Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gennnnyyyy

Czy kładzenie się z dzieckiem jest dobrą metodą na usypianie go?

Polecane posty

Gość Gennnnyyyy
Chyba jednak zostanę przy tej metodzie, tj kładzenie się z dzieckiem... bałam się, że mały w nocy będzie chciał do łóżka, ale było ok, do ok 23ej się przebudzał, głaskałam, przewracałam na drugi bok i zasypiał dalej,potem spał do rana (tj do 6.30, a w łóżku do ok 8ej,ale mówi się trudno). Co do gości to jw., poczekają z mężem te 10, 15 min (lub mąż siępołoży z dzieckiem), a wasze roczne dzieci zasypiają w łóżeczkach mimo tego, że są goście? Bo mój to żywe srebro i nawet bujany wtedy nie uśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
My nauczyliśmy syna zasypiać metodą 3-5-7 gdy miał 8 miesięcy. Byłam z nim jeszcze wtedy w domu (poszłam do pracy dopiero gdy skończył 13 miesięcy), więc zamiast potrzeby przytulania go, miałam po całym dniu już tylko potrzebę, żeby w końcu zasnął i żeby mieć wieczór dla siebie. Płakał przez 3, może 5 wieczorów, każdego coraz mniej. A potem zaczął zasypiać sam i tak jest do tej pory. Ma 15 miesięcy i uważam, że wszystkim nam wyszło to na dobre. Zasypia spokojnie, uśmiecha się gdy mówię mu "Dobranoc" i wychodzę z pokoju. W 99% przypadków przesypia calutką noc, wstaje pogodny. Ogólnie jest pogodnym dzieckiem, nie boi się być sam w pokoju, nie boi się ciemności, więc uważam, że dobrze zrobiliśmy stosując tę metodę, choć wydaje się nieco brutalna. Ale też myślę, że to zależy od dziecka. Jeśli jest bardzo lękowe, zanosi się aż od płaczu i więcej nie śpi niż śpi przez tę metodę, to chyba trzeba próbować czegoś innego... Na dzienną drzemkę natomiast ktoś z nas się z nim kładzie - zasypia też szybciutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja mam problem
moja odkad obnizylismy lozeczko nie chce w nim spac !!! spi z nami co jest mi nie wygodnie bo ie nie wysypiam, probowalam wszystkiego, zadna reka nie dziala, drze sie i nie chce trzymac reki, noszona na rekach usupia ale jak ja odkladam to jest bek, dopiero lozko i cycek pomaga, masakra !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak chowałam pierwszego syna, spalam z nim do 3 roku a potem mialam problemy zeby zaczal spac samodzielnie. Dzis ma 9 lat, spi w swoim pokoju, ale przezywa kazda zmiane w domu, moja przeprowadzke np do innego pokoju z dzieckiem malym, od razu lazi po nocach, jego sen nigdy nie byl normlany, nie potrafi spac samodzielnie i jest to dla niego trudne. Tego malucha co mam teraz, ma pol roku, nauczylam za rada koleznki z kafe spania wg ksiazki "Kazde dziecko moze nauczyc sie spac" Zasypia sam w swoim lozeczku w ciagu 3 minut zadowolony, i o dziwo jest bardziej usmiechniety i szczesliwy w dzien. Mysle ze dziecku nalezy stawiac granice i wymagac od niego. Juz takie roczne dziecko jest gotowe na to zeby mu nie popuszczac. I wtedy dziecko czuje sie pewniej. Wladza ktora mu zostawiamy pozwalajac mu decydowac jak ma spac i gdzie nie daje mu szczescia, wprawia go w niepokoj. Polecam ta ksiazkke. I zaufaj mi, nie skrzywdzisz dzieciaka, poplacze ( a raczej powrzeszczy bo ani jedna lza mu nie plynela, to byla wsiecklosc, walka o swoje) a potem bedziesz miala dziecko ktore uwielbia spac, nie potrzebuje do tego niczego ani nikogo oprocz lozka i samego siebie. A poza tym juz dzis wie ze mama jest twarda i nie da sobie wejsc na glowe! Moje dziecko jest o wiele radosniejsze odkad stalo sie troszke bardziej samodzielne. Mysle ze dzieci tego potrzebuja, nowych wyzwan i samodzielnosci stopniowej. NIe uzalezniaj go od siebie, to jest egoizm!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura26
