Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość onnnnnnnnnnnnn

starania o dziecko-jak porozmawiać o tym z dziewczyną?

Polecane posty

Gość dfdffgf
byliście tylko u jednego gina? skąd pewność, że on się nie myli? a decydować sie na dziecko po kilkumiesięcznej znajomości to szczyt nieodpowiedzialności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnnnnnnnnnnnn
może i to nieodpowiedzialne ale jesteśmy dorosłymi ludźmi. kocham swoją dziewczynę i wiem że to właśnie z nią i TYLKO z nią chce być. byliśmy u 2. potwierdził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze to nie wiem czy ja
chciałabym miec dziecko z facetem z którym jestem pół roku! przeciez to zbyt krótko by podjac taka decyzje i mysle ze jej tez moze o to chodzic. co to jest pół roku? nie mieszkacie razem, nie znacie sie tak na prawde, a dziecko to cholernie powazna decyzja! ona sie zdecyduje na dziecko z toba a potem zwyczajnie moze stwieirdzic ze nie jestes tym jedynym. dla mnie to głupota, bo jestescie młodzi i jeszcze wiele moze sie zmienic a dziecko na siłe niekonicznie jest dobrym rozwiązaniem. ok jest chora i czas ucieka ale jakos to nie jest dla mnie powód by odrazu robic dziecko z kims kogo znam pół roku. jaK pomysle ilu znałam facetów z którymi byłam poł roku i tez mi sie wydawało ze to jest to , to wrecz smiac mi sie chce. bo tego włąsciwego faceta spotkałam duzo pózniej i choc bardzo sie kochalismy to na dziecko zdecydowalismy sie dopiero po kilku latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnnnnnnnnnnnn
czyli odpuscić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnnnnnnnnnnnn
ok-ale ja widzę jak ona się z tym męczy. jest smutna przygnębiona często płacze. ja próbuję ją jakoś uspokoić mówię jej że najważniejsze jest to że mamy siebie, że brak dzeicka to nie koniec świata że najwyżej adoptujemy...ale do niej to nie dociera. jednocześnie widzę że się boi podjąć takiej decyzji....ale nie mogę patrzeć jak się męczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnnnnnnnnnnnn
Dobra może macie racje. ale z drugiej strony jak oboje jesteśmy przekonani że chcemy byc już zawsze ze sobą... możemy żałować że nie zdecydowaliśmy się na dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asve
takie wybory to jak rzut monetą... Może być super i bedziecie zawsze razem i bedzie dzidziuś a moze byc mniej super czyli bedzie dzidzius ale nie bedziecie razem. Na to nie ma reguł. Dzidzius wszystko przewróci do góry nogami w zyciu ale bez dzidziusia później tez wcale super nie bedzie. Nawet jesli bedziecie razem. Dziecko to zawsze szczescie - nawet jesli zycie sie skomplikuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asve
A czy jak ludzie wezmą ślub to jest jakas pewność na wspólne zycie do starości???? To jakiś żart jesli ktos tak mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24a12b2011
nie naciskaj na nią. decyzja należy do niej. nie poruszaj tego tematu dopóki sama tego nie zrobi, bo na razie wygląda to tak, że dzięki jej nieszczęściu masz dobry pretekst by zarvchać. ps. jesteś prawikiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak już pisałam wczoraj nie powinieneś namawiać dziewczyny na dziecko, bo prawda jest taka że to ona będzie w większości musiała się dla niego poświęcać, a Ty najwyżej będziesz dawał kasę i bawił w wolnej chwili, ale tak naprawdę w Twoim życiu niewiele sie zmieni. Zresztą brak własnego dziecka to nie koniec świata, zawsze można adoptować, już nie mówiąc o tym jak często lekarze sie mylą i ludzie mają dzieci chociaż niby miało to być niemożliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnnnnnnnnnnnn
wiem że dużo będzie zależeć od niej. to w koncu ona będzie w ciąży(jeśli będzie) ona będzie rodziła i ona też w dużej mierze zajmowałaby się dzieckiem. ale na pewno bym jej pomógł. wzięła by rok dziekanki...i skonczyła studia po prostu rok później. jak mówiłem mam niewielkie mieszkanko-we trójkę byłoby ciasno ale chyba najważniejsze że razem? myślę że kiedy ona by zaczęła pracować pomyślelibyśmy nad czymś większym, ona sama nie wie czego chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że jesteś w błędzie. Może i najważniejsze że razem, ale jeśl inie ma sie warunków na dziecko i w dodatku ktoś ma je rodzić pod przymusem na pewno bedzie dochodziło do konfliktów i może to popsuć relacje między wami. Osobiście nie wyobrażam sobie mieszkać z niemowlakiem w jednym pokoju, tam spać, uczyć sie i nie wchodzić w drogę jeden drugiemu :o dla mnie to bez sensu. A wiem o czym mówię ba też mamy małe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jaką gwarancją jest ślub??? Dziecko łączy bardziej