Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Malvvinka7

TEŚCIOWA- JAK ZNOSIĆ JEJ ZACHOWANIE, POMÓŻCIE !!!

Polecane posty

Gość Malvvinka7

cześć,d ziewczyny:) postanowiłam założyć temat tutaj, ponieważ zauważyłam, że wypowiada się tu wiele fajnych, mądrych dziewczyn- na poziomie...może mi pomożecie? Mam problem z teściową :(...już ledwo to znoszę...nie wiem co mam robić, czuję się zagubiona:( Mam wrażenie, że ona w ogole mnie nie szanuje, zachowuje się okropnie- może podam kilka przykładów, aby było jak najkrócej 1) ZAWSZE kiedy się z nią widzimy przytula męża i mówi "OJ, ZOSTAWIŁEŚ MAMĘ SAMĘ, JAK JA CIĘŻKO TO ZNOSZĘ, JAK JA TĘSKNIE"... a ja stoję z boku i nie wiem co zrobić/powiedzieć 2)Jak jesteśmy u niej na obiedzie mówj "POJEDZ SOBIE CHOCIAŻ RAZ, SYNKU"...też robi mi się niezręcznie, tym bardziej, że mąż ma taką troszkę konfliktową naturę i od razu mówi "A co Ty myślisz, że ja w domu nie jem, blebleble" i robi się napięta atmosfera 3)CIĄGLE, CIĄGLE, CIĄGLE mói o pieniądzach, liczy nasze finanse- ba!!! ostatnio przy niej wyrzucałam papierki z kieszeni, bo spodobał jej się mój sweterek a że ja robie na drutach, postanowiłam jej go oddać...na piersi miał mała kieszonkę i wyrzuciłam z niej papierki z gumy do żucia i takie tam...był tam też wydruk z bankomatu, od razu go wyziągneła z kosza!!!!!!! ZŁAPAŁA SIĘ ZA SERCE! GDZIE SĄ PSZCZĘDNOŚCI?! musiałam jej tłumaczyć, że pieniędzy nie ma na koncie, tylko na lokacie, itd :( 4)ostatnio szłam z nią do teścia w szpitalu i w sali obok chyba ktoś miał jakiś problem ze zdrowiem, bo przybiegli lekarze, itd- ona stanęła i patrzyła na to, i jeszcze mnie szturchała "ej, ej popatrz!" mi było niezręcznie, bo nie jestem nauczona aby podglądać/wtrącać się...z resztą często woła mnie np. do okna i każe patrzeć jak sąsiad nie umie zaparkować, itd :( DZIEWCZYNY SPOTKANIA OGRANICZAM DO MINIMUM- co robić? jak się w takich sytuacjach zachowywać...i jeszcze jedno- czy ona naprawdę jest straszna? waszym obiektywnym zdaniem? czy ja wyolbrzymiam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjkl;
no niestety ale nie trafiła ci się super teściowa, bo widać że myśli tylko o ukochanym synku i w dodatku jest strasznie wścibska i niestety nie tylko jeśli chodzi o was ale ogólnie. z tymże ja bym nie próbowała wchodzić na wojenną ścieżke bo pomyśl że zawsze łatwiej zepsuc relacje niż naprawić niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troszkę sama się nakręcasz. Maż widzę umie zareagować ,więc po prostu nie reaguj na niemiłe uwagi. Jak zaczyna np komentować wasze wydatki to ucinaj rozmowę. To wasze pieniądze i co z nimi robicie to wasza sprawa. Krzywdy Ci wprost nie robi, po prostu taka osobowość trudna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malvvinka7
dziękuję wam za każdą wypowiedź, biorę sobie ją naprawdę do serca;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ochochocho
I ja ci coś powiem autorko:) Uważam że absolutnie się nie nakręcasz ale zwyczajnie zauważasz aluzje kierowane na twoją osobę. Teksty typu "Ja biedna mamusia straciłam synka" mają swój sens według teściowej i celowy oddźwięk. Ona stara się podkreślać swoją osobę przy synu i przypominać mu że mam mamusię której nic nie zastąpi . Zwyczajnie zazdrosna i niemądra starsza kobieta jakich wielu. Moją dewizą jest reakcja - krótka, zwięła i skuteczna aczkolwiek na poziomie , bez chamstwa. Większość osób jednak wybiera wersję "nastaw drugi policzek" ale wierz mi że teściowa spoliczkowała by i trzeci gdybyś go miała gdyż zazdrość i złość oraz głupota są czasem nie do wytępienia. Dam ci jeszcze taką radę byś czuła się górą!!! To że ona tak się zachowuje świadczy jedynie o kompleksach i malutkich rozmiaracha które kurczyłyby się za każdym razem kiedy przykłądowo zauważyłaby czułość twojego męża wobec ciebie w obecnośći teściowej . To jest jej strach i zawiść ale