NIe wiem czy mam odejsc od męża czy dac drugą szanse?

Chyba popełniłam bład obarczajac całą wina kochanke meza a nie jego i on czuje sie jakby byl bez winy.

Nie daje za wygrana dlatego ze tesciowa miała podobny problem. Teść tez mial kochanke a ona tak dlugo walczyła az wywalczyła i sa teraz szczesliwym małżeństwem.

Ciebie niech nie inspirują te podpogrobowe autorytety. Teściowie to epoka matki polki, co to po ryju musiała dostać, gdy tylko jakieś człowieczeństwo się jej przyśniło. A do tego mołotowa hipokryzji, gdyby się przyznali, że syncio jest wyrazem schrzanienia życia nawzajem, a ich owoc synuś to tylko efekt ich parszywego życia, właśnie takiego ze zdradą, oszustwem, nielojalnością i całym tym gównem, które zniszczy najsilniejszego. Oni nie mają interesu, by przyznać się do swojej porażki, ciężko zyć ze świadomością, że przez całe życie żarło sie gówno.

uważam, że jeśli ze sobą będziecie, to kiedyś się znienawidzicie... on Ciebie, bo zrujnowałaś mu życie, Ty siebie, bo stracisz szacunek do samej siebie. 30 lat i dwojka dzieci... w tych czasach... ech... Twój facet i Ty również, nie jesteście dojrzali...jeśli zdecydował się teraz jeszcze być z Tobą , to chyba faktycznie tylko ze względu na dzieci. Ta laska naprawdę może być miłością jego życia...

Ta laska i ten adonis nie są wzajemnie miłością. Ta laska jest swoja własną miłością i identycznie ten gostek opisywany w temacie miłości do tej lasencji jest własną swoją miłością. Idealna, perfekcyjna miłość, bez wątpliwości. Wyłącznie do siebie samego. Cudowność!:D

Moj maz mnie zdradzil zakochal sie w dziewczynie z która kiedyś był jakieś 25 lat temu. To było silniejsze od niego . Pajac.

Na sam koniec. Ludzie, dlaczego siebie tak nie lubicie?

I co tam Autorko słychać? Jakieś postanowienia? Czy opinie na forum w czymś Ci pomogły? Ja tylko dopiszę, że nie powinnaś sugerować się tym, co mówi teściowa. To Twoje życie. Twoje małżeństwo. Miłego dnia

ZDRADAoznacza poważny kryzys związku, lub jego koniec. Pojawia się jak grom z jasnego nieba, lub potwierdza obecną od jakiegoś czasu złą intuicję. Niebezpiecznie,częstonieodwracalnie,niszczy najważniejszy fundament związku- zaufanie. Jest nadużyciem zaufania. Jest złamaniem przyrzeczeń. Jest jednym z najboleśniejszych doświadczeń. Ranidługo, ponieważ pamięć iemocje trwają dłużej niż zdarada. Ranimocno,bo odbiera wiarę w to, na czym kiedyś budowana była miłość i poczucie bezpieczeństwa. Kładzie się cieniem nawiele aspektów życia i dotykawielu obszarów psychiki osoby zdradzonej i osoby niewiernej. Jest momentem krytycznym, od którego nic nie jest już takie jak było. Jest zawsze zmianą, na którą nigdy nie jest sięprzygotowanym, nawet gdy intuicja podpowiadała, że tak może się zdarzyć. Poradzenie sobie z konsekwencjami zdrady w taki sposób, by związek przetrwał, jest jednakmożliwe. Zdrada może stać się początkiem rekonstrukcji związku na nowych zasadach, gwarantujących jego większą trwałość. Wymaga to intensywnej,wspólnej pracy.

Z facetami trzeba umieć postępować. Jest kilka rzeczy, których pragnie każdy facet ale nie wszystkie kobiety o tym wiedzą. Jest kilka powszechnych błędów, które popełniają kobiety i sprawiają, że facet się odsuwa. Jest kilka słów, które facet chce usłyszeć od swojej kobiety jednak..bardzo rzadko je słyszy. Wreszcie jest kilka podstawowych powodów zdrady - warto znać je wcześniej, aby zapobiec najgorszemu....więcej: http://www.magnoli.pl/?p=1100

skoro on kocha tamtą? Swoją żonę już przestał a może nawet nigdy nie pokochał to co właściwie chcecie ratować? Nie sprzedawajcie dzieciakom recepty na nieszczęśliwy związek.

lka dni i wyjedz, odpocznij:)

