Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość TutkaTrutka

Mamy z mezem calkowicie rozne priorytety wychowawcze :/

Polecane posty

Gość TutkaTrutka

Witajcie.Ja i mąż mamy dzieci z poprzednich zwązkow.Mam corke w klasie maturalnej, a mąż corke w 6 klasie,noi mozna by powiedziec ze juz dzieci odchowane, i wychowane,wiec szczegolnie nigdy nie nawiązywali sie tematu malych dzieci,i podejscia do nich.Bo kiedy zamieszkalismy razem to jego corka miala 10 lat i wiadomo,juz rozumna dzewczynka.Nie planowalismy wspolnego dziecka,no ale stalo sie.Zwiazku z tym gdy przyszlo na swiat silą rzeczy zaczelo sie mowic o wszystkim na temat malych dzieci.Problem jest taki ze mamy zupełnie inne poglądy wych.Wiadomo ze dziecko nie mozna oglupiac,i trzeba sie trzymac sie jednogo zgodnie,niepodwazając swoj autorytet rodzica,ale widze jak sie z mezem roznimy.On inaczej,ja inaczej.On na co innego pozowala gdy z malą jest sam, a ja odwrtotnie.Ze starszymi dziecmi nie ma wiekszych dylematow wych. bo są juz "odchowane",ale male dziecko zawsze jest sprawą dyskusyjną.kiepsko nam kompromisy wychodzą,a dziecko coraz wieksze.Ma 20 mies.i coraz bardziej jest cwana i juz wie ze jak jedno z nas nie pozwala na cos to odrazu biegnie do drugiego :/ Tak samo przed chwilą, ja malej nie pozwalam wlazic na parapet, to pobegla do męża ,za raczke go wziela i przekupila anielskim usmiechem aby ją on wsadzal na parapet,pomimo moich protestow :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TutkaTrutka
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogadaj z mezem a nie
radzisz sie na forum. I radze szybko, bo dziecko tak jak sama wiesz i pisesz rosnie, robi sie coraz cwansze i nawet takie 2u latek potrafi wykorzystac juz sytuacje na swoj sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TutkaTrutka
radze sie an forum bo mama aktualnie czas na korzystanie z neta, wiec korzystam z okazji:) Z mezem duzo staram sie rozmawiac, ale on uwaza ze to ja przesadzam, że to ja jestem zbyt wymagająca i za bardzo rygorystyczna, a ja uwazam wlasnie ze mąż jest zabardzo ulegly, i spelnia kazdą zachnianke małej,w sklepie rownie z wszystko kupi to co mala wskaze paluszkiem,przez co no niestety troszeczke malutka przy nim jest rozbestwiona i zbyt rozpieszczona bo nie za slowa nie,a gdy ja jej zegos zabronie, niekupie, potrafil na zawolanie manifest urządzić. Tak samo ze spaniem.Gdy pracuje na nocki to córcia spi razem z nim, ja zas zawsze dziecko do swojego łozeczka klade spac,i jestem przeciwna by mala spala z nami razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssww33
sytuacja typu dobry i zly policjant??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to raczej nic nie poradzisz, skoro mąż Cie ignoruje i tak naprawde krzwydzi dziecko. u mnie jest dosyc podobnie, bo ja jestem raczej surowa i wyznaczam wiele granic i wymagam posluszenstwa :P a mąż pozwala na wiele, tylko że mój syn jakos tego specjalnie nie wykorzystuje. A jak jest bardzo sporna kwestia i np ja nie chce ulegam ani małemu ani dożemu, to biore sprawy w swoje rece. Dla przykładu, gdyby moje dziecko poszło po tatusia i wlazło w koncu na ten parapet- to natychmiast zabralabym go z tamtad, wsadziła za kare do kojca a potem wytlyamczyła, ze mama już raz mowiła " ze nie wolno " A męza to bym zdrowo opierdzieliła za podwazanie mojego autorytetu. Jak bedzicie sie AZ tak nie zgadzac, to Ty zostaniesz wredna mamusia która zabrania , a Twój mąż będzie super wyluzowanym tatusiem- kumplem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dużemu ******* oczywiscie aha i jeszcze Ci napisze, ze moj syn mnie słucha a męża wcale. jak cos powiem to zazwyczaj bez oporów to rovi, mimo ze czasem sie nie zgadza ze mną. Ale ja jestem rodzicem , wiec ja wygrywam :) a z mężem - jesli mój dwulatek ma jakies spory - to urządza mu hsterie, kopanie, wrzaski.I np mąż boi s ie wziąć dziecko do sklepu, bo zawsze sa tam awantury. Ze mna nie ma :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TutkaTrutka
no niestety potrafia zauwazyc jak maultka patrzy na mnie gniewnym spojrzeniem ,pelnym zlosci i buntu ja nie spelniam jej żądań,a jak z tatą jest to hulaj dusz piekla nie ma bo przy nim na wszsystko ma pozwolenie.Wystarczy minka w podkowke i już stary dostaje malpiego rozumu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie to jest przykre i musisz jakos wplynąć na męża. bo uczy dziecko, że mama jest wredna marudą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TutkaTrutka
