Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żonaty_facet

Jestem nieszczęśliwy w małżeństwie

Polecane posty

Gość napisze coś
będzie pisać smski szukać jakiegoś kontaktu z tymi kobietami bo mu tak wygodnie dobrze i pasuje z myślą że kiedyś zakocha się z wzajemnąścią (bo żony nie kocha)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisze coś: Ja się już zgubiłam o co Ci chodzi. Że Ty byś chciała z nim być a on nie? Łooojezu zagmatwałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie.. .. ..
ja tam też dużo przechodziłam i dzis przechodzę w 10 letnim małżeństwie i jak pamietam zawsze mi czesgos brakowało, ale starałam się to czymś zastępować dziś potrzebuje od meza tylko szacunku, nic wiecej juz nie oczekuje a może Twoja żona "zagłaskała kotka|? potrzebowałbyś trochę chłodu, czyli wytchnienia w samotnosci nie oszukujmy sie, ale z jedna osoba non stop to po jakims czasie jest troche meczace....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój facet teżb ył takim
widzę, że temat się rozwinął :) rozwalają mnie pytania: "dlaczego jej nie kochasz, bo jest brzydka?" kocha się, albo nie kocha. po prostu. bez powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kogel_mogiel3
Trochę zamieszania nam się w tym wątku zrobiło, więc zacznijmy od nowa. Nie kochasz żony i ja to rozumiem, czasami jesteśmy z kimś z poczucia odpowiedzialności czy innych rzeczy. Sama w takim związku byłam, nie da się niczego zbudować na siłę. Byłeś zakochany w kobiecie ale ona szybko odeszła, czemu o nią nie walczyłeś? Pozwoliłeś by los zdecydował za ciebie. Teraz się męczysz i raczej tak zostanie, bo im dalej się w coś brnie tym gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żonaty_facet
Ktoś na czwartej stronie podszywał się pod moj nick, więc zacznę prawie od początku, tak jak w temacie... nie kocham żony, nigdy nie kochałem. Tak jak mówisz jestem z nią i zawsze byłem z poczucia obowiązku, lubię ją, jest dobrą kobietą i mogę na nią liczyć, jednak czegoś brakuje. Nie podoba mi się jako kobieta, nie lubię z nią seksu, czuję się zimny kiedy mnie dotyka i mówi że mnie kocha. Chciałbym tego samego, ale nie potrafię. Zdradziłem ją, przed ślubem i ta kobieta odeszła. Teraz tego nie robię, nie mógł bym jej krzywdzić, ale z drugiej strony żałuję że tamtej już nie ma. Nie potrafię odejść, choć wiem że to małżeństwo to farsa, jestem przyzwyczajony a z drugiej strony obojętny. Ona chce mieć dziecko, może ono nas zbliży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Powiem, że trochę skomplikowałeś sobie życie. Ja na Twoim miejscu pogadałabym z żoną i powiedziała prawdę. Trudno, lepiej teraz, niż za klika lat, gdy będzie już dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Daj jej szansę na ułożenie sobie życia z kimś, kto ją naprawdę pokocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój facet teżb ył takim
autorze, dziecko nie pomoże, wręcz przeciwnie. więcej obowiązków, niedospanie, płacze- to wszystko wpłynie na was źle, nie ma co się łudzić. sama się trochę tego boję (tak, jestem w ciąży :) daj sobie (i jej) szansę na bycie z tą właściwą osobą, czyli taką, która kocha nas z wzajemnością. im będziesz starszy, tym bardziej będziesz gorzkniał i tym dotkliwsze będzie Twoje poczucie porażki. może poproszę mojego męża, żeby się tu wypowiedział w wolnej chwili? może zdanie faceta, który był w podobnej sytuacji, jakoś Ci pomoże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
do: moj facet też... Twój ma chyba 2 dzieci, co? Więc nie jest w podobnej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żonaty_facet
Niestety prawda jest taka, że jestem żałosny i jestem tchórzem. Macie rację, że nie powinienem niszczyć jej życia. Boję się jednak podjąć tak drastyczne kroki, jestem po 30ce co lepszego może mnie spotkać, chyba starokawalerstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój facet teżb ył takim
masz rację. był w gorszej sytuacji. ale tak samo wziął ślub z przyzwyczajenia, tak samo nie kochał żony i gnił w małżeństwie, tak samo nie miał motywacji, żeby odejść w ciemno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniesmaczony zyciem
zonaty facet - jakbym siebie czytal :) bedzie dobrze ....... musi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
To przestań być tchórzem, dorośnij i powiedz prawdę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Do: moj facet też - Nie odszedł w ciemno, bo wcześniej poznał Ciebie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj zonaty zonaty
