zazdrość i zawiść-czyli jak żyć, gdy dobrze nam się powodzi

JA zazdroszcze tego, ze ludzie taj zyją, sama chcialabym tak zyc, miec na wiele fajnych rzeczy :) ale to prawda co ktos tutaj napisał, że Ci bogatsi pouczaja innych kto powinien miec dzieci. Dzieciom czesto potrzeba czegos wiecej jak modnych ubran czy wakacji 3 razy w roku. O sobie nie pisze, bo nie mam wyksztalcenia , ale mój mąż ma świetne wykształcenie, jest zdolny i strasznie ambitny. Od 3 lat rozkreca wlasną firme, ale mu nie wychodzi, kokosów nie ma, ba- nie ma prawie za co życ. I dla mnie nie jest nieudacznikiem !! znałam tez bardzo bogatych ludzi z USA u ktorych pilnowąłam dzieci. Nigdy nie byli szczęsliwi, nigdy !!! a mieli wszystko jak dla mnie...

widzisz autorko, nie wiem jak Ci to napisać ale niektórzy na tyle kochają swoich rodziców żeby sie nimi zaopiekować na starość, chcą żeby dzieci miały dziadków, ciocie, wujków, kuzynostwo itd, więc nie mogą wyjechać za granicę i dorobić w Twoim rozumieniu.

A to czasem nie haslo z robin Hooda ? with a pinch of salt przeczytaj uważnie wszystkie posty to znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie. Mieszkasz za granicą gdzie po prostu inaczej się żyje. A skoro żyje się inaczej to i mentalność jest inna. Spróbuj sobie wyobrazić ze nie masz nic, zostawiasz do co masz wracasz do PL i zaczynasz od zera, od samego początku. Kiedy byś osiagnęła to co masz teraz? I jeśli byś już osiagnęła to jakim kosztem? U nas na prawdę ciezko bogatym jechać na zagraniczne wakacje z prostej przyczyny: nie dlatego ze ich nie stać tylko dlatego ze nie mają kiedy! U nas żyje się inaczej, pensje nie pokrywają się z kosztami utrzymania i ogólnie życia, ludzie kombinują jak moga i omijają prawo bo prawo nie jest dla ludzi tylko dla rządzących. Nie stać na zwykle rzeczy, na które ludzi w innych krajach stać bez problemu. Popatrz chocby na koszt ubrań w swieciówce H&M a UE a w PL tam te ubrania w przeliczeniu na zł wychodzą o 30- 50% taniej niż u nas. Patrz na wyprzedaże, u nas one nie istnieją. Wiem, ze żywność jest tam droższa, ale pensje są o tyle wyższe ze ludzi na tą żywnosć stać, u nas już niekoniecznie. I tak można w kółko. Cieżko sie wybić i dorobić jak wokolo wszyscy i wszystko rzuca klody pod nogi. Porównnywanie życia w innym kraju do życia w PL jest bez sensu. To tak jakbyś pojechalą do wioski w afryce i opowiedziala im ze kupujesz jedzenie w supermarkecie, woda leci z kranu i jezdzisz na wakacje w góry na 5 dni w roku a oni są nieudacznikami bo musza tuptać 10 km dziennie zeby sobie wodę przywieść i mieszkają w lepiankach z kalu zwierząt!

Napisz autorko ile masz dzieci i kto opiekuje się nimi jak Ciebie nie ma bo się dorabiasz.

ależ ja opiekuję się rodzicami i jestem przy nich;) skąd wniosek, że nie? ach te domniemywania, od razu zarzucanie, że jak niebiedny, to podły i wyemigrował daleko od rodziny:D wlaśnie o tym ten topik... o takich, jak Ty:)

Oczywiscie miało być UK

dopiero doczytałam, ze autorka mieszka w innym kraju !!! to o czym my w ogole mówimy :O wpadłaś się pochwalić, ze mieszkasz poza Polską i zyje Ci sie świetnie ?:O

to jak z tymi dziećmi, ile ich masz?