mój mąż potrafil mi powiedziec jesli nie chcialam malej cos kupic gdy zaczela plakac, "Przeciez nie zbiegniejesz od 2 zl gdy malej cos kupisz". Albo ostanio wyjechal z tekstem ze malutka ma byc odwazna, pewna siebie i nie dac sobie w kasze nadmuchac gdy dorosnie a nie tak jak moja biol. corka, zamknieta w sobie, niesmiala i zero asertywnosci.Wtedy strasznie mi sie przykro zrobilo, bo moja corka ma juz taki ulegly ,niesmialy charakter,zawsze byla wstydliwa z natury, taki jej urok,a nie z winy mojego wychowania,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TutkaTrutka
dodam ze on bardzo dobrze traktuje moją "dużą" corkę, ale wie ze to co ja powiem do niej to ja mam decydujacy glos bo jestem jej matką.A wiadomo, malutka jest moja jak i jego córcią i jedno jak i drugie chce na swoim postawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm z jednej strony musze sie zgodzic z Twoim meżem Bo widze po swoim dziecku, ze przez to ze go tak trzymam krótko to jest uległy wzgledem innych dzieci ,. Jak np ktos na placu zabaw czy na sali zabaw go popchnie, to nie wie co sie dzieje, nie rozumie, patrzy przerazony/ Nie umie walczyc o swoje, o zabawke. Inne dzieci podbiegaja, biora co chce i już. A mój taki "grzeczny ", idzie i pyta czy moze i mówią mu " nie " zazwyczaj, I tez sie martwie, ze beda go szturchac czy bic w szkole... Ale z drugiej strony lepiej wychowywac dziecko mądrze, na grzeczne a nie takie, ktopre łokciami sie wszędzie rozpycha ?? poza tym pamietaj, tzn Twoj mąż powinie, ze któregos pieknego dnia ten LUZ moze obrócić sie przeciwko Wam, jako rodzicom. Teraz ulega pzy błahostkach , co tam lizak czy zabawka A za kila lat moze chodzic o pieniadze, narkotyki, alkohol, wyjscia z domu itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TutkaTrutka
Wtuym ze moja "duża" corka juz jest taka ulegla od urodzenia, i bardzo dobrze wiem o tym,ona corka juz a natury od zawsze byla bardzo wstydliwa, ciuchutka, posluszna wobec wszystkich, nie lubiala zwracac na siebie uwagi, wolala byc niewidoczna, i nawet do tej pory nie potrafi sie odgryzc wrednym kolezanką gdy jej przykrosc sprawią,albo jak byla mniejsza jak ktoś ja w szkoe czy na podowrku udrzyl to nie potrafila sie obronic, i to winika z jej takiej spokojnej natury.Walcznosci w sobie wcale nie ma.To jest jak najbardziej rowniez zle, no ale nie chce tej najmlodszej wychowac na rozbestwione dziecko, ktore wszystko ma pod nos podtykane i kazda zachnianke ma spelnianą. Bo teraz ma 2 latka, jeszce mozna ją wzisc na rece i znaiesc do domu, i pogrozic palcem, a jak bedzie miec te 8-12 lat to juz tak latwo nie bedzie, wygonisz do pokoju to wyjscie sobie przez oknao.Tak zrobil ostatnio 13 letni syn mojej znajomej z pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno o charakterze nie decyduje tylko jedna rzecz Jak dziecko jest spokojne z natury to tylko sie cieszyc!!, mimo ze w dzisiejszym swiecie ma przechlapane. Ale jak dwulatek wchodzi rodzicom na głowe to j uz wielka przesada, bo taki maluch jeszcze nie wie co wolno a co nie, co wypada i co sobie osiagnie krzykiem czy wrzaskami.Nie wolno takiemu dziecku ulegac moim zdaniem. Ja miałam z pół roku klasyczny bunt dwulatka, awantury na kazdym kroku- o ubieranie, o rozbieranie, o jedzenie,o wyjscia.o wszytsko!! Nigdy albo prawie nigdy nie ulegałam, moze dlatego ze taki mam charakter. Jak wyznaczam granice to nie po to, zebe dziecko skrzywdzic tylko nauczyc gry pt "zycie ";). Moze jestes za łagoda w stosunku do mężą ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TutkaTrutka
W tym że jego corka (12l) potrafi przyniesc uwage ze szkoly ze odpyskowala,albo pchnela kogos na korytarzu,mnie sie to osobiscie nie podoba bo ja nie potrafie zrozumiec jak mozna do nauczyciela zapyskowac,czy w jakies szarpaniny sie wdawać, no ale do mnie jest w miare grzeczna wiec sie zbytnio w to nie wstracam.Mąz natomiast uwaza to ze jego corka nie da sobie na łeb wejsc i dobrze ze sie broni,choc te psykowanie do nauczyciela rowniez nie popeira,ale zbyt lagodny jest w tej kwesti