pamiętaj, są kobiety które czekaja na osłabienie swojej ofiary by triumfować. Moja teściowa była bardzo podobna ale trafiła na rzeczową i twardą osobę jak ja czeog się początkowo nie spodziewała więc próbowała mnie lekko zepchnąć z piedestału, gdy tylko doszło do pewnej sytuacji w której przy gościach zmuszona byłam się obronić , teściowa zamarła i już nigdy nie próbowała bo i po co skoro taka myszka jak ja jest jednak w stanie się obronić i to publicznie :)...jedynie mi się długo przyglądała ale już nigdy nie odczułam przykrości z jej strony czy złego słowa :). Acha.....pamiętaj też że tu udzielają się teściowe i jeżeli trafisz na komentarz mocno broniący twoją teściową choćby nie wiem jak złośliwa była to poznasz to odrazu:) Pozdrawiam mocno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ochochocho
Przepraszam za błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ochochocho ma rację
bądź twarda ale i kulturalna, nigdy nie daj poznać że cię poniosło na tyle że się denerwujesz. Ze spokojem zawsze ale to zawsze również przy mężu reaguj dyplomatycznie. Kiedy by doszło do nieprzyjemności reaguj mocniej . Mam 47 lat i powiem ci z doświadczenia (sama jestem obecnie teściową tyle że o wiele inną:) ) że tylko odważne i ceniące się osoby są szanowane. Teściowa nie tknie ciebie jeżeli dostrzeże że się szanujesz i traktujesz swoje terytorium jak coś świętego . Nie wolno pod żadnym pozorem ulegać , nadstawiać policzka czy siedzieć jak mysz pod miotłą bo zwyczajnie przepadniesz. Rób wszystko tak jak pisałam, z kulturą i dyplomatycznie ale stanowczo i nieugięcie. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malvvinka7
DZIEWCZYNY JESTEŚCIE WIELKIE;) może to głupie, ale czasami kiedy mieliśmy do niej jechać- byłam twardo nastawiona NIE DAM SIĘ albo SAM SOBIE JEDŹ (do męża)- a później czułam się winna- bo to starsza osoba, bo każdy ma jakieś wady, bo może ona nie chce źle, może ja się uprzedzam? Bo przecież nie jest patologiczną alkoholiczką, inni mają większe problemy, itd- a później cała wizyta przebiegała na zaciskaniu zębów... OCHOCHOCHO0- dziękuję Ci za wypowiedź...a czy mogłabyś przybliżyć jak teściowa odezwała się do Ciebie przy gościach, i jak jej odpowiedziałaś? myślę, że mogę się od Ciebie nauczyć wiele;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ochochocho
Moja tesciowa eskalowała ze swoimi uwagami na urodzinach mojego męża kierując sie do mnie słowami : Ty też pamiętaj że ja nadal mojego syna będe chciała mieć na wyłączność i nieraz mówię że matkę ma się jedną a żon można mieć tysiąc - to się tyczyło wyjazdu na następny dzień samochodem do innego miasta do którego teściowa miała nadzieję się wybrać za pomoca syna wiedząć że z mężem mamy zaplanowaną wizytę kontrolną do ginekologa (byłam w 39 t.c). Po wszystkim stwierdziła na dobitkę że kiedyś nie było tak wydelikaconych kobiet i same chodziły do lekarza bo przecież i tak chłop w poczekalni czeka. To tylko przykład kiedy zareagowałam dość dobitnie i skutecznie :). Tobie radzę czuwać i reagować kiedy trzeba, sama wyczujesz najlepiej. Nie może być tak że starsza pani jest powodem zaciskania zębów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No masz zrytą teściową! Gratulujemy!!! Tak serio to witaj w klubie. Mojej też siadło na głowę, jak mój mąż wyjechał do Afganistanu. Nie potrafiła się już chyba dłużej hamować i wylazło z niej wszystko. Od pół roku już się nie widujemy, ona ma w dupie syna i wnuczki, ale dzięki temu mam ŚWIĘTY SPOKÓJ. Teraz może poświęcić czas swoim ulubieńcom, czyli dzieciom drugiego syna, może jego i żonę wielbić bez ograniczeń a ja nie muszę na to patrzeć :D Ograniczenie kontaktów to najlepszy sposób na znoszenie zachowania teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uff z tymi tesciowymi róznie bywa,na moje nie ma co stawiać sprawy na ostrzu noża,nie ma też co oczu przymykac bo