Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

duncesrunce

Mąż wyjeżdża .....

Polecane posty

Hej babeczki. Wszystkiego naj, naj z okazji święta , za którym nie przepadam ;) Moj też rano dzwonił, a prezent dostane w poniedziałek, jak przyjedzie :D Czas szybko leci. zanim sie obejrzę, a moj już wraca. Na wakacje jedziemy do niego z córą na miesiąc pozwiedzać. Kolorowa 80 wspaniały zawód ma Twoj mąż :) Co jaki czas jest w domu? Macie kontakt jak jest na dalekich wodach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa80
olaalo .... W sumie zapomnialam ze dzis Dzień Kobiet:) Wspaniały zawod Morze to jego pasja, a co do kontaktu na szerokich wodach niestety niema częstego jeden krotki e-mail ze jest ok ale to tak odezwie sie raz na około 10dni, ale moze to i lepiej, a co do klotni po powrocie szkoda czasu na to, a jeszcze jedno to jeszcze nie jest moj mąż, ale mam nadzieje ze juz niedlugo nim bedzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa80
olaalo plywa 4 miesiace na 2 w domu i tak caly rok leci wiec moj rok kalendarzowy to 4 miesiace z nim i 8 bez:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem. Bardzo fajna praca. Nie znam żadnego marynarza niestety. Mój tez jeszcze nie jest moim mężem, ale będzie w te wakacje :D Różnie w życiu bywa. Każdy żyje tak jak chce. My oczywiście wolelibyśmy być razem, ale w Polsce nie idzie się dorobić niczego. Od rodziców nie dostaliśmy nic, także zaczynaliśmy od zera. Dzięki okresowi 2 lat pracy za granicą mamy mieszkanie, auto i zero kredytu. Teraz bieżemy kredyt na dom.Takie mamy czasy w Polsce, że tylko Ci którzy ok 10 lat temu otworzyli jakieś dzialalności, lub odziedziczyli interesy po rodzicach,funkcjonują teraz jak należy. Bynajmniej u mnie w moim 60tyś mieście.Dobrze,że mamy w ogóle mozliwość dorobić się gdzieś, a nie być skazanym na porażkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa80
J tez zaczynam zycie od zera na nowo, mam za soba nieudane małżenstwo i dziecko ktore ma szanse na normalny dom z mama i tata i dlatego moj M plywa choc moglby pływac inaczej teraz zbieramy na mieszkanie ja itrzymuje sie ze swojej pensji a jego pieniazki leza w banku i czekaja, ale juz jest blizej niz dalej realizacji naszych planow, a w Polsce predzej nas wykobcza niz uda sie czegos dorobic poza garbem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No babeczki wszystkiego co najlepsze z okazji Dnia Kobiet!:) Spełnienia marzeń! Ja od swojego dostałam sms z zyczeniami juz z samego rana:) W sumie to dzien kobiet powinien byc codzień a nie raz w roku- w końcu faceci cały czas powinni doceniać jakie skarby mają:) olaalo kurcze a dla mnie czas jakby stanął w miejscu.Wiem ze to tylko cztery tygodnie i może tragizuję ale w mojej głowie to są AŻ cztery tygodnie... Jeszcze aż 28 samotnych wieczorów, nocy i poranków.Mam nadzieje ze ten czas jakoś się rozkręci i lepsze tempo złapie:) Dziwne bo z jednej strony całe życie się narzeka jakie to ono krótkie a potem marzy się o tym żeby te godziny szybciej zasuwały:) Chociaz kolorowa-jak pomyslę o tym w jakiej Ty jesteś sytuacji... to dopiero musi być tęsknota.szczerze podziwiam,że jestescie w stanie to znieść. To,że macie cel i to akceptujecie napewno jakoś to ułatwia. ale i tak nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak musi być czasem ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
duncesrunce przyzwyczaisz sie do takich rozłąk. Teraz czas Ci się dłuży. bo ciągle myślisz o swoim kochanym. Minie troszkę czasu i będziesz działać jak automacik :) Ja tak jakby wyłączam emocje i pozwalam sobie na tesknotę dopiero teraz czyli kilka dni przed powrotem. To mi pomaga. Poprostu działam mechanicznie, nie rozczulam sie , nie rozmyślam że np teraz powinniśmy być razem itp. wiadomo że są chwile słabości, ale ograniczam powody do wzruszeń. Faktem jest że córeczka zajmuje mi czas, to również pomaga. Po dwoch latach ciąglego wyjeżdzania jestem juz przyzwyczajona i ogolnie nie narzekam. Nawet już sie śmiejemy z różnorodnych uczuć jakie towarzyszą przyjazdom.Kilka dni przed przyjazdem juz obydwoje szalejemy, pozwalamy sobie w końcu na rozmyślania jak milo bedzie razem. Potem jak jest dzień przyjazdu to poprostu niesamowite. Jak para dzieciaków :) Troszkę wstydu, radość, skrępowanie i tak przez 1 tydz musimy się oswoić ze sobą, drugi tydz to juz normalne życie czyli troszkę kłótni ;) załatwiania spraw, a niestety w ostatnim tyg wkrada się juz tęsknota, smutek, bo nie mozna się nacieszyć na zapas. ogólnie nasze porzegnania przebiegają szybko, bo stanie długie minuty w drzwiach niczemu nie