Autorko topicu jesteś b przewidywalna....Każda myśl i zdanie, ktore Ci nie pasuje,kazdy argument,ktory Cie dyskwalifikuje i pokazują Twoją glupotę odpierasz slabym stwierdzeniem"bo zazdroszczą". kółko wzajemnej adoracji stworzyłas z osoba o loginie hiena,ktora mysli powiedzmy w pewnym sensie podobnie jak Ty,poniewaz Ja komplementowałas. .. Jestes bogata,szczesliwa,super.Jeżeli nie krzywdzisz innych ludzi jestem z Tobą. Zastanów się nad antypatią,którą wzbudzasz. Tu na kafeterii wyczuwa się Twoje wywyższania się, brak skromności i pokory. To tylko net,to jest być może zludne,ale powoduje własnie takie negatywne odczucia. Byc moze w zyciu realnym jest podobnie. pozdrawiam

I porusze jeszcze jedną kwestię, wydaje mi się ze wazną. Otóż nie możemy mieć samych lekarzy, prawników, przedsiębiorców i dyrektorów firm. Przydaje się też pani ktora psrzedaje bulki, salowa, pielęgniarka, mechanik, elektryk, pracownik oczyszczalni scieków, pan janek od zaklądania studzienek kanalizacyjnych itd. Bez nich spoleczeństwo by nie istniało. To nie ich wina ze w ich zawodach pensje są takie a nie inne. Gdyby Pan Janek mial predyspozycje do zostania lekarzem to pewnie by nim został (choć uwazam ze wielu lekarz lepiej by się sprawdzilo w zawodzie pana Janka i czasem się zastanawiam jakim cudem udalo im się przejsc przez wsyztskie egzaminy i skończyć studia, ale to inna historia) wracając do pana Janka. Zarabia 1500 zł, jego żona sprzedaje w okolicznym sklepiku u prywaciarza za 1200 zl miesiecnie, ale na wychowawczy iść nie może bo ma umowe zlecenie jak 98% tych ktorzy pracują w prywatnych firmach i w kazdej chwili moga jej podziękowac za wspólparcę. Czy Pan janek i jego żona pani Halinka nie mogą mieć nigdy dziecka? Musza tylko calymi dniami chodzić do pracy, jeść w domu pyzy z biedronki i ogladac TV? No bo przecież jak Pani Halinka zajdzie w ciażę to zostanie im 1500 zł pensji zeby się utrzymać. Powinni się wybić twoim zdaniem? Albo wyjechać. No wiec załóżmu że wyjadą, Wyjada wsyzstkie takie jak Pani Halinka i wszyscy tacy jak Pan Janek. i wiesz co bedzie? Naszych dyrektorów, lekarzy i prawników deszczówka zaleje! i będą się musieli na biegu Ukraińskiego uczyć zeby móc pieczywo na śniadanie kupić. Nie każdy moze się wybić bo nie każdy ma do tego predyspozycje i tyle, ale każdy ma prawdo do swojego szczęścia i nikomu nie wolno innych oceniać. Jesli nie robia nic zlego i zyją sobie swoim życiem to nie mozemy mieszac się w ich bajkę!

na wszystko sama. pochodzilam z rodziny biednej, poszlam po liceum do pracy, na studia zaoczne, przepracowalam 5 lat po ktorych zostalam menagerem w firmie. stwierdzam ze da sie tylko bardzo trzeba chciec. moje siostry zawsze czekaly az im spadnie z nieba. niedoszly do niczego.

iza - Przepraszam bardzo- ja tu zadnego kolka wzajemnej adoracji z nikim nie stwarzam i nie bratam sie z nikim. Moze jeszcze napiszesz, ze Hiena zbratala sie z "mysle, ze przesadzasz", bo przyznala jej 2 razy racje? Wez ty sie kobieto zastanow, zanim zaczeniesz kogos szufladkowac :o

elektryk to akurat bardzo dobrze zarabia, jak chce;) i mechanik, i pielegniarka w prywatnej klinice też moga sporo zarobic. po zawodowce mozna miec swietny fach - mam przyjaciolke fryzjerke- podejrzewam, że zarabia lepiej niz niejeden naukowiec;) nie chodzi o wykształcenie i o doktoraty- tylko o to, co sie POTRAFI i chce robić, czy ma sie ambicje i jest sie pracowitym.

