Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zębata;

Ludzie zaręczają się na pokaz

Polecane posty

Gość zębata;

Nie rozumiem tego. Wydaje mi się(a właściwie jestem pewna), że ludzie zaręczają się na pokaz. Zauważcie, że zaraz po zaręczynach ogłaszają to "światu", tak jakby to kogokolwiek obchodziło. Jest sobie para, są ze sobą 2,3,4,5 lat i nagle ogłaszają wielką nowinę: ZARĘCZYNY. Nie wiem dla kogo to cokolwiek zmienia, nadal są taką samą parą jak byli przedtem (chyba nie zaczęli się kochać mocniej?). jestem pewna, że gdyby byli tylko we dwoje na tym świecie, to nie byłoby żadnych oświadczyn, bo komu by się mieli pochwalić? Komu ONA miałaby pokazać swój drogi pierścionek? Nie wiem, jak ludzie chcą, to niech się zaręczają skoro sprawia im to przyjemność, tylko niech nie lecą i nie ogłaszają się z tym, jakby nadawali wiadomości o końcu świata. Bo mnie, i wiem, że wiele osób (ale szepcze się o tym za plecami) gówno obchodzi, że ktoś się zaręczył. Ja jestem 7 lat z facetem, w tym 2 po ślubie. Obyło się bez zaręczyn, po prostu jak dwoje dorosłych uznaliśmy, że weźmiemy ślub "żeby łatwiej się żyło", załatwiało sprawy i żeby spokojnie bez problemów można było wziąć kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się...
Dużo w tym racji po głębszym namyśle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eee tam, ludzie to obwieszczaja bo się cieszą po rpstu i chca zeby inni zazdrościli, może nawet nie zazdrośili ale wiedzile, bo to coś fajnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzeczywiście bardzo fajne
:D uu ktoś komuś włożył pierścionek na palucha. Ktoś wie czemu nie ogłaszają tego w wiadomościach w tv? a poza tym co ma cieszenie się z czegoś, do mówienia od tym każdemu wkoło? niech sie cieszą jak uważają że mają z czego, skoro dla nich samych zaręczyny to taka ważna rzecz to współczuje jakości ich związku. Ludzie kochający się naprawdę nie potrzebują dowodów w postaci pierscionka, bo są doskonale uświadomieni w tym co do siebie czują. Ja np. czuję się niezręcznie jak ktoś mi się chwali pierścionkiem, bo nie widzę w tym nic niezwykłego, dla mnie to wywalanie pieniędzy i zabawa małolatów. A muszę się usmiechać i fałszywie gratulować. Masz racje, obwieszczają to bo chcą żeby im zazdroszczono, tylko czego tu zazdrościć? Zazdrościć ewentualnie można miłości jeśli sie jej nie ma, ale zaręczyn? Poza tym mnie wkurwia osobiście jak mówie jakiejś koleżance "twój facet, twój mężczyzna, twój chłopak" a one mnie poprawiają "NARZECZONY!!!" Ja sie pytam jaka to jest do cholery różnica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamelitka
Jesteście śmieszni. Mówicie tak bo nie mieliscie zaręczyn nie wiecie jakie to jest uczucie. też nie jestem za tym żeby się chwalić ale ukrywać się z tym to też przesada bo komuś się nie podoba. poza tym niektórzy chwaleniem nazywają też to że ktoś chwyta szklankę tą ręką na której ma pierścionek albo coś nią robi i ma poprostu w widocznym miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buehehehe,,,,,,,
jakie to niby uczucie? ja przeżywam to codziennie gdy słyszę "kocham", gdy czuję tą miłość w każdym jego geście, czynie i słowie. I teraz jakby mi się po 5 latach oświadczył, kiedy zaplanowaliśmy i tak już 2 lata temu że zaraz po 26 toku zycia bierzemy slub, to bym wybuchła śmiechem. Na co mi to?? Nie udowodni mi tym że mnie kocha bo ja już to wiem. A wy potrzebujecie takiego dowodu? współczuje ze na codzien wam facet nie daje odczuć ze chce z wami spędzić reszte życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zębata; jezeli Ty wziełas ślub ze swoim facetem tylko po to zeby "łatwiej zalatwiac spray i wziac kredyt" no to radze sie nad sensem tego malzenstwa zastanowic... Dla mnie to jest dziewne... W mojej rodzinie tak jest i ja jestem tak wychowana, ze ślub to cud milości, to cos co wiąze dwoje ludzi jeszcze silniej i mocniej, to cos co ma podgrzewac nasze serducha.... Ja wychodze za mąz z milosci, bo kocham mojego narzeczonego,a nie dlatego zeby wziac razem kredyt.... Takie poglady sa dla mnie niezrozumiale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka raczej miała
