Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ggosia1986

Koszmar z dziećmi narzeczonego :( (dużo czytania)

Polecane posty

Gość a. a .a...
tyle dobrych rad, a to ojciec (!!!) powinien byc odpowiedzialny i konsekwentny w dzialaniu. Nie mysle, ze nagle bedzie *trzymal* strone *macochy* i zakazywał córeczce lub synkowi cieszyć sie zyciem/wyjsciem na dyskotekę itp. ... Jak widac najwazniejsze sa jego relacje z dziecmi i JEGO praca/wyjazd teraz. NIKT wiecej... i tak pozostanie, niestety. To jest stary wyga z tego faceta. Cwaniak. Niezle to sobie wymyslił. Nie zdziwi nic. wroci i zmieni *nianie* na weselszą. Po co mu naburmuszona, obrażona(?) niezadowolona, bez poczucia humoru(rodzinnego):D etc. ... jakas kobieta, ktorej w dodatku nie akceptuja jego dzieci. Niepojęte. ZostawiŁ /wykorzystał (oddaną) naiwna/miłą dziewczyne do opieki nad swoimi rozwydrzonymi dziecmi. Zresztą pewnie uwielbia i po swojemu interpretuje/akceptuje każdy *psikus* swoich genialnych/dowcipnych/zabawnych - potomkow. Niedaleko pada jabłko od jabłoni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala ejaja
Dziewczyno jestes jeszcze mloda i piekna hehe, uciekaj z tego obozu pracy jak najdalej...Tylu mlodych facetow bez dzieci, mozna wybierac i przebierac.Po co ci jakis stary dziad z bachorami na karku.Bedziesz musiala sie z nimi uzerac do konca zycia. Taki facet z dzieciarami to juz trzecia liga niestety.I wogole co to za uklad on wyjezdza a ty masz robic tam za co? opiekunke?, praczke, sprzataczke? , z cudzymi bachorami sie uzerac..niepojete dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a. a .a...
*ojciec dzieci/om* :D wykorzystuje wrażliwą młoda osobę/dziewczyne. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jeszcze głupstwo
jakie my numery z braćmi wyczynialiśmy, aby dwóch zołz z naszego życia się pozbyć - tata wdowiec, opiekunkę akceptowaliśmy. I trafiła kosa na kamień - w nasze życie wdepnęła pewna Pani[ trzecia], parę psikusów też nam zafundowała. Ona nie skarżyła, nie usiłowała egzekwować dobrych stosunków. Ona walczyła naszą"bronią". My jej zaleźliśmy za skórę, ona nam się odwdzięczała tym samym. Teraz ostatki - pamiętam smażenie pączków. Wracamy ze szkoły, patera pączków na nas czeka, rzucamy się na nie, a one są tak nasączone tłuszczem, ze jeść ich się nie da. Jesteśmy zawiedzeni, nadajemy na nią, klniemy... Za chwilę wyciąga talerz takich samych pączków i śmieje się.... zwyciężyłam! Parząc na wasze gębusie, te Wam na pewno zasmakują. I podstawia pod nos pyszne pączki! Tamte nasączone tłuszczem zjadły świnki. Polubiliśmy tę panią. Wydaliśmy zgodę na poślubienie jej, ba to było nasze marzenie. Ojciec już od 11 lat nie żyje, Ona jest z nami, jest naszym najważniejszym członkiem rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i co autorko zalozylas tema
i sie zmylas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a. a .a...
