Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kropka i przecinek

Mąż egoista

Polecane posty

Gość Kropka i przecinek

Witajcie. Chciałabym popisać z kobietami, które mają taki problem. Mój mąż jest totalnie zapatrzony w siebie, moje potrzeby się nie liczą. Jemu pomóc to normalne, natomiast on mi to już jest problem. Nie wspiera, nie okazuje czułości. Nie rozumie jak jestem chora i dogaduje mi wtedy tak, że czuję się jeszcze gorzej. Nie troszczy się o mnie nigdy. I tak mogłabym wymieniać w nieskończoność. Nie mam już siły tego znosić. Jest jakaś kobieta w takiej sytuacji? Może tutaj przynajmniej powylewamy swoje smutki. Zapraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
na uj się z nim żeniłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wychodzę z założenia
że jeśli przed ślubem taki był - a był zapewne to widziały gały co braly , twoją głupotą było liczenie na to że nagle cud się stanie i po ślubie on się zmieni na lepsze , do kogo teraz masz pretensje ? Ja mam podobnego męża , tylko nie płaczę teraz nikomu jaki to mój mąż jest najgorszy , w pewnych kwestiach mnie wkurza , w innych jest doskonały ale o tym wiem i nie zamierzam go zmieniac na siłę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropka i przecinek
Rozumiem, że panie doświadczone życiem w długotrwałym związku, tak? Jeżeli temat was nie dotyczy to dziękuję, ale po co piszecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak zapytam
a przed slubem tez taki byl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropka i przecinek
Po pierwsze naiwnością jest myślenie, że ludzie się nie zmieniają. Ale jeżeli tak uważacie to wasz problem. Po drugie nikomu się nie żalę. Założyłam temat po to, żeby można było porozmawiać o takim problemie. Nie oceniaj. Jak Ci się nie podoba to nie wchodź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak zapytam
zapytalam cie o cos mozesz odpowiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropka i przecinek
Nie był taki przez jakieś 5 lat związku, w tym 3 przed ślubem. Potem zaczął się zmieniać i trwa to do dziś, jest coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak zapytam
rozmawialas z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość relikt
MIalam kiedys takiego faceta...na szczescie krotko i bedzie Ci coraz trudniej,jesli nic z tym nie zrobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagustynkaa
musisz go zmienić... jak bedziesz to znosiła i zagryzała zęby będzie gorzej, ale nie atakuj go tylko spokojnie porozmawiaj, próbowałaś juz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropka i przecinek
Wiele razy rozmawialiśmy. Efekt jest albo krótkotrwały, albo żaden. Nie da się dotrzeć do kogoś, kto tego nie chce. Są piękne chwile, ale przeważają niestety te złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa22
jak ja się ciesze ze jestem sama!! tak narzekacie single na samotnosc a tu prosze jak czytam takie topiki to az się serce usmiecha. wszystkiego sa plusy i minusy owszem zle byc samemu,lepiej jak jest ktos kto pomoze,wesprze ale jak mialabym byc z taką ciota i frajerem to jestem bardzo szczesliwa ze jestem sama!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Cie , moja bliska znajoma miala taki problem , ale już jest po rozwodzie. Mąż na poczatku był cudowny , wspierał ją jak w bajce bylo ale po paru latach po slubie zmieniło się nie szanował jej, dogadywał głupimi tekstami ; ona przestała w siebie wierzyć. ma dziecko i postanowiła sie rozwieśc zaczęla nowe zycie . ma 28 lat i poszła sie uczyć zaocznie , całkiem nowa osoba nawet szuka partnera :) Zastanów sie nad swoim zyciem czy Cie uszczęśliwia nie mozesz tkwić w związku gdzie jestes uwięziona nieszczęśliwa i samotna.. pogadaj z meżem albo nastrasz go ze chcesz separacji moze sie zmieni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed ślubem to zupelnie co innego.. Moja kuzynka Była z facetem 5 lat, idealny, wszyscy jej go zazdrościli , a poślubie ??? Przychodzi po pracy i siedzi przed tv, pije piwo... Wymaga obiadu, sprzatania, obsługiwania jakby był jakims kaleka... Przed ślubem był bogiem seksu, ostatnio rozmawiałam z kuzynka to powiedziała mi , ze w łózku już bez rewelacji.. Że się już nawet w łózku przestał starać, myśli tylko o sobie . Nigdzie jej nie zabiera, nie wychodza razem z domu, jedynie on z kolegami.. Przed ślubem dbał o sibie, fajnie się ubierał a teraz nie chce mu się użyć nawet antyperspirantu... Ostatnie kwiatki dostała na rocznice ślubu. Małżeństwem są 4 lata.. Ludzie nie wypowiadajcie się, że widziały gały co brały, bo faceci umieja się dobrze maskować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropka i przecinek
Czyli wniosek, że wszystkie panie mają cudownych mężów i tylko ja mam problem. Nie potrzebuję rad, bo nie o to chodzi w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak zapytam
nie nie wszystkie maja idealnych ty masz egoiste a moj wydaje i to az za duzo dlatego wole sama robic zakupy moze powinnas mu powiedziec ze jesli sie nie zmieni to sie wyprowadzisz i jesli to nie podziala to naprawde sie wyprowadz wtedy moze cos do niego dotrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropka i przecinek
