Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kontro

Mężowie i ich udział w zajmowaniu się domem i dziećmi

Polecane posty

Gość kontro

Temat kieruję do osób, które żyją w mniej lu bardziej szczęśliwych związkach, gdzie nie ma planów rozstania, rozwodu itd, gdzie para się kocha i wychowuje razem dziecko. Oczekuję szczerych odpowiedzi, opisu, jak jest naprawdę, co Wam przeszkadza, co chciałybyście zmienić w Waszych mężach pod kątem zajmowania się przez nich domem, porządkami, zakupami, gotowaniem, zmywaniem oraz opieki nad Waszymi dziećmi. Liczę na to, że nie będzie tylko 90% odpowiedzi w stylu "Mój mąż robi wszystko i nosi mnie na rękach", jak to często można wyczytać na niektórych tu tematach, gdzie są same przechwałki co do mężów. Życie jest życiem, faceci nie są idealni, mało jest takich, którzy zajmują się wszystkim idealnie, więc pytam Was, jak Wam Wasi mężowie pomagają w codziennych obowiązkach, jak w tym uczestniczą, czy wszystko jest tak, jak chciałybyście , aby było, czy mężowie robią zdecydowanie za mało.Czy czujecie, że "dźwigacie" te obowiązki domowe razem,po partnersku, czy macie wrażenie, że macie wszystko wyłącznie na swoich barkach, a mąż to jakby drugie dziecko do opieki, dodatkowy obowiązek, nie partner do pomocy... W każdym przypadku, i jak mąż pomaga, i jak jest mało pomocny, można tworzyć udany związek, ale jak Wy sobie radzicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niektóre mają wielkie
Mój mąż robi wszystko i nosi mnie na rękach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm mój rok można podzielic na pół ;) jako, że mój maz pracuje w branży budowlanej - w sezonie od wiosny do zimy ma duzo pracy, wiele budów na głowie i bardzo duzo pracuje: od wczesnego ranka do wieczora tak więc w tym czasie całkowita opieka nad dzieckiem nalezy do mnie. muszę wtedy pogodzic moja prace (pełny etat od 8-16) z zawożeniem córki do przedszkola i jej odbiorem. w miedzyczasie zakupy, obiad, pranie, prasowanie, gotowanie, ogólne porzadki w tym pracowitym okresie ;) mój mąż jednak ma tez swoje obowiazki domowe, do niego nalezy: opróżnianie i zapełnianie zmywarki, ręczne mycie garnków nie mieszczących się do tejże ;) oprócz tego sprząta kotu kuwetę, odkurza (raz w tygodniu odkurzamy), myje łazienkę i kuchnię. oprócz tego dba o moj samochód: mycie, sprzątanie, serwisowanie no i o swój :P w okresie zimowym gdy w jego pracy jest zastój ma on więcej czasu więc on odwozi córkę do przedszkola i ją odbiera. pozostałe obowiazki pozostają bez zmian tak więc nie jest źle ;) minusy są takie, że moj maż nie potrafi gotować, nie lubi robic zakupów, nie pierze i nie prasuje :P nie myje podłóg, okien, nie zmienia pościeli, nie karmi kota hehehehhee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estrhgs
mea piszesz ze Twoj maż myje kuchnie,a potem ze nie sciera podłóg,to co ,,myje w tej kuchni,, ? blaty szoruje?? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, myje blaty kuchenne, zlew, kuchenkę gazową, poleruje lodówkę i front piekarnika (mamy nierdzewke a on lubi połysk...) podłogi odkurza on, a ja je myję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kontro
mea - i o to mi chodziło, szczera odpowiedź bez idealizowania:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u nas ja częściej sprzątam niż mąż, ale mężuś też często to robi (myje łązienki, kuchnie: ściany, bo mamy z lacobelu, blaty podłogi itd.) ja gotuje, bo luby nie potrafi lub nie chce potrafić ale on chętnie się z młodym bawi i wygłupia, gdzie ja raczej jestem za statyczną zabawą lub czytaniem książeczek mężus targa młodego na spacery w czasie, gdy ja coś robie w domu, ale gdy on się uczy to ja się młodym i domem zajmuję razem chodzimy na zakupy spozywcze i ubraniowe, mam w domu małego strojnisia, mam na myśli męża, bo młodemu narazie wszystko jedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