Jaheira mamy takie same dzieciaczki!:)moja też ma 15 m-cy i uwierz mi,dla nas czas usypiania to też jest coś cudownego,tak samo z rana kiedy wstajemy.To czas na moc buziaków,wyznań miłości i przytulania.Nigdy bym sobie też nie odebrała tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TakaSobieMama - zgadzam sie z Toba jak najbardziej:) Trzeba uczyc dziecko i metode maluch kroczkow wprost uwielbiam bo zawsze przynosila rezultaty:) Tak my corke "wyprowadzali" od nas z pokoju wlasnie:) Co dzien lozeczko my dalej odstawiali az "dowedrowalo" do jej pokoju:) Bylo bez placzu i bez nerwow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Myśmy syna "wyprowadzili" z sypialni też stopniowo, najpierw kładliśmy go tylko na dzienne drzemki w jego nowym pokoju (na kocu na podłodze), a dopiero po kilku dniach zanieśliśmy tam jego łóżeczko. Może przez pierwsze dwa wieczory trochę narzekał, ale potem już obyło się bez problemów. Bardzo lubi swój pokój i wręcz jest problem, gdy np. nocujemy u teściów i tam musi spać z nami w łóżku. Myślę, że trzeba się w takich sprawach kierować intuicją, własnymi możliwościami, a także obserwować swoje dziecko. Czasem widać, że dziecko nie jest gotowe na zmianę, bardzo źle ją znosi, wtedy trzeba się wycofać. A czasem to rodzice nie są gotowi, denerwują się, nie są pewni czy dobrze robią - dziecko to wyczuwa i też są problemy... Trzeba słuchac siebie i dziecka, robic to co się uważa za słuszne, a nie kierować się jakimiś odgórnymi wskazówkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość body z krótkim rękawem
Grzenia, jesteś ze wsi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gryczka - zgadzam sie z Tobą w 100%!!!:) Nasza nie miała problemu z pokojem, bo myśmy każdego wieczoru stopniowo odsuwali łózeczko od naszego łózka i nawet nie zauważyła róznicy:) Ale w sumie wogole nie moge narzekać na jej spanie, bo nie miałam problemów z tym jakoś:) W dzień nie spała u siebie, bo sypialnie i mamy na piętrze a w dzień funkcjonujemy raczej na dolnym poziomie, wiec spała w salonie w łózeczku. Body...a co chcesz mnie odwiedzić?:) Tak mieszkamy na wsi pod miastem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gennnnyyyy
Dziś mały mi już spi;) Z 15 min się miotał, ale w końcu padł i już jest w swoim łóżeczku;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie widze w tym nic zlego,ze dziecko zasypia przy mamie czy tacie,bo niby co zlego w tym ma byc? Ja to nawet lubie tak poprzytulac sie do synka zanim zasnie i on tez to lubi wiec skoro ja i on jestesmy zadowoleni to nie widze problemu.Corke tez tak usypialam teraz ma 12 lat i nic ma sie dobrze,a kladlam sie kolo niej do 4 roku zycia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000000000000
ja bym bardzo chciała żeby mój 3 miesięczny synek zasypiał ze mną w łóżku ale on potrzebuje bujania żeby zasnąć.. Nawet w nocy jak się obudzi do karmienia to bez bujania nie zaśnie. to dopiero jest męczące:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyzwyczaiłaś do bujania
to teraz nie zaśnie inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina ffff
Ja polecam leżaczek- bujaczek, kładłam w nim małego i bujałam nogą,aż usnął, wtedy przenosiłam do łóżeczka. Zasypiał w ten sposób od ok 4-8, a wcześniej też był bujany..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
To nie o to chodzi, że ja widzę coś złego w zasypianiu dziecka z mamą. Jeśli komuś to pasuje to spoko, niech każdy robi tak jak lubi. Ja nie jestem typem mamy zakochanej w dziecku, zwracam tez dużą uwagę na swoje potrzeby. Przeważnie jestem z synem cały dzień, niemal non-stop (pracuję na pół etatu, dwa razy w tygodniu, mąż wyraźnie więcej jest poza domem) - chodzimy na spacery, bawimy się, przytulamy, a wieczorem chcę mieć już czas dla siebie. I mnie pasuje to, że nauczył się zasypiać sam. Ale jeśli ktoś woli usypiać dziecko przy sobie, to mnie nic do tego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojoj26
