Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Emilliia

Nie potrafimy dojsc do kompromisu - moze macie jakies pomysly?

Polecane posty

Gość Emilliia
Dokladnie to samo mu mowilam już kilka razy. On chce mieć wszystko - wybudować spokojnie dom, żyć wygodnie u rodziców, wychodzić z kumplami na mecze i mieć kobietę, o którą już starac się nie musi, a jak będzie mu potrzebna to ją sprowadzić do siebie albo ją odwiedzi. To wszystko już mu powiedziałam, dlatego będąc już zła, dałam mu do zrozumienia, że cierpliowść mi się skończyła i już nie będę posłuszna i grzeczna, bo książę o to prosi. Mi też się coś od życia należy i masz rację, zmarnowałam 2 lata, bo może ktoś bardziej wartościowy uciekł mi koło nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ta rodzina tez ma mieszkac w tym domu, więc nie pisz tu o fundowaniu. On spłaca połowę kredytu i będzie go spłacał ileś tam lat. Pytał się mnie o zdanie? NIE" Na co ty jeszcze czekasz, dziewczyno? Wiążące decyzje powinnaś podjąć w chwili, gdy facet wyprowadził się od Ciebie do mamusi i tatusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weż go zostaw , bo to i tak już koniec, nie mozecie się dogadać, ja rozumiem po części i Ciebie i jego, nie widzę wyjścia, sprzeczność oczekiwań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to teraz sytuacja jasna. Uciekaj od niego, bo jak zamieszkasz z przyszłymi teściami to i tak Cię szlag trafi. Poczytaj ile jest wątków o tych, co to mieszkają u teściów na piętrze, osobne wejście, kuchnia, łazienka, ale ... Odległość to początek Waszych problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ja nie powiem, że kocham go nad życie, bo jakoś na odległość uczuć nie czuję." A ja Wam powiem, Szanowni Państwo, że to zdanie przekreśla sens całej dyskusji. Po tym zdaniu nieistotne stają się wszystkie argumenty wszystkich wypowiadających się tutaj osób oraz samej autorki. To jest zdanie, po którym wszystko staje się jasne niczym słońce. Bo nieważne jest z jakiego powodu - z tego Waszego związku i tak nic nie będzie, więc lepiej zakończyć to teraz, niż męczyć się jeszcze parę miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nogogłaszczka Pieprzysz, za przeproszeniem. Autorka napisała "nie potrafimy dojść do kompromisu" - ona cały czas szła na kompromis i zgadzała się na wszystko co jej narzeczony proponował, a raczej przed jakim faktem ją postawił. Powoli przejrzała na oczy dochodząc do wniosku, że z tej mąki chleba nie będzie. Długo to trwało, ale lepiej późno niż wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzę, nie pieprzę - tak jak napisałam, po tym jednym zdaniu nie ma to już żadnego znaczenia, która "drużyna" ma rację. Wynik meczu jest już przesądzony :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilliia
Nic nie jest przesądzone. Wczoraj On przez cały dzień się nie odezwał, chyba po tym jak napisałam mu, że będę korzystać z życia. Nie przejmowałam się tym. Pierwszy raz się tak zdarzyło, że milczał i myślę, że zrobił to specjalnie. Teraz wiem to na pewno, bo dzisiaj się odezwał. Może szkoda, że to zrobił. Ja jestem świadoma tego, że my bardzo się różnimy i każde chce czego innego. Ja zaczęłam w końcu myśleć o sobie, to On się wielce oburzył. Jak mu powiedziałam, że ma wybrać, to wkurzony powiedział, że domu nie zostawi. Stwierdziłam że sprawa jest rozwiązana i się rozstajemy, ale on o rozstaniu myśleć nie chce. Chce mieć wszystko, a ja muszę się dostosować wiecznie do niego. Do do mieszkania z teściami, to mielibyśmy osobne mieszkanie z osobnym wejściem, ale nie o tym mowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Domu nie zostawi. Nudna ta jego argumentacja:-D Trzymaj się swojej decyzji a będzie ok. Przestań zamartwiać się jego problemami a zacznij żyć. Jak facetowi na Tobie zależy ( bardziej niż na kilku ścianach w surowym stanie) to znajdzie rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilliia
Tak nudna. Jego argumentacje sa ot tak wyjete z rekawa, by tylko coś mi tam odpowiedzieć. Ja, jak powiedziałam, tak robię. Odnowiłam kontakty z dawnymi kolegami. W weekend wybieram się pierwszy raz po bardzo długim czasie na imprezę. Na pewno nie zamierzam się przed czymś hamować z powodu wyrzutów sumienia, bo ich już miec nie będę. Jak On się obudzi w końcu to może będzie jeszcze jakaś szansa, bo ja mogę go szanować, być oddana, wierna, fair, mogę pomagać i wspierać, ale coś za coś? Przecież nie mogę być taka, kiedy on też nic od siebie nie daje do tego związku. Jednak widząc jego zapał i zaangazowanie to pewnie obudzi się za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilliia
Nie wiem czy ktos tu jeszcze zaglada. Od prawie 2 tygodni nie kontaktuje sie z Nim, od tego czasu jak mu napisalam ze bede robić to na co będę miała ochotę i się bawić z kim chce. On jednak systematycznie codziennie pisze jakiegoś smsa lub też próbuje się dodzwonić. Od dwóch dni wręcz błaga bym się odezwała, a ja jakoś nie potrafię. Co zrobiłby inny facet, gdyby jego narzeczona tyle czasu się nie odzywała? Albo w końcu przyjechałby sprawdzić co się dzieje, gdyby mu zależało, albo dałby sobie już spokój i też przestałby się odzywać. Mi naprawdę cierpliwość się skończyła. Czasami wydaje mi się, że za nim tęsknie, ale po tak długim czasie jak się nie widzieliśmy jakoś te pozytywne uczucia gdzieś się zapodziały. Już nie wiem co do niego czuję. Dzisiaj pewnie dalej będzie prosił o rozmowę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pitulinka
Emilia - badz twarda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj pewnie dalej będzie prosił o rozmowę... Jeśli rozmowa to tylko osobiście. Jeżeli zdecyduje się przyjechać i porozmawiać o konkretach to powinnaś dać mu tę szansę. W przeciwnym wypadku szkoda czasu na przepychanki słowne via internet czy telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilliia
Dokladnie am takie samo podejscie. Juz zreszta te 2 tyg temu powiedziałam mu, że jak chce ze mną coś ustalać to osobiście. Zmęczyły mnie już te telefoniczne obietnice i odpowiedzi "nie wiem" z jego strony. Nie mam zamiaru ani odpisać na żaden smsa ani odbierać telefonu. Myślę, że dobrze robię i się nie ugnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andzia z parku
Bardzo dobrze! Tak trzymaj. A że trochę potęsknisz, to chyba normalne, skoro parę lat byliście "razem". Moze inaczej napiszę - miałaś świadomość bycia w związku. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×