Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama bezrobotna

Jak sobie radzicie

Polecane posty

Gość mama bezrobotna

Czesc dziewczyny. w skrocie o sobie :mam 30lat , synka ktory za tydzien skonczy 4 latka, meza, ktory cale dnie pracuje zas ja sama jestem bezrobotna. zaczyna nam po malu brakowac kasy i tu pojawia sie problem. Powinnam isc do pracy, jednak nie moge znalezc takiej zeby moc odbierac dziecko z przedszkola i je tam prowadzac. Maz pracuje praktycznie od 7 do 18 ale na drugim koncu miasta wiec godz dojezdza, wiec nie ma mozliwosci zeby prowadzil lub odbieral malego z przedszkola. Nie mam pomocy ze strony swojej mamy , a o tesciowej to juz moge zapomniec. tak wiec siedze cale dnie w domu sprzatam gotuje robie zakupy potem bawie sie z dzieckiem i warjuje bo przytlacza mnie brak pieniedzy, kontaktu z ludzmi... JAK SOBIE RADZICIE???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyznam sie ze zaszalalam
Ja wrocilam dwa miesiace do starej pracy. Corka ma dwa i pol roku i bylam z nia na wychowawczym. Chcialam wrocic na 3/4 etatu ale szef chcial mnie zwolnic wiec przeszlam na pol etatu. Corka chodzi do przedszkola wiec moja wyplata na to idzie a reszta zostaje na waciki. Szukam intensywnie pracy. Wysylam cv gdzie tylko moge ale nawet na rozmowy nie zostaje zapraszana. Mam nadzieje, ze do roku zmienie prace bo i tak zostane po tym czasie zwolniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama bezrobotna
jeszcze miesiac temu uparcie codziennie wysylalam CV dzwonilam na rozne ogloszenia bylam na kilku rozmowach, i wszedzie ta sama odp: oddzwonimy do pani. no i nikt nie dzwoni. dzis juz nie przegladam stron codziennie, robie to kilka razy w tyg, bo wiekszosc pracodawcow ma juz moje CV, ale tam gdzie moge wysylam jeszcze raz,mnie nawet pol etatu uratowalo by zycie bo psychicznie juz wysiadam co odczuwa i maz i syn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gargamelka...........
Masz dwie mozliwosci : * Poszukac pracy na 1/2 albo 3/4 etatu ktora pozwoli ci dziecko zaprowadzac/odbierac * Zatrudnic na kilka godzin tygodniowo osobe (moze studentke ?) ktora bedzie synka zaprowadzala/przyprowadzala synka do/z przedszkola. Ja wybralam ta druga opcje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gargamelka...........
Popytaj po sasiadach, znajomych ... moze jakas studentka bedzie sobie chciala pare groszy zarobic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama bezrobotna
szukam pracy na 1/2 etatu ale i tak jest ciezko a na jakakolwieg opiekunke nas nie stac :( przerabialismy ten temat, myslelismy nawet o sasiadce samotnej staruszce niestety stwierdzila ze za czesto ma skoki cisnienia i nie zawsze jest w stanie isc do lekarza a co dopiero do przedszkola, mowie wam wysiadam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trop
Mam to samo.30 lat, syn 3,5. Mieszkam na wsi. Mąż jest w domu dopiero o 19.00. Jest tylko jedno przedszkole publiczne, które co roku nam odmawia przyjęcia dziecka. Jest też prywatne ( 10 km od naszego domu) niby zabierają i przywożą dziecko pod drzwi, ale niestety o godz 16.00 syn jest już w domu. Podróż do najbliższego miasta to ponad godzina bez korków,a pracy w okolicy nie ma. Dorabiam sobie na internecie( ankiety, aukcje). Zastanawiałam się nad opiekunką, ale tylko na te godziny po przedszkolu, ale ciężko jest tu taką znaleźć. A chciałabym aby syn chodził do przedszkola, bo ma problemy z mówieniem. Zastanawiam się nad założeniem firmy- usługi bądź sklep (pewnie na razie też opcja internetowa). Jeśli chodzi o znajomych to ciężko. Szczególnie w zimie. A w lato zawsze ktoś się znajdzie do pogadania( listonoszka, panie w sklepie,"sąsiadki", inne mamy z placu zabaw) . Tylko i tak odnoszę wrażenie, że gnuśnieję i zaczynam się cofać. Niestety rola matki Polki niezbyt mi odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyznam sie ze zaszalalam
Najgorzej jest ta prace znalezc. Pozniej mozna sie martwic co bedzie z dzieckiem. teraz mam "fajnie" bo pol etatu ale jak zmienie prace to bedzie to caly etat. Pewnie z wywieszonym jezykiem bede leciec do przedszkola po corke. Rozumie, ze masz dosc. ja tez wolalam wrocic do starej pracy z mizerna pensja niz meczyc meza i dziecko. Poza tym uwazam, ze przedszkole dobrze na corke dziala i swietnie sie tam czuje. Ja dzieki pracy mam do niej wiecej cierpliwosci i chetniej sie z nia bawie po powrocie do domu. Wczesniej byma zmeczona monotonia. Mimo, ze pensja idiotyczna a szef burak to lubie moja prace, lubie moj zawod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama bezrobotna
najgorsze jest to ze czesto zaczynam lapac dolki, nie mam z kim pogadac, zostaje tylko komputer, wszyscy znajomi sa w pracy, kolezanki maja pomoc w matkach przez co pracuja maja pozniej pieniadze na wyskoki, a ja wiecznie musze siedziec w domu bo przeciez ile mozna liczyc na to ze ktos Ci te kawe zafunduje, wiec wstydze sie i odmawiam gdy mnie gdzies zapraszaja, do siebie tez nie bardzo mam jak kogos zaprosic bo nie wypada dac samej herbaty a na dodatki juz nie stac, wrrrrrrr.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyznam sie ze zaszalalam
No co mozna napisac? Trzeba znalezc prace jakakolwiek. Mnie pomaga moja mama od czasu do czasu(maz pracuje wieczorami) wiec jak sie zdaza "awaria" i musze posiedziec dlzuej w pracy to ma mi kto odebrac dziecko. Nie Ty jedna masz ten problem. Mam znajome ktore szukaja pracy od dawna. Motyw dziecka oczywiscie zatajamy na rozmowie o prace bo wtedy jest sie juz skreslonym na wstepie. Dla mnie bylo wazne nie wypasc z obiegu i pracowac w swoim zawodzie. Od siedzenia w oomu bez doswiadczenia balabym sie bardziej. Dlatego niestety mysl o drugim dziecku odkladam na pozniej tak tak udupilabym sie na kolejne 3 lata. Mam 32 lata wiec drugie dziecko moge miec kolo 40.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam za granica corka 1,5roku i tez nie pracuję:( Dlatego mysle o drugim dziecku i za jakies dwa lata o powrocie do kraju, tylko przeraza mnie to ze mam 27lat a w Polsce male doswiadczenie w pracy wiec co ja bede robila.... kurcze ciezkie to zycie i ciesze sie ze spedzam duzo czasu z corka ale nie chce cale zycie siedziec w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×