na myśli, że miłość u niej jest oczywista, że kochają się z partnerem i ani ślub ani zaręczyny nie są dowodem na tę miłość, gdyż prawdziwa miłość tak przyziemnych dowodów nie potrzebuje. Tu należy współczuć ludziom którzy uważają że po slubie ich miłość wzrasta (bo co to za miłość, gdzie papier oddziałuje na uczucia?) Poza tym dlaczego osądzasz czy autorka i jej mąż się kochają czy nie? Skoro są ze sobą tyle czasu i całkiem rozsądnie postanowili związać i uporządkować swoje życie ślubem (który nie powinien w emocjach ludzkich nic zmieniać, nie jesteśmy dziećmi), to gdzie tu widzisz brak miłości? Skąd wiesz czy codziennie nie topią się we wzajemnych uczuciach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi się wydaje, że autorce własnie brakowalo tych zareczyn i probuje sobie to usprawiedliwiac szukajac poparcia. Ja uwazam, ze zareczyny to bardzo miły gest w zwiazku i kazda kobieta o tym marzy. ta chwile pamieta sie cale zycie i nie wazne czy to pierscionek z brylanem czy roza ma stac sie symbolem zareczyn, ale liczy sie ta chwila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autodestrukcja
Aniol ciemnosci... Dziwne, że jest to dla ciebie takie niezrozumiałe...kochać można tak samo i bez ślubu. A to " radze sie nad sensem tego malzenstwa zastanowic" to już w ogóle masakra :D. A ja rdzę się zastanowić nad sensem twojego małżeństwa, skoro bez niego, nie potrafisz tak samo kochać. Autorka ma racjonalne podejście do sprawy, nie wiem co może być w nim niezrozumiałego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autodestrukcja
Poza tym to prawda, że ludzie zaręczają się na pokaz, ale chyba jeszcze bardziej zaręczeją się, dlatego, bo tak to już jest... Mało ludzi reprezentuje samodzielne unikalne myślenie, zdecydowana większość po prostu korzysta z ogólno przyjętych norm i głębiej się nad nimi nie zastanawiając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do julenka
A dlaczego zakładasz że jej brakowało? Ja też nie miałam zaręczyn bo uważam to za głupotę, i nie mogę tego komukolwiek zazdrościć, gdyż sama na początku związku jasno powiedziałam mojemu partnerowi, że nie chce żadnych zaręczyn bo dla mnie to nie poważne, a ja nie mam 16 lat żeby się bawić w coś takiego. I po prostu po pewnym czasie podjęliśmy obopólną decyzję o małżeństwie które jest dla nas tym, czym dla autorki właśnie. Po ślubie nie zaczęliśmy się kochać mocniej, bo nasza miłość zawsze jest i była tak samo silna. Tu raczej należy się zastanowić prędzej nad sensem związków gdzie bez slubu dwie osoby nie potrafią się równie mocno kochać co po ślubie....to jest chyba jakaś kpina albo zabawa w dorosłych i uczucia. Nie wyobrażam sobie prawdziwej głębokiej miłości, gdzie ktoś uważa że bez zaręczyn nie uwierzy w miłość drugiej osobie, a bez ślubu miłość nie będzie zbyt mocna i znacząca.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małżeństwo to nie tylko papier... Nie dla mnie... Kiedys moja nauczycielka mi powiedziala, ze z malzenstwem jest jak z matura... Skoro to tylko papier, to zastanów się do czego Ci potrzebny. jezeli chcesz isc na studia i kierowac swoim zyciem tak jak chcesz to matura, czyli ten papuer jest Ci niezbedny, a skoro nie chcesz nic dalej robic, nie widzisz nowych mozliwosci majac ten papier w lapie, to po co Ci on? tak samo jest z malzenstwem... Skoro ten papier nic nie zmienia to po co Ci on, bo jezeli tylko do kredytu to jestes w bledzie....? teraz do kredytu, wcale taki papier nie jest wymagany.... Dla mnie slub to cois wiecej niz tylko papier... Jezeli moj facet powiedzialby mi ze chce miec mnie za zony, bo ten papier mu sie w zyciu przyda, to jak ja bym sie czula... Jestem katoliczka i Bigu dziekuje, ze dla mnie malzenstwo to nie tylko papier, formalnosc niezbedna do kerdytu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość admini są wszedzie...