myślę ze przesadzasz - wyjęłaś mi to z ust ktoś musi posprzątać ulice, ktoś inny upiec chleb... niech ktoś mi wyjaśni jaki jest sens tego, że osoba która nie ma dzieci zakłada temat w dziale "Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci" na polskim forum, żeby napisać jak to dobrze jej się powodzi zarabiając za granicą i żaląc się że Polacy jej zazdroszczą???

pensja 5 tysia, to jest niestety dosyć mało.... nie wiem, jak ci wystarcza na te podróże... 15 pozwoliłoby mi odetchnąć...

kto powiedział, ze zarabiam 5 tys?;) kolejne domniemywania jak również to, czy i ile mam dzieci i gdzie mieszkam:D a guzik was to obchodzi piszę ogólnie, i żadnych informacji ode mnie nie wyciągniecie:)

W prywatnej klinice moze i dobrze, ale w państwowej przychodni to już pensje sa jakie są. A jednak nie moga wszyscy pracować w prywatnych klinikach. Czasem coś się chce robić wcale nie dlatego ze świetnie za to płacą tylko ma się inne powody.Taka dyskusja nie ma sensu bo ludzie są na prawdę rożni i mają różne cele w życiu nie dla każdego majątek to synonim szczęścia i spełnienia. Dla jednych tak, dla innych nie i tyle.

przeciez takiego idealu jak autorka nigdzie nie ma na swiecie!!!!!! tak wyksztalconej ,inteligentnej jedyna wszech wiedzaca na ziemi:D

i nie rozumiem co autorka che zmienic zakladajac ten topik:O bo on nic nie wnosi do niczego a swiata i polski oraz ludzie nie zmieniasz kazdy zyje jak chce i nikomu nic do tego!!!!

myslę że - to naturalne, co piszesz. nie kwestionuję tego i nie staram się rzeki kijem zawrócić. uwazam wręcz za jak najbardziej pożądany i naturalny porządek świata, gdy są różne warstwy i różne role społeczne - ktoś musi być zamożny, a ktoś musi dla niego pracować, itd. w Polsce problemem jest to, że za mało jest klasy średniej, a za dużo chorego bogactwa i nędzy, czyli skrajności. ale to są zupełne inne tematy oparte ekonomii i rozwarstwieniu społecznym. w tym temacie poruszam fakt zawiści i zazdrości, która jest irracjonalna i zupełnie niepotrzebna - i uwazam, że nalezy z tym walczyć poprzez piętnowanie takich zachowań. niedopuszczalne uważam jest to, że ktoś dobrze sytuowany wręcz nie ma prawa przyznać, że kupił dziecku płaszcz burberry, bo natychmiast zostanie wyśmiany, obrazony i zlekcewazony. a tak jest na tym forum;)

Wydaje mi się że sama nie wiesz czego chcesz autorko i trochę kłamiesz nam w żywe oczy a caly temat powstal w wyniku niedzielnej nudy. Twoje wypowiedzi są niespójne. Raz piszesz: "WSTYDZIĆ - dobrej pracy bez znajomości, dobrej pensji, fajnych wakacji... dlaczego? i dlaczego tak jest w Polsce, a np w kraju, którym obecnie mieszkam- już nie?" Innym razem "I to w Polsce inwestuję i żyję." Na sam koniec napisałaś ze nic nam do tego gdzie mieszkasz. Nic nam do tego, ale jak się chce o czymś porozmawiać to warto mieć jakieś podstawy do tej rozmowy. A ty po prostu lejesz wodę bez żadnych argumentów. Milej niedzieli.

mysle, ze przesadzasz- taki to porabany kraj... Za granica dobry slusarz zarobi na siebie, rodzine, mieszkanie, wszystkie oplaty i jeszcze odlozy... W Polsce zas szkoda gadac. Zeby w Polsce do czegos dojsc, trzeba miec pomysl na zycie. Bystrzaki z matura maja byc moze troche wieksze szanse niz ci po zawodowkach, bo moga isc na jakis chwytliwy kierunek i uderzyc do duzych firm. Z drugiej strony mamy mnostwo maturzystow, ktorzy ida na geografie czy filozofie, bo latwo sie tam dostac. I niestety nie pomysla, ze filozof wielkich pieniedzy nie zarobi, a historyk to juz tylko muzeow bedzie dogladal... Taki zastanawiajacy brak realnego podejscia do zycia. Tak wiec z jednej strony to wina panstwa, ze ludziom zle sie dzieje, a z drugiej strony ludzie sa sami sobie winni, ze nie pomysla, a potem sie uzalaja, ze tak im zle. Jak zwykle - nigdzie nie ma czarno-bialej prawdy.