My jesteśmy małżeństwem, jeszcze bez dzieci, obydwoje pracujemy, ja dodatkowo wciąż się uczę. Mieszkamy razem od dwóch lat i na razie wszystkimi obowiązkami dzielimy się po połowie. Ja gotuję, on zmywa. Ja prasuję firany, on szoruje podłogi. Podaję przykłady, bo to nie jest sztywny podział. Czasem zdarza się, że ja odpuszczam jemu albo on mnie - gdy ktoś jest chory czy po prostu w kiepskie formie. Ale mam pewne zastrzeżenia do tego, jak mąż sprząta, wydaje mi się, że robi to niedokładnie i ja zrobiłabym to lepiej ;) W pewnych rzeczach jestem od niego o wiele lepsza, ale nie zniechęcam go, niech robi, skoro jeszcze ma ochotę. Czasem mnie wkurza, że jak zbliża się ważny mecz albo jego mama coś od niego chce, to rzuca wszystko i zapomina, żeby coś dokończyć. Albo jak zamiata podłogę, to nie zawsze odsunie krzesła, tylko manewruje szczotką pod nimi. Ciekawa jestem, czy jak pojawią się dzieci, to będzie wciąż tak fajnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhuiyyt
mój mąż jest w domu tylko w weekend - 8 dni w miesiącu - więc gdy już jest to nie nalegam, by sprzątał czy gotował...zimą pali w centralnym w weekendy (mieszkamy w domku jednorodz)..praktycznie w domu nie robi nic...ale samochody - naprawa, wymiana opon, przeglądy itp to jego działka...Ja zajmuje się domem, ogrodem i wywiadówkami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobi wszystko. ugotuje, poodkurza, zrobi pranie, umyje okna itp tylko trzeba mu wyrażnie powiedzieć co ma zrobić i czego się od niego oczekuje. (inaczej może umyć faktycznie same okna, olewając ramy :P ) Czasem dziesięć razy, musze mówić i powtarzać a on się wścieka :D ( oprócz gotowania bo w gotowaniu jest lepszy :P ) co do opieki nad dzieckiem nie mam rzadnych zastrzeżeń, bo zrobi przy małym wszystko. Co mnie wkurza ? To że nie odnosi rzeczy na miejsce. Jeśli jakimś cudem sam z siebie odniesie naczynia nie schowa ich w zmywarce ani nawet nie zostawi w zlewie ! Kładzie na krawędz pomięcy zlewem a ścianą... wiecznie zapomina wyrzucić śmieci, brudne rzeczy najchetniej składował by na krześle. Aa i na wszystko ma czas ;) Za to on w naszym domy prasuje czym zdobył moje serce :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam w domu perłe i to doceniam:) generalnie obowiazki sa podzielone po rowno chociaz czasem sa male wyjatki: maz nie przepada za prasowaniem choc potrafi wiec to biore na siebie, z kolei ja nie lubie gotowac wiec maz czesciej gotuje-bo lubi i potrafi; sprzatam czesciej ja, bo czesciej jestem w domu, jak akurat jestesmy razem w domu to sprzatamy razem, zakupy zywnosciowe robi czesciej maz a ja ciuchowe:), dziecmi zajmujemy sie w sumie po rowno, np. wieczorem ja kapie synka, maz corke; ogrod czyli warzywniak i kwiatki to raczej moja dzialka, koszeniem trawnika zajmuje sie maz; majsterkowac lubimy oboje zalezy jak czas pozwoli; przy wykanczaniu domu ja malowalam sciany i drzwi, szlifowalam i malowalam schody, maz robil ciezsze fizycznie prace: instalowal kuchnie, balkon, wiercil co trzeba;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa mój wszędzie ze soba nosi pilota od telewizora :o zdarza mu sie nawet zabrać go do kibla albo do kuchni! raz go znalazłam w lodówce!!! no i wieczorami zasypia na kanapie ;) na szczescie nie chrapie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kontro
Mój mąż niestety nie ma takiego poczucia obowiązku, że trzeba coś zrobić, on jest z tych, którzy uważają,że wszystko wokół niego samo się zrobi i dlatego, jak chcę, by czymś się zajął, muszę mu wyraźnie określić, co ma robić. Zrobi wtedy, ale i tak są to rzeczy drobniejsze raczej, on nie z tych, co na rowni ze mną ugotuje, posprząta, popierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka4587455
U nas jest tak,ze w ciagu tygodnia maz czesto wyjezdza,wiec w ciagu tygodnia to ja sie wszystkim zajmuje,ale jesli jest weekend lub maz ma mniej pracy,lub wolne to sprzata,gotuje,zajmuje sie dziecmi,tylko do prania go nie dopuszczam (wole zrobic to sama)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o a ja nie prasuję i nie piorę mężowi, chyba, ze mnie poprosi, ale wtedy to on musi być chory, bo rączki bozia dała do roboty, więc wiśta wio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko drogie Panie, chłop musi byc tak wychowany, bo jak go mamusia ciumkała w domku całe młode życie, to trudno takiego przestawic - moim zdaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż zrobi wszystko jak go poproszę. Sam z siebie wpada na pomysł: wstawienia prania i czasami zdjęcia go z suszarki, kiedy prasuje sobie koszule czasami uprasuje rzeczy córki zmywa naczynia zajmuje się córką po południu, jak wróci z pracy (przy czym mała ma 2msc więc i tak jestem niezbędna z cyckiem i kiedy dziecko już ma super nerwa ;) Ogólnie on pracuje w tyg i w weekendy więc mały z niego pożytek :( do tego jest roztrzepany i jak coś robi zazwyczaj spieprzy więc jak mam się wkurzać, albo nadzorować każde jego działanie - robię to sama :( ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiamit sorry ale jak piore to piore wszystko nie dziele rzeczy na moje i jego :D za to on prasuje. Myśle że fair enough. Nie mamy sztywnych podziałów, bo gorzej bym na tym wyszła - czasem mam total lenia i on wtedy wszystko robi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wściekłą nie no co do wrzucenia do pralki to owszem, robię to ja albo mąż naasze wspólne rzeczy ale my czesto pierzemy w rękach jakieś delikatmne swetry czy inne tkaniny i wtedy jak chce coś wyprać sobie, to pierze sam sobie, chyba, ze nie ma siły to mu pomogę, ale ogólnie pierze sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i sprząta też czasem niedokładnie, ale nic nie mówię, bo nie chcę go zniechęcić czasem mi spierniczy coś podczas sprzątania, jak np. baterię w umywalce polał płynem do odkamieniania i za długo trzymał, aż zrobił się ciemny zaciek bateria piękna była, a mnie trafiło, co prawda bez awantury, ale widział, ze mnie szlag trafił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagienkaaaa
Moj mąż aktualnie siedzi w domu i opiekuje sie dziecmi (rowniez ma prace w domu przez komputer) a ja chodze do pracy na 8 i przychodze do domu o 17 ,wiec w gruncie rzeczy to maz prawiee wszystko robi w domu, i sprzata, i dzieci nakarmi,opiekuje sie nimi, przebiera, przy czym jeszce pracuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój też chyba jest spoko, bo który chłop sobie sam prasuje, czasem narzeka, ze to żona powinna robić, ale ja mu mówię, zeby pokazał mi swistek, ze to przysięgałam to poprasuję ale z ato nie jest złotą rączką co do napraw w domu, woli kupić nowe niż naprawić, jednakże co do wszelkich spraw prawnych i porad to mam z niego pożytek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cutex.,.,
ha,to ja moge sie wyzalic troche.Moj nie robi w domu prawie nic.W jego rodzinnym domu mamusia wszystko za swoich mezczyzn robila,nawet skarpetki prasowala.Ja teraz mam ogromny problem z tym.Moze sie przewrocic o cos w domu ale nie podniesie.Po zjedzeniu obiadu wstaje od stolu i uwaza ze talerz sie sam odniesie.mowi,ze pozniej zaniesie do zlewu bo teraz chce chwile odpoczac.I tak wlasni 5ty dzien jego talerz z upa stoi bo powiedzialam sobie ze go nie rusze.Ciekawe kiedy zaplesnieje i kiedy go zabierze.Ale mu to nie przeszkadza.No slow brak.Nie wiem co robic z takim balaganiarzem ktory ma wszystko w dupie.Gdyby nie to to byloby z nas malzenstwo niezle.Ale przez to jego lenistwo i niedbalstwo chodze ciagle wsciekla i pewnie odejde jak sie miarka przebierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cutex dobre I tak wlasni 5ty dzien jego talerz z upa stoi bo powiedzialam sobie ze go nie rusze.Ciekawe kiedy zaplesnieje i kiedy go zabierze.Ale mu to nie przeszkadza.No slow brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagienkaaaa
mąż gotuje rownez przewaznie ,gdy przychodze z pracy zazwyczaj jest obiad na stole, no chyba ze gdy mu sie nie chce stac przy garach bo dzieci zbyt bardzo dokazują wtedy kupi jakąś garmazerke tylko na odgrzanie lub takie gotowce typu flaczki, fasolka po bretonku,pulpety itd..Niekiedy ja na wieczor zupe wstawie ale to rzadko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagienkaaaa
chociaz nie powiem ze jest ideałem bo ma rowniez swoje za uszami i to sporo, zwlaszav jego wyrzuty i wypominki i strasznie humorzasty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój też jest cholerykiem, wywrzeszczy co trzeba i nie trzeba, a za chwilę do rany przyłóż, gdzie ja jeszcze nie ochłonęłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×