U mnie nie ma takiego hardcoru. Potrafi być super przez jakiś czas. Natomiast totalnie nie sprawdza się w kryzysowych sytuacjach i nigdy nie mogę na niego liczyć w chorobie. Natomiast obowiązki dzielimy i seks to jedyna rzecz, która działa bez zarzutu. Wtedy potrafi być czuły i myśli przede wszystkim o mnie. Gorzej z codziennością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
racja faceci potrafia sie dobzre maskowac zreszta tak jak i kobiety... zawsze trzeba dbać o miośc o zwiazek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evvvvvka
jesli jestes od niego w jakikolwiek sposob zalezna, to zmien to jak najszybciej. Zacznij dbac głownie o siebie, skup sie na swoim zyciu, przyjemnosciach i zainteresowaniach. Bez awantur, wypominania, fochow. Jesli nie docenia troski, pomocy i miłosci zony to niech pozna zycie bez tego. Tacy faceci nie reaguja na słowa i rozmowy, nie wierze ze facet ktory od lat olewa swoja zone przejmie sie rozmową na ten temat. Za to szybko zauwazy nieoczekiwaną zmiane zachowania i obojetnosc. Albo facetem wstrzasnie ze moze cie stracic i sie ogarnie albo sie rozejdziecie bo taki związek i tak przyszłosci nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropka i przecinek
Dzięki za rady, ale po raz kolejny powtarzam, że nie o to tutaj chodzi. Temat jest po to, żeby można było sobie pomarudzić na problemy z mężem. Pogadać, wymienić się doświadczeniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropka i przecinek
Odświeżam temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogadac pomarudzic?
?? bez sensu!! zasmiecasz tylko kafe takimi marudzeniami bez sensu i celu.albo chcesz to zmienic albo stad spadaj a nie marudz. po co ci marudzenie to cos da?zalosna jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcialabym podniesc ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiolkaxx
Wiecie co, powiem coś. Mam 19 lat w d***e byłam i gówno widziałam bo przecież jestem bardzo młoda i niewiele mogę wiedzieć o życiu. Powiem jedno. I boli mnie mentalność dzisiejszych ludzi i to nie są moje super mądrości wyssane z palca czy wymyślone doświadczenia niedowartościowanej nastolatki na forum. Kiedyś jak się coś psuło to się to naprawiało, a dzisiaj jak się coś psuje to wyrzuca się to do kosza bo jest be i niedobre. Autorko, nie mam męża egoisty, bo nie mam go wcale, Nie mam dzieci ani wspólnego domu nawet z chłopakiem. Uważam, że powinnaś z nim szczerze porozmawiać, powiedzieć mu co czujesz. Wiem, ze brzmi to banalnie bo przecież próbowałaś wiele razy i on tego nie rozumie. Jeśli tak, to pokaż mu to. I nie powiem ci w jaki sposób, bo to jest twój mąż i twoje życie i nikt Ci tego nie powie jak. Jeśli jest samolubem, to też bądź. Niech się poczuje tak jak ty choć przez jedną małą chwilę. Życzę powodzenia. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no niestety, ale to sa banaly "szczerze z nim porozmawiaj, powiedz mu co czujesz".. ja swojemu codziennie mowie co czuje, ze przeszkadza mi, ze nie wychodzimy, nie rozmawiamy, zero empatii z jego strony, ale jemu jednym uchem to wpada a drugim wypada. on slyszy, ale nie slucha i tu ani prosby ani grozby nic nie daja. czuje sie jakbym lbem w sciane walila. jemu jest po prostu dobrze z tym, ze ma sluzaca i nie musi za wiele z siebie dawac wiec po co ma cokolwiek zmieniac? tu pewnie jakies radykalne posuniecie by dopiero pomoglo, ale ciezko odejsc majac wspolne dzieci, dom, kredyty wiec tkwimy w tym bagnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko żeby cokolwiek naprawić, trzeba chęci obu stron. Można sobie rozmawiać do woli i nie zmieni to nic, jeśli druga strona nie będzie chciała nic zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani gość
Powiem tak... Mam podobny problem. Jego problemy są najwazniejsze,a moje jakby nie istnialy. Mamy dzieci. Pogmatwana sytuacje.nie moge nawet w ciagu dnia do niego zadzwonic,bo ciagle krzyczy twierdzac,ze zabieram jego cenny czas. Wieczorem usilujac porozmawiac twierdzi,ze jest zmeczony. Wszedzie jezdzi samochodem,ja z dziecmi wiecznie pieszo... Wszystkie sprawy zalatwiam sama, a gdy prosze o pomoc nie uzyskuje jej. Podobnie jest z finansami. Dzieci istatnio chodza glodne i nie zyjemy dobrze i godnie. Nie chodzi o luksusy tylko o minimum dla dzieci. Do pracy moge isc dopiero od wrzesnia. Do lekarza chodze ciagle z dziecmi-nawet gdy mam wizyte u dentysty. Nie chce mnie zabrac nawet na durny spacer. Odkad rok temu wyszedl na jaw jego romans nic juz nie jest jak dawniej... Nie chce mi sie zyc, jedynie dla dzieci ciagne ten swoj marny zywot. Nie wiem juz co robic... Chodzilam do psychologa,ale z dziecmi nie mialam jak na spokojnie prowadzic rozmow z pania psycholog. Czy sa jeszcze jacys mezowie, ktorzy nie zostawiaja swoich kobiet samym sobie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bernadettaa1986
Witam. Ja też jestem w podobnej sytuacji. Mój mąż jest skrajnym egoistą do tego nie chce mu się pracować. Ciągle tylko koledzy i koledzy. Próbowałam z nim rozmawiać, ale nie przyniosło to skutku. Mamy 2 dzieci, które on kocha tylko wtedy jak są grzeczne, nie chorują... Nie byliśmy nigdzie od 2 lat razem. On ma swoich kumpli a ja mam...dzieci, których nie zostawię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×