tak szczerze to mnie to guzik obchodzi czy masz dzieci. Wnioskuję z twoich wypowiedzi że nie masz a dyktujesz innym czy je mogą mieć czy nie - osobiście uważam że przewróciło ci się w głowie bo masz więcej pieniędzy niż inni albo konfabulujesz... możesz uznać że też ci zazdroszczę, bo śmiałam cię skrytykować :D

autorce sie jak widac bardzo nudzi :D i nic innego nie ma do roboty jak pluc jadem i przechwalac sie tym co ma ,a kogo to obchodzi co ty masz? a miej nawet 100000000000000 bilionów na konce twoja sprawa po zatym tak anonimo to kazdy moze pisac za malo jestes dowartosciowana??

Mialam nie pisać ale odpisze. Hiena jak się ma 18 lat to z tym pomyslem na życie rożnie bywa. Czasem się kończy historię czy pedagogikę bo się czlowiekowi wydaje ze to wlasnie to co chce robić i ze on na pewno pracę znajdzie. A potem się robi podyplomówkę z księgowosci albo studium informatyczne bo takie jest zapotrzebowanie rynku. Ja tam bym zbytnie nie wymaga od takich mlodych ludzi zeby określali się już na cale życie, malo kto to niestety potrafi w takim wieku.

dajcie spokoj z tym topikiem. Autorka najwyrazniej ma problem ze soba. My wszystkie nie jezdzimy na wczasy,kazda klepie biede,nie mamy co do gara wlozyc achhh i wszystkie jej zazdroscimy. Rozczaruje cie autorko!jezdze na wczasy,mam co do gara wlozyc i dla mnie to takie normalne,ze nie zakladam na ten temat topikow. A niezauwazylam tez by mi ktos zazdroscil! nie wiem jakich ty masz znajomych i czy wogole ich masz,bo ciagle sie przejmujesz opiniami z kafeterii.

potrafi się tylko chwalić i wywyższać. Na pewno wszyscy dookoła maja dosyć jej pier***enia czego to ona nie ma, gdzie to nie była, więc pozostało jej przesiadywanie w necie

po pierwsze- kłania się znajomość ang, już mój nick mówi wiele o tym topiku ;) trochę ironiczny, trochę sarkastyczny, trochę zdystansowany... wiadomo, że różnie ludzie żyją i różne potrzeby mają. i ok, nikt tego nie kwestionuje! ale nie o tym ten temat, ludzie:D

Wiesz, to w takim razie szkoly sa do dupy, skoro nikt z mlodymi ludzmi nie prowadzi rozmow na temat przyszlosci, wyboru zawodu itd. W moim liceum nie bylo nawet jednej godzinki na temat wymagan rynku. Kazdy tylko patrzyl, zeby gdziekolwiek studiowac, bo niby po studiach mialo byc lepiej niz bez... Z drugiej strony dziwne to, ze 19-letni maturzysta nie wie, jakie kierunki zapewnia prace a jakie trudniej...

Hiena - duża rola w tym rodziców właśnie, żeby pokierowac, doradzić, rozmawiać z dzieckiem, wskazać właściwe ścieżki, również te zawodowe. we wczesnym wieku zwrócić uwagę na to, ku czemu dziecko ma zdolności i zainteresowania, i pomóc mu to rozwinąć na większą skalę, żeby kiedyś przyniosło profity. moi rodzice nie dali mi mieszkania i pieniędzy, ale dali mi coś więcej - wsparcie, autorytet i pomoc w obraniu własciwego kierunku kariery zawodowej, dzięki czemu skonczyłam dobre studia itd. pewnie, lepiej siedzieć z założonymi rekami i zakładać, że '19-latek i tak nic nie wie' i klepanie biedy to normalka, przecież wszyscy tak żyją.