służy, a przez to juz nie raz obydwoje się popłakaliśmy . Także teraz mowimy sobie cześć, pa i moj R leci szybciutko żebym tylko nie upuściła emocji ;) Do wszystkiego mozna przywyknąć. Tak jak pisałam w pierwszych postach- mnie odpowiada takie życie(jak narazie) mamy postanowione, że jeżeli ktoreś będzie czulo ze coś jest nie tak, że coś sie psuje to wtedy R wraca i tyle. Ale dopóki wytrzymujemy jest ok. U Was też będzie dobrze. Oczywiście ,że kosztuje to wiele emocji, ale w końcu mamy w tym jakies cele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurza twarz, poŻegnanie , a nie poRZegnanie sorki za błąd :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój też na R:) my tez mamy taka umowę,że jeżeli któreś z nas poczuje ,że coś jest nie tak z wyjazdami koniec. mamy problemy i chcemy się ich pozbyc ale mimo wszystko nic nie jest warte tego ,żeby rozwalić rodzinę. Narazie to pierwsze dni, więc nie jest łatwo. Musze sama sobie wypracować metodę radzenia sobie z tym. Narazie zapełniam czas jak tylko mogę, mam dwójkę dzieciaków więc jakoś zbytnio nie muszę się starać żeby to zajęcie mieć:) Czy się przyzwyczaję- nie wiem- myślę że raczej nie. Nie jestem kobietą bluszczem ale potrzebuję bardzo obecności tego mojego mężczyzny i siły ,bezpieczeństwa i ciepła jakie mi daje:) Na pewno za to wypracuję sobie jakiś "odruch obronny" przed tęsknotą:) trzeba sobie jakoś radzic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa80
Hej,duncesrunce nauczysz sie życ sama, bedziesz musiala, bo inaczej sie poddasz a to najgorsze z mozliwych rozwiązań, musiszbyć silna bo masz dla kogo-dla dzieci, ja miałam "kryzys" kilku dniowy, masakra zawsze tak jest ze, mnie dopada, ale pouzalalam sie nad soba bo czasem tak trzeba i niema w tym nic zlego, a dzis juz jest ok, pomimo tego ze sie nieodewał, wiem ze jest w porzadku,pomietaj ze Ty kochasz i jestes kochana:) miłego weekendu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj kolorowa:) Mnie kryzys dopadł wczoraj wieczorem. Teraz już lepiej, chociaż popłakałm sobie. Przyniosło mi to ulgę:) Mój synek-ten młodszy ma dziś urodziny. Jeszcze tego nie rozumie ale cały czas pyta o tatusia. Wciąż go szuka, dziwi się że tata tak zniknął. Z tortem czekamy aż wróci. Jest mi smutno,że go nie ma teraz w domu.Bardzo go kocham i tak mi się zrobiło strasznie źle:( Tobie również zycze udanego weekendu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Kochana - rozmawiaj dużo z synkiem, nie pokazuj, jak bardzo tęsknisz.. Staraj się uśmiechać, to i dziecku polepszy się humor :-) A tatuś na pewno przedzwoni z życzeniami, prawda? ;-) Miłego dzionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przedzwoni, tylko pewnie wieczorkiem a mały już wtedy spi. Rano wysłał tylko eska ,żebym ucałowała naszego szkrabka od niego. To znaczy jeżeli chodzi o dzwonienie to raczej ze względu na koszta nie dzwonimy do siebie. Piszemy na czacie albo wysylamy sms-y. To też kontakt:) Wzajemnie- miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tłumaczę synkowi że tatus wcale się nie zgubił, ani nie zniknął tylko pracuje i niedługo wróci:) Starszy to rozumie a malutki codzień ma ten sam zestaw pytan odnośnie tatusia. Ale chociaż tyle dobrze ,że jak sie obudzi w nocy to nie płacze,ze chce do taty- bo to tatuś zawsze go usypia na nowo. W ogóle ten tatuś to dla nich największy idol:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Umieram ze strachu. Nie skontaktował się ze mna od południa. Nie odbiera telefonu, umówiliśmy sie dziś że pogadamy a tu głucha cisza. Boże taka bezradna się czuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilianna
moze nie ma zasiegu albo co?:( moj mial szkolenie i nie mogl odebrac a tez denerwowalam sie okrutnie bo normalnie co godz sygnal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój na bank nie ma szkolenia bo to prace remontowe. Tak się boję że nie mogę miejsca sobie znaleźć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie puścił ani sygnału chociaż, ani nie odpowiedział na sms ,który wysłałam w południe. Nie zmruże oczu dziś w nocy chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilianna
mojj tez taka praca ale szkolenie z pierwszej pomocy to dziwne faktycznie...a moze kasy na koncie nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilianna
a ma komorke tam polska? nie wiem co poradzic ,moze telefon do kogos z kim mieszka ? nie zasnelabym w takiej sytuacji rowniez:( jeszcze nie zdazylo sie zeby tak dlugo sie nie kontaktowal nawet jak nie mial kasy to dzwonil z budki ,ze ok albo z domowego pozniej ale to tak maks do 21