sie nazbiera i nie wytrzymasz i powiesz o kilka słów za dużo. na nagabywanie o kwiestie finansowe powiedziałam -ja tam nikomu w potrfel nie zagladam ,to prywatna sprawa każdego,dziękujemy z troskę ale radzimy sobie nieźle. na sprawy kulinarne-może nie gotuję tak dobrze jak mama ale bardzo sie staram a.....tu imię męża mówi że mu smakuje.mama da mi przepis na to danie to będe mu robić. a na sytuację w szpitalu-biedny człowiek,gdyby mamie się to przydarzyło to nie chciałabym żeby na mamę sie gapili. wszystko grzecznie ale stanowczo,z moją teściową trochę inaczej miałam bo tak mnie polibiła czy wręcz pokochała że zameczała mnie telefonami nawet codziennie,wpadała non stop i choć widać było że przeszkadza udawała że nie wie o co chodzi.przestałam otwierac jej drzwi i potem mówiłam że byłam z dzieckiem na spacerze -zaczęła dzwonić i zapowiadac swoje wizyty-ba nawet pytać czy nie mam innych planów,na codzienne zapytanie co nowego odpowiadałam -nic od wczoraj sie nie zmieniło,po staremu wszystko dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malvvinka7
zapisałam sobie ten topi i po kilka razy czytam Wasze uwagi, porady;) dziękuję Wam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem czy śmiać się czy
Twoja teściowa to typ prostaczki, każde jej zachowanie o tym świadczy, żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starajędzaaaaaaaaa
nie daj sobie wejść na głowe bo cie skundli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej jest bardzo prostą osob
ą:O to co opisujesz zalatuje straszna wiochą i brakiem znajomości podstawowych zasad kultury i dobrego wychowania na szczęście takie są najmniej groźne i upierdliwe;) wystarczy jednym uchem wpuścić, a drugim wypuścić;) ciesz się, że nie trafiła Ci się taka jak moja;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świeża bułka z makiem
Ja też ze swoją na początku nie miałam łatwo ;) mieszkaliśmy razem,zawsze miała pretensje że w domu nic nie robię, mimo że sama oferowałam pomoc przy obiedzie,sprzątaniu,zakupach-nie nie ona zrobi to lepiej.Odkąd poznałam męża i zamieszkaliśmy razem-mieliśmy wspólne konto-ale zawsze jeśli trzeba było jej zrobić przelew za czynsz/rachunki-zwracała się z tym tylko do męża mimo że ja równiez zarabiałam i miałam pełny dostęp do naszego wspólnego konta-traktowała mnie jakbym conajmniej nie umiała obsłużyc kompa w celu zalogowania się na internet banking :P w dni naszego ślubu kiedy mąz ubierał się w garnitur,przyszla do sypialni z babką i powtarzała ''synu jeszcze nie jest za późno'' przy gościach stwierdziła już po ślubie, że ona sobie wymarzyła inną,ładniejszą,bardziej majętną synową(okazem piękności nie jestem,wychowałam się w biednej rodzinie zastępcznej,więc widocznie mam jakąś życiową ujmę..)wszelkie nasze plany-ślub,dziecko-nie teraz,za wcześnie,jesteście za młodzi,małżeństwo się nie utrzyma etc. Jak zaszlam w ciążę to się obraziła i nie odzywała się do mnie przez miesiąc ;) jej stosunek zmienił się do mnie po ślubie-na lepsze.Jednak ja nauczona przykrym doświadczeniem poprpstu nauczyłam się nie opowiadać o swoich troskach i problemach,owszem tak jak się obraziła na mnie z powodu ciąży i na Bogu ducha winne dziecko w moim brzuchu tak teraz oglupiała na punkcie wnuka,w stosunku do mnie jest bardzo w porządku.Jest jak jest-szanuję ją,nie ograniczam kontaktu z moim synem,ale też nie opowiadam za wiele co się dzieje w naszym domu,i bronię swojego terytorium jak i tego żeby za bardzo nie wtrącała się w wychowanie dziecka.Ale może zycie ją czegoś nauczyło?Na nasz związek psioczyła,że się nie utrzyma,że za młodzi i nieodpowiedzialni a teść ją kopnął w dupę po 27 latach samego małżeństwa,zostawił z długami.I może wreszcie zauważyła że pomimo małych cyferek w dowodzie osobistym człowiek młody może być również dojrzały i odpowiedzialny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świeża bułka z makiem
