Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Inteligentny tępak

Jaki macie sens życia? Coś co sprawia,że dalej tu tkwicie?

Polecane posty

Gość własne skąpstwo
:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasetka 26
nadzieja, że będzie lepiej, nic więcej ani nikt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój facet i codziennie rano widok mordki mojego kota,te oczka przepełnione bezgranicznym zaufaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiająca się.
Ja obecnie jestem na etapie totalnego załąmania wszystkiego na czym sie moj swiatopoglad opieral. Kiedys myslalam ze wiem czego chce teraz nie, wiec to chyba sie nazywa etap poszukiwan, nietety ciaglych rozmyslanitp.itd., Jedyne co sprawia obecnie ze chodze po ziemi to dobijajaca sie rzeczywistosc, spawy, problemy, ktore trzeba zalatwic na JUZ, praca, szkola, musze..wiec robie czasem na ostatnia chwile ale musze. Wtedy nie mam czasu na myslenie jest najlepiej na obecna sytuacje niestety nie dla ogolu. Przepraszam z gory za malo optymistyczna wiadomosc. Sama chcialabym znac odp. na to pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój syn,mój mąż,
rodzina,wiara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr...
Moim sensem zycia jest to, ze jeszcze tyle przede mna! Mam super prace, ktora lubie, podrozuje jak najwiecej tylko moge, mam tyle planow i marzen, ze nie starczy mi jednego zycia na to wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghghghghghgh
Nie mam żadnego celu czy sensu. Po prostu żyje, nie mam potrzeby doprawiania do tego żadnych filozofii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co sprawia ?
wiara (we wszechświaty równoległe i korytarze zdarzeń)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak miłość...wiadomo,że potrafi nadać życiu sens. Co prawda potem gdy wszytko się rozlatuje jest jeszcze gorzej ale dopóki jest się razem, to moze to być sens życia. Niestety ja jestem sam i tak prawdopodbnie zostanie... Wiara w Boga też odpada...chciałbym wierzyć ale nie potrafię. Nawet jeżeli Bóg istnieje to nie darzę go raczej ciepłymi uczuciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ghghghghghgh Ja zawsze muszę to wszystkiego doprawiać filozofię. Tak to już jest ze mnie pseudofilozof. Ogólnie nie widzę jakiegokolwiek sensu życia. Nie lubię zdecydowanej większości obłudnych prostych ludzi...odczuwam pustkę , lęk, rozpacz...żałuje moich wyborów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóż zaz bzdurne pytanie....
jak to jaki sens?? ŻYCIE!! ZDROWIE!!! Oto jest sens życia!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość looser 1990 i111111111111111
tu - czyli na kafe? wlasnie temu tu jestesmy ze nie mamy sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kutka_futka_ryjek
moje dzieci, chec pomocy innym, to mnie najbardziej napedza, w planach (kiedy podrosnie maje malutkie bebe)mam zamiar pracowac jako wolontariuszka w domu dziecka, dawac dzieciom milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghghghghghgh
Ja po prostu uważam życie za coś niezwykłego - nawet jakby było najgorsze to potrafiłabym się nim zachwycać. Żyję tak jak się ułoży, niczego nie żałuje, bo wiem, że nie ma odwrotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sarkofak Sucide
dżamprezy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kutka_futka_ryjek T fajnie jesteś dobrym człowiekiem, ze świecą takich szukać. No macierzyństwo dla większości ludzi jest sensem , ja akurat nigdy nie chciałbym miec dziecka, ale rozumiem, że może to być da kogoś wspaniałe. A co do pomagania innym, to rzeczywiście to mógłby być mój sens...chciałbym czynić dobro. Komuś pomóc, mimo tego,że nie potrafię pomóc samemu sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ghghghghghgh "Ja po prostu uważam życie za coś niezwykłego - nawet jakby było najgorsze to potrafiłabym się nim zachwycać. Żyję tak jak się ułoży, niczego nie żałuje, bo wiem, że nie ma odwrotu." No odwrotu nie ma i to jest najgorsze...życie ze świadomością popełnionych błędów, a ja błędów miałem od huja. A z tym gadaniem,że nawet jakby było najgorsze to potrafiłabyś się nim zachwycać, to bym nie przesadzał, chyba że naprawde masz mocną psychikę bez skazy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czapka krasnalaaaa