O kurva, do julenka, autodestrukcja, autodestrukcja to ta samam osoba... fajnie jest pisac sama ze soba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wciąż czekam na to, by mój facet się oświadczył :) i wiem, że będę się tym bardzo cieszyła i pewnie każdemu po kilka razy opowiadała:) wszystko zależy od tego, czy ktoś chwali się tym, czy też autentycznie się cieszy i dzieli się radością z innymi. a takie rzeczy się czuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lurpak łun
no pięknie, to już teraz widzę, jak na mnie i mojego faceta patrzą inni ;) Jesteśmy razem od 8 lat, w zasadzie nie spieszy nam się do ożenku, załatwimy to jak będzie potrzeba. Kocham go nad życie, mieliśmy już jedną wielką próbę w naszym życiu i związku, kiedy ja bardzo ciężko zachorowałam, nie było wielkich szans na powrót do zdrowia, miałam głęboką depresję, a on mnie wspierał jak nikt inny, chodził koło mnie jak koło księżniczki przez 2 lata, siedział i spał przy łóżku w szpitalu. I jak ktoś mi powie, że nasza miłość jest do dupy bo nie mieliśmy zaręczyn (które uważam za coś zbędnego w życiu racjonalnego człowieka), albo nie mamy jeszcze ślubu, to wiecie co? Napluje mu w twarz. Gdyby mi ktoś to powiedział w cztery oczy to by mi w tych oczach autentycznie stanęły łzy. Ludzie gówno wiedzą o cudzych uczuciach, a każą im się zastanawiać nad sensem związku bo ślubu nie było. Dla mnie zaręczyny nie byłyby pięknym przeżyciem. Pewnie wybuchłabym śmiechem. Dlaczego każecie wszystkim żyć według schematu?? Źle gdy komuś się wydaje że zaręczyny coś udowadniają. Wiecej znam par co sie po zaręczynach rozstało, niż takich co zaręczyn nie robiło i są razem już bardzo długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wokól nas jest wiele par, ktore sie rozstaje niezaleznie od tego czy sa zareczeni, czy nie, Ci po slubie tez sie rozstaja... Zareczyny nic nie zmieniaja, ja tylko przerazilam sie stosunkiem autorki do malzenstwa. Bardzo szkoda, ze w dzisiejszych czasach ludzie tak zajeci swoim zyciem, sprawami codziennymi, kredytami nie potrafia dostrzec piekna naszego zycia, zwiazku. Ja wiem, ze slub nikomu nie jest potrzebny, bo niby po co.... Jak sie ludzi kochaja, to slub nic nie zmieni... tylko teoretycznie.... to tak jak miec dziecko, bez ciazy i cudu narodzin... To nie to samo, nigdy nie bedzie tak samo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lurpak łun
aniol ciemności - współczuje Ci ja nie jestem wierząca. A twoja nauczycielka nie miała wiele rozumu. Matura, każdy dziś to wie, jestem śmieszna, prosta do zdania i nic nie znaczy w teorii. Służy jedynie do tego by przepuścili Cię na studia. Ma swój cel, choć sama w sobie jest głupia. Papier dot. zawarcia małżeństwa - yyy, jest właśnie po to, żeby móc załatwiać urzędowe sprawy, żeby łatwiej było wziąć kredyt (jest zwyczajnie łatwiej), żeby wpuścili drugą osobę do szpitala, gdy ta pierwsza ulegnie wypadkowi na przykład. Można wymieniać i wymieniać. Ale w kwestii uczuć? Co to zmienia? Musisz mieć papier żeby poddać się miłości? Zeby kochać z całego serca, poświęcić się drugiej osobie musisz mieć papier? Nie rozumiem jak można go porównać do matury.czy ty masz rozum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autodestrukcja
"Dlaczego każecie wszystkim żyć według schematu??" Trafne słowa. Wmawiają nam, że jesteśmy wolni, ale każde odbiegnięcie od normy jest piętnowane. Większość ludzi robi to co się powinno robić, nie zastanawiając się na tym z bardzo. Denerwują mnie strasznie ludzie którzy tak naprawdę nie mają swojego zdania i uważają zdanie ogółu za jedyną słuszną doktrynę. Inna sprawa, że właściwie to większość ludzi mnie denerwuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeszlam trzy lata temu ciezka chorobe, w szpitalu poznalam pewna dziewczyne, ktora juz tylko czekala na smierc... Leczenie nic jej nie dalo, byla po