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie ja nie ma tam kotaktu do nikogo. Nie wiem co mam zrobić. Koszmar jakiś. Komórkę ma polską

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilianna
no moj mial to szkolenie po pracy a mial dzis wyjechac wczesniej ,skonczylo sie dopiero o 20 ale jak wyszedl od razu zadzwonil bo juz panikowałam jesli ma polska komorke to moze jakies problemy z nia? moj m, czasem tak mial ,ze nie mogl odszukac sieci taka na karte nie spr sie na dluzsza mete wiec kupil sobie tamtejsza moze zgubil tel cokolwiek ...ale w takim razie moglby sie skontaktowac inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie o to chodzi,że jakby zgubił to na pewno jakoś by mnie poinformował. Ja nie przezyję jeśli cos się stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilianna
to tym bardziej jak nie jest sam to od kogos moglby zadzwonic albo przez skypa czy co:( dziwne ,mam nadzieje ,ze nic mu nie jest bo z tego co pisalas jest odpowiedzialny wiec dobrze wie,ze sie denerwujesz na przyszlosc wez sobie nr od wspollokatora tak na wszelki wypadek chyba ,ze znasz go i masz kontakt na nk fb czy cokolwiek ja na pewno dzwonilabym nadal przeciez to normalne ,ze sie martwisz i jeszcze synek ma ur i tata nie zadzwonił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×