niż ślub i wg mnie podjęcie takiej decyzji ma większą wagę niż podjęcie decyzji o ślubie. Możecie być razem do końca a możecie się rozejść za tydzień, jak każdy z nas kto jest w związku. Z tymi wydatkami na dziecko też nie przesadzajcie, sama mam dzieci i nie są to odrazu jakieś miliony, tym bardziej jak dziecko jest male to nie potrzebuje ani odrazu duzego mieszkania ani markowych ubrań. Na wszystko przychodzi czas. Autorze, wzbudzasz moją ogromną sympatię. Nie pomyśłałabym , że facet w Twoim wieku może tak myśleć o dziecku. Porozmawia z dziewczyną szczerze. Powiedz, że chcesz z nią być i chcesz tego dziecka, powiedz to wszystko co napisałeś tu. Decyzja musi wyjść od nie ale jestem pewna, że Twoje wsparcie e bardzo pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laura nikt nie mowi o rodzeniu pod przymusem. Autor pisze, że dziewczyna chce mieć dziecko tylko ma wątpliwości i że chce z nią o tym po prostu porozmawiać. Ludzie mieszczą się w kilka osób w jednym pokoju i dają radę. Nie jest to luksus ale ja mając taką decyzję do podęcia jak dziewczyna autora zdecydowałabym się na ciążę i tak. Bo jako matka wiem, że dziecko dla mnie jest spełnieniem. I też pracuję i uczę się i też najpierw cisneliśmy się w małym mieszkanku. Da się i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnnnnnnnnnnnn
Lenasl-dziękuję:) Ona raz mówi że bardzo chce spróbować a raz że to chyba nas przerośnie... ale wiem na pewno że bardzo lubi dzieci i chciałaby je mieć w przyszłości tylko nieco dalszej tj po studiach za 2-3 lata poniewąz wielokrotnie o tym rozmawialiśmy. Tak jak mówię ja zarabiam 2200 zł na ręke. czasem 2 tys. ona ma oszczędności-jakieś 15 tys.ja mam małą kawalerkę byłoby ciężko ale myślę że może dalibyśmy rade? io tak jak mówię-po roku od urodzenia dziecka myślelibyśmy o zmianie mieszkania na większy metraż to na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnnnnnnnnnnnn
moja dziewczyna jest bardziej z takich poukładanych właśnie. ona musi zawsze wszystko przemyślec kilka razy. i wiem że jak sobie zaplanowała że dzioecko i owszem ale za kilka lat to ciężko jej będzie zmienić myślenie teraz...z drugiej strony nie chcę naciskać żeby nie pomyślała że jeśli nie uriodzi nam dziecka to ja z nią nie będę, bo tak nie jest. Ale aj wiem że ona będzie żałować za kilka lat że się nie zdecydował;a...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnnnnnnnnnnnn
nie chcę też naciskac zbytnio żeby nie pomyślała że jeśli nie urodzi nam dziecka to ja z nią nie będę chciał byc-bo tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cabba
zawsze znajdzie się powód żeby nie planować dziecka bo praca, bo szkoła, bo brak mieszkania itd. I tak w koło. Decyzję u nas podjął maż bo ja nie umialam przez parę lat. Gdy zaszłam w ciąże przerażało mnie wszystko i do 2 miesiąca płacz a jednocześnie kochałam ta mała istote w moim brzuchu. Gdy dziecko urodziło się nie zapomnę tego szczęścia które trwa do dzisiaj, to już 4 lata. A czy ta twoja kawalerkę można przerobić na dwa pokoje, ewentualnie z kuchni zrobić pokój albo parę szafek kuchennych na korytarz? Zawsze można wygospodarować miejsce na pokoik dla dziecka. Dziewczyna jak sądzę boi się stabilności w związku, biegiem po pierścionek i do urzędu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noella666
ja mialam podobny problem, niestety nie bylam w tym czasie wzadnym zwiazku. A dzisaj z tego powodu bardzo cierpie. Ja bym probowala ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnnnnnnnnnnnn
dzięki za rady ale chyba nic z tego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnnnnnnnnnnnn
nadal nie wiem co robić ale jest coraz gorzej a czas nagli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnnnnnnnnnnnn
doradzi ktoś jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyButcher
slyszalam juz o historiach, ze zajebisty ginokolog wywrozyl przedwczesna menopauze, kobita sie zlamala, odstawial antykoncepcje, potem zaczela sie puszczac z kim popadnie i splodzila potomka po roku od rozpoczecia "menopauzy" radze zasiegnac porady kilku lekazy zanim sie zabierzecie za wyscigi w prokreacji. a poza tym, chlopie po co chcesz sobie marnowac zycie z bachorem i sfrustrowana kobieta???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnnnnnnnnnnnn
moja dziewczyna TERAZ jest sfrustrowana bo wie że ucieka jej szansa na własne dziecko. to nie jest żaden kłopot jak możesz tak mówić? kocham ją kochałbym też nasze dziecko... byliśmy u dwóch podobno polecanych i dobrych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnnnnnnnnnnnn
nie wiem co robić naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×