przeszczepie, chemii... Caly czas byl z nia wspieral ja, podtrzymywal, pocieszla, nawzajem ocierali sobie lzy. Przy szpitalnym lozku na oddziale ksiadz udzieli im slubu. Absolutnie slub nie byl im do niczego potzrbny, kochali sie najmocniej jak sie dalo... 2 tygodnie po slubie odbyl sie pogrzeb dziewczyny. Swoim madrym, racjonalnym mysleniem wytlumacz mi do czego ten slub byl im potrzeby? Jezeli jestes nie wierzaca to nie zrozumiem paru rzeczy, tak jak i ja mam prawo jako wierzaca nie rozumiec Ciebie i Twoich pogladow. Jezeli jestes nie wierzaca w nic to faktycznie w Twoim slub moze tez nic nie znaczyc, oprocz formalnosci. Dla mnie slub oznacza bardzo wiele, to Boze blogoslawienstwo dla naszego zwiazku. Nie bede sie z Tobą spierala, bo nie wiem co to znaczy nie wierzyc, ale szanuje Twoje poglady i jestem ciekawa co piszesz i jakie masz zdanie na ten temat. ja nikogo nie przekonuje ze slub to nie wiadomo co, tylko pisze co ja o tym sadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autodestrukcja
A anioł ciemności, rzeczywiście nawiedzona, to nie ulega wątpliwości :D. Może to przez zbytnią podatność na indoktrynację i wpływy innych? Ale nie piętnuje poglądów innych, bycie nawiedzonym nie jest niczym złym, z tym, że na szczęście nie muszę się użerać z takimi osobami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autodestrukcja
Ale zazdroszczę ci wiary w Boga, nie każdemu to jest dane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autodestrukcji
Fajna z Ciebie osoba, jak jesteś z Wrocławia to mogłaby się z tego wywiązać ciekawa znajomość, bo myślę podobnie jak Ty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autodestrukcji
e no teraz to zawaliłaś sprawę. Jak można zazdrościć wiary w boga? Ateiści są wyzwoleni, wolni od strachu przed piekłem i gniewem bożym, zakochani w naturze. To jest najpiękniejszy dar, brać to życie jakim jest, wiedzieć że jest jedno i czerpać pełnymi garściami. Jak można zazdrościć komuś, kto w tym życiu przygotowuje się wyłącznie na to drugie zycie - wieczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiara w Boga nie czyni ludzi nawiedzonych.... Majac takie zdanie mozna by powiedziec ze w Polsce 98% ludzi jest nawiedzonych.... To ze nie wstydze sie swojej wiary i mowie o niej jasno to daje komus prawo nazywac mnie nawiedzona? Mieszkam od 5 lat z moim facetem bez slubu, wspolzyjemy, mamy razem hipoteke (bez slubu), zyjemy jak wiele innych ludzi w Polsce i zapewniam Cie ze nie jestemy nawiedzeni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autodestrukcja
Do do autodestrukcji Zaręczam cię , że nie jestem fajną osobą. I jestem płci męskiej. I nie mieszkam we Wrocławiu. I w życiu raczej nie spotkałbym się z anonimową osobą z forum, znajomym ciężko mnie z domu wyciągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żadne z was ateistki moje kochane. Piszecie jako pomaranczki, wiec mozecie sie przyznac... Macie chrzest? Czy wyrzekliscie sie chrztu? Bo jezeli nie, to nie jestescie ateistkami... Tak samo wspomnialyscie o zyciu wiecznym... ja o nim nie wspomnialam.... Wg Was istnieje zycie wieczne? Piszecie o nim wiec pytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autodestrukcja
" Wiara w Boga nie czyni ludzi nawiedzonych.... Majac takie zdanie mozna by powiedziec ze w Polsce 98% ludzi jest nawiedzonych.... To ze nie wstydze sie swojej wiary i mowie o niej jasno to daje komus prawo nazywac mnie nawiedzona? Mieszkam od 5 lat z moim facetem bez slubu, wspolzyjemy, mamy razem hipoteke (bez slubu), zyjemy jak wiele innych ludzi w Polsce i zapewniam Cie ze nie jestemy nawiedzeni..." Nie chodzi o twoją wiarę, tylko poglądy i styl w jakim piszesz. Trudno ocenić człowieka po paru zdaniach na forum , ale sprawiasz wrażenie osoby raczej ograniczonej. A z tym 98 % to bym nie przesadzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×