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TutkaTrutka
avent ,do meza jestem wymagająca odpowiednio, wtedy on przy mnie stara sie stosowaac do moich zasad, lecz gdy mnie nie ma to robi po swojemu co on uwaza, i pozwala malej na wszystko i wykorzystują okazje gdy nie patrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co mi sie nie podoba ?? ze Wasze dzieci, to nie Wasze tak naprawde tylko jedno Twoje, drugie Jego a trzecie wspólne i jak już wspólne to macie po 50% udziału w jego wychowaniu. To Wam nie wyjdzie na dobre, ten podział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TutkaTrutka
avent masz racje , trzeba to jakos do kupy zlozyc.Meza musze wziasc w obroty i mu na chlopski rozum co nie co uswiadomic co czego doprowadzi to jego podejscie.Ja juz uciekam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TutkaTrutka
Witam!1!!wczoraj byla rozmowa , mąz mi duzo przytaknąl ale widze jak juz sie zaczyna lamać i leciec na kazde skrzywienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 542432esq
ja ciebie popieram w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 542432esq
powiedz mezowi ze jak on do malej tak ugodowo postepuje to ty wychodzisz na tą złą a tatus na wspanialego tatusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TutkaTrutka
on wie, przytaknie ale jegpo serce jest za miekie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seassaa
a ja bym nic nie zmieniala na twoim miejscu, na ile sobie pozwoli tyle otrzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9988012
poczekaj kilka lat i zobaczysz kto an tym skorzysta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cxzxcaaa
masz jeszce male dziecko, napewno mala jeszce nie potrafi tego zauwazyc ze sie roznicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rób swoje, niech mąż robi swoje i efekty bedzie widac juz niemal za rok.Jestem pewna ze ty na tym skorzystasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdssdds
lepiej na tym wyjdziesz nie ulegaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TutkaTrutka
dzieki za poparcie :)co do reakcji dziewczynek, to moja corka wporzadku, ale meza to niezbyt do malej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TutkaTrutka
Dzisiaj mąż sie malutką zajmuje od rana i cwiczy swoją asertywnosc:D srednio mu to wychodzi :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×