ale się rozpisałam, że nie odpisałam autorce :) myślę ,że nie przesadzasz,zwyczajnie ci pewne zachowania teściowej nie pasują.Jak widzę babka nie jest szkodliwa(tzn nie dorabia potajemnie kluczy,nie grzebie po szafkach,nie rzuca się na twoją lodówkę jak u was jest,nie pasie twojego dziecka słodyczami mimo że twoje postanowienie jestv że dziecko słodyczy nie je) i ktoś mądrze napisał-wpuszczać jednym a wypuszcaać 2 uchem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilikonka
Ochochocho -masz racje ,ja niestety dopiero musze sie uczyc takiej postawy wobec tesciowej(tak to jest jak rodzice ucza zeby szanowac starszych a n ie ucza asertywnosci)ja mam rowniez podobne problemy z tym ze mieszkam z tesciowa ,a ona trzyma ostro ze swoimi coreczkami i z poczatku myslaly ze zrobia soie ze na sluzaca.Jak sie postawilam to sie okazalo ze jestem najgorsza itp.... Caly czas mnie obgaduje przed swoja rodzina wiem o tym po jak sie z nimi spotykami to caly czas slucham aluzji .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilikonka
najlepsze jest to ze my z mezem robimy wszystkie oplaty itp....a ona jeszcze caly czas robi glupie aluzje o wydawaniu kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ochochocho
Autorko naucz się spokoju podczas prób asertywności:). Jak ze spokojem ale poważnie odpowiesz NIE albo odeprzesz atak to okażesz siłę . Jak zaczniesz się buntować po dłuższym czasie kiedy tesciowa zdąży przywyknąć że jesteś potulna to zapomnij o akceptacji twojej woli, tu musi być przekonanie z jej strony że z ciebie już taki twardy typ i nie ma rady:). Nie ma rzeczy niemożliwych i jak to się mówi ...tylko parasola.....;). Mnie również rodzice nie nauczyli asertywności ale życie okazało się najlepszym doradcą i po kilku pacnięciach po głowie dostałam nauczkę i postanowiłam coś zmienić. Grunt że się udało . Najlepiej odrazu przyzwyczajać ludzi to szacunku wobec siebie (szanowac tez innych jeżeli tylko oni ciebie szanują) ale pamiętać że ludzie to tylko ludzie więc zawsze w życiu znajdzie ktoś kto będzie próbował. Myślę że dasz radę skoro chcesz coś zmienić w sytuacji:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha,jakbym czytala o mojej mamie i babci! moja bratowa tez miala z nimi ciezko.ja tam sie nie cackam,brat tez nie,w sumie jak zadaja dziwne pytania to jeszcze dowalamy do pieca i jest spokoj.ona za to wszystko brala do siebie,zloscila sie,obrazala,nawet krzyczala.a one maja taka nature (upierdliwa),ze o wszystko musza zapytac,skomentowac,doradzic itd. wiadomo,ze my mamy z bratem z ich uwag niezla polewke, ale jako ze ona weszla do tej rodziny to musiala sie ich najpierw "nauczyc". teraz wydaje mi sie,ze granice sa juz wyraznie nakreslone,ona nabrala dystansu i jest calkiem dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taki typ wydaje mi sie-dlatego jak babcia pyta brata gdzie sie szwedal po nocach,to mowi,ze byl na dziwkach..ona chwile zastygnie,potem zrozumie,ze zart,usmiechnie sie i jest spokoj:P jakby mnie zapytala gdzie oszczednosci to bym powiedziala,ze przegralam na automatach:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!to jest temat rzeka:)/ja też mam niestety nienormalną teściową. Ale ona też tak sie zachowuje do własnego syna,więc nie tylko do mnie.Więc jedziemy z mężem na tym samym wózku. Powiem szczerze,że dopiero teraz nauczyłam sie bronić jak mam własne dziecko.Wcześniej nie reagowałam,ale jak ktoś jezdzi po mnie albo po moim mężu to musze bronoc własnej rodziny, a nie w cichości zaciskać zęby i tłumic w sobie emocje.Moja teściowa jest strasznie złośliwa i zazdrosna o wszystko.Mogłabym napisać całą historię od początku co ona wyprawiała, ale szkoda mi czasu.Na pewno byście nie uwierzyła co ona wyprawia..ale co tydzień do kościółka to lata,zeby sie pokazać typowe wiejskie zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×