Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Żona alkoholika...

Właśnie zrobiłam aferę mężowi przy ludziach...

Polecane posty

Gość Żona alkoholika...
Ze mną nic... muszę się pozbierać, choć nie wiem jak. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzuć go w diabły
przeczytaj samą siebie: "Wyrzucałam go już dobrych parę razy... Siłą wracał, jak sam nie dawał rady, to z rodzicami... " nie, to ty pozwalałaś mu wracać do swojego życia i ponownie Ci je rozwalać, masz to na co zgadzasz się jedyna pozytywna rzecz to to że nie dorobiliście się jeszcze dzieci i one nie są wymówką na twoją bierność i bezradność no bo gdybyś miała dzieci to one byłyby wymówką że "RATUJESZ DLA NICH RODZINĘ"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łoj matulu
To co musisz na pewno to zacząć własną terapię i to szybko. Bo jak na razie to książkowy przypadek z ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona alkoholika...
rzuć go w diabły - wiem, że to prawda. To naprawdę cudowny człowiek, tylko słaby... Dlatego nie jest to takie proste.. Wiem, co napiszecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzuć go w diabły
tak naprawdę to nic Cię przy tym kolesiu nie trzyma, jedynie głupie poczucie odpowiedzialności za kogoś kto ma wszystko w dupie teściowie Cię nie wspierają nie macie dzieci mąż nie jest odpowiedzialny nawet za siebie a ty chciałabyś z nim mieć rodzinę, dzieci ? no chyba że chcesz nosić na plecach jego nałóg, swoje rozterki oraz dzieci droga wolna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona alkoholika...
rzuć go w diabły - wiem, że to prawda. To naprawdę cudowny człowiek, tylko słaby... Dlatego nie jest to takie proste.. Wiem, co napiszecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzuć go w diabły
w twoim przypadku całkiem prosta sprawa nie macie dzieci które by Cię przy nim uwiazywały teściowie mają własne mieszkanie, nie mieszkacie razem a mąż jak nie potrafi wytrwać w trzeźwości niech radzi sobie sam albo niech mu rodzice pomagają, ty nie musisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona alkoholika...
Właśnie oddzwonił, bo spał... :O I tak to wygląda, on sobie śpi a ja prawie niewidząca na oczy, całą noc płakałam musiałam iść do pracy.. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzuć go w diabły
wiesz kobieto powiem krótko mnie wstyd byłoby wydzwaniać do kolegów, teściów itp gdyby doszło do tego że mąż miałby wywijać takie numery że muszę go szukać, wydzwaniać lub drżeć czy wróci trzeźwy z pracy czy nie.... na pewno ocknełabym i przestałabym się oszukiwać mąż teściowej taki był i ona właśnie tak robiła, dla mnie to żenada mnie wstyd byłoby przed ludźmi że tak się poniżam przez męża alkoholika, że sprowadził moje myśli i całą egzystencję do tego czy wypije czy nie i jak się zachowa wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona alkoholika...
łoj matulu - wiem.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w całej tej grze to Ty rozdajesz karty. Możesz sie meczyć on bedzie chodzic to tej niby terapełtki a Ty zwiędniesz jak kwiatek na pustyni. Możesz od niego odejść i ułożyć sobie na nowo życie. Możesz też, jeśli go kochasz na dobre i na złe, postawić sprawę jasno.Przy swoich rodzicach i jego że ma poważny problem ten problem to nie tabu trzeba to głośno powiedzieć. Jest ALKOHOLIKIEM i musi się leczyć iść na odwyk z terapią a pożniej przestrzegać zasad TEJ CHOROBY NIE DA SI PODLECZYĆ.jeśli nie idzie na odwyk rozwodzisz się, składasz wniosek o rozwód, podzial majatku itp.żeby wiedział że mu się świat zawalił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzuć go w diabły
słowem całą energię którą teraz wkładasz na kontrolowanie JEGO włóż raczej na to by uporządkować swoje życie i odciąć się od niego i jego choroby a on niech radzi sobie sam, albo chce się leczyć albo nie, jego wybór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO ...rzuć go w diabły ty chyba nie znasz tematu. nie znasz tej chroby wiec moze sie nie wypowiadaj. łatwo jest odstawić zabawkę na półkę ale człowieka, który potrzebuje pomocy. On już przestał myślec racjonalnie jest chory ale nie wie o ty jak poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijciwoko
A dlaczego zaczął się leczyć? Bo mu postawiłaś ultimatum? Jeśli tak, to Ci powiem, że marne szanse na poprawę są.. Alkoholik musi chcieć przestać pić sam, sam musi dojść do takiego momentu (jak to się mówi, znaleźć się na swoim własnym dnie) aby stwierdzić, że potrzebuje pomocy i nie chce już tak dalej żyć. A jego rodzice dają mu komfort picia. Bo jak się napije, to tatuś znajdzie, weźmie do domku, mamusia nakarmi i jeszcze poszuka usprawiedliwienia na jego picie. I tym go krzywdzą, nawet o tym nie wiedząc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona alkoholika...
Tak on wie, że jest chory. Chyba przerywając to chciał sobie udowodnić, że to już za nim... a tu dramat od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijciwoko
puchatek dobrze napisał, krzyki i umoralnianie nic nie da.. Alkoholik potrzebuje wstrząsu, musi poczuć, że ziemia usuwa mu się spod nóg. A jeżeli mimo tego nadal będzie pił.. chyba nie muszę kończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona alkoholika...
kijciwoko - dokładnie było ultimatum itd. Nie wprowadziłabym sie do naszego pięknego domu, gdybym nie poczuła się bezpiecznie. A rodzice to faktycznie. Tyle razy im tłumaczyłam, że tak nie można. Jak widać i tak musi dalej robić swoje... Szczególnie mamuśka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona alkoholika...
Temat znałam od dawna. Tak samo moja babcia zniszczyła wuja i jego małżeństwo. Gdy żona go wyrzucała (tak nakazał lekarz) babcia go przyjmowała pomstując na jego żonę i wyzywając ją od najgorszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''Tak on wie, że jest chory. '' on nie zdaje sobie sprawy z tej choroby, myśli że jest silniejszy.. kijciwoko -dobrze napisasne rodzice dają mu komfort picia. to też się musi zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia jest ładna
poczekaj jeszcze troche i się okaże ze on pije przez ciebie i to własnie teściowa musi go utulić jak upadnie, bo zona jest tą złą i bez serca. Już teraz ucieka do mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do.. kasia jest ładna on nie ucieka ma przyzwolenie na picie, jest w tej fazie że musi pić i nic innego dla niego się nie liczy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijciwoko
A no musi się zmienić, tylko ja znam takie matki, które same kupują swoim dzieciom alkohol. Rodzice sami powinni spotkać się z jakimś dobrym terapeutom, albo iść na otwarte spotkanie AA, żeby wiedzieć, jak postępować. Alkoholizm to nie tylko choroba samego pijącego, ona dotyka całą rodzinę. Ale jak nic z tym nie zrobisz, tylko będziesz krzyczeć i mu robić wyrzuty, to nic tym nie zmienisz. Przestanie pić, aby Cię uspokoić, po czym znów zacznie, jeżeli trafi się okazja. A tak w ogóle, co on ma za terapeutkę? To ona mu nie powiedziała, że u niepijącego alkoholika nawet kropelka alkoholu może spowodować nawrót? I wierz mi, on nie wie, że jest chory. Mówi tak, bo wie, że Ty chcesz tak usłyszeć. A w środku zapewne nadal myśli, że wszystko ma pod kontrolą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona alkoholika...
dokładnie, on nawet za siebie nie może... :( To nie jest mój mąż.. to jest monstrum, którego nienawidzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijciwoko
Dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona alkoholika...
Napisać mu, aby przeczytał to tutaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wooly
Sama powinnas isc na terapie dla osob wspouzaleznionych, tam dostaniesz najodpowiedniejsza pomoc. Moja rada - czasem najlepsza pomoc to NIEPOMAGAC - zostaw go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona alkoholika...
Też tak myślę, co mi po dobrych chwilach, gdy złe je przebijają? Ile jeszcze lat będę płakać i drżeć? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wooly
pewnie juz zawsze, chyba ze odejdziesz. Mozesz mi wierzyc - mam doswiedczenie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×