziesz :) U mnie lało jakieś pół godziny temu a teraz słońce świeci , narazie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciężarówka81
Jeszcze tylko zamachów bombowych brakowało... Co za debil sobie te żarty zrobił, jakim trzeba być bezmózgowcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciężarówka81
Dziś nie jest dobry moment na rodzenie dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV
Dziewczyny, mam pytanie - do tych które rodziły i miały nacięcie. Byłam 2 dni temu na zdjęciu szwów - tylko to zdjęcie polegało na pzrecięciu. Nikt mi niczego nie wyciągał. Dziś podczas mycia, poczułam taka wystającą nić. Co z tym ? Wyciągnąć? Samo odpadnie? Iść na IP ?Trochę się tym zestresowałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
MatkaEv - mi ostatnio nić sama wypadła. a wczoraj jak sprawdzałąm co tam jeszcze zostało ;) to lekko pociągnełam i wyszła druga. ale kolejne nie chcą wyjść i nie ciągnęłam na siłę. Na pewno samo ci wyjdzie w swoim czasie :) w ogóle super, że masz tak mało szwów. mnie bardzo pozszywali :/ aż tak, że jeden szew musiał być zdjęty na drugi dzień po porodzie bo mnie tak ciągnęło brrrr . i teraz też sporo jeszcze tam czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciężarówka81
Jeśli da sie wyciągnąć to wyciagnij, nie bedzie ci przeszkadzać, te szwy są rozpuszczalne i tylko pewnie supelek wystaje a w środku juz nic nie ma, ja tak miałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV
no niby próbowałam, ale jakoś nie idzie. Wczoraj jeszcze jej nie było, a dziś jest i o długa - wiec może faktycznie sama wychodzi i jutro sama wyskoczy. Jakoś jestem przewrażliwiona na tym punkcie i na siłę się boję. W ogóle boję się "tam" czegokolwiek dotykać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zwykle jest tak ze zakladaja szwy wewnetrzne ktorych nie zdejmuja i zewnetrzne ktore rozcinaja tak jak tobie. te drugie tez sama wyjelam po jakims czasie i czulam sie podobnie zdziwiona jak ty bo myslalam ze na IP przecieli i wyjeli je. a te wewnetrzne same sie rozpuscily i to nawet nie wiem kiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kostecka ale nacinali cie czy sie rozdarło? bo jak sie rozdarło to zawsze gorzej pózniej połatac i wiecej szwów zazwyczaj zakładaja a jak nacinali to zawsze jest łatwiej pozszywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iguśka1981
Witajcie dziewczyny jestem tu nowa czytam z ciekawością o waszych ciążach porodach . Ja rodziłam w maju miałam cesarke poród nie postępował ale jest u nas wszystko ok ktoś pytał o pediatrę w luxmedzie polecam dr Paśnikowską-Żabę super lekarz a nie wiem czy wiecie że doktor przyjmuje na nfz jako lekarz rodzinny w ogóle jestem zadowolona po porodzie była u mnie połoźna 4 razy polecam serdecznie nawet małą kąpała ze mną jestem w szoku nauczyła nas więcej j niż w szkole rodzenia potem doktor była u nas na wizycie domowej ale u nas wszystko ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
Donia - byłam nacinana. ale pękła mi też szyjka, o czym dowiedziałam siędopiero z karty po wypisie i jąteż mi zszywali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×