mam 14 lat i chyba jestem w ciąży!!

Wiesz, jesteście na razie młodzi i to bardzo, a chłopak po prostu się wystraszył - tyle na temat. I rzeczywiście znajdź najbardziej odpowiedni moment na rozmowę z mamą. A Twoi rodzice znają tego chłopaka?

może zapytaj jutro czy przemyslał sprawę i co chce z tym zrobić... może jeszcze się zastanawia... nie doszło do niego co się stało i jest w szoku...

wiem że musze z nimi porozmawiać... ale to straszne..

może jest i w szoku... jak to chłopak...

a jeśli nie cię zostawi bez wsparcia to co zrobisz? skończysz z nim?

tak znają go i bardzo go lubią...

bez tego "nie"

niestety stalo sie, czasu nie cofniesz, teraz skupiaj sie tylko na przyszlosci, na twoim miejscu zastanowilabym sie nad oddaniem dziecka jakiejs rodzinie ktora sie latami stara bezskutecznie o cos co mozesz bezinteresownie dac, bo jak wiesz, masz cale zycie przed soba, a to dziecko bedzie dla ciebie problemem.. chociazby dlatego ze bedziesz chciala sie wyszalec za pare lat, co jest naturalne... a wtedy co z dzieckiem..

chyba nie będę miała innego wyjścia.. nie będę się narzucać... najwyżej urodzę i moi rodzice mi pomogą...

zanim pogadasz z rodzicami porozmawiaj z chłopakiem i powiedz mu ze musisz powiedzieć rodzicom

nie chcę oddawać tego dziecka... wiem że kogoś tym bym uszczęśliwiła.. ale za parę lat to ja mogę się zastanawiać jak teraz może wyglądać moje dziecko co się z nim dzieje czy jest szczęśliwe

zrobię to jutro... zaproponuję mu spotkanie i pogadam na spokojnie..

Oooo to dobrze kochana, jeśli go znają i lubią, to uwierz mi będzie wszystko dobrze :). Powodzenia życzę, mniej stresu ;). Ale na szok się na pewno nastaw, ale minie to, nie pękaj. I pierw z chłopakiem pogadaj.

a rodzice są dobrze ustawieni? mogą np opłacić opiekunkę żebyś mogła skończyć szkole?

powinnaś się jeszcze lalkami bawić a nie puszczać ,problemu by nie było:)

zrobię to jutro... jak juz wspomniałam... staram sie nie stresować bo wiem że to może źle wpływać na rozwój dziecka... dowiedziałam się też że te pierwsze tygodnie rozwijania się płodu są najważniejsze... więc wiem że muszę uważać..

Jedyne kto może ci pomóc to twoi rodzice, nikt więcej. Musisz z nimi porozmawiać. Nie będzie łatwo, ale cóż- masz co chciałaś. 14 lat i seks... :/

przez dziecko bedziesz miała trudności w nauce a co gorsze powiąże się to z twoją przyszłoscią i pracą... nie będziesz mogła utrzymać tego dziecka... nigdy nie oszczędzisz troche kasy... najważniejsze bedzie dziecko... wtedy bedziesz mogła liczyć tylko na rodzinę...

po pierwsze się nie puszczałam! więc sobie wypraszam... tak rodzice dobrze ustawieni bez problemu byłaby opiekunka do dziecka...

wiem że mogę mieć trudności w nauce i w przyszłości.. zobaczę jeszcze co moi rodzice zadecydują.. co zadecydują to zadecydują nie będę mogła nic zrobić. ale na pewno nie pozwolę na aborcję..

Kochali się... postanowili to zrobić... nie wiedzieli jakie będą z tego konsekwencje... trudno... stało sie... następnym razem będą wiedzieć... swoim problemem bedą mogli przestrzec innych żeby tego nie robili... co się stało juz sie nie odstanie...

a byłaś już u lekarza??? potwierdzić ciążę?

Dziecko które ma 14 lat i uprawia seks się de facto puszcza. W Twoim wieku powinnaś się jeszcze lalkami bawić a nie bzykać. Cóż, idź do rodziców. I tyle. A ojciec dziecka niech płaci alimenty. Nie będę cię więcej stresować bo jesteś w ciąży, ale przesrałaś sobie życie, współczuję.

Miej w tyłku co inni gadają, świnie. Ja akurat nie myślę że jesteś puszczalska. Po prostu miałaś chłopaka, zakochaliście się, i owoc miłości jest w drodze, ale jednak trochę za wczas. Ale świat się na tym nie kończy ;)

p.s. Ale popieram Twoją decyzję, aborcja to zabójstwo. Po prostu młodość minie Ci koło nosa. I nie piszcie proszę o miłości. To są dzieci! Kur... Miłość, nie mogli się powstrzymać .... bez jaj.

nie nie byłam jeszcze u lekarza... w piątek pójdę prywatnie najwyżej... wiem że zniszczyłam sobie tym życie.. ale czasu nie cofnę...

14 latki które się od roku spotykają się kochają wg was i bez seksu żyć nie mogli?! Nie no popłaczę się zaraz ze śmiechu :D Oszaleliście? Chyba takie same dzieci to piszą.

takakulturalna: niczym dziewczynie nie pomagasz tylko bardziej ją dołujesz... opanuj się troche i postaraj się pomóc albo wcale nie pisz... postaw się w jej sytuacji...

no idź do lekarza i niech to potwierdzi bo to rożnie bywa.

ładnie piszesz i jesteś mądra jakbyś miała minimum 35lat,wiec jesteś obskakana w te klocki i dobrze łykasz,co złe a nie wiesz co dobre, do kościoła nie chodzisz wiec są efekty.