:D byliscie chlopcami ... z ojcem a tu jest nieco inna sytuacja jest i dziewczynka/panienka /córunia tatusia, która raczej (nigdy) nie zaakceptuje/nie bedzie tolerowac dziewczynę ojca, moze kiedys (przy ojcu) udawac, ale nie sądzę by naprawdę szczerze (kiedykolwiek zaakceptowała) chciała tego związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorka chyba faktycznie poleciała na kasę. Bo między tobą a jego dziećmi jest nie wielka różnica. Dla nich jesteś zwykłą wywłoką, która obciąga ojcu w zamian za kasę. Trochę się dziwie tobie, że tak szybko wprowadziłaś się do ich domu. Zapamiętaj sobie jedno oni tobie nie dadzą rządzić!!! w ich domu była królowa ich mama. Nigdy nie pozwolą tobie przejąć jej obowiązków. Wchodzisz na ich teren z buciorami. Zastanów się!!!!!! Ojcu nie ma co się dziwić jest facetem i chce mieć do ruchania młodą laskę. Ja bym ci tak życie uprzykrzył, że po miesiącu miała byś mnie dość. Nigdy bym ci nie pozwolił, abyś położyła swoją łapę na czymś, co kupli rodzice. Oni tak samo myślą, czują się zagrożone. Mają podstawy, ty możesz ich ojcu dać dziecko. Więc, będą musieli się z nim w przyszłości podzielić. Ty pewnie do tego związku nic nie wniosłaś pod względem finansowym. Przyszłaś do ich domu i mieszkasz. Powiem ci autorko, że jesteś cwana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehej
ja pierdole, robicie z 38 letniego faceta jakiegos starego dziada, przeciez to jeszcze mlody facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a. a .a...
OK, ale jest starszy i bardziej doswiadczony od tej naiwnej, mlodej, wrazliwej dziewczyny, doskonale wie w jaki sposob moze ją (poki co) wykorzystac i robi to z premedytacja, myslac jedynie o sobie. Potrzebuje kogos *w miare* zaufanego do pilnowania domu i *dzieci* a sam moze zajac sie rozwijaniem siebie/swoich planow/wyjazdami... Za chwile zmieni kochanke(?) na inny, weselszy, mniej udreczony model i by dzieci znow modly (sie rozwijac) sprawdzac wytrzymalosc/cierpliwosc na nowym/zdrowszym *gruncie*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a. a .a...
nigdy nie wiemy co NAS moze spotkac, tak wiec sprobujmy dostrzec kazda strone *medalu*... i tę, w której mozemy znalezc sie w sytuacji takiej oto: to ja - *wchodze do nowej Rodziny*, staram sie, chce stworzyc COS dobrego... kocham sowojego partnera/partnerke i pragne pokochac/pomoc/zrozumiec to wszystko na czym Jej/Jemu zależy. Zyjemy razem/Rozliczajmy sie/rozmawiajmy wspolnie rozwiazujmy problemy/zachowania/nieporozumienia/odczucia etc. ... Wiadomo zycie nie jest tak rozowe/prawe/sprawiedliwe/proste... i oczywiscie to moze byc po prostu * zla kobieta*, ale sa osoby, ktore naprawde pragna pomagac/kochac/budowac... a spotyka je na *dzien dobry* wlasnie niechec/opor/bunt/*psikusy* i wszystko inne o czym tu czytamy... na starcie jest juz stracona, bo INTRUZka, bo kurwa/bo materialistka (a moze tylkokobieta do sprzatania/kochania)... to jest wielki bol i przykrosc no bo/i wiadomo - *macocha*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmieni kochankę na lepszy model? byc może, ale zauważ,że w tekście autorki jest wyraźnie napisane,że jego żona zmarła 5 lat temu i to teraz zaczyna się jego związek,dopiero teraz próbuje na nowo ułożyc życie. Co oznacza,że przed nia nie było tych kobiet. No ale do setna. Czytam wasze wpisy i stwierdzam,że każdy ma po części rację,cięzko jednak dac autorce konkretną odpowiedź na jej pytanie bo osobiście nie znamy jej,jego czy tej dzieciaków. Jeśli naprawdę facet jest warty zachodu a ona go bardzo kocha, w tym jedyną przeszkodą jest nieprzyjemne zachowanie dzieciaków wobec niej, to zdecydowanie walczyłabym z nimi, załatwiłabym ich tą samą bronią ... prośby tu nic nie dadzą, jak ktoś wcześniej już wsomniał autorka wleciła z butami do ich życia, dzieci czują się