po co wrociles :) chcesz andal sie otwierac ? znow zaczne sie pod Ciebie podszyweac :) idz, odpocznij, pospaceruj, ale nie pisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
I Ty mu pomogłaś się zmotywować :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniesmaczony zyciem
zonaty facet - a czego ty tak na prawde chcesz od zycia ??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój facet teżb ył takim
mówię o tym, że nie miał motywacji, by naprawić swoje życie, gdy jeszcze mnie nie znał. autor nie zakochał się w nikim, więc tu sytuacja jest podobna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj zonaty zonaty
ja ? e nie, chcialam jak to ja pomieszac :) w sumie chcialam popisac z regresem zalatwilam dwie pieczenie na raz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Do: moj facet tez - Ja jednak nie chciałabym, aby mój mąż spotkał kobietę, podobną do ciebie, gdy będziemy mieć jakiś kryzys. Jeszcze ten głupi tekst przez telefon do jakiejś kolejnej "dziuni" przy tobie. To jest groteskowe :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalila84
Największą krzywdę jaką wyrządziłeś żonie, to właśnie to, że się z nią ożeniłeś. Im dłużej oszukujesz ją, że jesteś szczęśliwy tym gorzej dla niej. Rozpad tego związku (który de facto tak naprawdę nie istnieje) jest kwestią czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Do Autora: Nie lubisz z żoną seksu. A jednak chcesz mieć dziecko, bo Ona tego chce? Przecież w ten sposób pogrążysz i siebie i ją :-( No i dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nno proszę
teraz ci się wydaje że jesteś nieszczęśliwy w małżeństwie, a to jest przecież cena twojej zdrady, trzeba było nie zdradzać i mieć nastawienie wyłączne i wyjątkowe do swojej żony A ty zdradzałeś i teraz zbierasz skutki, bo zdrada zawsze niszczy i wprowadza destrukcję w uczuciach do żony, twoja wina i zdrada się odbija piętnem na twoim poczuciu szczęścia Zamiast trwać lojalnie przy swojej postawie miłości wobec żony, to ty w zdradę poleciałeś, nie wiedziałeś że zdrada niszczy zdrajcę? Wmawiaj sobie dalej swoją sklonność do kochanki a będziesz jeszcze bardziej nieszczęśliwy. Szkoda mi twojej żony, bo to ona zapłaci najwyższą cenę za twoja rozwiązłość i zdradzieckie wybory,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój facet teżb ył takim
sama nie wiem: życie różnie się układa. może Twój mąż będzie do końca z Tobą, a może spotka taką "mnie" i stwierdzi, że czas zmienić swoje życie- tego nikt nie wie. ważne, żeby jednak być szczęśliwym i szczerym wobec siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj zonaty zonaty
martwi mnie bardzo fakt, ze tak niewiele osob rozumie autora :) czy na kafe siedza same matołki :) naprawcie siebie, pozniej innych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Pamiętajmy, że jeśli rodzice się rozchodzą, to najbardziej cierpią dzieci :-( Do:moj facet tez- Jak urodzisz dziecko, to módl się, żeby Twój partner nie spotkał za jakiś czas "pocieszycielki"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój facet teżb ył takim
no bez przesady:P w razie czego spokojnie utrzymam siebie i dziecko... zresztą jak można modlić się o wierność partnera? skoro ma inną, dla niego, a zwłaszcza dla mnie będzie lepiej, jeśli będziemy osobno :) uciekam na dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nno proszę
Spotkało cie w życiu coś nadzwyczajnego....drugi człowiek ( twoja żona)...podaje ci miłość i serce ...gdybyś ty wiedział jak trudno spotkac kogoś kto prawdziwie pokocha...ty miałeś dar od życia bo kogos takiego spotkałeś....i oczywiście nie doceniasz , nie widzisz nadzwyczajności tego, nie widzisz że jest to nieczęsto spotykany dar miliony ludzi na tym świecie, marzy o spotkaniu kogoś kto potrafi prawdziwie pokochać, kto jest zdolny do miłości a nie tylko powierzchownie i byle jak (Tak jak ty). Myślisz że odejdziesz i znajdziesz szczęście i miłość ponownie, a to nie tak....znajdziesz najwyżej namiastkę tymczasową...a potem ponownie będziesz nieszczęśliwy....bo to TY masz problem ze sobą i ten problem zabierzesz ze sobą....nierozwiązany Smutne jest tylko że za sobą zostawisz zranione serce i zniszczenie człowieka Ale podobno zawsze wszystko zostaje wyrównane, więc ty też zapłacisz, tak jak już płacisz za swoją zdradę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój facet teżb ył takim
do przedmówcy: miłość partnera niewiele jest warta dla osoby, która nie kocha. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×