Co sądzicie o robieniu makijażu?

Oczywiście takiego podkreślającego urodę a nie takiego tandetnego. Bo makijaż dodaje urody ale bez niego gorzej się wygląda. To tak jakby oszukiwanie taka maska a jak go zmyjemy już tak rewelacyjnie nie wyglądamy. I sama nie wiem czy jestem przeciw robieniu czy nie. Staram się jak najmniej malować.

A ja maluję się bo lubię. Nawet w makijażu nie mam powodzenia, więc bez wolę się nie pokazywać.

Chyba każda kobieta dochodzi po jakimś czasie malowania się do wniosku, że jednak im mniej tym lepiej :P Bo moim zdaniem mocny makijaż ZAWSZE będzie wyglądał sztucznie, nieważne jak umiejętnie byłby zrobiony.

No i co w związku z tym? Lżej ci? To fajnie. Mnie tam nie przeszkadza, że widać mój makijaż. Po to go w końcu robię, żeby go było widać.

A mi przeszkadza mocny, bo na codzień jeśli chodzi o wygląd, to niestety, ale wciąż uparcie dąże do perfekcji i makijaż też musi być niewidoczny, tylko z deka porpawiający urodę. Jak zaczynałam przygodę z malowaniem się to często słyszałam krytykę na ten temat. Może też temu teraz się staram, żeby był delikatny i nierzucający się w oczy.

I co z tego? Tak samo, jak nago możemy nie wyglądać tak dobrze jak w ubraniach. Co w związku z tym?

Haha no Moorland ładnie, to Ty nago po ulicy chodzisz?

Od czasu do czasu mysle ze czemu nie. Powiem szczerze ze nie chcialoby mi sie wstawac rano wczesniej nawet o te 5-10min i robic makijazu. Ale okazyjnie moge sie pomalowac. :)

ie sa dziewczece i delikatne

No właśnie nie - i o to mi chodziło. ;) Przecież nie ma nic złego w chęci poprawienia wyglądu. Gdybyśmy mieliby być w 100% naturalni, to depilacja poszłaby w zapomnienie a naszymi długimi, krzywymi paznokciami odgarnialibyśmy splątane w naturalne dredy włosy w których cywilizacja właśnie wynalazła koło.

no właśnie... nie liczy się tylko naturalność, ale też estetyka prawda?Jak ktoś ma problem z trądzikiem np, albo pękającymi naczyńkami to chyba lepiej sobie chociaż lekką tapetkę zrobić prawda? niż afiszować się ze swoją naturalnością (czyt. syfy na twarzy)

No to zrozumiałam na opak, dzięki za wyjaśnienie :D

Od czasu do czasu mysle ze czemu nie. Powiem szczerze ze nie chcialoby mi sie wstawac rano wczesniej nawet o te 5-10min i robic makijazu. Ale okazyjnie moge sie pomalowac. :)

Ja maluje się, bo lubię:)

jest ok o ile nie jest go za dużo :P