znana mi osoba dostala prace w rzadowej instytucji po znajomosci

nic soba nie reprezentuje,nie zna zadnego jezyka obcego,skonczyla platne studia i tak naprawde nie zna sie na niczym.jest idiotką.a moje przyjaciolki sa bez pracy lub pracuja za marne grosze bo nie maja znajomosci!A ona za nic dostala ciepla posadke w urzedzie. ale nie to mnie boli Boli mnie,ze wiele osob lepszych od niej jest bez pracy.Gdyby urzadzili tam rekrutacje i obiektywnie oceniali kandydatow,ona nie przeszlaby nawet do drugiego etapu My placimy za tych urzedasow zatrudnianych po znajomosci. Jak ktos ma prywatna firme,to niech sobie zatrudnia pociotkow.Ale nie w urzędzie centralnym! Czy moge jakos zgloscic,ze wepchano ją tam,bo tatuś załatwił? Czy tez jestem bezsilna i nie da sie nic wskórać?

jesteś polaczkiem i boli Cię sukces innych a Twoje nieudacznictwo, to idź i ją wsyp. .fajnie zaglądać do cudzego talerza zamiast zająć się swoim, co nie?

jaki sukces innych? jakby zasluzyla na te pozycje to bym sie cieszyla

w tym kraju to akurat standard - rozpisuje się konkursy pro forma, a ci co mają dostać posadę i tak ją dostają, chociaż nawet nir potrafią się z gotowych testów rozwiązań nauczyć!! tak jest nie gtylko w urzędach, ale w całej budżetówce.