Wasz największy błąd życia

U mnie- wybranie studiów jednolitych dziennych - Informatyki- na Politechnice Łódzkiej. Ja pierdole co to za jebany koszmar jest. Po 6 latach odchodzę z niczym. A u was co było najbardziej głupią decyzją? Taką, która spierdoliła wam resztę życia?

Sorry- po 7 latach. 7 jebanych latach.

to, że rzuciłam chłopaka... wiem, że to banał ale nie daje mi to spokoju.

a tego chłopaka już nie możesz odzyskać?

chyba nie :( już prawie 1,5 roku od rozstania, nie mamy kontaktu ze sobą, co prawda mamy do siebie numery, wiem że on mnie nie skasował na gg...nie ma dziewczyny, a ja nie mam chłopaka i nie zdradziłam go...ale to i tak na nic :( nigdy juz nie bedzie moj :(

a Ty czemu po informatyce mówisz, że odchodzisz z niczym? na pewno masz jakiś papier, mgr? doktorat? na pewno jakieś umiejętnosci, w miedzyczasie pewnie odbylas praktyki, czy nie?

jakby co to ide spac, ale chetnie popisze rano dobranoc, i nie mysl o tym co złego przed snem, może to nie taki błąd, może jeszcze wyjdzie coś dobrego z tego ;)

Praktyki tyle co nic- miesiąc. Bo się jednolite skończyły a teraz żeby wejść na te I stopnia to muszę zdać egzamin wznawiający i nadrobić jakąś różnicę programową- a jaką to nie wiadomo :/ Żałuję że nie mam żadnego hobby, coś co bym robiła w wolnym czasie, a co by nie rozwijało. Te lata były jałowe, niczego się nie nauczyłam- wszystko to było tylko liźnięcie- to za mało by być w czymś dobrym.

*mnie rozwijało. Ten chłopak jeszcze się nie ożenił więc nie wszystko stracone! Wystarczy tylko zagadać, odważyć się. Chociaż nie będziesz żałować że nie próbowałaś. Ja też idę spać- dobranoc.

...ze zaufalam komus, komu jak sie okazalo nie powinnam. I to calkowite zaufanie do tej osoby, pociagnelo za soba szereg wydarzen, ktorych konsekwencje ponosze do dzisiaj i bede ponosic do konca zycia. A osoba, ktora to wszystko sprawila, wymiksowala sie z tego srodowiska, w ktowym ja zostane do konca pewnie. I to wydarzenie potwierdzilo ostatecznie moja teorie o tym, ze nie mozna nikomu ufac na 100%. To jest oczywiste dla kazdej myslacej osoby, ale przez moment mialam wrazenie ze moze sie myle. No ale jednak nie. Ludzie sa tylko ludzmi...I to, ze bardziej ich kochamy niz innych, nie sprwaia, ze staja sie nadludzmi i przestaja ranic.

weszłam na kaffe :( teraz nic już nie jest takie samo

Zakochałam się w Adamie. Weszłam na Kafe. Niepotrzebnie traciłam dziewictwo z narzeczonym.

w wieku 22 lat :) Tak bardzo chcialam uciec od rygorystycznej matki ,ze az wpadlam z deszu pod rynne :)

deszczu

nie poszedłem na studia, teraz mam 27 lat i juz za stary jestem mam zone itd :(

to, ze nie zrobilam wielu rzeczy przez moja niepewnosc i kompleksy,teraz to wyrownuje

poznałam mojego eks i zmarnowałam z psychopatą najważniejsze sześć lat mojego życia:(

kafe!!! Zdecydowanie!!!

*od 16 roku życia miałam jakiegoś chłopaka nigdy nie było tak żebym była sama *przez to często byłam z kimś dla zabawy i straciłam bardzo fajnego chłopaka o odzyskaniu go już nie ma mowy *zawaliłam szkole :-( tyle z imprezowania mam:-(

eldoradoee Nie rozśmieszaj mnie człowieku :D 27 lat i STARY A w czym ci żona przeszkadza? Ja mam 50 lat, męża, troje dzieci i wcale nie przeszkadza mi to w studiowaniu:P A poza tym nie mówię o sobie stara:P

największy błąd? urodzenie dzieci

jak na razie, to zła decyzja podjęta podczas rozmowy z pewną osobą z klasy w 1 klasie gimnazjum, skutki tej decyzji odczuwalne są do dziś