nie chce nikogo pouczac w zadnym wypadku bo kazda mama wie co dobre dla jej dzieckaa ale znam przypadek kiedy to rodzice spali z maluchem do 2.5 roku w jednym lozku a potem starali sie go przeniesc do jego lozeczka i on codziennie w nocy przychodzil i kladl sie kolo lozka rodzicow(nie budzil nikogo) z kocykiem i tak spal do rana na podlodze. dzis ma 5 lat i po pierwsze spac idzie po 23(matko!) wczesniej nie zasnie i koniec a po drugie czesto lunatykuje(ja to tak nazywam) a wyglada to tak ze maluch (spiacy) zabiera poduche i koldre i szoruje na korytarz zasypiajac pod drzwiami rodzicow. bardzo wiele razy kolezanka ustepowala i brala go do siebie spac i robi tak do dzis wiec nie wiadomo jak to bedzie. mamusia jest dobra na wszystko ale kurcze lepiej nawet dla dziecka odpoczc we wlasnym mieciutkim lozeczku a nie przy dwoch (latem nawet spoconych)cielskach rodzicow:)-te ostatnie to taki zart. no takie jest moje zdanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcialabym nadmienić, że to nie Tracy H. jest autorką metody wypłakiwania, a wręcz ja potępia!!!!! Jej metoda za to polega na tym,że dzieciaczek zasypia sam w łóżeczku ale wyłącznie w obecnosci rodzica. Jak płacze, należy wziac na ręce, przytulić, uspokoić, jak sie uspokoi - od razu odłozyć do łóżeczka. Chodzi o to by zasnął w łózeczku, nie na rękach. Ale nalezy przy nim siedzieć tak długo, jak długo nie zasnie. Żadne wypłakiwanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety wszystko
a pewnie że zasypiać z dzieckiem , dlaczego niby taki mały człowiek ma być samotny w łóżeczku, natomiast co może być dla niego milszego niż usypianie z ukochaną mamą/tatą. Przecież to chyba miłe i dla rodziców i dla dziecka czemu więc miałoby się tego odmawiać. Ja się kładę z moją dwulatką do usypiania i obie tak lubimy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaSobieMama ;)
Gennnnyyyy --> pytalas czy dzieci zasypiaj same kiedy sa goscie .... moja zasypia :). Teraz ma 3 latka ale nigdy nie mielismy z tym problemu : przychodzila jej pora na spanie, buziak, kladlam ja do lozeczka, dawalam ulubiony kocyk i po 5 minutach odplywala :) Na dzien dzisiajszy przed snem mamy zawsze czytanie bajki (wiec to tez nie jest tak ze mloda na pastwe losu w jej pokoju zostawiamy :P) ale wie ze po bajce jest ostatnie przytulenie, buziak, gasimy swiatlo i z pokoju wychodze. Kiedy mamy gosci zazwyczaj nie ma bajki :P... ale nie ma protestow, bo ma obiecana dluzsza bajke na nastepny dzien i zawsze slowa dotrzymuje. Powiem wiecej, mloda nawet lepiej zasypia kiedy w domu jest ruch... kiedy jestem np z nia sama wieczorem i w domu jest cicho to potrafi kilka razy do salonu przydreprac ;) ... a to chce mi powiedziec ze mnie "bajdzo kocha", a to pic sie jej chce, a to jeszcze siku ... przy gosciach jeszcze sie nie zdarzylo zeby do salonu wrocila. No i ddddddddd ma racje : stale pory snu bardzo sprawe ulatwiaja :) Karina ffff --> lezaczek-bujaczek to tylko inna forma usypiania, a tu nie o to chodzi. Chodzi o to zeby dziecko nauczylo sie SAMO zasypiac. Jeszcze raz napisze : nie ma nic zlego w tym kiedy mama/tata przy maluchu CHCA sobie polezec :) ... problem zaczyna sie wtedy kiedy MUSZA byc przy dziecku kiedy zasypia, kiedy obecnosc rodzica jest NIEZBEDNA do zasniecia. Dlatego wszystkim rodziom ktorych dzieci ZAWSZE zasypiaja w ich obecnosci goraco polecam zrobic probe i pozwolic dziecku zasnac samemu.... zobaczycie reakcje. I od czasu do czasu, nie dlatego ze MUSICIE tylko dlatego ze to jest dobre dla dziecka pozwolcie im na odrobine samodzielnosci w tej kwestii. saint-gobain --> wybacz, ale 17 miesieczne dziecko ktore zasypia przy butli to nie jest norma ;) ... ze juz nie wspomne o tym gdzie jest mycie zebow przed snem...? Ja nie musze sie zastanawiac jaki to bedzie mialo na niego (a raczej na stan jego zebow i zasady higieny jakie mu wpoisz ;) ) wplyw ... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×