Ja zastosowałam nietypowe wyjście, dla mnie też nieoczekiwane. Nigdy nie sądziłam że po zdradzie zareaguję właśnie w ten sposób jak to robię do dziś. Zdrady się nie spodziewałam ani długo nie wykryłam , a romans trwał i trwał, ukryty w dyskrecji z cudzą żoną Wydaloo się w dziwnych okolicznościach, tak jakby jakaś siła wyższa zniecierpliwiła się trwającą niegodziwością i otworzyła mi ślepe oczy, Miłość jest blisko nienawiści. Jak bardzo kochałam i ufałam, tak teraz nienawidzę. I ukrywam moje emocje. Czuję stale zimny gniew za to wszystko, i nie , nie rozwiodłam się w ramach zemsty, bo dla mnie pozostanie z nim jest nieustającą zemstą dającą mi olbrzymią satysfakcję. Może to chore i dziwne, ale taką mam potrzebę i tak czynię. A co czynię? To proste, subtelnie na codzień jestem "uprzejma" przy jednoczesnym cofnięciu wszystkich przywilejów jakie żona daje ukochanemu mężowi. Nic, zero, NIC nie daję z siebie mężowi, oprócz zdystansowanej uprzejmości. A do tego nigdy nie zapominam aby w obecności męża traktować innych ludzi ciepło i przyjaźnie, tak jak on pragnie a czego nigdy świadomie mu nie dam od siebie. To jest zemsta i zimny gniew, a trwa to już ponad 12 lat Wiem chore to, ale to wynik okaleczenia mnie przez zdradę, i właściwie już jest mi to potrzebne , takie karanie wyrachowane, aż mi się znudzi a wtedy....mam plan.. Zresztą priorytety domowe się przestawiły, teraz to ode mnie zależy funkcjonowanie domu, rodziny i dobrobytu, pełna dominacja ubrana w "uprzejmość" . czemu on nie odejdzie? Ja go nie trzymam ani nie zachęcam do trwania przy mnie, wprost odwrotnie. Myślę że on wpadł w uzależnienie od problemów wynikających z mojej "uprzejmości", a moja zemsta smakuje najbardziej na zimno. Nie dla każdego odejście i rozwód jest optymalnym rozwiązaniem, czasami ciekawszym rozwiązaniem jest brak rozwodu. A brak rozwodu może wynikać z wielu powodów, można być w nieformalnej separacji lub w skrajnych przypadkach być w czymś takim jak ja , jeśli się ma do tego odpowiednią motywację.

do osoby powyżej: jesteś moim drugim wcieleniem??? :D wyciągnęli nas z jednej partii towaru??? Zadziwia mnie identyczność naszego myślenia.

SIEBIE PRZEDE WSZYSTKIM Nie wyobrażam sobie siedziec z alfonsem,który świadomie rucha inne suki. Masz wogóle jakąkolwiek godność? Obudź się kobieto... NIE WIERZĘ,ŻE TAKIE DURNE KOBYŁY JESZCZE CHODZA PO TYM SWIECIE. GDYBY MÓJ MĄZ CHOCIAĆ 1 RAZ MNIE ZDRADZIŁ--BYŁBY DLA MNIE SZMATĄ NA AMEN I WSZYTKO BY PĘKŁO NIEODWRACALNIE. JESTEM W CIĘZKIM SZOKU,ZE TY TO TOLERUJESZ!!!!!! Boże gdzie się chowają takie zahukane kobiety?

Witam Autorko, przeczytalam wszystko i mysle ze pomysl, ktory juz ktos podrzucil jest bardzo dobry, mianowicie zostaw go samego z dziecmi na kilka dni. Niech zobaczy co to znaczy. jak bedzie caly dzien biegal, wycieral nosy, karmil i zabawial, to kochanka mu z glowy wyparuje. A Ty, jezeli masz troche pieniedzy pojedz do jakiegos spa, zadbaj o SIEBIE, pomysl o sobie! Przeciez zyjesz w tak niesamowitym stresie, ze pewnie niedlugo sie wykonczysz. Nie wiem gdzie mieszkasz, ale z calego serca polecam samotny wypad nad morze. Kilka dni w takich warunkach, i bedziesz mogla wszystko przemyslec, rozjasni Ci sie w glowie. A poza tym, ostatecznie to i Jego dzieci, niech tez odczuje ciezar rodzicielstwa. A i jeszcze jedno, gdybys zdecydowala sie zostawic ich samych na kilka dni, absolutnie nie gotuj"do przodu, nie sprzataj, nie pierz, zostaw jego, dzieci, bajzel i wyjdz! Zostaw tylko kartke, ze musisz wszystko w spokoku przemysle i wrocisz wtedy i wtedy.

Nie możesz tego tak dalej ciągnąć. Odejdź od niego. Kochasz swoje dzieci, i właśnie z tego względu chcesz, żeby mąż został. Nie chcę nikogo obrażać, ani dołamywać, ale co im po takim ojcu.

,