Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Szukajaca mądrego słowa

Szukam mądrych i inteligentnych! Porozmawiajmy

Polecane posty

simian raticus trollicus Też widzę, masz spore zaburzenia psychiczne :) Nie martw się nie jesteś samo. Około 50 % ludzi w Polsce ma problemy z psychiką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inteligentny tępak Wiesz, gdybym ja chciała się przed kimś przyznać, że sobie z czymś nie radzę (a nie jest to problem rangi problemu ze zrobieniem sobie herbaty), to jestem już w tak daleko posuniętym etapie budowania swojej powierzchownej osobowości - jako człowieka zadowolonego, twardego, pozytywnie nastawionego i ambitnego - to chyba wszyscy puknęliby się w czoło: "No coś ty?! Ty sobie z tym nie poradzisz?!". W końcu trzeba być "twardym, nie miętkim". Twój przykład jest kolejnym dowodem na to, że każdemu człowiekowi należy się odrobina zainteresowania, bo nawet gburowaty cham może być tak naprawdę mężczyzną nie znającym swojej prawdziwej wartości i chowającym wrażliwość za maską twardziela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nibytak Wiesz, gdybym ja chciała się przed kimś przyznać, że sobie z czymś nie radzę (a nie jest to problem rangi problemu ze zrobieniem sobie herbaty), to jestem już w tak daleko posuniętym etapie budowania swojej powierzchownej osobowości - jako człowieka zadowolonego, twardego, pozytywnie nastawionego i ambitnego - to chyba wszyscy a puknęliby się w czoło: "No coś ty?! Ty sobie z tym nie poradzisz?!". W końcu trzeba być "twardym, nie miętkim". To chyba, że. Masz racjonalne i odpowiednie podejście do życia. Ja odczuwam ciągły ból egzystencjalny i specjalnie się z tym nie kryję Twój przykład jest kolejnym dowodem na to, że każdemu człowiekowi należy się odrobina zainteresowania, bo nawet gburowaty cham może być tak naprawdę mężczyzną nie znającym swojej prawdziwej wartości i chowającym wrażliwość za maską twardziela. Czy należy mi się odrobina zainteresowania? W ogólnym rozrachunku nic dobrego znajomość ze mną nie przyniesie raczej,robię się coraz bardziej aspołeczny. I o to chodzi , że nie srrywam się pod żadną maską jak większość,tylko jestem sobą, Nie udaje twardziela. Jestem STANOWCZO nadwrażlwiy, na dzisiejszy świat, czuję że tu nie pasuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znaczy? W jaki sposób się to ujawnia? Jak się obnosisz ze swoim wewnętrznym bólem? Wiesz, ostatecznie i tak jesteś na wygranej pozycji, bo nie kumulujesz tego w sobie. A ja mam czasem ochotę wykrzyczeć komuś w twarz, żeby nie pierdolił głupot, że ma ciężkie życie. Tak ciężkie, że za takie życie bym wszystko oddała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znaczy? W jaki sposób się to ujawnia? Jak się obnosisz ze swoim wewnętrznym bólem? W jaki sposób się objawia...nie ukrywam tego ,że jestem nieszczęśliwy i jestem wnerwiający, złośliwy, przemądrzały, nerwowy, często się sprzeczam, jestem skrajnym pesymistą w każdym aspekcie i jeszcze coś czego sobie teraz nie przypomnę. Kiedyś tak jak większość sprawiałem pozory "normalności". Ale teraz przyświeca mi maksyma, że "Ludzie nie dzielą się na normalnych i nienormalnych, tylko na pozamykanych w zakładach i tych nieprzebadanych". Większość ludzi jest obłudnymi hipokrytami , którymi rządzą najprostsze instynkty biologiczne i nie zamierzam przejmować się ich zdaniem. Staram się mieć wyjebane na zdanie innych, zerwałem wiele fałszywych znajomości, wiem , że źle jest za sobą palić mosty, lecz mam to w chuju. "Wiesz, ostatecznie i tak jesteś na wygranej pozycji, bo nie kumulujesz tego w sobie. A ja mam czasem ochotę wykrzyczeć komuś w twarz, żeby nie pie**olił głupot, że ma ciężkie życie. Tak ciężkie, że za takie życie bym wszystko oddała." Jak napisałaś WSZYSTKO ZALEŻY OD PUNKTU WIDZENIA. Ostatecznie to wszyscy jesteśmy na przegranej pozycji , ponieważ w dość szybkim czasie umieramy, a istnienie nieba i piekła jest NIEZWYKLE mało prawdopodobne. A poza tym właśnie przez pewien czas kumulowałem to w sobie i tłumiłem, ale odbiło mi się to na zdrowiu psychicznym i fizycznym, więc teraz po prostu, mówię to co myślę, nie mam zamiaru przejmować się innymi ludźmi. co prawda to nie zawsze wychodzi, ale jestem na niezłej drodze. No i zdarza mi się coś czasem wykrzyczeć w twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×