Chyba nadzieja. I marzenia. Bywalo roznie,ale to mnie zawsze trzymalo "przy zyciu" i pomagalo przetrwac klopoty i docinki innych. Chcialam zamieszkac w Australii - wyjezdzam z a 5tyg!, zakosztowac milosci - chyba cos sie rodzi!, i zdobyc nagrode nobla- do tego dalsza droga ale tez sie uda. I smiejscie sie, ale mi sie to uda, i to jest moj "sens" i powod, dla ktorego dalej tu jestem.:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sarkofak Sucide Imprezy to marny sens życia , pusty, płytki, beznadziejny. też kiedyś imprezowałem, ale to wszytko jest sztuczne i nie za dobrze w sumie wpływało na moje zdrowie. imprezy, to i obcowanie z używkami to oszukiwanie samego siebie, dawanie sobie złudzenia, a znajomi od imprezowania tak naprawde w większości maja cie w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghghghghghgh
Po prostu są pewne rzeczy, które uważam za niesamowite i fakt życia się do nich zalicza. Oczywiście nie wiem na 100% czy miałabym takie poglądy gdyby moje życie było całkiem do dupy ale do najpiękniejszych ono nie należy, mam za sobą parę przeżyć określanych jako traumatyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kutka_futka_ryjek
inteligentny tepak a co ci jest ze sobie nie umiesz pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kutka_futka_ryjek Trudno powiedzieć co mi jest...mam zrytą psychikę. Uważam, że na tym świecie nie istnieje rzecz która mogłaby mnie uszczęśliwić. Jestem skrajnym pesymistą, ale co sprawia że nie potrafię sobie pomóc...myślę że to moja depresja, wpływ przeszłości na moją psychikę, samotnosc, wyobcowanie, blokady psychiczne, geny... Mam 22 lata, a jestem cholernie zmęczony życiem, chciałbym przestać istnieć...tak po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ghghghghghgh Po prostu są pewne rzeczy, które uważam za niesamowite i fakt życia się do nich zalicza. Oczywiście nie wiem na 100% czy miałabym takie poglądy gdyby moje życie było całkiem do d**y ale do najpiękniejszych ono nie należy, mam za sobą parę przeżyć określanych jako traumatyczne. Różne są konstrukcje psychiczne, niektórych traumy jeszcze wzmacniają, a u niektórych zostawiają głęboką bliznę na psychice, bliznę która cały czas swędzi... Ale sam fakt życia rzeczywiście, jet dosyć niesamowity, tylko nie chce żyć w tych czasach, w tych szalonych czasach, gdzie króluje konspumcjonizm, egoizm , dwulicowośc i hipokryzja...gdzie ludzie żyją według morderczych schematów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czapka krasnalaaaa :D Fajne masz marzenia, ja nigdy nie miałem pomysłu na sibie. A wyjazd do Australii to naprawdę niesamowita sprawa...inny klimat, środowisko , ludzie...naprawde niesamowite,że udało ci się doprowadzić do tego wyjazdu, gratuluje samozaparcia :D Nadzieja...mam nadzieję,że za długo nie będe się musiał meczyc na tym świecie, zawsze jakas nadzieja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghghghghghgh
Za bardzo się tym wszystkim przejmujesz i za dużo myślisz. W dodatku skupiasz się tylko na negatywach. Ja nie myślę o wszystkim. Wiem, że panuje konsumpcjonizm, hipokryzja itd. ale przecież nie będę płakać z tego powodu. Zapuść jakąś muzykę i przestań filozofować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem coś dziwnego, sądząc po tym co przeczytałem. Sensem życia jest ono same, inaczej nie byłby ludzkości, tyle. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr...
Kazdy przechodzi jakies traumy dla jednych wieksze dla innych mniejsze i zycie nikogo nie jest sielanka, bo zawsze sa problemy, trzeba tylko nauczyc sie wyciagac wnioski, bo nic sie nie dzieje bez przyczyny. Co do bledow, pomylek i zalu, ze cos zrobiloby sie inaczej...nigdy nie zaluje decyzji, ktore podjelam w przeszlosci, nawet jesli teraz bylyby to inne decyzje. najwidoczniej skoro je podjales byly to najlepsze decyzje w tamtym czasie biorac pod uwage tamte okolicznosci i to, ze nie znales do konca konsekwencji ich podjecia. Ciesza mnie male rzeczy, osiaganie malych krotkoterminowych celow, ktore prowadza do osiagniecia tych wiekszych. Jasne, ze wygrana w totka kazdego by uszczesliwila, ale wiekszosc nigdy nie wygra, wiec trzeba sie cieszyc np. tym, ze jest sie zdrowym, bo wiele osob, ktore choruja chcialoby miec chocby nudne, ale zdrowe zycie. Prawda jest taka, ze wiele w zyciu zalezy od nas samych, tylko, aby cos osiagnac trzeba cos robic, ptobowac nowych rzeczy, byc ciekawym wszystkiego. Takie jest moje podejscie i dla mnie to dziala. Zyje chwila, staram sie byc spontaniczna, otaczam sie tylko ludzmi, ktorymi chce byc otoczona i nie obchodzi mnie co mysli reszta. A co do pracy, bo pytales, jestem policjantka (nie w Polsce)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×