Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość piąte koło u

jestem tą brzydszą "koleżanką"

Polecane posty

Gość piąte koło u

Już mi zaczyna to wszystko bokiem wychodzić;/ Otóż znam się z nią od liceum teraz jesteśmy na studiach... Razem chodzimy na wykłady wychodzimy na zakupy,czasem na pizzę lub jakieś imprezki.zaczyna mnie w tym wszystkim boleć to że jestem jej marnym dodatkiem tzn ciągle wysłuchuje a to że ten do niej pisze że ją gdzieś zaprasza , i cały czas słucham o gościach którzy ją adorują i aż tak sie starają że wypytują o nią i wyszukują na portalach i tak w kółko na każdym spotkaniu słyszę a to że taki się o nią pytał itp a ja jestem tylko słuchaczem do głosu mnie nie dopuszcza to samo impreza oczywiście wianuszek facetów w koło niej zapozna mnie z kolegami jednak Ci nie patrzą na mnie z zainteresowaniem a gdy próbuje coś dodać do rozmowy to nic to nie znaczy i zostaje w loży sama siedzę jak kołek sama a ta się bawi z facetami jak się jej doszukam w tłumie to wielce obrażona dlaczego na nią nie czekam ???? już mam jej dosyć nie dość że przy niej żaden facet na mnie nie spojrzy bo ona jest w centrum zainteresowania ja jestem piątym kołem u wozu więc każde wyjście to dla mnie udręka i muszę słuchać o jej miłostkach i podrywach i wkurza mnie to że ja nie mam nikogo gdy wracam do domu wszystko umiera nikt na mnie nie czeka, żadnych wiadomości nikt nie dzwoni a ona? wszędzie pełno propozycji rywalizują o nią faceci ,zapraszają na randki ,adorują to jest niesprawiedliwe;/a ja jestem samotnikiem jedynie kto do mnie dzwoni to właśnie ona gdy nie ma z kim iść na zakupy czy potrzebuję przyzwoitki na imprezę ,lub gdy trzeba wysłuchać jej "problemów" już mi się odechciewa wszystkiego ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piąte koło u
nikt nie poratuje złotą radą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna z Nowolipek
nie spotykaj sie z nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem cie,
to po co z nia wychodzisz gdziekolwiek? Bo sie obrazi? A niech sie obraza. Spotykanie z przyjaciolmi czy impreza to ma byc przyjemnosc a nie udreka, wiec nie rozumiem dlaczego nie znajdziesz sobie innej kolezanki. Jestes az tak malo asertywna, zeby powiedziec STOP ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zeta24
To się odetnij od niej, skoro tak Ci to doskwiera. Spróbuj znaleźć nowe hobby, które za jednym zamachem pozwoli Ci podbudować pewność siebie (nowa umiejętność) oraz poznać nowe towarzystwo o podobnych zainteresowaniach. Ale moim zdaniem problem tkwi w psychice - czujesz się tłem, więc nim jesteś. Popracuj nad swoim podejściem do życia - uwierz, że jesteś wyjątkowa, jedyna, że nie potrzebujesz akceptacji innych osób. Radość, beztroska i pewność siebie przyciągają. A jak chodzisz smętna, ze spuszczoną główką, zależysz od łaski i niełaski jednej osoby, to wtedy inni zaczynają Cię tak postrzegać. Uwierz w siebie. Polub siebie - uszy do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Supremus Dux
Musisz odciąć się od niej, bo pogrążysz się jeszcze bardziej. Życie szykuje różne niespodzianki. Może okazać się, że to Ty będziesz tą szczęśliwą do końca swoich dni, a ona będzie ta wiecznie borykającą się z różnymi problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam mam ładną koleżanke i sama jestem ładna wiec nie mam czego jej zazdroscic i od jakis dwóch lat to ja na imprezach mialam wieksze powodzenie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyuihuhi
Nie przejmuj się. Też się tak chwilowo czułam przy mojej koleżance, która ma egzotyczną urodę i w dodatku ubiera się i maluje wyzywająco. Ja jestem bardziej spokojnym i naturalnym typem dziewczyny. Zdarza mi się wychodzić na dwór bez makijażu, wyjście w nie-seksownych butach to nie jest dla mnie obelga ale ona chodzi 24 na dobę umalowana i ubrana na podryw i to działa na chłopaków. W końcu przestałam z nią wychodzić i poznałam chłopaka od razu. Jesteś może z Wawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piąte koło u
dziękuje za odpowiedzi tak jak myślałam czas zakończyć tą znajomość kraków a co do niej to również wszędzie chodzi wypacykowana zawsze wymalowana włosy zagęszczone buty nawet na uczelnie szpilki;/ .. a ja choćbym nie wiem jak się starała to jej nie dorównam i zawsze będę tą kumpelką od jej żali i będę słuchać opowieści o randkach czasem też jest uszczypliwa co do mojego wyglądu tak jakby mi dawała do zrozumienia że to ona jest najładniejsza a ja taka przeciętna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jedna taka piękna
wyszła na tym jak zabłocki na mydle, zatem, zerwij z nią kontakt i uszy do góry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to uczucie
mam dokładnie taką samą sytuację :( "przyjaźnię" się z nią od czasów gimnazjum, studiujemy na jednej uczelni, na szczęście różnie kierunki. kiedyś faktycznie uważałam ją za moją jedyną przyjaciółkę, ale życie weryfikuje pewne kwestie :) ona od mniej więcej 2, 3 lat zamęcza mnie swoją osobą. jak pisze i prosi o spotkanie, to zawsze się podlizuje, jest mega miła i już wiem, że będę musiała wysłuchiwać jej wydumanych problemów miłosnych-dlatego zawsze to odwlekam w czasie, jak najdłużej się da :D nie wiem czy jest ładniejsza i w ogóle oh i ah- nie mnie to oceniać, ale ona uważa się za ślicznotkę i ma przykrą skłonność do oceniania innych, często kieruje nią zazdrość wtedy. na szczęście nie mam kompleksów co do facetów. jej się podobają zupełnie inni i już wolałabym siedzieć jak kołek niż mieć z nimi cokolwiek wspólnego :D wiem, że przy mnie jest inna, a w większej grupie osób zawsze musi być w centrum zainteresowania i wtedy zupełnie mnie olewa, jakbym nie istniała. ale ja już się przyzwyczaiłam, ograniczyłam kontakt, spotkania, podchodzę do niej z dystansem i nigdy nie wierzę do końca, w to co mówi. nie wiem jaka jest recepta. kontakt jest zerwać trudno, szczególnie gdy razem studiujecie. ja próbowałam, a ta psycholka znalazła moją siostrę na jednym z portali społecznościowych i napisała jej wiadomość do mnie :O powodzenia dziewczyno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kadabra_abra_spod_kowadła
To nie tylko mnie dotyczy? Ja w sumie jestem osobą, która po prostu lubi słuchać innych i wszystko byłoby w porządku, gdyby w pewnym momencie mojej znajomej w dupce się nie poprzewracało. Zaczęło uważać się za panią wszechświata, a mnie za swoją służącą. Jak próbowałam coś mówić to ona zaraz zaczynała o swoim co to nie ona kto to do niej i tak ogólnie. Staram się być uważna przy zrywaniu kontaktu, ale ona chyba już zrozumiała ock... ;) (oczywiście nie o to, że jest skończoną krową, tylko o to, że nie mam ochoty się z nią widywać).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lacassssa
ja mialam to samo i wiesz co zrobilam zerwalam z nia kontakt. Po co mi "kolezanka" ktora dowartosciowuje sie moim kosztem, ktora potrzebuje sluchacza i zarazem dobrej rady a sama nic z siebie nie daje. Zastanow sie czy o to w tym wszystkim chodzi , czy na tym polega kolezenstwo? Zle ci w jej towarzystwie to po co z nia sie kumplujesz? Zobaczysz ze od razu lepiej sie poczujesz kiedy zerwiesz wszelaki kontakt z "Primadonna"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A aaaa ty
Albo zerwij kontakt albo popraw swój wygląd - może zapytaj ja co mogłabys poprawić i jeśli udzieli ci dobrych rad to nie jest taka zła ? Skoro z nią nie udało ci sie poznać nikogo to znaczy ze ty jesteś może nudnawa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×