niekomfortowo czy też zagrożone, to trzeba zrozumiec. Ale rozmowami,że kocha,że będzie dobra.. bla bla bla to ich nie przekona, niestety ale nawet jak wygra z nimi bitwe to i tak jej nie zaakceptują,co jedyne się poddadzą,jednak prędzej czy później będzie musiała udowodnic im,że jest po ich stronie również i zapracowac sobie na zaufanie. Jeśli natomiast nie jest to do końca pewne uczucie,to fakt wiej.Uważam ,że pierwsze co zadaj sobie pytanie czy warto,czy jesteś w stanie zrobic wszystko by ten zwiazek przedtrwał,jeśli tak to będzie Cię czekac sporo pracy,ale wszystko jest możliwe ! ... Ktoś wyżej poradził by pogadac z facetem, no więc ja tu nie widzę sensu .... nawet jak pogada, nawet jak przestaną dokuczac to i tak ich antypatia da się jej we znaki, to są relację miedzy nia a nastolatkami,więc musi ona ich do siebie przekonac i zdobyc zaufanie. PS. A co do startego dziada to fakt ktoś tu przesadza,chybą,że 15-latki się wypowiadają tu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmieni kochankę na lepszy model? byc może, ale zauważ,że w tekście autorki jest wyraźnie napisane,że jego żona zmarła 5 lat temu i to teraz zaczyna się jego związek,dopiero teraz próbuje na nowo ułożyc życie. Co oznacza,że przed nia nie było tych kobiet. No ale do setna. Czytam wasze wpisy i stwierdzam,że każdy ma po części rację,cięzko jednak dac autorce konkretną odpowiedź na jej pytanie bo osobiście nie znamy jej,jego czy tej dzieciaków. Jeśli naprawdę facet jest warty zachodu a ona go bardzo kocha, w tym jedyną przeszkodą jest nieprzyjemne zachowanie dzieciaków wobec niej, to zdecydowanie walczyłabym z nimi, załatwiłabym ich tą samą bronią ... prośby tu nic nie dadzą, jak ktoś wcześniej już wsomniał autorka wleciła z butami do ich życia, dzieci czują się niekomfortowo czy też zagrożone, to trzeba zrozumiec. Ale rozmowami,że kocha,że będzie dobra.. bla bla bla to ich nie przekona, niestety ale nawet jak wygra z nimi bitwe to i tak jej nie zaakceptują,co jedyne się poddadzą,jednak prędzej czy później będzie musiała udowodnic im,że jest po ich stronie również i zapracowac sobie na zaufanie. Jeśli natomiast nie jest to do końca pewne uczucie,to fakt wiej.Uważam ,że pierwsze co zadaj sobie pytanie czy warto,czy jesteś w stanie zrobic wszystko by ten zwiazek przedtrwał,jeśli tak to będzie Cię czekac sporo pracy,ale wszystko jest możliwe ! ... Ktoś wyżej poradził by pogadac z facetem, no więc ja tu nie widzę sensu .... nawet jak pogada, nawet jak przestaną dokuczac to i tak ich antypatia da się jej we znaki, to są relację miedzy nia a nastolatkami,więc musi ona ich do siebie przekonac i zdobyc zaufanie. PS. A co do startego dziada to fakt ktoś tu przesadza,chybą,że 15-latki się wypowiadają tu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydejemisie
Myślę, że facet nie traktuje ani Ciebie, ani dzieci poważnie. Znalazł sobie darmową opiekunkę do dzieci na czas roboty za granicą. Przecież trzeba nie mieć za grosz wyobraźni, żeby postawić kogoś w takiej sytuacji. Co on sobie wyobrażał, że zostawi dzieci z obcą kobietą i jak wróci po paru miesiącach zastanie kochającą rodzinkę czekącą na głowe rodziny? Na twoim miejscu nie skrżyłabym na dzieci, tylko zadzwoniła do faceta i powiedziała, że was wszystkich przerosła sytuacja i albo niech wraca albo załatwia opiekę dla dzieci w postaci babci, cioci, wszystko jedno, kogoś kogo dzieci znają i komu można zaufać. A ty wracaj do siebie i przemyśl sobie ten układ. Jeśli naprawdę się kochacie, to po powrocie ojca, możecie razem spróbować zacząć budować pozytywne relacje z dzieciakami. I nie będzie to bułka z masłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym im się odwdzięczyła, tak samo jak one robiąc, walka ich bronią to najlepszy sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×