Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamitkaaa

Calkowity brak zgodonosci z mezem na temat wych dziecka

Polecane posty

Gość budka z piwem
a widzisz w niej cos dobrego? myslisz obiektywnie ze oni czuja z twojej strony pelna akceptacje dla niej? mysle ze jest za pozno troche zeby cos zmienic w twoim stosunku do jego corki Mysle ze to bylo do wyopracowania ale wolalas umyc rece i miec swiety spokoj, to ty stawiasz warunki w domu a nie dziecko! i wtedy dziecko czuje ze sie bezpiecznie kiedy widzi w tobie nieugietosc i wie ze tobie zalezy. a teraz masz swoje dziecko, i niestey sytuacja jest dla niej zastana, idzcie po porade do psychologa jak sie uporac z ta sytuacja zeby wszycy byli zadowoleni ile lat zyliscie razem we troje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko począteczek
dziewczynka chodzi do szkoły (tak doczytałam) więc chyba możesz z nią normalnie porozmawiać, wytłumaczyć dlaczego musi sprzątać, dlaczego nie może mieć wszytskiego ze sklepu, tak normalnie, bez krzyczenia. Myślę że wtedy nie byłabyś odbierana jako ta zła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamitkaaa
widze w niej wilele pozytywnych cech, a ma ich naprawde sporo,i to w niej uwielbiam, ale rowniez duzo niedopracowan pod wzgedem zachowania i jakby powiedziec zbyt przesadnej olewki co do obowiązkow w domu czy rowniez co do szkoly Żylismy we trzech dwa lata z kawalkiem.I moj stosunek nie jest do niej wrogi,wrecz przeciwnie, jestem bardzo otwarta ,nie czepialska, przez to ona mi nie dokucza ani nie ubliza a potrafi taka byc np do nauczycielki gdy jakas ja ochrzani,albo do ciotki ktora młodą nie oszczędza.I mozliwe ze to byl bląd ze wycofalam sie z tych mniej przyjemnych rol wychowawczych (typu pouczanie jakie zakazy) ale mam tego swiadomosc ze jakbym brnela swoj matczyny rygor kiedy sytuacja tego wymagala to byłby buuunt i mlodej pyskowki,nerwy w moją strone,wten czas nie bylo by mowy o wspolnych wysjciach, odrabianiu lekcji i zabawach a nigdy nie chcialam tego stracic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budka z piwem
no to bedziesz muisiala corce wytlumaczyc dlaczego ona nie ma takiej taryfy ulgowej jak starsze dziecko. syt jest trudna, takie one zawsze sa w rodzinach przyszywanych, rozmawiaj, rozmawiaj i jeszcze raz rozmawiaj z ojcem. wspolny front = to jest to co was moze uratowac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budka z piwem
tak ze widzisz - problem jest zupelnie inny - ojciec jest z natury miekki i saki pewnie pozostanie, oczywscie ze mozesz pracowac nad tym zeby byl twardszy, problem polega na tym ze Ty inaczej bedziesz traktowac dzieci juz z zalozenia a to sie nie sprawdzi w zadnym ukladzie. dzieci wyczuwaja od razu takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamitkaaa
pociesza mnie to jedynie gdy nasza corcia podrosnie i bedzie juz wiecej kumata wten czas meza corka juz bedzie znacznie starsza Sprostuje jedno: co do jej obiwaazkow o ktorych pisalam to oa je wykona po jakims czasie, ale wtedymusi sie namarudzic na jeczec poburczec i wykona kiedy jej sie chce.Nie moge powiedziec ze nic nie robi, zrobi to co ma do zrobienia ale nie odrazu ale np na sam wieczor albo kilka godzin po tym jak ja sie o cos poprosilo, albo pojscie do sklepu,. a momenty kiedy chetnie pojdzie a sa tez takie dni kiedy strasznie sie namarudzi,nakrzywi i robi to z wielką łaską To nie tak ze ona nic w domu nie robi, bo robi lecz ze strassznym podejsciem i traktuje to jak kare, a ja mowie, ze jakby byla od malenkiego uczona ze tarz i w tym momencie, ze nie ma takiego czegos jak pozniej, potem to by takich rzeczy nie było. Mąz mówi ze on tez w jej wieku taki byl,identyczny a potem gdy przyszedl czas na doroslos,wyjechal do internatu,pozniej studia to jakos samo mu minelo i znormalniał,i oddaje na koncu ze jej to kiedys samo przejdzie i przeciez nie bedzie jej lać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budka z piwem
jaka masz gwarancje ze Twoja corka bedzie robic co sie jej kaze bez szemrania? dzieci nie lubia obowizkow, moj syn starszy tez robic o mu sie kaze ale nie chce mu sie. Czesto marudzi itd... stara sie wymigac, poza tym ja jak urodzilam synka satrswzwgo twierdzialam ze bede super twarda a teraz? mieczak na maxa. wzane zeby dzieci starac sie traktowac jednakowo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam corke i pasierbie
No witam,rowniez mam pasierbice oraz wlasną corke starszą od niej.Od wieku szkolnego wychowywalam partnera dziecko i przyznam sie ze potrafilam ukarac, nakrzyczec,zdarzyl sie klaps,teraz juz duza panna z niej i od wielu lat nie ma takich sytuacji bym jakies srodkii karające zastosowala,czy ona sie okropnie zachowala. Poprostu nie ma takich sytuacji, dlatego ze od poczatku bylo pokazywane na co moze sobie pozwolić a na co nie.Oczywiscie rowniez sie sprzeczamy na rozne tematy no ale nikt sie na nikogo nie obraza.Bardzo lubie ją,ona chyba mnie takze bo czesto sie przytula,i prosi o pomoc w czymkolwiek oraz uwielbiamy ze sobą długimi godzinami rozmawiac Ja mysle ze poprostu ona podrosnie i zmądrzeje,tak jak twoj maż pisal, ale naprawde nie jest za pozno abys stawila granice ,bo mloda zbyt wielkiej pewnosci siebie nabierze i przestanie ciebie szanowac,i nie bedzie taka juz mila do ciebie jak teraz,bedzie czuc sie bezkarnie i wtedy dopiero pójda iskry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamitkaaa
pewnosci zadnej nie ma i nie bedzie.Mysleze kazde dziecko sie w wiekszym lub mniejszym stopniu buntuje gdy cos mu sie każe lub zabrania,tylko moim zdaniem im wczesniej dziecko bedzie funkcjonowalo w jasnookreslonych regułach domu tym łatwiej w to wejdzie i ten bunt z wiekiem bedzie coraz mniejszy.A tak jego córka chodzila juz do szkoly i dopiero wtedy zaczynala byc ganiana do obowiązkow,wczesniej tego nie miala "Mam corke i pasierbie " masz racje, i tu wszystcy co piszą rowniez,mysle ze powinnam na spkojnie bez nerwow czy krzykow stosowac pewne wymogi do meza corki,ale to na spokojnie bez wrogosci.Jest juz na tyle duza ze da sie wytlumaczyc ze tak kazdy w jej wieku musi to robic i to, i to nie jst zadna kara ale jej rowiesnicy wszyscy to robią bez wyjątku,a ja jestem baardzo spokojną opanowaną osobą wiec krzy czy klaps z mojej strony jej nie grozi.A jak twoja pasierbica reahowala na twoje formy karcenia od ciebie gdy byla mala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budka z piwem
dobrze ze do tego doszlas, zawsze mow jej wyraznie: stawiam ci wymagania bo mi na tobie zalezy, zalezy mi zebys wyrosla na silnego i madrego czlowieka, niech wie dlaczego to robisz....nie dla widzi mi sie ale dlatego ze czujesz sie odpowiedzialna za nia. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam corke i pasierbie
jak reagowala? heh ,byla przerazona wlasnym zachowaniem to co zrobila i czego dokonala,ale nie byla zdziwona moja reakcją tylko zawstydzona i wystraszona swoim zachowaniem. Zycze powodzenia a wszystko pieknie sie ulozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×